Menu

Eseje

Zaskakująco współczesna lektura. W legendarnym „Zniewolonym umyśle” Miłosz zadaje pytania fundamentalne dla relacji człowiek - władza. Kiedy zaczyna się niewola umysłu, pyta pisarz, i do jakiej granicy może dojść? Czy człowieka da się złamać do końca? Czy może jednak istnieje w nas jakiś zakamarek umysłu, którego nie da się drasnąć? Miłosz jest szczególnie wrażliwy na wewnętrzne tarcia pomiędzy wolnością a zniewoleniem. Sam, zanim wyemigrował do Paryża, pracował dla polskiego rządu. Tekst wywodzący się z osobistych przeżyć autora ma szczególną moc. Przedstawia uniwersalne prawdy przez pryzmat jednostkowej historii i prawdziwych emocji. Do polskiego wznowienia przedmowę napisał Timothy Snyder, amerykański historyk, profesor Uniwersytetu Yale, autor między innymi „O tyranii”.  
Wszyscy coś zbieramy. Otaczają nas rzeczy, przybywa ich, rodzą się kolekcje. Ale to nie jest książka o inwestowaniu w dzieła sztuki. Jej autorkę pochłania świat starego plastiku, bakelitu i celuloidu – i zadaje sobie pytanie, dlaczego zwyczajne na pozór przedmioty czasami są dla nas tak ważne. Kora Tea Kowalska, archeolożka, kulturoznawczyni i kolekcjonerka w pasjonującym eseju bada, co powoduje, że jednych urzekają lalki sprzed stu lat, a innych klucze, szyldy albo monidła. Sięga do własnych pasji, związanych z odkrywaniem przeszłości rodzinnego Gdańska, tropi powiązania i odkrywa barwne historie skrywane przez niepozorne drobiazgi. W rzeczach dostrzega powidok dawnego świata. Pozwalają jej one zrekonstruować ułamki codzienności zwykłych ludzi, tak odmiennej od naszej, i tak fascynującej.
Najpierw była Albina. Skończyła parę klas w wiejskiej szkole, na więcej nie pozwolił jej ojciec. Potem Hanka – już z maturą, pracowniczka biurowa kopalni, w młodości nawet sportsmenka. A po Hance – Maciek, absolwent dobrych studiów, miejska inteligencja. Pozornie brzmi to jak modelowa historia awansu na tle XX wieku. Jednak przez kolejne strony tego autobiograficznego eseju przewija się niepokojące pytanie: czy to rzeczywiście był awans? Bo przecież żeby mówić o swoim lepszym życiu, trzeba założyć, że poprzednie było gorsze. A kiedy uznaje się, że wreszcie zostało się kimś, to zakłada się przy tym milcząco, że poprzednicy w sztafecie pokoleń byli nikim. Maciej Jakubowiak na warsztat bierze swoją rodzinę, ale własna historia jest dla niego punktem wyjścia do przyjrzenia się awansowi społecznemu w szerszym ujęciu. Jaką rolę naprawdę odgrywają w nim edukacja, państwo, praca? Co nam po nim zostaje: opowieści rodziców i dziadków, stosunek do pieniędzy i podróży, a może brzuch? I jak opisać to, że choć jest lepiej, to może nie do końca się udało? „Jeśli tak jak ja czekaliście na polskiego Eribona, oto on. Ten pięknie napisany esej opowiada losy zwykłej rodziny, wyjaśniając, w jaki sposób bieda i wykluczenie przeorały kilka pokoleń Polaków. Hanka, która czuła się nikim, miała szczęście: utalentowanego syna, który dostrzegł w niej wspaniałą bohaterkę literacką. Ale to on jest jej dłużnikiem i o tym także jest ta książka. Błyskotliwa, wzruszająca i ważna.” Joanna Kuciel-Frydryszak „Nie mogłam się oderwać. Jakubowiak pisze świetnie. Aż mi gula z zazdrości skoczyła.” Zyta Rudzka
Biały Dom. Tu decydowały się losy Ameryki i świata. Tu zapadały decyzje dotyczące wojen i pokoju. Tu prezydenci wychowywali swoje dzieci i zdradzali żony. Tu rozgrywały się polityczne intrygi i prowadzono zakulisowe negocjacje. Legendarne, niemal mityczne serce Stanów Zjednoczonych.Biały Dom to ikona Ameryki. Każdy o nim słyszał i kojarzy jego architekturę. Ale mało kto wie, co znajduje się w środku, co się dzieje za jego murami? Jak funkcjonuje? Jakie tajemnice kryje? Kim są ludzie, których można tam spotkać? Kto pociąga za sznurki i jak to robi? Odpowiedź na te pytania poznał Marek Wałkuski, jedyny polski dziennikarz w ścisłym korpusie prasowym Białego Domu, przewodniczący White House Foreign Press Group, wieloletni korespondent Polskiego Radia w Stanach Zjednoczonych. Wałkuski spędził w Białym Domu tysiące godzin. Towarzyszył prezydentom w Gabinecie Owalnym, jeździł w prezydenckim, konwoju, latał Air Force One, a nawet smakował prezydenckiej kuchni. Z książki dowiesz się, jak się żyje w Białym Domu, co się znajduje w części prywatnej i co kryją jego podziemia, a także jak wyglądała masońska ceremonia wmurowania kamienia węgielnego pod Biały Dom. Autor zdradza, ile zarabia prezydent i jakie przysługują mu apanaże. Wyjawia również, kto w Białym Domu lubi polskie pączki, kiedy serwowano tam placki ziemniaczane i jak jego córka trafiła do gabinetu prezydenta. Zapraszamy do Białego Domu ― jednego z najważniejszych i najsłynniejszych miejsc na świecie.
Wolności moja. Książka o poszukiwaniu – reporterska podróż do granic wolnościWolność to pragnienie, ekstaza, lęk i cena, jaką się za nią płaci. Nigdy nie jest pełna, zawsze coś ją ogranicza. Marzymy o niej, uciekamy przed nią, pragniemy i boimy się jej. Wolność to wybór – bywa trudny, a ci, którzy go dokonują, są trochę samotnikami. Tak jak bohaterowie tej książki.Wśród nich znajdziecie osoby znane i zupełnie nie, Polaków i Szwedów, romantyków poliamorycznych, intelektualistów i artystów. A tematowi wolności przyglądamy się z wielu, czasem zaskakujących perspektyw. Opowiadają o niej postaci takie jak Agnieszka Holland, Sławomir Sierakowski, Piotr Ibrahim Kalwas i Andrzej Gryżewski. Zanurzamy się w opowieść o poszukiwaniu wolności, o jej traceniu i ponownym do niej powracaniu, spotykając po drodze także takie postaci jak Zlatan Ibrahimović, Elżbieta Podleśna, David Lagercrantz, pastorzy Kościoła Szwecji i szwedzka królowa Krystyna.Tubylewicz z lekkością, a zarazem przenikliwością, zabiera nas w intelektualną podróż, w której konfrontujemy nasze wyobrażenia o wolności z rzeczywistością – czasem surową, czasem piękną.
Historia, którą pokazujemy, to solidna dawka dyskomfortu, starannie zweryfikowana, powstała dzięki wsparciu żołnierzy broniących wschodniej granicy Polski i oparta o unikalne źródła – całkowicie nieznane opinii publicznej materiały Straży Granicznej i Policji – zawierające dziesiątki relacji i zeznań uchodźców oraz „kurierów”, do których dotarł autor – a zarazem brzmiąca jak thriller. Jest nie tylko zapisem wstrząsającej wiedzy, ale przede wszystkim odpowiedzią na pytania dotąd bez odpowiedzi, jakie w obliczu chaosu informacyjnego dotyczącego fali uchodźców zmierzających do Polski zadajemy sobie wszyscy.                                                                                                     Jak wielu nielegalnych emigrantów przeniknęło do naszego kraju?                                                          Kim są ci ludzie i jak do nas trafili?                                                                                 Co o nas myślą i co zamierzają?                                                                                           Jak wygląda struktura i mechanizm działania zorganizowanej grupy przestępczej, która na procederze nielegalnej migracji zarobiła ponad 250 milionów dolarów i w jaki sposób niewielki lokal gastronomiczny w Warszawie stał się centrum finansowym nielegalnej migracji, a zarazem europejskim przyczółkiem finansowania islamskich grup terrorystycznych?                                                                                   Czy grozi nam los innych europejskich państw, w których są strefy no-go, gdzie nie działa już prawo i nie zapuszcza się policja, a faktyczną władzę sprawują grupy muzułmańskich przestępców?                                                                                          Czy przymusowa relokacja uchodźców ma drugie dno i dokąd to wszystko zmierza? Co nas czeka?                                                                „To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Nie trzeba robić obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy”.                                                                                                          Donald Tusk o uchodźcach szturmujących polską granicę – 18 sierpnia 2021                                                                                                „Wpuśćcie w końcu tych ludzi do Polski! Kim są, ustali się później!”                                                                Iwona Hartwich, poseł na Sejm RP, Koalicja Obywatelska – 20 sierpnia 2021
Wielokrotnie nagradzany reportażysta Matti Friedman bierze na warsztat historię „Sekcji Arabskiej” – grupy agentów specjalnych działających na Bliskim Wchodzie tuż przed powstaniem państwa Izrael. Grupy, która dała początek Mosadowi, czyli jednej z najpotężniejszych agencji wywiadowczych na świecie.Friedman, opisuje losy czterech młodych szpiegów, którzy spędzili dwa lata w Bejrucie, prowadząc uliczny kiosk i wysyłając informacje wywiadowcze do Izraela przez radio zaszyte w sznurze do wieszania bielizny. Poszukuje odpowiedzi na pytanie, co jest kluczem tożsamości narodowej. Czy jest nim język, najbliższe otoczenie, obchodzone święta, drużyna, której kibicujesz? Jeżeli przez większość życia mieszkasz w Jemenie, Syrii czy Palestynie, mówisz po arabsku, jesz arabskie potrawy i nikt nie wie, że nosisz nazwisko Cohen czy Szoszan, to kim jesteś? Oprócz tego, że żołnierzem kraju, którego jeszcze nie zdążyłeś poznać?„Szpiegów bez kraju” czyta się jak trzymającą w napięciu powieść szpiegowską. Zdrada, blef, splątanie prawdy i mistyfikacji do punktu, w którym nie sposób odróżnić jedno od drugiego, są tu na porządku dziennym. To też fascynujące spojrzenie na skomplikowaną historię Bliskiego Wschodu i państwa Izrael.
Stanisław Kasprzysiak dokonał wielu przekładów literatury włoskiej. Tłumaczył głównie klasyków – pisarzy, poetów i eseistów takich jak Cesare Pavese, Luigi Pirandello, Salvatore Satta itd. Za swoją działalność tłumacza otrzymał ważne nagrody: w 1996 roku – Nagrodę STP (Stowarzyszenia Tłumaczy Polskich) za przekład esejów Guida Ceronettiego, w 2000 roku – nagrodę ZAiKS’u za całokształt, w 2002 roku – nagrodę Rządu Republiki Włoskiej: Premio Nazionale per la Traduzione, w 2004 roku – order Stella della Solidarietà Italiana za zasługi dla włoskiej kultury. W 2020 roku otrzymał Nagrodę Literacką im. Leopolda Staffa w kategorii In memoriam. Stanisław Kasprzysiak publikował eseje i tłumaczenia w wielu czasopismach, między innymi w „Przekroju”, „Literaturze na Świecie”, „Zeszytach Literackich”, „Res Publice”, „Tygodniku Powszechnym” czy „Przeglądzie Politycznym”.
Bogdan Frymorgen przyzwyczaił nas do podróżowania po nieoczywistych krainach. Tym razem kupił bilet do Ameryki, a sam przewrotny tytuł książki – Juesej – sugeruje, że nie będzie to wycieczka turystyczna. To bardzo subiektywna opowieść, w której czytelnik może usiąść w bagażu pielgrzyma i przyglądać się jego myślom. Miejsca odwiedzane przez autora w Stanach Zjednoczonych mieszają się z jego refleksjami. Bohaterami są ludzie i przedmioty. Scenografię tworzy historia. Zapiski Frymorgena byłyby niepełne bez ukochanego przez niego Jana Sebastiana Bacha – to znak wodny jego literatury. Ale pojawiają się w nich także inne lejtmotywy. W Juesej autor tradycyjnie nie bierze jeńców. Nie toczy też niepotrzebnych bitew i nie wyważa otwartych drzwi. Oto Europejczyk wpada w ramiona Ameryki i ostrożnie się do niej przytula. Krótki to uścisk, ale wart doświadczenia.
Londyn po mojemu. Spacerem po mieście i historii   Maciej Woroch, korespondent jednej z najpopularniejszych stacji telewizyjnych, zabiera czytelników w pasjonującą podróż po Londynie. To opowieść zza kulis największych i najważniejszych wydarzeń w historii ostatnich dekad Zjednoczonego Królestwa, obserwowanych z wyjątkowej, bliskiej perspektywy reportera. Autor opisuje ciekawostki ze świata współczesnej polityki, kultury i życia rodziny królewskiej. Niczym wytrawny przewodnik prowadzi przez bardziej i mniej znane zakamarki brytyjskiej stolicy. Opowiada o pałacu Buckingham, Downing Street, Tower Bridge, Canary Wharf czy Greenwich. Odkrywając po drodze historię zaginionego pomnika Chopina, rusza na spacer po królewskim Londynie i historii miasta nad Tamizą. Podążając szlakiem filmowym, pokazuje miejsca, które dzięki kinematografii na zawsze zapadły w pamięć widzów: niebieskie drzwi z Notting Hill, mieszkanie Bridget Jones czy przejście na peron 9 i ¾, skąd Harry Potter odjeżdżał do Hogwartu. Książka jest pełna zabawnych anegdot, nieznanych powszechnie historii i barwnych opisów zdarzeń. Można w niej znaleźć także praktyczne porady, jak się poruszać po mieście i zaoszczędzić na komunikacji, jak szukać tańszych noclegów, gdzie zjeść i jak zorganizować weekendowy wypad. Łowcy efektownych zdjęć docenią podpowiedzi dotyczące sprawdzonych miejscówek na dobrą fotkę z symbolami miasta takimi jak Big Ben czy London Eye. Ta porywająca opowieść zawiera w sobie wszystko, co trzeba wiedzieć o Londynie.
Książka ta powstała z potrzeby uchwycenia charakteru oraz dynamiki przemian ustrojowo-społecznych w Polsce w pierwszych dwóch dekadach XXI wieku. Kluczowe znaczenie miały tutaj doświadczenia na poziomie lokalnym, skrupulatnie rejestrowane zwłaszcza w latach 2003–2019 przez tygodnik „Echo Krasnegostawu. Gazeta miasta i powiatu”, a także obserwowane przez pryzmat Fundacji „Zacny Uczynek” – o zasięgu międzynarodowym, ale osadzonej i działającej w środowisku oraz warunkach lokalnych. Bez analizy i zrozumienia tych doświadczeń obraz, a w związku z nim ocena jakości polskich przemian, poszukiwanie źródeł ich słabości oraz diagnoza stanu i perspektyw na przyszłość polskiego społeczeństwa będą zawsze niepełne i ułomne. Fragment książki Od autora W pierwszym okresie ośmiu lat rządów burmistrz wyprowadził samorząd z chaosu i niekompetencji ekipy solidarnościowej, która zainstalowała się w Urzędzie Miasta po upadku PRL. Zaprowadził w administracji spokój , stabilizację, czytelne procedury. Gospodarce finansowej nałożył cugle oszczędności, dbał, by budżet był zrównoważony. Szybko opanował sztukę sprawnego, kompleksowego zarządzania oraz znalazł drogę do skutecznego pozyskiwania środków finansowych ze źródeł zewnętrznych. Wkrótce jednak okazało się, że miasto zmieniło, ale tylko fasadę. W środku, czyli w sferze zarządzania przez samorząd, zapanowało samozadowolenie, sytość oraz mobilizowanie wszystkich sił oraz zasobów wokół tronu władcy. Burmistrz chciał mieć swój Disneyland, krainę radości i szczęśliwości, gdzie według autora tej wizji Walta Disneya „się nie umiera”, a on rządzi w niej niepodzielnie i cieszy się urokami bezstresowego życia. Chciał, więc ją sobie stworzył i rządził. Rzecz w tym, że był to „make-up”. Puder, szminka, peruka. Disneyowska wersja miasta z rzeczywistością nie miała wiele wspólnego. Inwestycje były bez ducha. Kultura zamykała się w jałowej formule obchodu świąt państwowych, hołdu składanego kościelnym dewocjonaliom, jarmarcznego fetowania rocznic poniesionych klęsk, męczeństwa i śmierci oraz patriotycznych gestów na pokaz. Baza społeczna rządów była sformalizowana i ograniczona do zalegalizowanych przez władzę „przystawek”. Za to „grupa trzymająca władzę” miała się coraz lepiej. Wiedziałem, że ten management niczego poza Disneylandem i „dyktaturą kliki” z siebie nie wykrzesze. Mieliśmy w gazecie przyglądać się temu biernie. Roman Żelazny – dziennikarz, publicysta, wydawca prasy lokalnej, działacz społeczny. Redaktor Rozgłośni Polskiej Wolna Europa w Monachium oraz RWE Inc. w Warszawie. Publicysta i redaktor odpowiedzialny dwutygodnika „Pogląd” w Berlinie Zachodnim, „Nowego Dziennika” i „Przeglądu Polskiego” w Nowym Jorku. Autor licznych publikacji i komentarzy w kraju i zagranicą, w tym eseju: „Z piwnicy na Katzbachstrasse do Ogrodu Angielskiego” (w: „Autoportret zbiorowy. Wspomnienia dziennikarzy polskich na emigracji w latach 1945–2002, pod. red. Wiesławy Piątkowskiej-Stepaniak), a także książek „Rok cudownej katastrofy” oraz „Faun i kanibale, SB, IPN, Sąd III RP – anatomia lustracyjnej psychozy.
Książka Roberta Traby to obraz podwójny. Jego awers to panorama ważnych tematów funkcjonowania historii w przestrzeni publicznej. Rewersem jest autoportret badacza i praktyka zdarzeń kulturowych, które odnoszą się do współczesnej recepcji historii. W tym sensie właśnie nie jest to zbiór tekstów, lecz podwójny obraz, w którym „Inspiracje” teoretyczne przenoszą się na tematy badawcze, ich „Interpretacje” i sposoby analiz, by w końcu znaleźć miejsce w „Interwencjach”, czyli żywych sporach na temat świadomości historycznej w Polsce XXI wieku.
PRAWDZIWA HISTORIA POLTERGEISTA Z BATTERSEAPewnego popołudnia w domu rodziny Hitchings w Battersea, na łóżku Shirley Hitchings, pojawił się mały srebrny klucz. To pozornie nieistotne wydarzenie zapowiadało jedno z najbardziej przerażających i tajemniczych nawiedzeń w historii Wielkiej Brytanii.Duch, który szybko zyskał sławę pod imieniem „Donald”, początkowo komunikował się przy pomocy stukania. Jednak z czasem – i za namową badacza zjawisk paranormalnych Harolda Chibbetta, którego akta sprawy uzupełniają relację zawartą w niniejszej książce – nauczył się pisać. Niedługo potem zaczął głosić wręcz niewiarygodne rzeczy na temat własnej tożsamości. Stwierdził, że jest jedną z najsłynniejszych postaci w dziejach świata…Oto opowiedziana po raz pierwszy w całości wstrząsająca historia poltergeista z Battersea!
Ta książka jest o ludziach, którzy szukają siebie i czasem błądzą. Jest o państwie, które w niczym nam – osobom trans i ich rodzinom – nie pomaga, ale za to systemowo nas upokarza. Jest wreszcie o Kościele, który – czy tego chcemy, czy nie – jest w Polsce instytucją ważną, aspirującą do wyższych celów, celowo jednak lub z bezmyślności poniżającą wiernych ukrytych za skrótem LGBTQ+.[ze wstępu]Stale towarzyszy im lęk, samotność, poczucie zagubienia. Cierpią na depresję, a nierzadko podejmują próby samobójcze. Boli ich brak tolerancji i zrozumienia w społeczeństwie. A pragną tak niewiele: wieść normalne życie. W tej książce poznajemy Wiktorię, Annę, Pawła, Feliksa i innych… Społeczność na co dzień ukrytą, ale tym bardziej potrzebującą mocnego, pewnego swoich racji głosu, który powinni usłyszeć wszyscy.Oto zbiór poruszających wywiadów z osobami transpłciowymi, a także ich rodzicami, psycholożką, adwokatką, aktywistką i… księdzem, przełamujących tabu i otwierających oczy na potrzeby drugiego człowieka.Piotr Jacoń – dziennikarz TVN24. Autor m.in. reportażu o rodzicach osób transpłciowych Wszystko o moim dziecku oraz cyklu rozmów Bez polityki. Pracował w Radiu Plus, Radiu Gdańsk i w „Dzienniku Bałtyckim”. Mieszka w Gdyni.
Isaac Bashevic Singer (1904-91) - żydowski pisarz, krytyk literacki, dziennikarz, laureat nagrody Nobla w 1978 roku, autor kilkudziesięciu powieści i zbiorów opowiadań. Pochodził z Polski, urodził się w Leoncinie, w rodzinie rabina, debiutował w Polsce, znany był jednak tylko społeczności żydowskiej gdyż pisał w języku jidysz. W 1935 roku wyemigrował do USA. Do jego najwybitniejszych dzieł należą Sztukmistrz z Lublina, Dwór, Spuścizna czy Śmierć Matuzalema. Zbiór Czas wojny i czas pokoju. Teksty z lat 1939-45 to amerykańska publicystyka Singera czasu II wojny światowej, której próbkę zebrano w niniejszym tomie, to spojrzenie ocalałego na ginący świat środkowoeuropejskich Żydów. Bezpieczny w wymiarze fizycznym, niezagrożony śmiercią czy deportacją, Singer rejestruje unicestwienie swego naturalnego środowiska, żydowskiej Polski, która ukształtowała go jako człowieka i pisarza. Z artykułów przebija wola walki o ocalenie choćby okruchów sztetl i warszawskiej żydowskiej ulicy, o zachowanie śladów przedwojennej Grzybowskiej, Twardej, Gnojnej, o przechowanie tego, co – zdawałoby się - zniszczyć najtrudniej, ale co wobec eksterminacji całego narodu również straciło podstawę bytu – świata ducha Żydów środkowoeuropejskich; ich języka, obyczaju, sposobu myślenia. Odrodzone za oceanem żydowskie życie, nie będzie już (Singer pozostaje tego świadom) przypominało tego ze starego kraju, choć biografka Singera, Agata Tuszyńska nazwie zamieszkałe przez środkowoeuropejskich Żydów apartamentowce Nowego Jorku wertykalnymi sztetl. Walka Singera zdaje się więc skazana na przegraną. Na Manhattanie nie odrodzą się ani Nalewki, ani Leoncin. Pozostaną jednak żywe w kolejnych powieściach i zbiorach opowiadań Singera, pisanych już w Ameryce. Zbiór niniejszy stanowi zatem zapis stanu ducha, w którym przyszły noblista przystępuje do stworzenia swoich najważniejszych dzieł, jest ich szkicem programowym i zapowiedzią.
W pierwszych dekadach XX wieku Amerykanie reklamowali eugenikę na jarmarkach, uczestniczyli w konkursach na „najsprawniejsze rodziny” i oglądali filmy zachwalające właściwy dobór małżonków dla uzyskania jak najzdrowszego potomstwa. Setki uniwersytetów w całym kraju kształciły lekarzy i pracowników opieki społecznej tak, by mniej skupiali się na leczeniu, a bardziej na izolacji i kontroli „niepożądanych”: biednych, chorych psychicznie, niezaradnych, „mieszańców”. Kraj na oszałamiającą skalę zaakceptował dogmat, który koił amerykańskie niepokoje: choroby społeczne, podobnie jak te fizyczne, da się wyleczyć. Elizabeth Catte kreśli historię ruchu eugenicznego w USA, biorąc za przykład stan Wirginia i łącząc perspektywę badaczki z osobistym zaangażowaniem: tuż obok jej domu, w Western State Hospital, dokonano przymusowej sterylizacji tysiąca siedmiuset osób. Dziś trudno znaleźć wzmianki na ten temat – podobnie jak o przymusowych wysiedleniach osób uznanych za „zdegenerowane genetycznie” czy obozach pracy, do których kierowano chorych psychicznie. Szpital przekształcono w luksusowy hotel. Czysta Ameryka to wciągająca opowieść o tym, co kierowało wyznawcami ruchu eugenicznego: zbiorowym lęku przed światem, w którym bogactwo i biały kolor skóry nie gwarantowałyby władzy.   „W przejmującej analizie związków polityki ekonomicznej z myślą eugeniczną Catte przygląda się pracy przymusowej w zakładach psychiatrycznych Wirginii, zniszczeniu całej dzielnicy Charlottesville – niegdyś zamieszkanej przez czarnych – pod pretekstem rewitalizacji miasta oraz przemianie szpitala Western State w luksusowy kompleks hotelowo-apartamentowy. Ta prowokująca i bezbłędnie udokumentowana historia pokazuje, jak dawne traumy umacniają dzisiejsze nierówności.” „Publishers Weekly”   „Catte nie przyszła się cackać. Oto przykład badań historycznych w najbardziej przejmującym i najprzystępniejszym wydaniu. Autorka, stuprocentowa badaczka, jest zarazem w stu procentach ludzka. Nadaje osobisty wymiar temu, co historyczne, łącząc przeszłość z własnymi współczesnymi doświadczeniami. Swoją pierwszą książką udowodniła, że potrafi dać swój głos historii rozpaczliwie potrzebującej dobrego narratora, a w „Czystej Ameryce” zrobiła to znowu.” Sara Beth West   „W tej rzetelnej, świetnie napisanej, wstrząsającej książce Catte opowiada o tym, co działo się w szpitalu psychiatrycznym Western State od końca lat dwudziestych XX wieku do 1979 roku. […] To umiejętnie zbadana i opatrzona bogatym kontekstem analiza przerażającego epizodu w historii Ameryki” „Kirkus Reviews”   „Przerażająca, ale potrzebna opowieść o tym, jak eugenika ukształtowała i wciąż kształtuje lokalną społeczność autorki, oraz o tym, jak bardzo niektórzy chcieliby zostawić przeszłość za sobą.” Chris Hammer, „Christian Century”   „Napisana po mistrzowsku „Czysta Ameryka” to książka zakorzeniona w przeszłości, która jednak nie odwraca wzroku od tego, co tu i teraz.” Mary Elizabeth Williams, „Salon”   „Pasjonująca […] precyzyjnie uargumentowana i nieposkromiona.” Barbara Spindel, „The Wall Street Journal”
Kto ma Puszczę Białowieską, ten ma władzę” – tak mówią ludzie, którzy spierają się o to, do kogo należy ten najstarszy las: do leśników czy przyrody? Entomolog, potomkini królewskich strażników puszczy, biolożka, mieszkanka podlaskiej wsi, pogromca kłusowników, poeta, leśnik, konstruktor meblościanki Puszcza, minister Jan Szyszko – wszyscy deklarowali troskę o drzewa. To książka o walce na opowieści: o pierwotnej puszczy, lesie sadzonym ręką człowieka, lesie naturalnym, lesie bezpowrotnie przekształconym, lesie świerkowym, lesie grabiejącym, lesie pełnym życia i lesie, który umiera. Dorota Borodaj spotykała się z osobami zaangażowanymi w spór i chodziła z nimi po puszczy. Punktem wyjścia książki Szkodniki są wydarzenia z 2017 roku, gdy przez sześć miesięcy trwały blokady ciężkiego sprzętu, którym wycinano i wywożono z puszczy świerki zaatakowane przez kornika drukarza. Jedna strona sporu widziała w nich gnijący, marnujący się surowiec. Druga – naturalny element cyklu życia lasu, gdzie nawet śmierć ma głęboki sens. Od 2021 roku między drzewami, o które wtedy walczono, wędrują i umierają ludzie. Na leśne tryby znowu wjechały maszyny. W puszczy ponownie zaczęła się walka.
Po stronie zwierząt to apel o radykalną zmianę naszego myślenia o zwierzętach i sposobu ich traktowania. Chociaż istnieje wiele wprowadzeń do etyki zwierząt, zgodnie z zachodnią recepcją Horcie udało się zaproponować nowe ujęcie. Jego argumentacja jest przystępna, klarowna i przekonująca. Książka zainteresuje zarówno osoby, które dotąd nie interesowały się tematem, jak i działające na rzecz praw zwierząt. Książka podejmuje problem szowinizmu gatunkowego. Postrzegamy zwierzęta nieludzkie jako przedmioty, a nie jednostki mające własne zainteresowania oraz zdolność odczuwania przyjemności i cierpienia. Dzielimy na dzikie, gospodarskie i domowe, po czym przydzielamy im prawa zgodnie z etykietami. Tak jak piętnujemy rasizm czy seksizm, Horta poleca wyzbyć się gatunkiwizmu i dzielenia zwierząt na ludzkie i nieludzkie. Wzywa do dbania o wszystkie zwierzęta.
Nie ma żadnych wiarygodnych danych, które mogłyby pokazać prawdziwą skalę mobbingu w Polsce. Jeśli zdać się na statystyki wymiaru sprawiedliwości, można by uznać, że temat nie istnieje. Jesteśmy krajem szczęśliwych, szanujących się ludzi. Warszawa? Kraków? Wieś pod Kaliszem? To bez znaczenia. Ta przemoc jest wszędzie. W korporacjach, rodzinnych biznesach i instytucjach państwowych, w mediach, urzędach, szkołach, samorządach, fundacjach, sądach, wojsku, fabrykach, szpitalach, sklepach. Ma jedynie różne oblicza. Katarzyna Bednarczykówna wczytuje się w badania i rozmawia z ekspertami – prawnikami, psychologami, osobami, które walką z mobbingiem zajmują się zawodowo. Chce zrozumieć jego mechanizmy, sprawdza, co siedzi w głowach mobbera i ofiary, drąży, skąd bierze się mobber, jak wybiera swój cel i czy można się przed nim ochronić. Masz się łasić to także zbiór rozmów z osobami, które doświadczyły mobbingu, a ich historie skończyły się załamaniem kariery, wycofaniem z życia społecznego, pobytem w szpitalu psychiatrycznym. Autorka udowadnia, że wyzyskowi i pogardzie sprzyjają sam kapitalizm, sytuacja na rynku pracy, dyskryminacja ze względu na płeć lub wiek, a także postpańszczyźniana, folwarczna mentalność.
Co można powiedzieć o transkobiecości, aby nie skupiać się na przemocy i cierpieniu? Gdy nie chcemy po raz kolejny dowodzić, dlaczego osobom trans należy się szacunek i czemu nie muszą zadowalać się samą akceptacją? Dość już zostało powiedziane o ich umieraniu. Pora opowiedzieć o ich życiu.J. Szpilka splata opowieść o transdziewczynach z obrazów popkultury, setek wnikliwych lektur, dojrzewania wśród gier komputerowych i wstydliwych fantazji seksualnych. Łączy teorię feministyczną z własnym doświadczeniem, by opowiedzieć o tym, co przywiodło ją do życia trans, ale także o tym, co stanowi jego materię. Opisuje współczesne i historyczne techniki trazycji, a także literackie i muzyczne fascynacje, które potrafią nadać transkobiecości piękno. Bo, jak pokazuje Szpilka, transkobiecość jest piękna – czasami niezdarnie, często nieśmiało, prawie zawsze wśród niekończących się marzeń o innym, lepszym życiu.Gorset, wstyd i kocie uszka to esej o głęboko przeżytej teorii queer, której odkrycie może okazać się źródłem ukojenia, nawet jeśli gorzkiego. To także historia o tym, jak transkobietom, wbrew wszystkim przeszkodom, udało się dołączyć do wielkiej historii kobiecości.
181 krótkich form z pogranicza felietonu. O muzyce, literaturze, filmie, podróży, fotografii. O życiu. Zabawne i serio. Z nutą nostalgii a zarazem ciekawości świata, który przed nami. Marcin Kydryński publikował swoje teksty w internecie przez trzy i pół roku, nim zachęcony przez czytelników zdecydował się na wydanie obszernego ich wyboru w formie książki. „Cieszę się nadzieją, że niniejsze miniatury układają się w samodzielną opowieść, spójny świato-ogląd, kompletny autoportret”. Autor tak rzecz tłumaczy: „U progu wiosny 2021 roku ułożyłem pierwsze zaproszenie do wspólnego słuchania muzyki. A po nim kolejne. Trwało chwilę, nim pojąłem, że piszę z większą precyzją, niż mówię. Zwłaszcza gdy ogranicza mnie liczba słów. Z czasem polubiłem tę szkołę dyscypliny. Rozpoznałem w niej wyzwanie: w epoce nadmiaru, wielosłowia, przegadania – w kilku zaledwie akapitach powiedzieć to, co dla mnie ważne. Powściągliwie, bo każdy znak się liczy. Jak w sonecie”. Powstały teksty, na które, w miarę upływu czasu, słuchacze Siesty w Radiu Nowy Świat czekali z większą niecierpliwością niż na samą audycję. Po reportażach Bieli, esejach Dali, prozach poetyckich O Wschodzie czy dzienniku Milagro Marcin Kydryński powraca z nową, dynamiczną, ekscytującą formą literacką.
W 2006 roku Arnon Grunberg, autor m.in. powieści „Tirza”, wyjechał z holenderską armią do Afganistanu, podążając za radą, której Maksym Gorki udzielił Izaakowi Bablowi – by wstać od biurka i iść między ludzi. Tak powstał zbiór „Kamermeisjes en soldaten” (Pokojówki i żołnierze), w którym znalazły się również teksty z Guantánamo, Peru, Libanu, Kosowa, Czarnogóry i Paragwaju. Latem 2007 roku Grunberg zatrudnił się incognito w pewnym bawarskim hotelu, a w maju 2008 przebywał z armią USA w Iraku. Od tamtej pory opublikował niezliczone teksty o ludziach i bieżących wydarzeniach politycznych i społecznych, na przykład o podróży z Nijmegen przez dawne republiki radzieckie do Kabulu w towarzystwie afgańskiego uchodźcy, o swoim dobrowolnym pobycie w klinice psychiatrycznej w Belgii czy o wyjeździe na tereny Zachodniego Brzegu Jordanu, gdzie mieszka siostra Arnona.W 2021 ukazali się „Psychiatrzy i masażyści” - zbiór tekstów, które powstawały od grudnia 2009 do czerwca 2020 roku, z motywem przewodnim: nieustraszonym poszukiwaniem człowieka - uwikłanego w wojnę, w drodze na wakacje, znajdującego się na progu załamania psychicznego. Grunberg pisze, by przekroczyć samego siebie, wyjść poza własną strefę komfortu, odnaleźć prawdę i poznać prawdziwy świat na jego peryferiach, często ryzykując życiem w trakcie swych eskapad.Arnon Grunberg pochodzi z Amsterdamu, mieszka w Nowym Jorku. Jest uważany za jednego z najlepszych i najciekawszych współczesnych pisarzy niderlandzkich. To również znany publicysta komentujący wydarzenia współczesnego świata. W 2009 roku otrzymał Constantijn Huygens Prize za całokształt twórczości. Po polsku ukazały się dotąd dwie książki Grunberga, w tym w 2018 roku w Pauzie powieść „Tirza”, najbardziej znana książka Grunberga, uhonorowana wieloma nagrodami, między innymi: holenderską Libris i belgijską Złotą Sową. Została przetłumaczona na 21 języków. W 2010 roku holenderskie środowisko literackie uznało „Tirzę” w badaniach tygodnika „De Groene Amsterdammer” za jedną z najważniejszych powieści XXI wieku. W 2019 roku autor odwiedził Warszawę na zaproszenie Big Book Festival, a w 2021 roku adaptacja powieści trafiła na deski Wrocławskiego Teatru Współczesnego.
Andrzej Zybertowicz stworzył w tej książce przestrzeń dla rozmowy o AI, której wszyscy potrzebujemy. W dzisiejszym świecie „przejrzystość” w naszym dyskursie to kluczowe wymaganie. Ta książka powinna być lekturą dla każdego, kto pyta, czym AI jest dziś i czym może być w przyszłości. A must read.Andrew A. Michta, Senior Fellow and Director, Scowcroft Strategy Initiative, The Atlantic Council of the United States Książka AI Eksploracja zostawiła mnie z większą liczbą pytań niż miałam przed jej przeczytaniem. A mimo to  właśnie dlatego warto po nią sięgnąć. Może stanowić ciekawy , inny punkt wyjścia, pretekst do dalszych rozważań na temat AI. Poznając bowiem lepiej tę technologię, paradoksalnie lepiej poznajemy samych siebie.Natalia Hatalska, autorka książki Wiek paradoksów: Czy technologia nas ocali?Komputery osobiste, Internet i smartfony, początkowo traktowane jako ciekawostka, głęboko zmieniły nasze życie. Brakuje nam wyobraźni socjologicznej, przewidywania skutków społecznych wprowadzania nowych technologii. Sztuczna inteligencja może mieć znacznie silniejszy wpływ niż rozwinięte wcześniej technologie. Rozważania prof. Zybertowicza na ten temat są kontrowersyjne, ale warto je krytycznie przemyśleć.Prof. Włodzisław Duch, UMK
Belfast przyciąga turystów. Jednak mało kto wie, że w tym mieście przeszłość „dzieje się teraz”. Słowo „kłopoty” ma tu zupełnie inne znaczenie, a to, jak wymawiasz „h” ze stuprocentową dokładnością określa twoje wyznanie. Belfast to miasto paradoksów. Ludzi, których jedyną winą było to, że urodzili się w złym miejscu o złym czasie. Którzy przeżyli zamachy bombowe, widzieli, jak giną ich bliscy, a być może sami zabijali. Wreszcie mają pokój – ale płacą za niego wysoką cenę, bo muszą patrzeć na katów i morderców, którzy żyją tuż obok. Na szczęście nie cały czas, bo miasto jest podzielone dziewięćdziesięcioma dziewięcioma ścianami pokoju, dzięki którym wszyscy mają trochę wytchnienia, ale też wciąż odczuwają strach. "Witajcie w Belfaście. Życie tu wymaga dodatkowych kompetencji. Trzeba koniecznie znać republikańską i protestancką topografię, drażliwe tematy oraz godziny otwarcia bram w murach pokoju, które dzielą miasto, by nie wybuchło. Nie znajdziecie lepszego przewodnika niż Aleksandra Łojek. Mieszka tu, ma przyjaciół po obu stronach muru, patrzy na miasto z czułością i przenikliwie. Świetna książka." Ewa Winnicka
1 2 3 4 5
z 47
skocz do z 47