Menu

Miriam Romm

„Najczęściej padającymi słowami w postholokaustowej terminologii są: «nie wrócił», «tam», «stamtąd», «został», «złapali go», «zabrali». Określenia te są adekwatne również do historii życia mojego ojca. Jest on jest jedną z niezliczonych osób, które po drugiej wojnie światowej «zostały tam», «nie wróciły», i od tego czasu ich los pozostaje tajemnicą. Miejsce i okoliczności śmierci mojego ojca, a w gruncie rzeczy samo pytanie, czy rzeczywiście zginął, pozostają bez odpowiedzi. Był człowiek, lecz już go nie ma. Jego historia – nigdy dotychczas nieopowiedziana – została ukryta przede mną przez najbliższych mi ludzi, w ich mniemaniu dla mojego dobra. Wyłączenie ojca z mojego życia nie było jedynie pustą, milczącą i pozbawioną znaczenia nieobecnością. Jego brak, brak informacji o nim stał się brakiem tożsamości – elementem namacalnym i istotnym, który musiałam jakoś wyprostować, aby w móc podążać swoją ścieżką”.