W 1987 roku Paul Bowles za namową znajomego zaczął prowadzić dziennik, w którym przez dwa lata notował ważne i błahe wydarzenia. Wynikiem są Dni - intrygujący obraz pracy artysty z nowym środkiem wyrazu, zachwycająco świeże i przenikliwe małe prozy, w których mistrz obserwacji rzeczy obcych i tajemniczych zwraca się ku codzienności, dając nam zaskakujący wgląd w swoje życie w Tangerze pod koniec XX stulecia.
Nie postanowiłem zamieszkać w Tangerze; tak się po prostu stało. Wizyta miała być krótka; potem zamierzałem ruszyć dalej i podróżować bez końca. Rozleniwiłem się i odłożyłem wyjazd. Później nadszedł dzień, gdy wstrząśnięty uświadomiłem sobie, że nie tylko na świecie żyje o wiele więcej ludzi niż całkiem niedawno, lecz także hotele są gorsze, podróże mniej wygodne, a świat na ogół mniej piękny. Kiedy gdzieś wyjechałem, natychmiast zaczynałem tęsknić do Tangeru. Więc jeśli tu teraz jestem, to tylko dlatego, że byłem tu, gdy uświadomiłem sobie, do jakiego stopnia świat zmienił się na gorsze, i uznałem, iż nie chcę już podróżować.
Paul Bowles