Menu

Kuligowski Waldemar

„Uszatek, piędzipiędek i dziura w uchu. Jak zmierzyć świat " to książka o miarach. Jest odpowiedzią na wiele pytań.Po co są miary? Jak zmierzyć świat? Co łączy ziarno pszenicy z wielkością buta? Autor odkrywa przed czytelnikiem tajemnice jednostek miar i sposobów w jaki ludzie na przestrzeni epok począwszy od starożytności po dzisiejsze zaawansowane technologie, w różnych regionach świata, mierzyli odległości i wielkości, używając różnorodnych jednostek miar, takich jak łokcie, stopy czy nawet rżenie koni. Książka wzbogaci wiedzę czytelnika o miarach o nieznane nam jednostki takie jak odległość od pępka do stopy. Dowiemy się z niej jak ziarno jęczmienia przyczyniło się do stworzenia jednostki jaką jest cal, oraz dlaczego rzuty siekierą i liczba kroków odgrywały kluczową rolę w codziennych pomiarach!
Z roślin, z dźwięków, z marzeń. Domy świata Waldemar Kuligowski Ktokolwiek wymyślił dom, stworzył coś więcej niż tylko obiekt materialny. Bo dom – jak w tytule tej książki – może być z roślin, dźwięków i marzeń, a nawet ze śmieci i z gry komputerowej. Może służyć do przemieszczania się i do opowiadania o miłości – dosłownie. Domy mówią o ludziach. O ich życiu i pracy. O emocjach i marzeniach. O rodzinie i samotności, miłości i umieraniu. Dom to dużo więcej niż połączenie ścian i dachu. Domy pokazują, kim są ich mieszkańcy, w co wierzą, jak przyjmują gości, jak śpią, odpoczywają, przygotowują posiłki. Domy to najważniejszy przejaw kultury materialnej człowieka, a także centra systemu myślenia o przestrzeni. Na najbardziej podstawowym poziomie domy dają schronienie, dlatego z radością mówimy: „Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej” bądź: „Czuj się jak u siebie w domu”, a Anglicy wzdychają: „Home, sweet home”. Dom jest zarazem obiektem materialnym, jak i przejawem myśli. Budowa domu jest budową świata, a każdy dom jest mikrokosmosem. Ujmując to jeszcze inaczej, dom jest kluczem do zrozumienia tego, co to znaczy być człowiekiem. Domy opowiadają historie o nas, a autor prof. Waldemar Kuligowski wraz z ilustratorką Marianną Sztymą opowiadają nam o domach świata.
Opinie o kryzysie małżeństwa i rodziny słychać z wielu stron: formułują je kościoły, rządy, partie polityczne, różnego typu organizacje. W 2014 roku pogląd taki wygłosił papież Franciszek; w 2020 roku Kongres USA na swojej stronie internetowej domagał się od rządu polityki wspierającej małżeństwa w obliczu trwającego od dekad spadku ich liczby; w tym samym roku ekspertka konserwatywnego polskiego think tanku Klub Jagielloński stwierdziła, że obecnie małżeństwa boimy się bardziej niż rozwodu; instytucja badawcza Pew Research Center przekonuje ponadto, że 25 procent milenialsów – czyli osób urodzonych w latach 80. i 90. XX wieku – nigdy nie zawrze związku małżeńskiego, co jest najwyższym wskaźnikiem w historii. Zanim jednak zaczniemy bić na alarm i z niepokojem pytać o los społeczeństw, warto zadać jedno proste pytanie: o jakim małżeństwie w ogóle się mówi? Jaki typ związku jest w kryzysie? Papieżowi Franciszkowi, Kongresowi USA, Klubowi Jagiellońskiemu i milenialsom (prawdopodobnie) chodzi o relację łączącą dwie osoby, bo w kręgu kultury judeochrześcijańskiej ten rodzaj małżeństw uchodzi za jedyny dopuszczalny prawnie i moralnie. Należy wszelako mieć świadomość, że w momencie, gdy ogłasza się stan pogotowia dla monogamii, inne typy małżeństw mogą się mieć bardzo dobrze. Ludzka kreatywność nie ogranicza się bowiem – o czym traktuje ta książka - do jednego modelu małżeństwa.
Każdy z rozdziałów tej książki opowiada o innym kulturowym mikrokosmosie i o odrębnej sieci znaczeń przypisywanych płci. Słownikowo rzecz ujmując, trzecia płeć to termin określający osoby, które nie są postrzegane zarówno przez siebie, jak i przez własne społeczeństwo, ani jako mężczyźni ani jako kobiety. Osoby te wznoszą się ponad reżim „płci”, oparty o genitalia i biologiczność, wybierając anty-reżim „gender”, bazujący na pragnieniach, marzeniach i upodobaniach. Osoby te tworzą unikalne kulturowe mikrokosmosy, zintegrowane ze społeczeństwem, które z braku bardziej szczęśliwych pomysłów nazywamy trzecią ? albo czwartą, piątą itd. ? płcią. Waldemar Kuligowski przybliża codzienne życia fa’fafine, xanith, muxe, baklâ, mashoga oraz innych, które uważa się za obdarzone cechami zazwyczaj rozdzielonymi między kobiety i mężczyzn. Pokazuje ich zwyczajne życie, czas pracy i czas relaksu, ukazuje ich marzenia i troski, a tam, gdzie to możliwe, sprawia, by mogli „przemówić” swoim głosem. A przy okazji, komplikuje nam życia ? poprzez budzenie wątpliwości, wskazywanie wyjątków od każdej reguły oraz ukazywanie człowieka jako istoty tyleż bardzo kreatywnej, co i bardzo plastycznej.    Autor przede wszystkim zachęca do tego, byśmy spróbowali „popatrzeć na świat inaczej”, nie tracąc dzięki temu nic z jego oszałamiającego bogactwa. Najważniejszym celem tej książki jest bowiem zaproszenie do podróży po wielkim kręgu, w którym wszyscy jesteśmy ? w taki czy inny sposób ? spokrewnieni i bliscy. Żeby to jednak było możliwe, trzeba na początek ten krąg dostrzec.