Menu

Kozłowski Tomasz

Zwięzła, ale pełna niezwykłej treści historia dzieła, które ma niesamowitą moc. Głównym bohaterem książki jest utalentowany modernistyczny malarz, Franciszek Okrumża. Postanawia on nakreślić wizerunek kobiety, która pojawia się w jego snach. Ale czy aby na pewno tylko w snach? Kim jest tajemnicza Aniela? I dlaczego obraz Okrumży miałby uleczyć jej poważny defekt? ,,Remedium” Tomasza Kozłowskiego to interesująco skonstruowana opowieść. Autor przenosi nas do czasów Młodej Polski, gdzie wszystko było spowite mgłą zagadkowości, melancholii i niezwykłości. Historia Franciszka oraz Anieli zawiera w sobie wszystko: zarówno wątek miłosny, nieoczekiwane zwroty akcji, jak i elementy zaskoczenia. Autor na nowo odkrywa znaczenie łacińskiego remedium.
Z pewnością nie raz pękaliście ze śmiechu, kiedy wasze dwu- lub trzyletnie pociechy próbowały was nieudolnie oszukać po rozmontowaniu kosztownej zabawki albo, co gorsza, roztrzaskaniu - w celach eksperymentalnych, rzecz jasna - waszego ulubionego kubka. Widać było jak na dłoni, że co jak co, ale gładko wypowiedziane kłamstwo nieszczególnie im wychodzi. Rodziców nieustannie śmieszą także, z niezmierną powagą czynione, próby zabawy w chowanego, kiedy trzylatek zasłania swoje własne oczy w przekonaniu, że kiedy on nie widzi sam siebie, nie dostrzega go równiez całe otoczenie. Bawiło was zapewne i to, że o sobie samych wasze małe dzieci mówiły wyłącznie w trzeciej osobie, zwłaszcza wtedy, kiedy zapytane, kogo widzą w lustrze (a widziały własną postać), wykrzykiwały, zamiast spodziewanego: "To ja!", że to Marysia, Antek albo Maja. Cóż, małe dzieci nie potrafią przekonująco kłamać, sądzą, że to, co widzą ich oczy, widzą też wszyscy inni, nie rozpoznają także w lustrach siebie samych. Książka Tomasza Kozłowskiego odpowiada na pytanie, dlaczego tak się dzieje. A co najważniejsze, jest niezmiernie interesującą podróżą po meandrach nauk kognitywnych, socjoligii i psychologii ewolucyjnej, które do spółki zajmują się głównym poruszanym tu zagadnieniem, od wieków fascynującym ludzi - naszą samoświadomością. z recenzji prof. Tomasza Szlendaka
W latach osiemdziesiątych Polska Zjednoczona Partia Robotnicza pogrążyła się w kryzysie. Sierpień ’80 i powstanie wielkiego wolnościowego ruchu społecznego „Solidarności” podkopało fundamenty partyjnej hegemonii. Partię musiały ratować wojsko, milicja i Służba Bezpieczeństwa. Bezskutecznie. Stan wojenny nie zlikwidował całkowicie opozycji, problemy gospodarcze narastały, a komuniści stracili resztki zaufania społecznego. Związek Sowiecki, zagraniczny gwarant władzy PZPR, porzucił ideę zbrojnej obrony systemu socjalistycznego oraz swoich europejskich sojuszników. To tylko niektóre wyzwania, z którymi próbowali mierzyć się w ostatnich latach PRL partyjni decydenci. Finałem ich zmagań było wezwanie ostatniego I sekretarza KC PZPR Mieczysława F. Rakowskiego – „Sztandar wyprowadzić” – i samorozwiązanie partii na jej ostatnim zjeździe w styczniu 1990 r. Teksty zgromadzone w prezentowanym tomie pomagają zrozumieć, co doprowadziło do ostatecznego upadku partii komunistycznej. Stanowią też próbę odpowiedzi na pytanie, czy historia mogła potoczyć się inaczej.
O tysiącu przeróżnych lęków, wypełzających nie wiadomo skąd. O lękach społecznych, o niczym nieuzasadnionych potrzebach spełniania cudzych oczekiwań, o rozrastających się w naszych głowach katastroficznych obrazach przyszłości. To także ekstremalny zapis nieustannego przełamywania własnych ograniczeń i trudów w trakcie wychodzenia z tzw. strefy komfortu, prowadzącego ostatecznie do ustanowienia nieoficjalnego rekordu świata oraz trzech oficjalnych rekordów Europy w skoku formacji spadochronowej z balonu na ogrzane powietrze. Książka w dość zabawny, a czasami wzruszający sposób pokazuje siłę drobnostek, które przybierając monstrualnych rozmiarów zaczynają mieć niemal nieograniczony wpływ na procesy podejmowania przez nas ważnych życiowych decyzji.
Książka opisuje historię oraz mechanizmy powstawania Niezależnego Samorządnego Związku zawodowego „Solidarność” w 1980 r. W kolejnych rozdziałach przedstawiony jest proces pojawienia się fali strajkowej oraz jej wpływ na narodziny ruchu społecznego. Założeniem badawczym jest pytanie o kształt mobilizacji. W pracy został zrekonstruowany proces zawiązywania się protestów oraz ich dyfuzji, czy to w pojedynczym zakładzie, czy też później, w całym regionie. Opisano rolę, jaką w tym procesie pełniły organizacje koordynujące działania strajkowe (Międzyzakładowe Komitety Strajkowego) oraz nowotworzony obieg informacji obejmujący wydawane przez strajkujących gazetki i ulotki. Odtworzenie procesu rozprzestrzeniania informacji oraz ocena jego wpływu na tempo i skalę mobilizacji jest jednym z kluczowych tematów książki. Analizę przeprowadzono w oparciu o materiały wytworzone przez samych strajkujących, jak również raporty pochodzące z archiwum dawnego aparatu represji oraz partii komunistycznej. Publikacja w ramach centralnego projektu badawczego IPN „Opozycja i opór społeczny w PRL 1956–1989”.
Napisana na podstawie materiałów IPN książka odsłania kulisy internowania przywódcy Solidarności i weryfikuje narosłe wokół tego wydarzenia legendy, plotki, przekłamania. Wgląd w zapiski towarzyszących przewodniczącemu na co dzień borowców to wyjątkowa okazja, by poznać nieznane, czasami sensacyjne informacje o Lechu Wałęsie, a także paru innych legendarnych postaciach polskiego podziemia, jak Anna Walentynowicz, Jacek Kuroń czy Tadeusz Mazowieckim. Raporty te są dzisiaj najpełniejszym, chociaż nie jedynym źródłem wiedzy na temat internowania Lecha Wałęsy, jego dnia codziennego, trosk i nastrojów.
Likwidacja Służby Bezpieczeństwa od lat wzbudza silne emocje, które sprzyjają budowaniu dwóch skrajnych narracji. Jedna z nich głosi, że elita solidarnościowa miała w dużym stopniu związane ręce, była skrępowana sytuacją międzynarodową oraz oporem ze strony aparatu bezpieczeństwa. Według drugiej liderzy „Solidarności” narzucili sobie ograniczenia zgodnie z umowami zawartymi w Magdalence i przy Okrągłym Stole. Obie te narracje opierają się na uproszczeniach – snutych w oderwaniu od kontekstu, często zbudowanych na ahistorycznym rozumowaniu. Książka jest wynikiem syntetycznego spojrzenia na proces transformacji organów bezpieczeństwa w latach 1989–1990. Próbą zaprezentowania oceny z perspektywy trzydziestu lat, które upłynęły od opisywanych wydarzeń. Zamierzeniem autora było ustalenie i uporządkowanie podstawowych faktów, czasem ich zdemitologizowanie, zmierzenie się z wyobrażeniami na temat transformacji.
Tom otwiera tekst Gábora Danyiego na temat samizdatu na Węgrzech, a zwłaszcza przyczyn jego późniejszego pojawienia się w tym kraju niż w ZSRR, Czechosłowacji czy w Polsce. Następnie zamieszczono niewielki blok tekstów dotyczących relacji między opozycjonistami w PRL a Służbą Bezpieczeństwa. Blok ten otwiera artykuł Grzegorza Wołka poświęcony inwigilacji przez policję polityczną „Opinii”, czyli ukazującego się w drugim obiegu od 1977 r. głównego organu prasowego Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Jednym z bohaterów tego tekstu jest Paweł Mikłasz, wieloletni tajny współpracownik SB. O kontaktach z policją polityczną znanego opozycjonisty (tyle że w lokalnej, szczecińskiej skali) – Franciszka Skwierczyńskiego – traktuje również artykuł Przemysława Benkena, który opisał współpracę Skwierczyńskiego z aparatem bezpieczeństwa do 1983 r. Znacznie bardziej skomplikowany charakter miała relacja z SB Jana Kozłowskiego, czołowego działacza niezależnego ruchu chłopskiego. Służba Bezpieczeństwa inwigilowała go, ale jednocześnie prowadziła z nim dialog operacyjny, dzięki któremu zdobywano cenne informacje. Ten właśnie wątek z jego biografii przedstawił Andrzej W. Kaczorowski. Pozostałe teksty dotyczą przede wszystkim ostatniej dekady PRL. Katarzyna Wilczok przedstawiła społeczny odbiór budowy pomnika Poległych Stoczniowców. Bardziej regionalny charakter mają artykuły: Wojciecha Gonery o stosunku inowrocławskiej PZPR do „Solidarności” i Katarzyny Maniewskiej o ośrodku odosobnienia dla internowanych we Włocławku-Mielęcinie. Po raz pierwszy w tej serii zamieszczono teksty źródłowe. Są to wspomnienia działacza warszawskiego podziemia solidarnościowego Krzysztofa Laskowskiego (opracowane i opatrzone wstępem przez Tadeusza Ruzikowskiego) oraz sporządzona przez SB w 1985 r. obszerna charakterystyka publikacji drugiego obiegu (przygotowana do druku przez Marcina Krzeka-Lubowieckiego).
„Salvator” to kolejna po „Remedium” historia z pogranicza realu i fantasy, z której można dowiedzieć się, jak wielka magia ukryta jest w sztukach plastycznych. Tam autentyczne postaci splatają swoje losy z fikcyjnymi, wydarzenia historyczne mieszają się z wizjami autora. Tym razem na jaw wychodzi – dosłownie: z piwnicy na światło dzienne – tajemnica związana ze środowiskiem francuskich malarzy kubistów. Pablo Picasso, Georges Braque. Jest i surrealista Marcel Duchamp, i Fernand Leger. Jest Paryż 1911 roku, rodzi się nowy kierunek w malarstwie – kubizm, są spory wśród artystów, porażki i sukcesy, i w tym klimacie moc uzdrawiania malowidłami wynosi bohatera na szczyty i prowadzi do jego upadku. Finał historii iście z „Porywacza ciał” z 1945 roku.