Menu

Michał Strąkow

Jeśli dojdzie do wojny nuklearnej, prawdopodobnie właśnie tak potoczą się wydarzenia. Wstrząsająca i pasjonująca książka Annie Jacobsen z narracją „minuta po minucie” prezentuje bardzo możliwy scenariusz przebiegu konfliktu jądrowego, który mimo że trwa zaledwie kilka godzin, niszczy całą cywilizację człowieka. Plany dotyczące powszechnej wojny nuklearnej to jedne z najtajniejszych dokumentów rządu Stanów Zjednoczonych. Książka ta zabiera czytelnika na granicę tego, co można legalnie poznać. Odtajnione dokumenty – skrywane przez dziesięciolecia – dopełniają obrazu z przerażającą jasnością. Poza uderzeniem asteroidy jest tylko jeden scenariusz, który może położyć kres naszej cywilizacji w zaledwie kilka godzin: wojna nuklearna. Przyczyną jej wybuchu może okazać się głowica z ładunkiem jądrowym wystrzelona w kierunku Stanów Zjednoczonych. Raz na jakiś czas pojawia się dziennikarz, który decyduje się zajrzeć w głąb nuklearnych struktur wojskowych: analizuje stosowane technologie, zabezpieczenia, plany oraz źródła ryzyka. Taki przegląd to klucz do zrozumienia sił, od których zależy przyszłość całej naszej planety: jedna wystrzelona głowica pociągnie za sobą stosowną odpowiedź, a choreografię końca świata ułożą brzemienne w skutki decyzje podjęte w zaledwie kilka sekund i bazujące wyłącznie na danych wywiadowczych. Finalistka Nagrody Pulitzera Annie Jacobsen w książce „Wojna nuklearna. Możliwy scenariusz” opisuje tykanie śmiercionośnego zegara, opierając się na dziesiątkach wywiadów przeprowadzonych zarówno z ekspertami wojskowymi, jak i cywilami, którzy pracowali przy tworzeniu broni nuklearnej, zostali wtajemniczeni w plan reagowania oraz byli odpowiedzialni za kluczowe decyzje na wypadek niekorzystnego rozwoju wydarzeń. „Wojna nuklearna. Możliwy scenariusz” to wyjątkowa relacja z pierwszych minut po wystrzeleniu pocisku nuklearnego. To lektura obowiązkowa dla każdego, książka niepodobna do żadnej innej pod względem rzetelności researchu i głębi płynących z niego wniosków.
KRADNĄ TWOJE DANE. WŁAMUJĄ CI SIĘ DO MÓZGU. RZĄDZĄ ŚWIATEM. Jako jeden z twórców Cambridge Analytiki ponoszę współodpowiedzialność za to, co się wydarzyło, i wiem, że spoczywa na mnie obowiązek naprawienia popełnionych błędów. Podobnie jak wiele osób z branży nowoczesnych technologii, działałem szybko, tworzyłem potężne narzędzia, a kiedy zdałem sobie sprawę, co zepsułem, było już za późno. 17 marca 2018 roku Christopher Wylie dał się poznać światu jako sygnalista w jednej z największych afer politycznych ostatniego dziesięciolecia. Tego dnia w „Guardianie” i „New York Timesie” ukazały się wyniki rocznego śledztwa dziennikarskiego obu redakcji. Opublikowane artykuły bazowały na ujawnionych przez Wyliego informacjach o działaniach Cambridge Analytiki, brytyjskiej firmy doradztwa politycznego, i ich wpływie zarówno na wynik referendum w sprawie Brexitu, jak i na wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Na pierwszy rzut oka trudno sobie wyobrazić, by Wylie mógł odegrać kluczową rolę w nieuczciwych operacjach Cambridge Analytiki, polegających na eksploracji danych (data mining) użytkowników Facebooka. Jest zdeklarowanym liberałem. Miał zaledwie 24 lata, kiedy zdobył pracę w londyńskiej firmie pracującej dla Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii. Powierzono mu zadanie stworzenia zespołu naukowców, który miał opracować narzędzia do namierzania i zwalczania w internecie radykalnego ekstremizmu. Narzędzia te praktycznie natychmiast zaczęły być wykorzystywane do partykularnych celów politycznych. Tak właśnie narodziła się Cambridge Analytica. Książka Christophera Wyliego ujawnia m.in. kulisy amerykańskiej operacji firmy. Zasilona finansowo przez tajemniczego miliardera Roberta Mercera, Cambridge Analytica zajęła się realizacją wizji Steve’a Bannona, politycznego stratega pragnącego odmienić oblicze Stanów Zjednoczonych. Korzystając z olbrzymiego zasobu pozyskanych z Facebooka danych, które szczegółowo charakteryzowały ponad 87 milionów użytkowników platformy, Cambridge Analytica rozbiła, spolaryzowała i zantagonizowała amerykańskie społeczeństwo. Bannon, który trafnie zdiagnozował drzemiące wśród amerykańskich wyborców napięcia, w 2016 roku zdobył dzięki Cambridge Analytice dane, które nie tylko potwierdziły jego intuicję, ale mogły zostać natychmiast przetestowane na poligonie doświadczalnym, jakim okazały się wybory prezydenckie. Wylie doprowadził do wszczęcia dochodzenia, które miało zbadać największe przestępstwo związane z ochroną danych w historii. Ujawnił przy tym związki Cambridge Analytiki, Donalda Trumpa, Facebooka, WikiLeaks, rosyjskiej agentury i międzynarodowych hakerów. Opowieść Wyliego to nie tylko pasjonująca publikacja demaskatorska, żywiołowo napisana i czytająca się lepiej niż niejedna powieść sensacyjna. To także poważne ostrzeżenie o zagrożeniach, jakie niosą za sobą nowoczesne technologie i potężne narzędzia informatyczne. Wylie unaocznił nadużycia i beztroskę ich twórców – potentatów rynku ekonomii uwagi; wskazał również wrażliwe punkty systemów demokratycznych. A to, co wydarzyło się w roku 2016, było zaledwie próbnym rozruchem machiny manipulacji. Bezwzględni gracze wciąż czyhają na twoje dane i chcą przejąć kontrolę nad tym, co myślisz.