Menu

Snajperki. Dziewczyny z Armii Czerwonej Luba Winogradowa Książka

33,68 zł
44,90 zł (-25%) - sugerowana cena detaliczna
Zobacz więcej
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Rodzaj oprawy: twarda
Wydanie: pierwsze
Liczba stron: 352
Format: 158x225
Rok wydania: 2018
Godziny wyczekiwania w napięciu, pierwszy zabity wróg, a potem kolejne „punkty na koncie”, śmierć koleżanek, ale też zabawa, zaloty i pierwsze miłości. Tak wyglądało życie Kławy, Marusi, Rozy i innych, znoszących trudy wojny, zahartowanych snajperek, bez wahania naciskających na spust. Jednocześnie bardzo młodych dziewcząt tęskniących za mamą, za domem, za normalnością. Co czuje młoda dziewczyna, gdy kolejna już przyjaciółka ginie na froncie? I gdy to kolega z własnego obozu okazuje się być najgroźniejszym wrogiem? Jak to jest być „frontową żoną”? Czy można wrócić z wojny do domu i znów gotować barszcz, jak mama i babcia? Luba Winogradowa przeszukując archiwa, studiując wspomnienia naocznych świadków udowadnia, że wojna tylko z pozoru jest męską sprawą. Oddaje sprawiedliwość bohaterkom, których zasługi nigdy nie zostały należycie docenione.

Szczegółowe informacje na temat książki Snajperki. Dziewczyny z Armii Czerwonej

Wydawnictwo: Znak Horyzont
EAN: 9788324042852
Autor: Luba Winogradowa
Tłumaczenie: Dorota Bal
Rodzaj oprawy: twarda
Wydanie: pierwsze
Liczba stron: 352
Format: 158x225
Rok wydania: 2018
Data premiery: 09/05/2018

Oceny i recenzje książki Snajperki. Dziewczyny z Armii Czerwonej

Średnia ocen:
~ /10
Liczba ocen:
0
Powiedz nam, co myślisz!

Pomóż innym i zostaw ocenę!

Zaloguj się, aby dodać opinię
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Katia Pieriediera, Ludmiła Pawliczenko czy Nina Pietrowa to tylko niektóre z rosyjskich snajperek o których pisze dr Luba Winogradowa. Jedne były ochotniczkami, inne zaś szły na front z przymusu. Wszystkie kobiety musiały uporać się z intensywnym szkoleniem, uczyły się teorii, poznawały sprzęt, uczyły się strzelać i maskować na różne sposoby. Niezależnie od pogody spędzały długie godziny na dworze. Brały udział w specjalnych zajęciach dla snajperów: szkoleniach z obserwowania i zapamiętywania, ćwiczeniach wzroku i ręki, walki wręcz i rzucania granatów. Autorka przeprowadziła wywiady z kobietami, które odegrały najbardziej znaczącą rolę podczas bitew. Każda z nich opowiedziała jej swoją historię i historię koleżanek, które zginęły. Związek Radziecki miał najliczniejszą grupę kobiet, które walczyły podczas II wojny światowej. Gdy po raz pierwszy zabiły człowieka były przerażone i długo nie mogły się uspokoić. Niektóre tego nie wytrzymywały i zostały przeniesione do służby na tyłach, reszta przyzwyczaiła się do zabijania i konkurowała ze sobą o jak największą liczbę zabitych. Poznajcie historie rosyjskich snajperek. Polecam!

25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Niesamowite i poruszające historie kobiet, które brały udział w II wojnie światowej jako snajperki z Armii Czerwonej. Najczęściej były to bardzo młode dziewczyny, nawet nastolatki, które albo same chciały brać udział w wojnie i decydowały się na szkolenie snajperskie, albo były zmuszane do wstąpienia do wojska przede wszystkim ze względu na „wyczerpujące się ludzkie zasoby". W książce pokazana jest bardzo smutna prawda: dziewczyny często były krzywdzone i to nie tylko przez wroga, ale także przez swoich „kolegów" - poniżane, lekceważone, molestowane...Jest to trudna lektura, która wzrusza i bulwersuje, jest wspaniale napisana, przystępnie, szybko się czyta, bardzo wciąga. Ukazuje z zupełnie innej strony realia II wojny światowej.Wyjątkowa książka.

25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

W czasach powszechnego równouprawnienia, nie dziwi nikogo widok dziewczyny/kobiety w mundurze wojskowym. Z drugiej strony problem kobiet w wojsku, kobiet walczących na pierwszej linii frontu ( a nie tylko w roli sanitariuszki) to temat poruszany w niejednej już książce. Dwa lata temu Swietłana Aleksiejewicz otrzymała Literacką Nagrodę Nobla za swoją prozę, min. za książkę Wojna nie ma w sobie nic z kobiety. To seria wywiadów, reportaży z kobietami służącymi w Armii Radzieckiej w czasach drugiej wojny światowej. Wiele wątków w książce Aleksiejewicz, zwłaszcza tych, dotyczących profesji snajpera, znalazło się w książce Lubow Winogradowej. Ale po kolei.Książka Snajperki. Dziewczyny z Armii Czerwonej jest bardzo ładnie wydana, w twardej oprawie z bogatym materiałem zdjęciowym co uważam za plus zwłaszcza w stronę czytelników, którzy z opisywaną tematyką zetkną się po raz pierwszy. Książka jest pisana językiem reporterskim , zatem mało w niej fikcji, ubarwień. Nawet niektóre rozdziały jak ten o Ludmile Pawliczenko, jednej z najbardziej skutecznych snajperek radzieckich, mają postać dziennikarskiego śledztwa. Książkę bardzo dobrze się czyta. Co w niej jest ?Przede wszystkim opis sytuacji w jakiej znalazło się ponda 200 tyś młodych kobiet w ZSRR. Przez pierwsze lata wojny zginęło tak wielu czerwonoarmistów, że sztab generalny zmuszony był powoływać do wojska również kobiety. Nagle dziewczyny/kobiety, zazwyczaj ładne, z warkoczami, biedne, ale schludnie ubrane, zarówno ze wsi jak i z miast, prosto z uniwersytetów, trafiały w błoto okopów, smród, bród, w świat okopowych szczurów w za dużych na nie butach, wojskowych bluzach, z obciętymi po męsku włosami. Niektóre z dziewcząt trafiały do oddziałów snajperek.Podobają mi się w książce fragmenty o szkoleniu kobiet/strzelców wyborowych. Wielogodzinne leżenie w chaszczach czy krzakach, obserwacja celu, wreszcie okazja i jeden strzał. Nie myśli się wtedy o brudzie z niemytego ciała już od tygodnia, nie myśli się o zmęczeniu. Liczy się cel. Zadanie. I kolejne nacięcie na kolbie karabinowej.Kazimierz Iranek - Osmecki, w swojej relacji z rozmów kapitulacyjnych w czasie Powstania Warszawskiego, z generałem SS Erichem von dem Bachem - Zaleskim, przytacza pewien fragment o kobietach/ żołnierzach. W rozmowie z niemieckim generałem, wyszedł problem gwałtów żołnierzy na kobietach. Von dem Bach - Zaleski kategorycznie zaprzeczył, jakoby gwałty odnosiły się do kobiet/żołnierzy AK, gdyż jak zauważył Zaleski, wojna niesie wielkie zmiany w psychice kobiety. Wspominał, jak na froncie wschodnim rozstrzeliwano od razu sowieckie snajperki, gdyż budziły jedynie odrazę a nie pożądanie. Przytaczam akurat ten fragment relacji pułkownika Iranka- Osmeckiego, która nota bene ukazała się w wersji teatru telewizji ( sztuka nazywa się Przerwanie działań wojennych w reżyserii Juliusza Machulskiego; główne role zagrali min. P. Fronczewski, J. Schejbal i K. Stelmaszyk), gdyż książka Lubow Winogradowej porusza jeszcze jeden aspekt dramatyzmu wojny z perspektywy kobiet. Oto bowiem waleczne snajperki, które napawały obrzydzeniem wrogów, były świetnym materiałem na kochanki dla radzieckich oficerów. Młode, zgrabne kobiety były często obiektem napastowania przez pijanych oficerów, nierzadko na pierwszej linii frontu. Za możliwość kąpieli, świeżych majtek z generalskich sortów, ciepłej zupy, miały świadczyć usługi markietanek obozowych, choć często były równe stopniem wojskowym temu czy innemu oficerowi mężczyźnie.Dla kogo jest książka o radzieckich snajperkach? Dla wszystkich, którzy odnoszą się z pogardą do spraw związanych z równo uprawnieniem płci. Jak pisze Winogradowa, mężczyzn wracających z wojny witało się z szacunkiem. Kobiety traktowano podejrzliwie, zarzucając im, że pewnie tam, froncie były prostytutkami. Nikt nie wierzył, Tania, Swietłana czy Katja, studentki, miały na koncie dwieście, trzysta ofiar. Sugerowano nawet tym snajperkom, aby przemilczały swoje wojenne przygody. Nie mogły o tym opowiadać, wielokrotnie ukrywały swoje odznaczenia, nie mówiąc o wojennych historiach. Gdy dziś spotykam na ulicy kobiety/żołnierzy, patrzę na nie z szacunkiem. Może to jest największa zaleta książki Lubow Winogradowej?

25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

LUBA WINOGRADOWA.Snajperki. Dziewczyny z Armii Czerwonej.„Godziny wyczekiwania w napięciu, pierwszy zabity wróg, a potem kolejne „punkty na koncie", śmierć koleżanek, ale też zabawa, zaloty i pierwsze miłości. Tak wyglądało życie Kławy, Marusi, Rozy i innych, znoszących trudy wojny, zahartowanych snajperek, bez wahania naciskających na spust. Jednocześnie bardzo młodych dziewcząt tęskniących za mamą, za domem, za normalnością. Co czuje młoda dziewczyna, gdy kolejna już przyjaciółka ginie na froncie? I gdy to kolega z własnego obozu okazuje się być najgroźniejszym wrogiem? Jak to jest być „frontową żoną"? Czy można wrócić z wojny do domu i znów gotować barszcz, jak mama i babcia?"Książka jest zapisem wojennych losów młodych rosyjskich dziewczyn, które los zmusił do zastąpienia poległych mężczyzn do walki z okupantem podczas II wojny światowej. W większości dziewczyny pochodziły z biednych rodzin, małych miasteczek i wsi. Bardzo młode, bez wykształcenia dziewczyny zostały rzucone w wir okrutnych działań wojennych. Po szybkim przeszkoleniu, po „szkole" zostawały żołnierkami i zaczynały pełnić odpowiedzialne zadania na kolejnych, liniach frontu. Poznajemy losy dziewczyn, uczestniczek krwawych działań wojennych, których głównym zadaniem było tropienie wroga przez obiektyw celownika karabinu snajperskiego i w odpowiednim momencie po prostu zabicie go. Ogromny trud musiały wnieść w uzyskanie umiejętności strzeleckich, w surowych warunkach frontowych. Głód, brud, nędza i wyniszczenie, wszystko to było codziennością dzielnych bohaterek. Książka powstała z zachowanych dokumentów historycznych, zapisków w pamiętnikach oraz relacji żyjących uczestników wydarzeń.Wszechobecna śmierć zabiera kolejne dziewczyny, giną z rąk najeźdźcy. Ledwo zaczęły swoje dorosłe życie, poznają nowych ludzi, zakochują się a wszystko się kończy. Udaje im się przynajmniej w większości zapisać na kartach historii, wykonać zadanie. Te, które często nie miały łatwego życia po zakończeniu wojny. Nie miały gdzie wracać, były szykanowane, odsądzane od „czci i wiary" za wyimaginowane, rzekomo niegodne zachowania na froncie.Pomimo głosów krytycznych, że to propaganda należy przyznać jedno. Te bardzo młode dziewczyny autentycznie walczyły na wojnie w obronie swojej ojczyzny. Każdy kto interesuje się historią II wojny światowej z pewnością będzie w tej książce jakieś elementy do przemyślenia.Książkę wydało Wydawnictwo: Znak Horyzont.Polecam, Zdzisław Ruszkowski.

25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

To, że w Armii Czerwonej służyły tysiące kobiet, nie dziwi nikogo. Jednak frapujące jest to, czym zajmowały się żołnierki w wojsku radzieckim. Ta pozycja to zbiór wojennych relacji kobiet służących jako snajperki. Ciekawe? Tak się wydaje.Niektóre historie rzeczywiście są interesujące. Inne nie. Ale z każdej prawie relacji przeziera sowiecka propaganda szczęścia i sukcesu. W sumie praktycznie żadna z kobiet nie żali się na warunki bytowe, są dumne i szczęśliwe, że mogą walczyć i ginąć za ojczyznę, a kradzieże, zbrodnie i gwałty zadawane podbitej ludności, zwłaszcza niemieckiej, są w pełni zasłużone i usprawiedliwione.To nie to. Przyjdzie jeszcze zaczekać na rzetelne frontowe relacje. Albo się ich nie doczekamy nigdy.