Awicenna musiał być nieprzeciętnie zdolny, skoro już w wieku 18 lat zdążył opanować niemal całą ówczesną wiedzę i stać się wyśmienitym lekarzem. W jego tekstach można wręcz wyczuć rozczarowanie, że wszystko jest „niezbyt trudne”, jak stwierdził, myśląc o medycynie. Niezależnie od tej nonszalancji refleksyjne i nowatorskie podejście uczyniło go ojcem medycyny i stomatologii (jako pierwszy zalecał mycie zębów). Miał szczęście żyć w kulturze bardzo otwartej na wiedzę i intelektualne dokonania innych narodów, uznającej naukę i wykształcenie za najwyższe wartości. W końcu też natknął się na dziedzinę wiedzy, której opanowanie sprawiło mu pewien problem i dlatego zyskała jego szczególne zainteresowanie i uwagę. Była to metafizyka.
Księga wiedzy nosi tytuł godny dzieła najwybitniejszego uczonego świata islamu. Inspiracją dla Awicenny był Arystoteles, którego Metafizykę znał na pamięć zgodnie z erudycyjnymi wymogami swego środowiska. Nie był jednak typowym arabskim erudytą, który kwiecistym językiem odtwarza poglądy poprzedników. Awicenna posługiwał się tonem nadzwyczaj rzeczowym w porównaniu z innymi współczesnymi mu myślicielami, przyjmując wiele tez Arystotelesa, ale jednocześnie ufając własnej intuicji i sposobowi myślenia. Z trzech potężnych bloków – logiki, metafizyki i fizyki – perski uczony stworzył konstrukcję obejmującą całą ludzką wiedzę.