Menu

Esther Kinsky

Książka wyróżniona Nagrodą Sebalda i nominowana do Deutscher Buchpreis W maju i wrześniu 1976 roku okolice Udine w północnych Włoszech nawiedziła seria trzęsień ziemi. W kataklizmach śmierć poniosło niemal tysiąc osób, a dziesiątki tysięcy straciły dach nad głową. Preludium wstrząsów stanowiło rombo, swoisty pomruk, który dało się dosłyszeć, jeszcze zanim ziemia się zatrzęsła.Esther Kinsky przygląda się, jak trzęsienia ziemi zmieniły życie mieszkańców jednej z alpejskich dolin. Siedmioro bohaterów jej prozy opowiada o okolicznościach przerażających wydarzeń, o traumie, jaką wstrząsy pozostawiły w ich psychice, i o nieposkromionej sile natury, która lokuje się poza kategoriami dobra i zła. „Rombo” jest jednak także próbą opisania kulturowego i przyrodniczego ekosystemu doliny w całej jego rozciągłości. Autorkę interesują bowiem nie tylko ludzie, ale też lokalne legendy i mity, rośliny, ptaki, węże i – wreszcie – spektakularny pejzaż, wobec którego nie da się przejść obojętnie. * Fragment książki: Później każdy będzie mówić o tym odgłosie. O rombo, od którego wszystko się zaczęło. Które wszystko zmieniło, jak to się mówi, za jednym zamachem, przy czym przypominało raczej cios, głuchy, tępy odgłos siły nadciągającej z bardzo daleka. Każdemu w pamięci zapisał się ten dźwięk, pod różnymi określeniami. Buczący, furkoczący, grzmiący, mruczący, huczący, łomoczący, szumiący, świszczący, bulgoczący, gwiżdżący, brzęczący, ryczący. I tak dalej. Ale zawsze potężny. Także ci, którzy określili go jako gwiżdżący, zwracają uwagę, że gwizd był potężny. Nikt nie uznał go za jazgoczący, przenikliwy ani wrzaskliwy. Nikt nie przeczy, że wydobył się z głębi, zamiast stoczyć na przykład z górskich zboczy, nawet jeśli pewien łomot rozległ się kilkukrotnie, gdy tylko – co tego pierwszego wieczoru powtarzało się nieustannie – poruszone masy skalne oderwały się od góry i runęły w dolinę. * Esther Kinsky – urodziła się 1956 roku w Engelskirchen, dorastała w Nadrenii. Za swój bogaty dorobek prozatorski i eseistyczny, jak również za przekłady z języków polskiego, rosyjskiego i angielskiego otrzymała wiele prestiżowych nagród. Po polsku ukazały się dotąd jej książki „Nad rzeką” oraz „Obcowanie z obcym”.
Esther Kinsky, autorka i wielokrotnie nagradzana tłumaczka, wychodząc z własnych doświadczeń, opisuje stosunek między nazwami a rzeczami i zmiany, jakie w tym kontekście dokonują się w procesie tłumaczenia. W jaki sposób poprzez ciągły zbieg nazywania ich w obcym języku zmieniają się w naszym umyśle i we wspomnieniach obrazy należące do rzeczy? Jak z drugiej strony pamięć utrwala wagę nazwisko i tym samym wpływa na decyzje o doborze słów, które to decyzje tłumacz bez przerwy musi podejmować. Co dzieje się w przestrzeni, otwierającej się między nazwami rzeczy w dwóch językach – języku tekstu źródłowego i języku tekstu tłumaczonego, podczas gdy tłumacz „obcuje z obcym” światem obrazów i dźwięków przekładanego tekstu? W tym eseju Esther Kinsky rysuje cienką graniczną linię, przebiegającą między słowami z własnego i obcego języka, między własnym i obcym życiem.