Oficjalna księgarnia portali ciekawostkihistoryczne.pl oraz twojahistoria.pl

Gaudi. Geniusz z Barcelony wyd. 2024

Gijs van Hensbergen

Gaudi. Geniusz z Barcelony wyd. 2024

31,60

 

Jedni widzą w niej dziwactwa i kicz, inni – skończone cuda.

Architektury Gaudiego w Barcelonie nie sposób porównać do niczego innego na świecie.

Jego rude włosy wyróżniały go spośród ciemnowłosych Katalończyków nie mniej niż hipnotyzujące spojrzenie błękitnych oczu i zachowanie, o którym w Barcelonie krążyły legendy. Pewny siebie, bywał arogancki i butny. Bezkompromisowy, przywiązany do swoich wizji, rzadko szedł na ustępstwa. Znający swoją wartość, walczył o każdą pesetę ze swoimi zleceniodawcami. 

Za młodu elegancki młody bourgeois, romantyczny wizjoner; potem wyniszczony dietą i chorobami zapracowany idealista; w końcu przypominający żebraka, wychudzony, zdziwaczały staruszek. Zawsze żyjący architekturą i dla architektury.

Uwielbiany i czczony przez jednych, znienawidzony przez innych – już w dniu swojej śmierci okrzyknięty został geniuszem przez te same gazety, które jeszcze niedawno zamieszczały jego karykatury: niezrozumianego, trochę szalonego, ekscentrycznego. 

Antonio Gaudi nie był dobrym uczniem ani studentem. Jednak zwracał uwagę otwartością umysłu i zaskakującymi pomysłami. Podczas egzaminu końcowego (na którym przyznano mu tytuł architekta głosami większości, a nie jednomyślnie) jego nauczyciel oświadczył: „Panowie, stoimy tutaj dzisiaj przed obliczem geniusza lub szaleńca!”.

Syn rzemieślnika – zawsze najwyżej cenił rzemiosło. „Dwoma liniałami i sznurem tworzy się architekturę”, mawiał. I nigdy nie porzucił swych korzeni, z każdym rokiem mocniej podkreślając, że jest Katalończykiem. Już jako młody chłopak z równie romantycznymi jak on przyjaciółmi poznawał najważniejsze zabytki Katalonii, snując marzenia, z których zaskakująco wiele udało im się zrealizować. W swych kolejnych projektach coraz głębiej sięgał do tradycji i historii swojej ziemi. Znając dobrze kilka języków, z czasem nie chciał rozmawiać już w jakimkolwiek innym niż kataloński. Coraz częściej porównywany do wielkiego Katalończyka Ramóna Llulla, ma – podobnie jak ten wielki kataloński myśliciel – zostać błogosławionym (patronem architektów). 

Gaudi. Geniusz z Barcelony to barwna i dowcipna ilustrowana biografia artysty (1852–1926), a zarazem portret Katalonii, jej życia kulturalnego i politycznego, napisana wartko, wnikliwie i ze zrozumieniem. 

„Rzadko się zdarza, aby biografia architekta była tak ludzka i pełna humoru. Udało się odtworzyć połączenie żartobliwości i powagi, jakie charakteryzowało Gaudiego” – Paul Preston.

Antoni Gaudi urodził się 25 czerwca 1852 roku w Reus koło Tarragony w Katalonii. Był katalońskim architektem i inżynierem secesyjnym słynącym z wyjątkowych projektów, tercjarzem franciszkańskim, Sługą Bożym Kościoła katolickiego. Pochodził z wielodzietnej rodziny kotlarskiej. Jego pełne imię i nazwisko brzmi Antoni Plàcid Guillem Gaudí i Cornet, jednak szerzej znany jest krócej jako Antonio Gaudi (z hiszpańską wersją imienia) lub po prostu Gaudi.

W dzieciństwie chorował na reumatyzm, przez co rzadko opuszczał dom. Przypuszcza się, że w tym okresie wyrobił sobie niespotykaną wyobraźnię, co pozwoliło mu potem stwarzać przełomowe projekty w architekturze. Choroby dzieciństwa zadecydowały też o jego późniejszym wegetarianizmie i wolnym czasie spędzanym na częstych spacerach (zalecenia lekarskie). Już w dzieciństwie stał się też Gaudi samotnikiem. Potem podczas pracy nie lubił, gdy mu przerywano. Miewał także, już od najmłodszych lat, żywiołowy temperament, ale wyglądał na człowieka pogrążonego we własnym świecie.

Gaudí rozpoczął kształcenie w Reus u Francesco Berengauera, z którego synem długie lata potem współpracował. Następnie, także w Reus, jako jedenastolatek rozpoczął naukę w szkole pijarskiej. Zawdzięczał jej Gaudi, jak sam potem mówił, poznanie prawdziwej wartości nauki chrześcijańskiej, która miała później duży wpływ na jego dzieła. Nie był zbyt dobrym uczniem; wykazywał się raczej jako ilustrator gazetki szkolnej czy budowniczy dekoracji. Najważniejszym jednak faktem z czasów szkolnych Gaudiego była, stworzona wraz z kolegami, próba zaprojektowania restauracji klasztoru w Poblet.

Dało to Gaudíemu impuls do wyjazdu do Barcelony, gdzie przeniósł się w 1876 roku wraz z ojcem i siostrzenicą (reszta rodziny zmarła). Wcześniej już osiągnął cel, dla którego przyjechał do stolicy Katalonii i rozpoczął studia w Escula Tecina Superior de Arquitectura. Problemy finansowe ojca (sprzedaż rodzinnego domu) zmusiły Gaudíego do podjęcia pracy. Zarabiał jako asystent barcelońskich architektów: Francisco Villara, Josepha Fontsere i 

Joana Martorella. Ten ostatni właśnie wprowadził Gaudiego „na salony” architektury. Dzięki nowatorskim projektom i świetnemu rysunkowi otrzymał dyplom w 1878 i podjął pracę zawodową.

Na początku pracy Gaudí brał każde zlecenie (za sprawą Martorella nie narzekał na ich brak). Projektował kioski, bramy wjazdowe, płoty i mury. Jego projekt gabloty dla sklepu fabrykanta rękawiczek, Estevego Comelli, doczekał się premiery na Wystawie światowej w Paryżu w 1878 roku. Na Wystawie ukazał się także inny projekt Gaudiego – osiedle domków robotniczych dla spółdzielni pracowniczej z Mataró (30 km od Barcelony) – choć nigdy go nie wykonano. Oba te projekty bardzo rozsławiły katalońskiego architekta. W tym czasie zaprojektował też dla Barcelony gazowe światła uliczne. Jednak różnice zdań w czasie wykonywania projektu spowodowały zarzucenie przez miasto współpracy z Gaudim na zawsze.

Przełomowym zdarzeniem w życiu Gaudiego okazało się spotkanie z barcelońskim przemysłowcem, Eusebim Güellem, z którym architekt nawiązał przyjaźń. Eusebi Güell docenił sztukę Gaudiego i finansował wykonanie bardzo wielu jego projektów aż do 1918 roku, kiedy zmarł. Gaudi stworzył dla niego szereg budynków, wśród nich pawilon myśliwski i kościół. W tym czasie projektował też dla innych katalońskich przedsiębiorców, a także dla Kościoła (pałac biskupi w Astordze i budynki dla zakonu św. Teresy). Wykonał on w sumie około 20 poważniejszych projektów, przeważnie w Barcelonie i nieopodal niej.

W 1883 Gaudi przejął zlecenie budowy świątyni pokutnej Sagrada Familia, ale do 1914 roku niespecjalnie nad nią pracował. Co ciekawsze miał on tylko skończyć gotowy projekt Francisco Villara. Po 1914 roku Gaudi poświęcił się zupełnie świątyni, jak sam określał, może nie ostatniej zbudowanej, lecz zapewne pierwszej z nowej generacji. Zamieszkał nawet na terenie budowli, a po śmierci został, zgodnie ze swym życzeniem, w niej pochowany.

Gaudi zmarł w Barcelonie 10 czerwca 1926 roku w wyniku obrażeń doznanych trzy dni wcześniej, gdy potrącił go tramwaj.

Architekt w pierwszych swych dziełach zgodnie z duchem epoki czerpał z neogotyku. W związku z tym projektował budynki o rysach gotycko-mauretańskich (te style krzyżowały się w Hiszpanii często). Za manifest Gaudiego należy uznać Casa Vicens w Barcelonie (1883–1888), dom dla bogatego przedsiębiorcy Manuela Vicensa. Widać w tym przykładzie zapowiedź nowego stylu, który już wkrótce Gaudi wypracował.

Styl Gaudiego był bardzo rzeźbiarski oraz secesyjny. Wykorzystywał łuki paraboliczne, fantastyczne formy i zawiłe desenie oraz organiczne kształty podpatrywane w przyrodzie. Nawiązywał niekiedy do płynności podwodnego świata. Dziś jest uważany za prekursora architektury biomorficznej.

Z narastaniem doświadczenia Gaudi zaczął mocniej eksperymentować w projektach. Wykorzystywał regułę równowagi krzywej łańcuchowej, tworząc model przestrzenny budynku i badając na nim siły grawitacji. Testował przy tym wytrzymałość różnych materiałów (bazalt, granit). Eksperymentował także z różnymi rodzajami oświetlenia. Dla osiągnięcia ciekawszego efektu używał do projektowania luster, fotografii. Odwoływał się także do geometrii innej niż Euklidesa. Do zdobienia powierzchni wykorzystywał kataloński styl mozaiki trencadis. Z tego okresu pochodzą dzieła uważane za najdojrzalsze, np. Colonia Güell, Casa Milà czy Sagrada Familia.

Gaudí miał wielu krytyków wśród społeczeństwa i prasy. Koło sztuki, jaką uprawiał, nie sposób było przejść obojętnie. Jeden z ówczesnych filozofów, Francesc Pujols, określił to następująco: „W pracach Gaudiego zdumiewało to, że choć nikogo nie zachwycały, jednak nikt nie ośmielił się powiedzieć tego wprost, ponieważ jego styl sam się broni”.

Pod względem poglądów politycznych był katalońskim nacjonalistą. W swych budowlach nawiązywał do tradycji katalońskiej (szczególnie do gotyku), często umieszczał też symbole, manifestujące przynależność katalońską. Zdarzyło się nawet, że został aresztowany za odpowiadanie policjantowi po katalońsku (a mówił tylko w tym języku, nawet w obecności króla Alfonsa XIII) w czasach, w których władze uważały to za nielegalne.

Wśród wielu niezrealizowanych prac Gaudi pozostawił projekt drapacza chmur – hotelu Attraction w Nowym Jorku. Za kontynuatora architektonicznych idei Gaudiego uznać można wiedeńskiego architekta Friedensreicha Hundertwassera.

Marginesy
Broszurowa ze skrzydełkami

Wydanie: 1

ISBN: 978-83-68226-27-0

Liczba stron: 440

Cena detaliczna: 54,90 zł

Tłumaczenie: Iwona Chlewińska

Nie wiesz co przeczytać?
Polecamy nasze najciekawsze artykuły

Zobacz wszystkie
10.04.2021

Nusret – sam przeciwko wszystkim

Sformułowana na początku XX wieku przez brytyjski Komitet Obrony Imperialnej opinia głosiła, że nawet wspólna akcja okrętów i wojsk lądowych przeciwko umocnieniom na półwyspie Gallipoli niesie za sobą „wielkie ryzyko i nie powinna być podejmowana dopóty, dopóki istnieją inne sposoby wywarcia wpływu na Turcję”. W styczniu 1915 roku tych innych powodów nawet nie szukano.
Czytaj dalej...
05.03.2019

5 najgorszych władców średniowiecznej Polski

Jeden był kastratem, pozbawionym korony i porzuconym przez żonę. Inny dał się zadźgać już w kilka miesięcy po objęciu władzy, a i tak na zawsze zmienił dzieje kraju. Był też największy z rozpustników i najgłupszy z dowódców…
Czytaj dalej...
06.03.2019

Karl Dönitz – ostatni Führer. Kim był człowiek, którego Hitler wyznaczył na swego następcę?

Nigdy nie poczuł się do winy i protestował, gdy nazywano go zbrodniarzem wojennym. Podczas procesu w Norymberdze bronił się: „Gdy zaczyna się wojna, oficer nie ma innego wyboru, jak wykonywanie swoich obowiązków”. Ale czy faktycznie Karl Dönitz tylko biernie realizował polecenia?
Czytaj dalej...
05.03.2019

Dlaczego władców Rosji nazywano carami?

Od XV wieku książęta moskiewscy konsekwentnie budowali swoją pozycję władców Wszechrusi. Powiększali obszar swojego państwa i szukali sposobu, by dodać sobie splendoru. Tytuł cesarski z pewnością im go przydał – ale jak uzasadnili ten awans?
Czytaj dalej...