Menu

Dzienniki, pamiętniki, listy

Książka "Tajemnice polskiego futbolu" to wspomnienia człowieka, który przez wiele lat był jedną z czołowych postaci Polskiego Związku Piłki Nożnej. Walczył o odnowienie oblicza federacji. Na około 260 stronach książki Kazimierz Greń ujawnia nieznane dotychczas fakty z historii polskiej piłki, ujawnia kulisy funkcjonowania PZPN. Opisuje swoją barwną, wieloletnią działalność społeczną na różnych płaszczyznach.
„Czarnoksiężnik z Archipelagu był dla mnie cudownym przeżyciem. Jest to tak krystalicznie czysta, przejrzysta opowieść, że poczułem coś na kształt zazdrości. Są na tym świecie dobrzy pisarze, są też zacni ludzie, ale osoba, która, taka jak Pani, jest jednym i drugim – to wyjątkowa rzadkość”. Stanisław Lem „Proszę nie porzucać SF… Pozostało nas jeszcze troje, może czworo. Nie może Pan tak zwyczajnie odpalić silników i zostawić nas na pastwę losu. Twórz, proszę, kolejne opowieści i nie przejmuj się ciemniakami. Wiesz przecież, że ich wszystkich przeżyjesz”. Ursula K. Le Guin   Le Guin i Lema dzieliły żelazna kurtyna i tysiące kilometrów, mimo to stali się sobie bliscy. Połączyły ich dyskusje o przyszłości science fiction i świata, lęk przed życiem pod okiem Wielkiego Brata oraz awersja do bezmyślności i hipokryzji. Darzyli się wzajemnym podziwem, choć w korespondencyjnej przyjaźni zdarzały się ostre spory i stanowcze deklaracje. Czytając ich listy, jak to ujęła Le Guin, czujemy się, jakbyśmy wyszli z dusznego pokoju wprost w objęcia chłodnego, wietrznego dnia i powiedzieli sobie: ,,Trochę człowiekiem targa, ale wreszcie można oddychać!”. Targa choćby dlatego, że wiele stawianych przez nich diagnoz nic nie straciło ze swej aktualności. „Tę korespondencję można jednocześnie postrzegać jako dziennik osobisty oraz powieść współczesną, nie tracąc z oczu obecnych w niej poetyckich metafor i porównań. Listy pisarzy o okresie zimnej wojny, intrygach knutych w kręgach twórców, losach tłumaczy oraz potrzebie dialogu mimo dzielących ich odległości i różnic to powieść polityczna, przeplatana precyzowaniem własnego literackiego credo oraz relacjami z codziennych zmagań z materią życia. Blok listów Lema i Le Guin uzupełnia ich eseistyczne tomy, a także wizje światów alternatywnych oraz stanowi jedyną w swoim rodzaju powieść napisaną wspólnie przez dwoje najważniejszych pisarzy science fiction”.   Agnieszka Gajewska
Opowieść o Łemkach, od wieków żyjących w Beskidzie Sądeckim i Niskim, w latach 1945–1946 przesiedlonych w trybie „dobrowolno-przymusowym” na Ukrainę, zaś w 1947 roku, podczas akcji „Wisła”, deportowanych i rozproszonych na Ziemiach Zachodnich. Czytamy o tych, którym z niemałym trudem udało się wrócić, choć już nie na swoje, o odnajdywaniu się w nieprzyjaznych realiach PRL, pierwszych koncertach zespołu „Łemkowyna”, łemkowskich zlotach – Watrach, przywiązaniu do tradycji, kultury, języka. Autor pisze o sprawach nieprostych – lustro łemkowskie odbija także polskie problemy.
Równie fascynująca i inspirująca, co rozdzierająca serce... Nie da się czytać bez łezFinancial Times Orlando Figes stworzył coś pięknego z mrocznych czasówObserver Poruszająca i prawdziwa historia dwojga młodych ludzi, których miłość przetrwała stalinowski gułag.Lew Glebowicz Miszczenko i Swietłana Iwanowna poznali się w latach trzydziestych na Uniwersytecie Moskiewskim. Wzajemną fascynację i rodzące się uczucie przerwała wojna. Lew po wyjeździe na front, trafił do niemieckiego obozu jenieckiego, gdzie pracował jako tłumacz. Po powrocie do ojczyzny został oskarżony o zdradę kraju i skazany na dziesięć lat łagru w Peczorze.II wojna światowa i Gułag rozdzieliły Lwa i Swietłanę na czternaście lat, próbując złamać i osłabić. Pozostali sobie wierni i wymieniali tysiące tajnych listów, opisując każdy drobny szczegół ze swojego życia.Orlando Figes uzyskał wyłączny dostęp do ich nieocenzurowanej, a zarazem nielegalnej korespondencji z lat 1946-1954. Na podstawie analizy zapisków, notatek i listów, wnikliwych badań historycznych oraz rozmów z Lwem i Swietłaną, którzy po latach rozłąki pobrali się i doczekali potomstwa,stworzył historię pełną niedowierzania i wzruszenia. To zapis miłości dwojga młodych ludzi, których los na wiele lat przypieczętowany został przez jeden z bardziej wyrafinowanych systemów zagłady. To także doskonałe uzupełnienie historii, bieżący zapis codziennego życia w łagrze i w powojennej Moskwie. Lektura obowiązkowa dla wszystkich.
Gdzieś pomiędzy zen a żulBaśka jest młodą, warszawską artystką, obdarzoną barwną nerwicą i nadwrażliwo-zadziorną naturą.Baśka pisze teksty piosenek i je śpiewa. W swoim dorobku ma dwie autorskie płyty.Baśka nie umie poradzić sobie z emocjami. Prowadzi więc łobuzerski tryb życia. Trzymasz w dłoniach dziennik kobiety, w której żyłach płynie sztuka.Basia Flow Adamczyk to autorka wielu znakomitych piosenek, m.in. na płytę Brzask Skubasa, w tym nominowanego do nagrody Fryderyk 2016 tekstu Nie mam dla Ciebie miłości. W swojej opowieści zabierze cię do miejsc, będących tłem najważniejszych wydarzeń w jej życiu. Odsłoni przed tobą emocje, dzięki którym narodziły się kultowe teksty. Depresja, uzależnienie od alkoholu, straty, samotność – oto ciemna strona codzienności artystki.„Baśka. Łobuzerka” oprowadzi cię po mrocznych zakamarkach z charakterystycznym dla siebie zadziornym poczuciem humoru.
Pierwszy tom dzienników Susan Sontag obejmuje zapiski, jakie prowadziła ona od czternastego do trzydziestego roku życia. Książka jest poruszającym świadectwem dojrzewania, rodzenia się intelektualnej pasji i poszukiwania własnej tożsamości. W tym okresie w życiu Sontag wiele się wydarzyło: opuściła dom rodzinny, podjęła studia, jako siedemnastolatka wyszła za mąż, dwa lata później urodziła syna, w końcu rozwiodła się. Równocześnie prowadziła intensywne życie intelektualne (czego śladem w Odrodzonej są listy lektur, zapiski z obejrzanych filmów, wysłuchanych koncertów), i odkrywała swoją seksualność, nawiązując relacje z kobietami. Najbardziej zaskakuje w dziennikach rozdźwięk między tym, jak Sontag świadomie i z determinacją formowała siebie jako intelektualistkę, a tym, jak niepewna i bezradna pozostawała w sferze uczuć. Jej zapiski poruszają szczerością i rzucają inne światło na autorkę Przeciw interpretacji.
Intelektualistka. Kochanka. Pisarka. Aktywistka. Matka. Córka. Polemistka. To różne, choć nie wszystkie wcielenia Susan Sontag w drugim tomie jej dzienników, obejmującym okres rozkwitu i dojrzałości autorki. W tym czasie pisze ona m.in. powieść Zestaw do śmierci i kilka ważnych esejów, kręci filmy, podróżuje między Stanami Zjednoczonymi i Europą, odwiedza Tanger, jedzie do Hanoi. Protestuje przeciw wojnie w Wietnamie i wykuwa swoją postawę polityczną. Zmaga się z chorobami, przeżywa zawiedzione i spełnione miłości. Intensywnie pracuje, notuje przemyślenia na marginesie obejrzanych filmów i przeczytanych książek. Przez karty dziennika przewijają się dziesiątki artystów i pisarzy, m.in. Jane i Paul Bowlesowie, Peter Brook, Jerzy Grotowski i wreszcie wielki przyjaciel Susan Sontag, Josif Brodski. Pasjonująca lektura dająca głębszy wgląd w życie, odczuwanie i sposób myślenia amerykańskiej pisarki.
„Łąka tulipanów” to autobiograficzna opowieść oraz inspirujący przekaz pełen emocji i refleksji na temat życia. Autorka dzieli się w niej swoimi osobistymi doświadczeniami, porażkami i sukcesami, a także drogą do samopoznania i realizacji marzeń. Książka składa się z różnych rozdziałów, z których każdy opisuje inne etapy życia i przemyślenia autorki. Czytelnicy mogą tu znaleźć historie o miłości, rozpaczy, nadziei, walce o lepsze jutro i dążeniu do spełnienia marzeń. W każdym z tych rozdziałów autorka odsłania swoje serce, pisząc o uczuciach, które towarzyszyły jej w różnych momentach życia. Celem książki jest nie tylko przedstawienie osobistej historii autorki, ale również motywowanie czytelników do działania, wiary w siebie i przezwyciężania przeciwności losu. Poprzez swoje przeżycia i refleksje Agnieszka Szynawa stara się zainspirować innych do poszukiwania swojej drogi i budowania życia zgodnego z własnymi wartościami i pragnieniami. „Łąka tulipanów” to nie tylko książka o podróży przez życie, lecz także o sile ludzkiego ducha i o tym, jak ważne jest, by nigdy nie rezygnować z siebie i swoich marzeń. Agnieszka Szynawa – ur. w 1987 r., mieszka od 2007 r. w Holandii, pracująca zawodowo pisarka i artystka, z wykształcenia technik ekonomista, Assistant Supervisor w firmie Forever Living Products, absolwentka In’to Languages na Radboud Universiteit w Nijmegen, ukończyła rysunek i malarstwo oraz ilustrację i rysunek ilustracyjny na Nationale Handelsacademie w Panningen. Obecnie studiuje kreatywną terapię na Laudius Thuisstudie. W 2018 r. ukończyła kurs tatuażu w Tattoocursus Eindhoven. Od 2024 r. członek PNKV Polsko-Niderlandzkiego Stowarzyszenia Kulturalnego. Pod pseudonimem Aga Art World oraz C&G craft tworzy portrety i karykatury. Pierwsza książka autorki „Rysuję węglem łąkę tulipanów”, wydana w styczniu 2024 r., znalazła swoich odbiorców nie tylko w Holandii, ale również w Polsce, Niemczech, Belgii oraz w Wielkiej Brytanii. Autorka pracuje obecnie nad trzecią książką oraz ilustrowanym tomikiem wierszy. Mama dwóch chłopców, z którymi spędza kreatywnie i aktywnie czas.
Tytułowe 33 listy napisane zostały przez polskiego mnicha trapistę do przyjaciela, francuskiego szlachcica i eremity – Florentina Benoit d’Entrevaux. Połączyła ich poezja – jako mistrzowski skrót rzeczywistości – oraz chrzest. A także wspólne pragnienie, by zostać świętymi i otworzyć się na Miłość.
Autor opisuje swoje życie na tle ważnych wydarzeń w historii Polski. Jego dzieciństwo przypadło na lata okupacji hitlerowskiej, której tragicznych skutków doświadczyła cała jego rodzina (przymusowe roboty, czynna walka z okupantem). Wywołało to u niego nieufność i obawy wobec wciąż groźnego nacjonalizmu niemieckiego. Następnie przedstawia czasy PRL-u, kraju będącego pod wpływem drugiego wielkiego totalitaryzmu XX wieku – sowieckiego. Podejmuje temat kolektywizacji, walki części społeczeństwa z nowym ustrojem po wojnie, znaczenia stanu wojennego. Zastanawia się, czym jest konformizm, patriotyzm.Dużo uwagi poświęca również kształtowi współczesnej sceny politycznej, krytycznie odnosząc się do motywacji polityków, tworzących wciąż nowe ugrupowania, ale nie dostrzegających często potrzeb i krzywd zwykłego człowieka.Marian Majczak przedstawia też swoje relacje rodzinne z synem i byłą żoną, opisuje karierę zawodową, chorobę. Snuje rozważania nad rodziną, rolą ojca i matki. Porusza również kwestie duszy, Boga, naszego postrzegania świata i innych ludzi, sensu życia.
O, bo niełatwe było moje życie i niełatwa praca! Dziś po latach ledwo wierzyć mogę pamięci własnej, że ja zdołałam przetrzymać! O świcie obchodziłam wszystkie ścieżki, wszystkie kąty, zawstydzając stróżów, potem robota kancelaryjna, budowle nowe i naprawy, odwiedzanie osób słabszych i potrzebujących opieki. Po południu organizowanie nieraz jakich spacerów, wycieczek, wieczorem balów, koncertów, żywych obrazów itp. Na tych balach zostawałam zawsze do rana i ostatnia wychodziłam, gasząc światło i zamykając drzwi. Rano zwykle wprost z balu szłam do kaplicy na mszę świętą. […] Myśl, że to dla dzieci, krzepiła mnie i sił mi dodawała. [fragment tekstu]Anna z Działyńskich Potocka (1846–1926) – działaczka społeczna i oświatowa współzałożycielka uzdrowiska Rymanów-Zdrój. Urodziła się w Kórniku pod Poznaniem jako ostatnie dziecko Tytusa i Celestyny z Zamoyskich. W 1864 roku wyjechała z matką do Drezna, gdzie poznała przyszłego męża, Stanisława Potockiego. Jakiś czas po ślubie zamieszkali w Rymanowie. Po odkryciu na terenie majątku źródeł wód leczniczych założyli tam uzdrowisko. Oprócz wychowywania siedmiorga dzieci i prowadzenia zakładu Anna oddawała się pracy na rzecz lokalnej społeczności. Prowadziła szkółkę rzeźbiarską dla chłopców i koronkarską dla dziewcząt. Organizowała kolonie zdrowotne dla dzieci, propagowała ziołolecznictwo i sztukę ludową. Wspierała też lokalnych rzemieślników i prace nad rozwojem rolnictwa w Galicji. Pochowano ją w Rymanowie, gdzie pamięć o niej jest do dziś żywa.
Książka ta pokazuje, czym jest seminarium duchowne - instytucja Kościoła Katolickiego powołana do przygotowywania i kształcenia przyszłych prezbiterów, wokół której na przestrzeni lat narosło wiele stereotypów, niedopowiedzeń i tajemnic - i jak wygląda życie kleryka od przyjęcia w poczet kandydatów do przystąpienia do sakramentu święceń. Ukazuje istny tor przeszkód, jaki muszą pokonać alumni, by zostać księżmi. Silni psychicznie, twardzi, odporni i ulegli przejdą go bez trudu, natomiast „niepokornych”, słabych, mających własne zdanie i niepewnych swego powołania czeka wydalenie de facto z wilczym biletem, złamane życie, przykre wspomnienia i jedynie ewentualnie marzenie o kapłaństwie. Mariusz Buczkowski-Konkel - urodził się 7 września 2001 r. w Pucku. W latach 2007-2014 uczył się w Szkole Podstawowej nr 9 im. Józefa Wybickiego w Wejherowie. W latach 2014-2017 uczęszczał do Gimnazjum im. Jana Pawła II w Jastarni. Natomiast w 2020 r. ukończył I Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego w Pucku. Od 11 września 2020 r. do 20 lutego 2021 r. był alumnem Gdańskiego Seminarium Duchownego. Do 2014 r. mieszkał w Wejherowie. Po ukończeniu szkoły podstawowej na stałe przeprowadził się do Kuźnicy - małej osady rybackiej położonej na Mierzei Helskiej. Od 2017 r. zajmuje się pisaniem wierszy. W lipcu 2023 r. wydał tomik poezji pt. „Z Pomorza”, a w październiku dokonał urzędowej zmiany nazwiska. Jego zainteresowania to lotnictwo, filmografia, historia, pielgrzymki, zwłaszcza zagraniczne, religie monoteistyczne i teologia katolicka. 31 maja 2016 r. zajął I miejsce w szkolnym konkursie ortograficznym. W latach 2010-2015 uczył się gry na akordeonie, do czego zainspirował go dziadek.
Edyta Górska - urodzona w lutym 1969 r. Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego i Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Legnicy. Miłośniczka muzyki, sztuki, podróży oraz dobrego humoru. Ma słabość do słodyczy i „niegrzecznych” osób. Prywatnie mama, rozwódka i autorka kilku obrazów na płótnie. Uzależniona od kawy, piękna natury i świętego spokoju. Nieustannie poszukująca nowych wyzwań. Ma 47 lat i – wydawałoby się – ustabilizowane życie, ze stałą pracą na etacie w urzędzie miasta. Z dnia na dzień podejmuje jednak decyzję o wyjeździe z Polski do USA. Chce czegoś innego, nowego, chce poczuć prawdziwe życie, zobaczyć miejsca, o których zawsze marzyła, chce… zdążyć przed menopauzą. Przyjeżdża do Kalifornii i zaczyna opiekować się niepełnosprawnym Neilem, który wita ją bez spodni… Zaprzyjaźnia się z nim, nie wiedząc, że wkrótce przyjaźń zamieni się w miłość, choć tylko z jednej strony. Aby zarobić na życie, podejmuje wiele dodatkowych prac, zajmując się już nie tylko ludźmi, ale także sprzątaniem ich domów. Zakochuje się w Jezusie, który wkrótce zamienia się w Judasza. Nie na to liczyła. Ale los niesie jej ciągle niespodzianki. Nareszcie na własne oczy może zobaczyć Wielki Kanion Kolorado i Dolinę Monumentów. Zakochuje się po raz drugi. Co będzie z tą miłością? Debiutancka powieść Edyty Górskiej to zapis jej doświadczeń na emigracji. Czasem jest śmiesznie, a czasem strasznie, ale polskie lęki i językowe wpadki przegrywają z potrzebą wolności, a serdeczność Amerykanów, kalifornijskie niebo i słońce dodają jej sił. To książka skrząca się humorem, pokazująca dystans autorki do samej siebie, która nie boi się pokpiwać z własnych naleciałości i ma bystre oko w dostrzeganiu różnic między polską a amerykańską mentalnością. Magda Wieteska, redaktorka
Nagroda Magellana za najlepszą publikację turystyczną 2019 rokuNajmłodsza Polka z Koroną Ziemi!Wszystko zaczęło się w 2011 roku — Miłka Raulin, która miała już na koncie wejście na Mont Blanc, postanowiła zdobyć najwyższe wierzchołki wszystkich kontynentów. Tak zrodził się projekt Siła Marzeń — Korona Ziemi, który Miłka realizowała konsekwentnie przez siedem lat. Zakończyła go 22 maja 2018 roku, gdy stanęła na Mount Evereście, zostając wówczas najmłodszą Polką z takim dokonaniem. Ta książka jest opowieścią o długiej wyprawie po spełnienie marzeń, widzianej z perspektywy matki pracującej na pełnym etacie. O tym, jak zaczął się ten „wysokogórski romans” i jak zrealizować z powodzeniem szalony projekt, gdy dysponuje się jedynie dwudziestoma sześcioma dniami urlopu w roku. Pasja do przygód i dalekich wypraw przeplata się w książce z trudnościami życia codziennego. Przeczytacie więc także o górskich kłopotach i płynącej z nich nauce. O podejmowaniu życiowych decyzji, samotnym macierzyństwie, utracie pracy… O drugiej stronie medalu i rachunku, z jakim trzeba się liczyć przy podejmowaniu wyzwania.Przede wszystkim jednak jest to książka o wielkiej sile marzeń — o tym, że nie ma rzeczy niemożliwych, nie do zrobienia i że zawsze warto, mimo przeciwności, dążyć do wymarzonego celu!Gorąco wierzę, że moją historią przekonam Was do tego, byście odkryli siłę swoich marzeńi już dziś rozpoczęli podróż do wymarzonego celu, mając w plecaku  brak czasu i gotówki, ale też wielkie chęci i wiarę. Wiarę, że się uda!  Świat jest bowiem ogromny i hojny. Zadba o to, by niczego Wam nie zabrakło, podeśle wszystko, czego potrzebujecie, pod warunkiem  że tak właśnie będziecie o nim myśleć.Miłka
Koniec związku - co to tak naprawdę oznacza? Tuż po rozwodzie Eva Gilewska znajduje się na życiowym zakręcie, z sercem rozdartym między przeszłością a tęsknotą za czymś więcej niż dotychczasowe półśrodki. Zraniona, lecz nieposkromiona, spotyka tajemniczego mężczyznę. On, z duszą naznaczoną bliznami, rozpala w niej prawdziwą iskrę. Ich spotkanie staje się obietnicą namiętności, jakiej obydwoje poszukiwali – takiej, która przekracza granice zwykłego pożądania. Oboje odkrywają, że prawdziwa miłość może kwitnąć nawet na zgliszczach dawnych błędów. Ale czy odważą się pokonać własne obawy, by dać sobie szansę na miłość bez granic? „Być żoną po raz drugi” to historia o emocjach, odwadze i odkrywaniu siebie, która skradnie serca kobiet pragnących więcej niż tylko kolejnego rozdziału. Opowieść dla tych, szukających miłości, jaka przetrwa każdą próbę.
Korespondencja z lat 1945–1958 obejmuje 48 listów Jarosława Iwaszkiewicza i Tadeusza Kwiatkowskiego, przepisanych i opracowanych oraz opatrzonych przypisami przez Agnieszkę i Roberta Papieskich, edytorów dzienników Jarosława Iwaszkiewicza oraz listów Anny i Jarosława z wielu korespondentami. Listy Iwaszkiewicza i Kwiatkowskiego pomagają lepiej poznać ożywione życie literackie powojennej Polski i powojennego Krakowa. Tam czasowo lub na dłużej zamieszkało wielu znanych pisarzy, przybyłych ze zniszczonej po powstaniu warszawskim stolicy. Problemy bytowe przeplatają się z plotkami środowiskowymi, pokazane są codzienne troski pisarzy oraz władz i działaczy związku. Obaj korespondenci znaczną część swojej aktywności poświęcali sprawom środowiska, Iwaszkiewicz w skali ogólnopolskiej, Kwiatkowski w oddziale krakowskim.Listy te są zatem okazją do zapoznania się z życiem literackim powojennego Krakowa – ale także Zakopanego – z perspektywy społeczności zawodowych literatów, ocalałych z pożogi wojennej, oraz młodych twórców, debiutujących po wojnie. Korespondencja dotyczy głównie organizacji życia literackiego na szczeblu oddziału krakowskiego, potem – stopniowo – pojawiają się inne wątki poza związkowymi, w znacznej mierze prywatne. Wiele dotyczy polityki, ludzi, postaw, spraw bytowych i literackich, nie brak anegdot. Obecne są wydarzenia z życia prywatnego obu protagonistów, ich podróże, plany bądź przeszkody w ich urzeczywistnieniu.Walor poznawczy korespondencji znajduje rozwinięcie i uzupełnienie w przypisach kontekstowo-biograficznych, bardzo kompetentnie opracowanych przez Agnieszkę i Roberta Papieskich. Wstęp napisany przez Roberta Papieskiego przedstawia bliżej osobę Tadeusza Kwiatkowskiego. Ten blok korespondencji Jarosława Iwaszkiewicza to ważne kulturowo i poznawczo wydarzenie, kolejny element bogatej spuścizny epistolarnej jednego z najważniejszych pisarzy polskich XX wieku, fragment rodzimego dziedzictwa kulturowego.
„Nie wszystko, co spotkało mnie w życiu, było złe, kiedyś odbierałam to zupełnie inaczej. Wiele sytuacji wybudowało we mnie zbroję, dzięki której dzisiaj jestem w stanie funkcjonować. Nauczyłam się, że życie polega na efekcie domina: jedna sytuacja tworzy drugą. I chociaż nieraz myślałam, że gorzej już być nie może, to dzisiaj mam wrażenie, że ta myśl przyciągała jeszcze gorsze sytuacje. Moja wiara w drugiego człowieka nieraz była zdeptana, moja miłość zlekceważona, a przyjaźń nadwyrężona. Ale zostałam wychowana w poczuciu, że ludzi się nie wymienia, a relacje można naprawiać. To poczucie pozwoliło mi nie zwariować i utrzymać rodzinę”. Andżelika Ratajczak Andżelika Ratajczak i Krzysztof Weder to rodzeństwo znane w mediach społecznościowych z akcji charytatywnych i prowadzące sklep pod nazwą „Kokardeczka”. Autorzy książki „Nie tak różowo” wydanej w 2024 r. przez wydawnictwo Pan Wydawca.
Zbigniew Zaporowski - profesor historii na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej. Jego zainteresowania naukowe obejmują dzieje najnowsze ze szczególnym uwzględnieniem parlamentaryzmu, mniejszości narodowych oraz historii regionalnej. Znawca rocka, teatru oraz Beskidów. Właściciel kota. Książka jest bardzo osobistym wspomnieniem o ludziach dobrze znanych Autorowi, przeważnie z kręgu naukowego. Niekiedy to są osoby z pierwszych stron gazet, najczęściej związane z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej. Wprowadza w klimat lubelskiego ośrodka naukowego na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Książka stanowi cenny przyczynek do dziejów polskiej nauki, ale przede wszystkim do historii macierzystej uczelni.
Dobro trwa w nas nawet w najgorszych czasach Szesnastoletnia Wanda wierzy, że ma jeszcze wszystko przed sobą: miłość, założenie rodziny, naukę... Nadejście wojny brutalnie niszczy jej plany i marzenia. Dziewczyna zostaje wywieziona na roboty przymusowe do Bawarii. Żmudna praca w gospodarstwie rolnym staje się dla niej twardą lekcją dorosłości. Na szczęście Wanda nie jest sama – zaprzyjaźnia się z grupą pracowników najemnych. Gdy kończą harówkę, spotykają się na leśnej polanie, aby umknąć przed wzrokiem gospodarzy. To tu, po zmroku, nawiązują się miłości i przyjaźnie, które będą trwać jeszcze dziesiątki lat po zakończeniu wojny…„Skradziona młodość” to fascynujący zapis wspomnień Polaków złączonych doświadczeniem robót przymusowych w III Rzeszy, a zarazem – przejmująca opowieść o więziach, które nawet w najbardziej nieludzkich czasach pozwalają pozostać człowiekiem.
Historie opowiedziane przez Bettinę Bereś są informacjami bezcennymi, bo pochodzą bezpośrednio od córki, która była uczestniczką wielu opisanych wydarzeń. Jej subiektywne spojrzenie pozwala zajrzeć w głąb, poznać szczegóły niewidoczne dla oczu obserwatora zewnętrznego. Oprócz tego niektóre legendy związane z funkcjonowaniem Marii i Jerzego w świecie artystycznym zostają w książce zweryfikowane. Dodatkowo Bettina ma niezwykły dar opowiadania. Robi to w sposób szczery, bezpośredni, niepozbawiony humoru, jednocześnie nie pomijając faktów, które mogą być przykre czy wstydliwe. Ten sposób pisania sprawia, że uznani na kartach historii sztuki artyści, jakimi byli Maria Pinińska i Jerzy Bereś, stają się dla nas bliskimi osobami, z którymi czujemy bezpośrednią więź. Długo namawiałam Bettinę do spisania tych historii rodzinnych, gdyż jestem ich ogromną fanką. A teraz cieszę się, że dzięki tej publikacji zostały one ocalone na zawsze. dr hab. Iwona Demko Książka Bettiny Bereś jest dla historii sztuki niezwykle cenna, ponieważ z perspektywy córki dwojga osób artystycznych, wręcz ikonicznych dla sceny artystycznej PRL-u, pokazuje to, co nieoficjalne, prywatne i zakulisowe. Doskonale uzupełnia zatem stan badań o Marii Pinińskiej-Bereś i Jerzym Beresiu, informując o kontekstach, które nie zawsze możemy wyczytać z samych dzieł. prof. dr hab. Marta Smolińska Wspaniale opisana historia kilku pokoleń niezwykłej rodziny, piórem artystki i córki wybitnych polskich artystów. Rozpięta między XIX i XXI wiekiem, jest cenną kroniką życia artystycznego w czasach PRL-u. Bettina Bereś kreśli jednocześnie galerię barwnych postaci, które ukształtowały autorkę, a następnie pokolenie jej dzieci. To biograficzna narracja, która odsłania przed czytelnikami i czytelniczkami zaskakujące kulisy powstawania prac, a jednocześnie dla nas wszystkich może być lekcją pielęgnowania najdrobniejszych wspomnień i historii. Książka jest dla mnie niezwykle bliska nie tylko ze względu na przyjaźń artystki z Cricoteką, ale też z perspektywy mieszkanki będącego kolejnym bohaterem książki osiedla zamieszkiwanego przez rodzinę Beresiów. Natalia Zarzecka Dyrektorka Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka w Krakowie Bettina Bereś – artystka wizualna, malarka, hafciarka, ceramiczka, graficzka. Wraz z Martą Tarabułą założyła i prowadziła przez cztery lata jedną z pierwszych niekomercyjnych, prywatnych, niezależnych od władz PRL galerii, Galerię Zderzak. Współtworzyła galerię i stowarzyszenie Otwarta Pracownia. Wystąpiła z niego w 2019 roku. Aktywnie uczestniczy w życiu artystycznym, urządziła ponad czterdzieści wystaw indywidualnych często o znaczących tytułach: Obrazy w czasie zarazy (1995), Bez gruntu (2002), Wyprałam (2018), Nie wyglądaj przez cudze okno (2023). Uczestniczyła w wielu wystawach zbiorowych: Krzątaczki i Decydentki w Domu Norymberskim w Krakowie (2015 i 2018), Wieża Bab 2 w Galerii Białej w Lublinie (2021), Niech szyją! Współczesna rzeźba uszyta w Studio Cannaregio w Wenecji oraz w CSW w Toruniu (2022 i 2023). Jest autorką dwóch realizacji efemerycznych w ramach Land Art Festiwalu w Bubel-Granna nad Bugiem: Uczta w Bublu (2018) i Ogród wspomnień (2019). W 2015 roku założyła Wypożyczalnię obrazów, z której każdy może skorzystać, nie angażując środków finansowych.
Józef Żmij urodził się w 1897 roku w Goczałkowicach Górnych na Śląsku, będącym wówczas pod zaborem pruskim. Wywodził się z ziemi pszczyńskiej, która skutecznie zdołała oprzeć się germanizacji – według spisu powszechnego z 1910 roku 80% jej mieszkańców deklarowało narodowość polską. W domu rodzinnym Józefa nie brakowało książek i prasy w ojczystym języku, co przełożyło się też na jego życiową postawę. Brał udział w powstaniach śląskich oraz w organizacji plebiscytu z 20 marca 1921 roku. W niepodległej Rzeczypospolitej dał się poznać jako utalentowany organizator życia społecznego. Od 1934 roku był burmistrzem Pszczyny, a okres jego urzędowania przyniósł miastu ożywiony rozwój. Po wybuchu II wojny światowej bardzo szybko stał się ofiarą represji niemieckiego okupanta. W maju 1940 roku osadzono go w KL Gusen, gdzie spędził pięć lat. Dolina śmierci to wspomnienia obozowe, spisywane przez Józefa Żmija tuż po wyzwoleniu KL Gusen przez wojska amerykańskie. Bogate w szczegóły faktograficzne, a jednocześnie niepozbawione pewnej dawki emocji – stanowią ważny głos świadka historii, uzupełniający wciąż niepełny przekaz o obozie koncentracyjnym nazywanym drugim Katyniem polskiej inteligencji. Inicjatywę wydania wspomnień Józefa Żmija z czasu jego pobytu w KL Gusen należy uznać za bardzo cenną. Publikacja stanie się kolejnym świadectwem przyczyniającym się do poszerzania wiedzy o funkcjonowaniu tego obozu, ale też szerzej – machiny śmierci stworzonej przez III Rzeszę. - prof. dr hab. Wanda Jarząbek
Wspomnienia to jedyne, co bez reszty należy do nasDawno temu był sobie chłopiec, który mieszkał w maleńkiej wsi w byłym austriackim zaborze. Nie wiedział, że gdzieś daleko istnieje inny świat. Granice jego ojczyzny wyznaczały rzeczka z Młynówką, włości Baby Jagi i sad Dziadka. W tej historii królową była Babcia – zaradna i gospodarna, pachnąca domowymi ciastami. Rządziła silną ręką, a u swego boku zawsze miała Dziadka, byłego asesora sądu grodzkiego, który znał mnóstwo fantastycznych opowieści i z pasją przekazywał je swojemu wnukowi.Dziś chłopiec jest już dorosły, a granice jego małego świata przestały istnieć. Zatarły się w nowoczesności. Z krainy dzieciństwa, nie zawsze idealnej, zostały mu jednak okruchy wspomnień – „Reminiscencje”. To właśnie z nich utkana jest ta opowieść.
Wspomnienia Ryszarda Grasiewicza obejmują lata trzydzieste XX wieku,czas II wojny światowej i siedem lat powojennych. Całość jest podzielona na trzy części, które przedstawiają kolejne etapy dorastania. Część pierwsza jest relacją z życia rodzinnego i dzieciństwa, które upłynęło na Polesiu i Nowogródczyźnie. Autor przypomina Słonim, gdzie się urodził, Janów Poleski koło Pińska i Lidę. Odtwarza obrazy regionów, których obecność w świadomości Polaków, jako przedwojennej części historii Polski obecnie jest niewielka. Przypomina rzeczywistość, która w tamtym czasie była wyjątkowa. Przede wszystkim dlatego, że tworzyli ją żyjący obok sienie przedstawiciele różnych grup narodowych, jak Polacy, Białorusini, Żydzi i inni, z własną kulturową odmiennością, rodzącą male i wielkie napięcia społeczne, poważne problemy gospodarcze w ogólnym cywilizacyjnym zacofaniu.Tę część wypełniają też wspomnienia z pierwszych lat II wojny światowej, wejścia Sowietów w 1939 roku i konsekwencji: represji wobec Polaków. Autor wspomina początek okupacji niemieckiej, walki wojsk niemieckich z Armią Czerwoną w okolicach Słonima w czerwcu 1941 roku.
Ryszard Stefan Kuraś - urodził się 5 grudnia 1935 r. w Polsce na Podolu w osadzie Czarnołozy, powiat kopyczyniecki, województwo tarnopolskie. W lutym 1940 r. w wieku 5 lat został wywieziony razem z rodzicami, braćmi i bliską rodziną na Sybir. Pod koniec 1941 r. rozpoczęła się ich tułaczka z Syberii przez Kazachstan, Uzbekistan, Persję i Indie do Afryki, gdzie osiedlono ich najpierw w Mozambiku, a potem w Rodezji w obozie dla uchodźców. W kwietniu 1948 r. wraz z matką i trzema braćmi przyjechał do Anglii. Zamieszkali w barakach wojskowych w Keevil blisko Trowbridge w hrabstwie Wiltshire, razem z wieloma uchodźczymi rodzinami z Polski. Uczył się w polskich instytucjach w Diddington i Lillford, następnie wrócił do Trowbridge, gdzie skończył praktykę jako precision tool-maker w Spencer of Melksham. Wieczorami studiował, by zostać inżynierem. Następnie pracował jako kreślarz i inżynier m.in. w sektorze petrochemicznym na platformach na Morzu Północnym. Po katastrofie na stacji King’s Cross w Londynie skończył szkolenie z ochrony przeciwpożarowej. W 1956 r. w Trowbridge poznał żonę Reginę, która pochodziła z rodziny uchodźców o węgierskich korzeniach. Po ślubie przenieśli się do Londynu. Nadal tu mieszka, na Ealingu, już ponad 65 lat, blisko dzieci, wnuków i prawnuka.
1 2 3 4 5
z 28
skocz do z 28