Menu

Paul Britten Austin

Książka ta jest następczynią tomu "1812. Marsz na Moskwę". Jest ona rodzajem słownego filmu czy też zbeletryzowanego dokumentu. Została zredagowana, mam nadzieję, w sposób niepozbawiony pewnych wartości artystycznych, na podstawie pochodzących z pierwszej ręki - dobrze ponad setki uczestników, tak Francuzów, jak i ich „sojuszników" - opisów tego ogromnego, masowego dramatu, jakim był najazd Napoleona na Rosję. Oparłem się pokusie komentowania czy też oceniania ich narracji. Wszystkie są dla mnie uderzająco autentyczne, jeśli nawet niezbyt dokładne, a już na pewno nie bezstronne. W końcu wydarzenia, jakie opisują, były nadzwyczajne, w stopniu przekraczającym wszelkie wyobrażenia. Trzeba też uwzględnić fakt, że na to wszystko autorzy wspomnień spoglądali z perspektywy czasu minionego. Jak łatwo jest być mądrym, gdy ma się to już za sobą! (z przedmowy autora)
Niniejszy wolumen zamyka dramat, jakim była katastrofa w Rosji, dramat - jakiego doświadczyli sami najeźdźcy - opowiedziany ich własnymi słowami. Trzeci tom pracy Paula Austina opisujący odwrót Napoleona spod Moskwy.
"1812" jest na swój sposób rewolucyjny. Ukazanie bowiem krok po kroku zdarzeń, widzianych jednocześnie przez stu ich uczestników różnej narodowości, będących zarówno blisko jak i daleko Napoleona jest niewątpliwie pionierskie. Oczywiście można gdybać, dlaczego autor wybrał te a nie inne źródła pamiętnikarskie i czy są one reprezentatywne dla uczestników wyprawy? [...] Jej największą wartością jest przedstawienie marszu na Moskwę w realnych szczegółach piórem jej uczestników, przez co staje się ona niemal "namacalnie" nam bliska. Żadna chyba ze znanych mi opublikowanych w Polsce książek nie oddaje nam okrucieństwa tej wojny tak dosadnie, jak dzieło Austina. Bitwa pod Borodino całkiem trafnie została zatytułowana - "Rzeź". Wspomnienia uczestników tej bitwy uświadamiają nam jak tanią wartością było w niej życie ludzkie i jak tragiczny był los rannych, a więc nieprzydatnych już do walki ludzi. Autor nie ustrzegł się niestety błędów faktograficznych, szczególnie dotyczących historii Polski. Zostały one wyszczególnione w przypisach redakcji. Nie mogą one jednak podważyć zasadniczej wartości książki. Zresztą najlepszą jej reklamą niech będzie zamieszczony poniżej tekst autorstwa D. Chandlera, niekwestionowanego autorytetu na Zachodzie w kwestiach napoleońskich. (ze wstępu)