Oficjalna księgarnia portali ciekawostkihistoryczne.pl oraz twojahistoria.pl

Rammstein. Die band wyd. 2

Łukasz Dunaj

Rammstein. Die band wyd. 2

40,27

 

W idealnym świecie pisanie biografii rockowych powinno być proste. Chętny i wystarczająco zdeterminowany autor kontaktuje się z interesującym go wykonawcą lub reprezentującym jego interesy wydawcą lub managementem. Ci albo posyłają go do wszystkich diabłów, albo wyrażają życzliwe zainteresowanie. W przypadku wystąpienia drugiej opcji, autor otrzymuje następnie „zielone światło” od przedstawicieli artysty (ów), co wiąże się przede wszystkim z wolą wzajemnej współpracy przy biografii. Odbywa się to na zasadzie tzw. „gentlemen’s agreement” lub profesjonalnej umowy z wieloma paragrafami i trudnymi wyrazami. Opisywany artysta angażuje się wówczas w powstanie dzieła, dzieląc się z autorem swoimi wspomnieniami, refleksjami, często bardzo prywatnymi i nieznanymi dotąd szerszej grupie fanów. Mamy wtedy do czynienia z biografią autoryzowaną. Nierzadko bardzo poprawną politycznie i unikającą dla danego wykonawcy wielu wątków niewygodnych lub obyczajowo nieprzyjemnych. Ale mimo wszystko zatwierdzoną i najczęściej promowaną medialnie przez samego zainteresowanego lub jego wydawcę.

Autor równie dobrze może takiego „błogosławieństwa” jednak nie otrzymać. Wtedy staje przed bolesnym dylematem. Działać dalej, na przekór zespołowi lub artyście, którego artystyczne dokonania wcale nie rzadko szanuje, a prywatnie nawet lubi, czy jednak odpuścić w imię tak zwanych dobrych stosunków branżowych. Zazwyczaj wygrywa to drugie podejście, bo przecież może klimat się kiedyś zmieni, popularność wykonawcy zmaleje lub wzrośnie i do tematu będzie można wrócić w bardziej sprzyjających okolicznościach. Znane są także przypadki, że autor przekonany o walorach – częściej komercyjnych niż artystycznych – swojego dzieła idzie w kierunku eskalacji potencjalnego konfliktu i narażając siebie oraz wydawnictwo, które firmuje jego publikację na ewentualny proces o zniesławienie, decyduje się na wydanie swojej książki, której przeciwny jest opisywany podmiot lub strażnicy jego artystycznej spuścizny. Czasami można podobno również zarobić, nie wydając napisanej o kimś pozycji.

Jeżeli zastanawiają się Państwo do której grupy zalicza się ta książka, spieszę od razu z odpowiedzią. Do żadnej z nich.

Zespół Rammstein i reprezentujący jego interesy management przypomina obecnie szczelny gmach orwellowskiego Ministerstwa Prawdy lub obwarowany kodami dostępu budynek nowoczesnej korporacji. Bez znajomości numeru PIN otwierającego rozsuwane drzwi z mlecznego szkła, nie masz szans dostać się do wewnątrz lub nawet zerknąć, co może być za szybą. Ja nie otrzymałem szansy poznania tego kodu. Próbowałem wszelkimi dostępnymi mi środkami, zawracałem głowę niezliczonej ilości osób, którym przy okazji chciałbym podziękować za wyrozumiałość i wyrazić nadzieję, że chociaż część z nich naprawdę chciała szczerze pomóc w nawiązaniu kontaktu z Rammstein lub osobami z najbliższego otoczenia zespołu.

Wielokrotnie odbierałem odpowiedzi w rodzaju „przykro, ale naprawdę nie mogę ci pomóc…” , chociaż mam świadomość, że o żadnej zmowie milczenia mowy być nie mogło. Bardziej prawdopodobne jest to, że publikacja tej książki po prostu nie leżała w sferze zainteresowań zespołu lub jego biznesowych partnerów. Co więcej – przez trwające półtora roku bezpośrednie lub pośrednie próby skontaktowania się z muzykami Rammstein – mam prawie graniczące z pewnością przekonanie, że do nich samych taka informacja mogła nawet nigdy nie dotrzeć. Nie szkodzi. Dzięki temu napisałem książkę, która jest moją próbą opisania fenomenu zespołu. Książkę, która być może tym nieprzekonanym do Rammstein, pomoże zrozumieć i docenić ich muzykę, ale i dla oddanych, z natury wszystkowiedzących fanów będzie lekturą, która nie okaże się stratą zainwestowanych w nią czasu i pieniędzy.

Książka, którą trzymacie Państwo w rękach, jest więc nieautoryzowaną biografią. Pochwalę się jedynie, że jedną z nielicznych, jakie dotąd ukazały się na świecie na temat tego niezwykle przecież popularnego zespołu. Zespołu, który według danych, które podaję za niemiecką Wikipedią, do 2009 roku sprzedał imponujące 16 milionów płyt, a dalsze miliony kupiły bilety na ich spektakularne koncerty. Zespołu, który stał się już legendą za życia, muzyczną instytucją i najbardziej popularnym niemieckim wykonawcą rockowym w historii. Któremu w 2014 roku przypada dwudziesta rocznica powstania. I to głównie z myślą o fanach Rammstein oraz jako wyraz szacunku autora dla twórczości samego zespołu, powstała ta pozycja.

Zapraszam na wizytę w niepowtarzalnym świecie Rammstein. Viel Spaß!

Łukasz Dunaj (wstęp do książki)

Kagra
Oprawa twarda

Wydanie: 2

ISBN: 97883-63785-63-5

Liczba stron: 336

Cena detaliczna: 79,90 zł

Nie wiesz co przeczytać?
Polecamy nasze najciekawsze artykuły

Zobacz wszystkie
10.04.2021

Nusret – sam przeciwko wszystkim

Sformułowana na początku XX wieku przez brytyjski Komitet Obrony Imperialnej opinia głosiła, że nawet wspólna akcja okrętów i wojsk lądowych przeciwko umocnieniom na półwyspie Gallipoli niesie za sobą „wielkie ryzyko i nie powinna być podejmowana dopóty, dopóki istnieją inne sposoby wywarcia wpływu na Turcję”. W styczniu 1915 roku tych innych powodów nawet nie szukano.
Czytaj dalej...
05.03.2019

5 najgorszych władców średniowiecznej Polski

Jeden był kastratem, pozbawionym korony i porzuconym przez żonę. Inny dał się zadźgać już w kilka miesięcy po objęciu władzy, a i tak na zawsze zmienił dzieje kraju. Był też największy z rozpustników i najgłupszy z dowódców…
Czytaj dalej...
06.03.2019

Karl Dönitz – ostatni Führer. Kim był człowiek, którego Hitler wyznaczył na swego następcę?

Nigdy nie poczuł się do winy i protestował, gdy nazywano go zbrodniarzem wojennym. Podczas procesu w Norymberdze bronił się: „Gdy zaczyna się wojna, oficer nie ma innego wyboru, jak wykonywanie swoich obowiązków”. Ale czy faktycznie Karl Dönitz tylko biernie realizował polecenia?
Czytaj dalej...
05.03.2019

Dlaczego władców Rosji nazywano carami?

Od XV wieku książęta moskiewscy konsekwentnie budowali swoją pozycję władców Wszechrusi. Powiększali obszar swojego państwa i szukali sposobu, by dodać sobie splendoru. Tytuł cesarski z pewnością im go przydał – ale jak uzasadnili ten awans?
Czytaj dalej...