Oficjalna księgarnia portali ciekawostkihistoryczne.pl oraz twojahistoria.pl

Ile prawdy w powiedzonkach o zwierzątkach

Małgorzata Połeć-Rozbicka, Agnieszka Pilichowska

Ile prawdy w powiedzonkach o zwierzątkach

8.0

(1 ocena) wspólnie z

28,00

 

Zabawne historyjki, które pozwolą zrozumieć dzieciom znaczenie niektórych powiedzeń.
Czarna owca na manowcach.
Tajemnice kreciej roboty.
Kocia muzyka uszy zatyka.
Nie kracz, bo wykraczesz!
Czy kura naprawdę pisze pazurem?
Gdy kruk kracze, kózka skacze, a bóbr płacze – co to znaczy? Jeśli w twoim domu pojawiają się takie pytania, sięgnij po książkę „Ile prawdy w powiedzonkach o zwierzątkach?”.
W świat powiedzonek o zwierzątkach wprowadza nas 15 historyjek nawiązujących do obszarów rodzimej kultury, języka i tradycji. Ciekawe i nietuzinkowe – czasami rozbawią, czasami skłonią do przemyśleń na temat tolerancji, miłości i zrozumienia, a czasami zachęcą do łamania stereotypów i szukania konstruktywnych rozwiązań w każdej sytuacji i w każdej rodzinie. Dla dzieci stanowią świetną propozycję edukacyjną, dla czytających im rodziców inspirację do budowania jeszcze lepszych relacji z własnymi dziećmi. Bo przecież jabłko nie pada daleko od jabłoni…
Zbiór 15 fabularyzowanych opowieści, których celem jest wyjaśnienie funkcjonujących w języku polskim frazeologizmów odnoszących się do świata zwierząt, oceniam nad wyraz pozytywnie. Napisany jest sprawnym, przystępnym językiem, a owe opowieści są nader udanym pomysłem przyciągającym uwagę młodego czytelnika, który pozna przy tej okazji bardzo ważny fragment leksyki ojczystego języka – fragment, który – co potwierdzają współcześni językoznawcy, a ja całkowicie się z tą obserwacją utożsamiam – odchodzi w przeszłość, a najmłodsze generacje mają z nim coraz więcej kłopotów komunikacyjnych. Taka jest nieuchronna ewolucja cywilizacyjno-kulturowa, ale z wielu powodów – głównie ze względu na tradycję wieków i konieczność zachowania ciągłości językowo-kulturowej – warto ją opóźniać.
Jan Miodek
Małgorzata Połeć-Rozbicka – polonistka, dziennikarz i logopeda. Przez lata swoją aktywność zawodową budowała wokół szeroko pojętego „słowa” – trudniła się publicystyką, komunikacją społeczną i pracą nad rozwojem mowy u dzieci. Obecnie zajmuje się redakcją książek. Mama Kingi i Emilki.
Agnieszka Pilichowska – doktor nauk humanistycznych, polonistka i psycholog, wykłada w jednej z warszawskich szkół wyższych. Autorka poważnych prac naukowych i niepoważnych tekstów rozrywkowych, skierowanych głównie do najmłodszych. Mama niepoważnego i rozrywkowego przedszkolaka.

Prószyński Media
Oprawa twarda

Wydanie: pierwsze

Data pierwszego wydania:
2015-10-13

ISBN: 978-83-806-9182-7

Liczba stron: 128

Prószyński Media

Format: 170x240mm

Cena detaliczna: 28,00 zł

Nie wiesz co przeczytać?
Polecamy nasze najciekawsze artykuły

Zobacz wszystkie
10.04.2021

Nusret – sam przeciwko wszystkim

Sformułowana na początku XX wieku przez brytyjski Komitet Obrony Imperialnej opinia głosiła, że nawet wspólna akcja okrętów i wojsk lądowych przeciwko umocnieniom na półwyspie Gallipoli niesie za sobą „wielkie ryzyko i nie powinna być podejmowana dopóty, dopóki istnieją inne sposoby wywarcia wpływu na Turcję”. W styczniu 1915 roku tych innych powodów nawet nie szukano.
Czytaj dalej...
05.03.2019

5 najgorszych władców średniowiecznej Polski

Jeden był kastratem, pozbawionym korony i porzuconym przez żonę. Inny dał się zadźgać już w kilka miesięcy po objęciu władzy, a i tak na zawsze zmienił dzieje kraju. Był też największy z rozpustników i najgłupszy z dowódców…
Czytaj dalej...
06.03.2019

Karl Dönitz – ostatni Führer. Kim był człowiek, którego Hitler wyznaczył na swego następcę?

Nigdy nie poczuł się do winy i protestował, gdy nazywano go zbrodniarzem wojennym. Podczas procesu w Norymberdze bronił się: „Gdy zaczyna się wojna, oficer nie ma innego wyboru, jak wykonywanie swoich obowiązków”. Ale czy faktycznie Karl Dönitz tylko biernie realizował polecenia?
Czytaj dalej...
05.03.2019

Dlaczego władców Rosji nazywano carami?

Od XV wieku książęta moskiewscy konsekwentnie budowali swoją pozycję władców Wszechrusi. Powiększali obszar swojego państwa i szukali sposobu, by dodać sobie splendoru. Tytuł cesarski z pewnością im go przydał – ale jak uzasadnili ten awans?
Czytaj dalej...