Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Sięgając po tę książkę nie miałam bladego pojęcia, czego mogę się po niej spodziewać. Po raz pierwszy spotkałam się z tego typu pomysłem w literaturze i była to dla mnie kompletna nowość. Do lektury podeszłam z lekką rezerwą, nie mając wobec niej właściwie żadnych oczekiwań i... zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. A ostatnimi czasy rzadko która książka potrafi to zrobić.Debiutancka powieść Kathryn Evans okazała się być powiewem świeżości pośród książek, jakie dane mi było czytać. Czymś nowym i zdecydowanie bardzo pomysłowym. Autorka odeszła w niej od utartych schematów i stworzyła coś nowego, co wciągało właściwie od pierwszej strony. Już sam fakt, że pomysł na fabułę był "inny" sprawił, że odczuwałam jeszcze większą przyjemność z lektury.Styl pani Evans ma w sobie coś, co sprawia, że książkę się wręcz pochłania. Strona za stroną, rozdział za rozdziałem i czytelnik nawet nie wie kiedy, a już przeczytał powieść. Oczywiście jest to plus. Można też zauważyć to, ile pracy zostało włożone w powstanie tej powieści. Da się odczuć to, jak napracowała się autorka i widać, że nadal musi ćwiczyć swoje pióro. Ale to po prostu kwestia wprawy i w cale nie wpływała na jakość lektury.Zdecydowanie warto tutaj wspomnieć o tym, że mimo, iż w książce rozwijał się wątek romantyczny, nie został wysunięty na pierwszy plan. Nie trzeba się więc martwić, że dostaniemy kolejną, pustą młodzieżówkę, w której to główna bohaterka będzie miała problem "Edzio czy Kubuś". Wręcz przeciwnie. Sam wątek został tłem dla powieści i rozwijał się bardzo subtelnie, stając się takim jej idealnym dopełnieniem.Jedynym, do czego mogłabym się tutaj doczepić, jest różnica jakościowa pomiędzy postacią głównej bohaterki, a bohaterami pobocznymi. A raczej poziomem ich wykreowania. Jak dla mnie można by jeszcze dopracować tych ostatnich, ponieważ wydali mi się strasznie nijacy w porównaniu z główną bohaterką. Mimo, iż występowali dość często, nie dowiedziałam się o nich prawie że niczego i trochę szkoda, bo dzięki nim historia mogła stać się jeszcze ciekawsza.Mimo drobnych zgrzytów i niektórych bardzo dziwnych momentów, całość wypadła dobrze, a nawet bardzo dobrze. Wciągnęła od pierwszych stron i była miłą odmianą. Moim zdaniem idealnie nadaje się dla kogoś, kto szuka czegoś "lekkiego" na spędzenie przyjemnego wieczoru z książką. Sprawiła, że z wielką chęcią sięgnę po kolejne książki autorki. Polecam każdemu :)