Menu

Katarzyna Skórska

Co jeśli gdzieś w czasie i tuż pod powierzchnią rzeczywistości wciąż ukrywa się nasze dzieciństwo? Przeszłość opowiedziana przez Michele Mariego to kraina mityczna, wypełniona relikwiami chłopięcych fascynacji i strachów, do której kluczem są wygrzebywane z pamięci wspomnienia. Łącząc gorycz z melancholią, Mari układa widmowe puzzle, próbując posklejać to, co pozornie już się rozsypało. Wybitny włoski prozaikopisuje chłopięce zachwyty i lęki, pierwsze przygody z literaturą, katorgę dni spędzanych na placu zabaw, obrzydzenie pomieszane z rozkoszą, gdy godzinami studiuje się komiksy pełne potworów, wzruszenie żołnierskimi piosenkami. Z całości wyłania się erudycyjny portret dorosłego stąpającego po pogorzelisku dzieciństwa, który pragnie „okupić tę ruinę czułym odgrzebywaniem przeszłości”.   „Te opowiadania nie smakują mdłą rozkoszą, jak rozmoczona w herbacie magdalenka – nawet jeśli Michele Mari sięga do otchłani neurotycznej pamięci. Choć krwawe, dzieciństwo nie powraca w serii wyrzutów i freudowskich kompleksów. Z bezmiaru pamięci Mari wyciąga przeżycia na pozór nieistotne i skrajnie osobiste: wyczytane komiksy czy „morskie” powieści. Przywiązania, które kształtowały dziecięcą wyobraźnię, pozostają matrycą późniejszych namiętności. Nawet jeśli w dorosłym życiu trudno kochać tak, jak się kochało samochodzik Mercury albo szklane kulki. Autor ratuje obrazy dzieciństwa niczym tysiące drobnych puzzli, które namiętnie układali z matką. Czytelnikowi zaś doradza „to, co kochałeś choćby przez jeden poranek, trzymać mocno przy sobie i nie puszczać aż do śmierci”.” Anna Arno   „Świat Mariego to świat, w którym w złowrogiej harmonii współistnieją ze sobą potwory i opiekuńczy bogowie, szesnastowieczna literatura i klasyki science-fiction; świat, w którymi pisanie jest egzorcyzmem, a nie karą – jedynym sposobem na ucieczkę od codzienności […] Mari należy do tych pisarzy, którzy żywią się własnymi obsesjami, wiedzą, jak je opisać i jak układać te opisy w opowieść, która ucieleśni same te obsesje.” Tiziano Gianotti   „Mitologia Mariego wywodzi się z mroków romantyzmu, nawet jeśli o morzach, oceanach i krańcach świata rozmyśla w zaciszu własnej biblioteki. […] Mari uwielbia mrok – ale mrok przecinany błyskami, rozświetlony cienkimi smugami blasku. Ów mrok za sprawą umiejętności pisarskich Mariego rozbrzmiewa nieskończonym echem, w którym jego głos rozchodzi się wielością głosów samej literatury.” Pietro Citati   „Skoro dorastanie to czas złudzeń lub udręki, dzieciństwo – utracone czy odnalezione – z natury jest czymś dogłębnie krwawym: to wiek odniesionych ran.” Mario Barneghi   „[…] olśniewający, momentami surrealistyczny zbiór wspomnień o dziecięcych obsesjach. [...] Mari ze śmiertelną powagą, a przy tym z dowcipem i wdziękiem drwi z łatwej nostalgię, tworząc zbiór poruszających, lekko ironicznych opowieści, drobiazgowo opisujących słabostki i idiosynkrazje bohatera. Tego nie można przegapić.” „Publishers Weekly”   „Największy żyjący włoski pisarz.” Andrea Coccia, „Linkiesta”   „Michele Mari napisał same piękne książki. A najpiękniejszą z pięknych jest zbiór opowiadań „Ty, krwawe dzieciństwo”.” „La Repubblica”   „Ta proza w niewiarygodny sposób oczarowuje […]. Michele Mari reprezentuje wzorzec pisarstwa, który już raczej zanika – erudycyjny, głęboko literacki, szlachetny, krótko mówiąc – dwudziestowieczny.” „Esquire”   „Wrażliwość, złość, nostalgia, ale także czuły humor, pobłażliwe współczucie – wszystko to w książce, która po mistrzowsku łączy elegancję i ironię, przenikliwość psychologiczną i zrozumienie formy, klasykę z popkulturą […]. To opowieść o dziecku, w którym rozwinęła się niepohamowana miłość do powieści przygodowych i komiksów, które odczuwało głęboki związek z własnymi myślą i wyobraźnią, ale także z tym upartym, zamkniętym „ja” zranionym intensywnością własnych przeżyć.” Alida Airaghi, SoloLibri
Jedna z najważniejszych historii detektywistycznych w historii komiksu, inspiracja Franka Millera, legendarna seria "Alack Sinner" wreszcie doczeka się polskiego wydania! Były policjant, Alac Sinner, prowadzi nowojorską agencję detektywistyczną, a kolejne sprawy są pretekstem do ukazania zmian społecznych zachodzących w amerykańskiej metropolii. Nie byłoby "Sin City" i "100 naboi" gdyby Miller i Eduardo Risso nie poznali wcześniej "Alacka Sinnera"! Opowieść o megapolis była tak sugestywna, że przez wiele lat jej czytelnicy wierzyli, że Carlos Sampayo i Jose Munoz tworzyli ją w Nowym Jorku. Nic bardziej mylnego, wzorem było bowiem argentyńskie Buenos Aires! Sampayo i Munoz są wielkimi fanami jazzu, swingu i funky toteż muzyka tamtych czasów wylewa się z kart komiksów. Mroczny klimat opowiadań wprost genialnie odbija się w ciężkim chiaroscuro rysunków Jose Munoza (wychowanka Alberto Brecci, Hugo Pratta i asystenta Solano Lopeza!). Co ciekawe, komiks powstał na zamówienie włoskiego wydawcy i na włoskiej wersji autorzy i redaktorzy dokonywali poprawek przy okazji kolejnych wydań "Alacka Sinnera". Carlos Sampayo i Jose Munoz wprawdzie od ponad 40 lat mieszkają w Europie są jednak Argentyńczykami a ich ojczystym językiem jest hiszpański.