Menu

Moje życie pełne cudów. Prawdziwa historia kobiety, która dzięki muzyce Zuzana Ruzickova, Wendy Holden Książka

9,90 zł
44,99 zł (-78%) - sugerowana cena detaliczna
Zobacz więcej
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Rodzaj oprawy: broszurowa ze skrzydełkami
Liczba stron: 400
Format: 144x205
Rok wydania: 2021
PORUSZAJĄCA OPOWIEŚĆ O MARZENIACH, KTÓRYCH NIE ZNISZCZY NAWET PIEKŁO NA ZIEMI Lata 30., Czechosłowacja. Zuzana dorasta otoczona muzyką. Sielankowe dzieciństwo przerywa zajęcie jej kraju przez nazistów. Jako Żydówka staje się osobą niepożądaną, której po kolei odbiera się wszystko, co kocha. Razem ze swoją rodziną trafia do kolejnych obozów. W Auschwitz po raz pierwszy staje się numerem, odbiera się jej prawo do człowieczeństwa. Głoduje. Patrzy, jak odchodzą kolejne bliskie jej osoby. Walcząc o jedzenie w Bergen-Belsen, odmraża sobie ręce, które już nigdy nie będą w pełni sprawne. Jest świadkiem największego okrucieństwa w dziejach. Jej jedynym talizmanem jest muzyka, która przypomina jej, że świat może być piękny. Niezwykła historia światowej sławy klawesynistki Zuzany Růžičkovej, opowiedziana przez bohaterkę w ostatnich tygodniach jej życia. Piękna opowieść o muzyce, miłości i przetrwaniu.

Szczegółowe informacje na temat książki Moje życie pełne cudów. Prawdziwa historia kobiety, która dzięki muzyce

Wydawnictwo: Znak Horyzont
EAN: 9788324079100
Autor: Zuzana Ruzickova, Wendy Holden
Tłumaczenie: Ewa Borówka
Rodzaj oprawy: broszurowa ze skrzydełkami
Liczba stron: 400
Format: 144x205
Rok wydania: 2021
Data premiery: 13/01/2021

Oceny i recenzje książki Moje życie pełne cudów. Prawdziwa historia kobiety, która dzięki muzyce

Średnia ocen:
~ /10
Liczba ocen:
0
Powiedz nam, co myślisz!

Pomóż innym i zostaw ocenę!

Zaloguj się, aby dodać opinię
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Opracowane przez Wendy Holden wspomnienia Zuzany Růžičkovej to lektura bardzo poruszająca. Czytałem je tuż po ukazaniu się nakładem Bloomsbury. Po czasie z ciekawością sięgnąłem do polskiego przekładu i z żalem muszę stwierdzić, że lepiej nie brać się za lekturę polskiej wersji. Pomijając fakt, że niektóre zdania brzmią, jakby skopiowano je z translatora Google'a, w tekście roi się od nieporozumień i przeinaczeń. Zadziwiające jest choćby, że tłumaczka z uporem jako "piano" widzi pianino, wymyślając takie potworki, jak ten, że Artystka zamieniła pianino na klawesyn, w oryginale ("I explained why I'd not only dedicated my life to music, but switched from the piano to the harpsichord". Inne przykłądy: „‘Bach didn't write for the piano,' she told my parents simply" = „Bach nie komponował na fortepian ani pianino - wyjaśniła po prostu moim rodzicom".„Madame relented and continued with my piano lessons but suggested that I might one day study the harpsichord" = „Madame ustąpiła i dalej uczyła mnie gry na pianinie".Czytelnik może bardzo poważnie się zastanawiać, czemu artystka potrzebowała akompaniatorów nagrywając Wariacje Goldbergowskie: ("As always, my fellow musicians and diligent recording staff assisted me"; "Wspomagali mnie jak zwykle akompaniatorzy oraz pracowici dźwiękowcy").Zastanawiam się również, dlaczego przeciwstawiona pamięci wzrokowej pamięć tektoniczna w polskim przekładzie staje się jej odmianą: ("I have a tectonic rather than a visual memory" = "Mam szczególny rodzaj pamięci wzrokowej, który nazywam pamięcią tektoniczną").Granie Bacha z użyciem rejestru szesnastostopowego staje się graniem Bacha w tymże rejestrze: „but he wrote to one of my students that only a ‘primitive' could think of using a sixteen-foot register in Bach" = „ale on napisał do jednego z moich studentów, że tylko ‘prymitywowi' przyszło by do głowy wykonanie Bacha w rejestrze szesnastostopowym".Giną gdzieś ważne słowa, jak "relacja": „are all octave pitch relationships" = „do wysokości oktawy".Przepraszam za serię przykładów, ale nie chcę być gołosłowny. Żałuję, że wydawca nie dopilnował, by tekst przeszedł redakcję także pod kątem muzykologicznym. W obecnej wersji tekst polski jest nieporozumieniem, który w złym świetle stawia Wendy Holden.