Menu

Lech Jęczmyk

W trakcie II wojny światowej, na włoskiej wyspie stacjonują amerykańskie oddziały lotników z dziwnymi przypadłościami. Każdy z nich, obciążony bagażem własnych problemów, wegetuje na wyspie wykonując bezsensowne prace lub trwa w bezczynności. Celem jest przeżyć. Pilot Yossarian jest przekonany, że wszyscy chybią na jego życie. Buntując się przeciwko podnoszonej coraz wyżej obowiązkowej liczbie lotów, zaczyna udawać rozmaite choroby, coraz bardziej popadając w niełaskę przełożonych. Udaje wariata, a tymczasem… otaczają go sami wariaci.
Lech Jęczmyk, wydawca, tłumacz, publicysta, tym razem przedstawia wspomnienia widza i uczestnika wielkiego widowiska typu „światło i dźwięk”, w jakim uczestniczył od początku drugiej wojny światowej… Zawsze fascynowała mnie różnorodność światów, w których przyszło mi żyć. Postanowiłem podzielić się tą fascynacją z czytelnikami, tym bardziej, że byłem - jak mi sie wydaje - dość bystrym obserwatorem, a - poza tym - pamiętam wszystko, co sie wokół mnie działo, od drugiego roku życia. Kawał czasu - od niemowlectwa do sklerozy. To prawda, że nie wszystko rozumiałem, byłem jak magnetofon i aparat fotograficzny, a potem, kiedy obrazki zaczęły sie łączyć w ciągi, jak kamera filmowa. Moje wspomnienia nie pretendują do roli przyczynku historycznego, są jedynie zapisem obserwacji, zdziwień i fotografii moich oraz relacji moich znajomych. Jednym z bodźców do ich powstania była lekka irytacja po lekturze młodych historyków, którzy grzebią w papierach z pieczątkami, nie znając dźwięków, obrazów i zapachów. A mnie tylko to w życiu interesuje. LECH JĘCZMYK
Opowieść o znudzonym życiem japiszonie, który poznaje w barze nieznajomego i rozpoczyna przyjaźń z nim od walki na pięści. Doznanie jest tak niezwykłe, że bohater wspólnie z nowym przyjacielem Tylerem zakładają podziemne kluby walki. Tyler okazuje się być jednak nie tylko anarchistą, lecz i terrorystą, a bohater zaczyna mieć kłopoty z osobowością. Na podstawie powieści powstał słynny film o tym samym tytule w reżyserii Davida Finchera z Bradem Pittem i Edwardem Nortonem.
W Bożej inwazji przeplata się światło i ciemność, Bóg i szatan… To trochę barokowe teatrum z objawieniami, słupem różowego światła i gorejącym krzewem Są książki, które wspomina się po latach. Są takie, które robią wrażenie. Ale są i takie, które… dosłownie wywracają świat na drugą stronę. Tę inną, tajemniczą, magiczną, a czasem lekko przerażającą. Tym była dla mnie niewątpliwie „Trylogia Valisa” Philipa Dicka, szczególnie zaś jej dwie pierwsze części – Valis i Boża inwazja… Czytając Bożą inwazję, doceńmy jej głębię. Jej tragiczny rys, pytania o sens świata, o istnienie Boga, zła, dobra, śmierci i szaleństwa. Jej przewrotność, krzywy uśmiech, drwinę i groteskę… Ale także obcowanie z nieznanym. Z nadprzyrodzonym. Z przedmowy Mai Lidii Kossakowskiej
Dzieło największego geniusza w dziedzinie science fiction czy szaleńca? „Valis to najbardziej autobiograficzna z powieści Dicka… relacjonuje niezwykłe zdarzenie, które stało się jego udziałem w marcu 1974 roku, kiedy to trafił go w głowę różowy promień, powodując zmiany w jego świadomości, podobno poszerzając wiedzę, a nawet zmieniając upodobania smakowe. Do końca życia Dick zastanawiał się, co to było… Próbował różnych kluczy, od ortodoksyjnego judaizmu do gnostycyzmu esseńczyków… Nie zrozumieli tej hipotetyczności niektórzy polscy czytelnicy, którzy uznali tę powieść za wykład gnozy, a tłumacza za lokalnego proroka świętego Dicka”. z przedmowy Lecha Jęczmyka, tłumacza Valisa Philip K. Dick urodził się w 1928 r. w Chicago, lecz większą część życia spędził w Kalifornii. Krótko był studentem Uniwersytetu Kalifornijskiego. Prowadził sklep z płytami i stację radiową. Miał też doświadczenia z narkotykami, które wykorzystywał w swej twórczości. Zmarł w 1982 r. Wydał 36 powieści, z których wiele weszło na stałe do kanonu literatury SF. Był też autorem kilku powieści realistycznych, osadzonych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. O większości rówieśników Dicka uhonorowanych nagrodą Pulitzera czy literacką Nagrodą Nobla niewielu już pamięta, on zaś ma coraz liczniejsze grono wielbicieli, a o jego książkach pisze się doktoraty… Dom Wydawniczy REBIS wydał m.in. jego powieści Ubik, Blade runner, Człowiek z Wysokiego Zamku, Trzy stygmaty Palmera Eldritcha i Doktor Bluthgeld.
Opowieść o znudzonym życiem japiszonie, który poznaje w barze nieznajomego i rozpoczyna przyjaźń z nim od walki na pięści. Doznanie jest tak niezwykłe, że bohater wspólnie z nowym przyjacielem Tylerem zakładają podziemne kluby walki. Tyler okazuje się być jednak nie tylko anarchistą, lecz i terrorystą, a bohater zaczyna mieć kłopoty z osobowością. Na podstawie powieści powstał słynny film o tym samym tytule w reżyserii Davida Finchera z Bradem Pittem i Edwardem Nortonem.
Laureat Nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich 2011 Lecha Jęczmyka można by określić jako anarchizującego prawicowca, osobę niepoprawną politycznie, ale trzeba określić go przede wszystkim jako wnikliwego i błyskotliwego analityka naszej współczesności. Czytelnik niezajmujący się myślą społeczno-polityczną po przeczytaniu wyboru najlepszych feletonów Lecha Jęczmyka publikowanych pod wspólnym tytułem „Nowe Średniowiecze’ nie tylko będzie oczarowany jędrnym, żywym językiem, nie tylko będzie pod wrażeniem trafności i żywotności jego rozważań, ale będzie przekonany, że jest to niezwykle ważny autor w fundamentalnych debatach nad kondycją naszej cywilizacji. Niektórzy będą w nim nawet widzieć polskiego Huntingtona czy Fukuyamę. Można się z poglądami autora książki nie zgadzać, ja sam z niektórymi teoriami bym polemizował, pewne uważać za nietrafione, ale nie można wobec nich przejść obojętnie. Dr Tadeusz Zysk, wydawca Lech Jęczmyk urodził się w 1936 roku w Bydgoszczy, a od 1939 mieszka w Warszawie. Z wykształcenia jest filologiem rosyjskim. W latach 1984-2003 ściśle współpracował z miesięcznikiem „Fantastyka” („Nowa Fantastyka”), publikował także we „Frondzie”, „Gazecie Polskiej”, „Rzeczpospolitej”; był (krótko) kierownikiem działu publicystyki w telewizji publicznej. Obecnie na emeryturze. Tłumaczył książki m.in. Vonneguta, Hellera, Dicka i Le Guin. Wydał kilkanaście antologii oraz dwa zbiory esejów: Trzy końce historii, czyli Nowe Średniowiecze (2006) i Dlaczego toniemy, czyli jeszcze nowsze Średniowiecze (2011). Otrzymał kilka nagród za działalność wydawniczą i tłumaczenia, a w grudniu 2011 Nagrodę Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich - Laur SDP za całokształt twórczości, "za to, że widzi to, co skryte".
Powieść wyróżniona prestiżową nagrodą Hugo, najczęściej tłumaczona książka Philipa K. Dicka, którą napisał, radząc się… I-cing, Księgi Przemian „Nieszczęścia, jakie wyrządza wojna ludności miast, granicom i państwom, opisują bataliści; zagrywkami polityków zajmują się stratedzy; zmagania wodzów analizują specjaliści od logistyki, rodzajów broni, gospodarki i szyfrów… Dicka interesowało to, co się wyprawia z duszami. Toteż odwracając w tej książce znane wszystkim losy wojny, pokazał historię jako udrękę, pułapkę, niezrozumiały spektakl wprawiający w przerażenie, wobec którego pozostajemy bezradni. Chyba że ocalejemy, że odzyskamy równowagę w wyniku kaprysu losu. Który czasem odpowiada na nasze starania, na modlitwy, tęsknoty”. z przedmowy Macieja Parowskiego.
Jack Crabb, stulatek, opowiada reporterowi historię swojego długiego i niezwykłego życia na Dzikim Zachodzie. Adoptowany przez Czejenów, musiał przystosować się do życia w odmiennej kulturze. Wrodzona umiejętność przystosowywania się do zmian pozwoliła mu poznać wielu ludzi i podejmować różne zajęcia. Był rewolwerowcem, osadnikiem, handlarzem, przewodnikiem gen. George’a A. Custera, świadkiem bitwy nad Little Bighorn i pomocnikiem Dzikiego Billa Hickoka. Crabb, opowiadając o swoim życiu, opowiada historię dziewiętnastowiecznej Ameryki. Pełna czarnego humoru opowieść zawiera wiele momentów dramatycznych oraz społeczny komentarz na temat uprzedzeń i niesprawiedliwości. „Mały Wielki Człowiek” został przeniesiony na srebrny ekran w 1970 przez Arthura Penna. Rolę tytułową zagrał Dustin Hoffman. Wielka epicka powieść na miarę Marka Twaina. Henry Miller Najlepsza powieść o Dzikim Zachodzie. „The New York Times Book Review” Berger przenikliwie i wyjątkowo trafnie opisał Dziki Zachód. Jego umiejętność opowiadania i cyniczny humor czynią tę powieść wyjątkową. „The New York Times” Thomas Louis Berger (ur. w 1924) – pisarz amerykański. Były żołnierz, służył m.in. w Europie. Studiował na Uniwersytecie w Cincinnati i Columbia University, pracował jako bibliotekarz i dziennikarz. Jest autorem kilku powieści.
Kultowa powieść Vonneguta, prawdziwa perełka czarnego humoru: urokliwy i dowcipny obraz końca naszej cywilizacji. Historia ludzkiej głupoty, zakłamania i szaleństwa, w której absurd przeplata się z ironią, a groteska z satyrą. Doskonały punkt wyjścia do dyskusji o społecznej odpowiedzialności nauki. Narrator o imieniu Jonasz rozpoczyna zbieranie materiałów do książki zatytułowanej Dzień, w którym nastąpił koniec świata. W tym celu wyrusza szlakiem powojennych losów doktora Felixa Hoenikkera, zdobywcy nagrody nobla, jednego z „ojców” bomby atomowej, która spadła na Hiroszimę. Przy tej okazji dowiaduje się o pewnej substancji, którą uczony był łaskaw obdarzyć ludzkość tuż przed odejściem na zasłużony odpoczynek.
Pięć subtelnych opowiadań psychologicznych, połączonych uniwersalnymi tematami - miłości, muzyki i nieubłaganego upływu czasu. Oblewane łagodnym światłem zakątki Wenecji, mieszkanie w gwarnym Londynie, sala w ekskluzywnym hotelu w Beverly Hills stają się sceną wydarzeń, na której pojawiają się kolejne postacie.
Jedna z najwybitniejszych powieści XX wieku, oraz najsłynniejsza powieść na temat II wojny światowej. Powieść pełna czarnego humoru, ukazuje bezsens wojny i armii jako instytucji, wyśmiewa mechaniczny społeczne rządzące się logiką absurdu. Jej bohaterowie to zbiorowisko wariatów, fanatyków, oportunistów, ale nade wszystko ludzi, którzy pragną jednego – by przeżyć. Arcydzieło czarnego humoru, dzieło kultowe, ukazujące bezsens wojny i armii jako instytucji, wyśmiewające mechanizmy społeczne rządzące się logiką absurdu.
Pięć subtelnych opowiadań psychologicznych nagrodzonego Bookerem autora Okruchów dnia i Nie opuszczaj mnie , połączonych uniwersalnymi tematami - miłości, muzyki i nieubłaganego upływu czasu. Oblewane łagodnym światłem zakątki Wenecji, mieszkanie w gwarnym Londynie, sala w ekskluzywnym hotelu w Beverly Hills stają się sceną wydarzeń, na której pojawiają się kolejne postacie - marzyciele, muzycy, blaknące gwiazdy estrady. Każde z nich znajduje się w przełomowym momencie swojej drogi życiowej. Ishiguro opowiada o życiu i jego wartości, o poszukiwaniu sensu i porządku w przemijającym świecie. Wspólną cechą "nokturnów" jest ich lekkość i humor; pod tym względem stanowią prawdziwe perełki. Polak, grający na gitarze na Placu św. Marka w Wenecji, spotyka amerykańskiego śpiewaka, który był bożyszczem jego matki w okresie rządów komunistycznych. Inny muzyk, niedoceniony saksofonista, zostaje zmuszony przez swojego menedżera do operacji plastycznej. Dochodząc do siebie w ekskluzywnym hollywoodzkim hotelu spotyka tam wielką gwiazdę mediów - po podobnej operacji. Nocna wędrówka tej pary obandażowanych upiorów to gotowy fragment komedii filmowej. Młody węgierski wiolonczelista, koncertujący na włoskiej prowincji, ulega przemożnemu wpływowi znacznie starszej Amerykanki pozującej na wirtuoza i bierze u niej lekcje gry.
Reaktywacja kolejnej legendarnej antologii Lecha Jęczmyka, po Krokach w nieznane. O ile jednak ten drugi tytuł jest przeglądem najnowszej światowej fantastyki, to Rakietowe szlaki mają być antologią klasycznych opowiadań. Lech Jęczmyk to legendarny selekcjoner antologii, tłumacz (m.in. Heller, Le Guin, Dick, Vonnegut), redaktor licznych serii książkowych, redaktor miesięcznika "Fantastyka". Wybór ma zawierać takie opowiadania SF, które nic nie utraciły ze swojej świeżości, nadal są kapitalnymi perełkami literackimi opartymi na dobrym pomyśle. W antologii znajdą się opowiadania po części znane polskiemu czytelnikowi, ale publikowane dotąd tylko w prasie (Literatura na świecie, Problemy, Fantastyka) lub nigdzie nie publikowane. Kluczem do wyboru są dwa słowa: OPOWIADANIA NIEZAPOMNIANE. Czyli takie, które pomimo upływu lat wciąż stoją nam przed oczami, choć często zapomnieliśmy ich tytuł i autora. I wciąż wywołują w nas dreszczyk emocji. To po prostu dobra literatura. Dla każdego. Niezależnie od upodobań literackich, przekonań czy wyznania.