Menu

Rafał A. Ziemkiewicz

Rafał A. Ziemkiewicz urodził się 13 września 1964 roku w Piasecznie. To absolwent Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. W trakcie studiów Ziemkiewicz wydał opowiadania "Z palcem na spuście" w tygodniku Odgłosy w 1982 roku, a w 1983 roku opowiadanie "Cortex cerebri". W okresie studiów na Uniwersytecie Warszawskim otrzymał nagrodę w konkursie na opowiadanie zatytułowane "Pilot". Ta krótka proza z cyklu science-fiction zapewniła Ziemkiewiczowi wyróżnienie z ramienia Naszej Księgarnii, Młodego Technika, Młodzieżowej Agencji Wydawniczej i SFan Klub. W czasach studenckich Rafał Aleksander Ziemkiewicz tworzył głównie opowiadania fantastyczne. To zamiłowanie do prozy z gatunku science-fiction można zauważyć w jego późniejszej twórczości literackiej.

Rafał A. Ziemkiewicz – wybitny dziennikarz, eseista i powieściopisarz

W 1988 roku Ziemkiewicz rozpoczął karierę publicysty felietonisty i dziennikarza. Był zawodowo związany z Gazetą Polską już od początku jej istnienia, a także publikował w tygodniku Wprost, Newsweek Polska i Przewodniku Katolickim. Pojedyncze, drukowane publikacje Ziemkiewicza ukazywały się również w Polityce i Rzeczpospolitej, Uważam Rze. Obecnie Rafał Aleksander Ziemkiewicz współtworzy tygodnik Do Rzeczy i jest felietonistą dziennika Fakt w jego sobotnio-niedzielnym wydaniu. W trakcie kariery publicystycznej i felietonisty wydał powieści "Walc stulecia", "Ciało obce", "Ognie na skałach", "Zgred", "Wybrańcy bogów" czy "Pieprzony los Kataryniarza". Ponadto Ziemkiewicz opublikował zbiory opowiadań - "Władca szczurów", "Śpiąca królewna", "Coś mocniejszego" czy "Zero złudzeń".

Felietony polityczne z dozą ironii

Ziemkiewicz był współzałożycielem Grupy Literackiej Trust, działaczem klubu SFan i Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Fantastyki oraz Klubu Tfurców. Pełni także funkcję redaktora naczelnego magazynu Fenix i jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Rafał A. Ziemkiewicz to także uznany publicysta i felietonista polityczny, twórca "Zero zdziwień", "Viagra mać" czy "Frajerów". To publicysta współpracujący z Radiem Wawa i PR IV. Przez lata swojej działalności miał okazję tworzyć audycje w Jedynce, Trójce i Radiu Plus. Ziemkiewicz prowadził autorski program "Plusy dodatnie, plusy ujemne". Ponadto, był też prezenterem telewizji śniadaniowej, a także współpracował z TV Biznes i Telewizją Republika. Od 15 listopada 2020 roku dziennikarz ma swój własny serwis na kanale YouTube. Dziennikarz i powieściopisarz został wyróżniony nagrodą Śląkfa jako Twórca Roku (1990, 1998).To dwukrotny laureat nagrody Śląskiego Klubu Fantastyki, nagrody im. Janusza A. Zajdla. Odznaczony Brązowym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.
Jeśli ktoś chce się schylać, żeby sprawdzić, czy przypadkiem nie noszę słomy w butach, powiem mu od razu: noszę, szkoda fatygi. I właśnie dlatego nie myślę zakładać sobie tłumika i wstrzymywać się od pisania o polactwie prawdy, nie myślę kombinować, komu ta prawda służy i kogo uraduje, a kogo zmartwi. Nic mnie to nie obchodzi. Obchodzi mnie mój kraj i to, jak wygląda. A wygląda tak, że tylko rzygać. I wiem dlaczego. I o tym właśnie tu piszę. Rafał A. Ziemkiewicz
Czas Unii Europejskiej w schumanowskim kształcie się skończył. Rozpoczęło się budowanie federacyjnego tworu, w którym Polska otrzymawszy łatkę nacjonalistycznego, łamiącego prawo oszołoma została wyoutowana z grupy państw zasługujących na suwerenność. Strach przed obniżeniem słupków sondażowych „zmusza” kolejnych rządzących do ślepego podporządkowywania się europejskiej władzy, nawet jeśli logika i trzeźwa analiza historycznej i bieżącej rzeczywistości wskazuje, gdzie powinniśmy ulokować swoje ambicje… … w budowie Wielkiej Polski! „Myśleć o Polsce wielkiej, dumnej, ważnej, rozgrywającej w regionie i liczącej się w świecie, to jakiś kompletny odlot i dowód zupełnej utraty poczucia rzeczywistości. Wielu tak myśli. Mylą się.” Rafał A. Ziemkiewicz
Wychowany w wierze, że Zachód to ostoja wolności i demokracji, w najbardziej pijanym widzie nie wyobraziłbym sobie, że ledwie trzydzieści lat po tym, jak komunistyczna zaraza haniebnie wygasła w swym kacapskim mateczniku, opanuje ona umysły Zachodu – „wolnego świata”, jak nazywało się go za moich czasów. Nie sztuka czuć, że świat się psuje czy wariuje, nie sztuka zauważyć, że nadchodzi koniec świata, sztuka ten koniec świata przeżyć, zrozumieć i w świecie kolejnym znaleźć to, co będzie dobre, co da się wykorzystać i co trzeba rozwijać. W zalewie informacji o rewolucyjnych zmianach, pandemicznych restrykcjach, politycznych przewrotach, ulicznych zamieszkach, obalaniu pomników i stawianiu nowych, potępianiu tego, co do niedawna było święte i uznawaniu za świętości tego, co do niedawna otaczano pogardą albo lekceważeniem – ustalić, co jest skutkiem, a co przyczyną. Rewolucji, udanych i nie, mieliśmy w dziejach jeszcze więcej, niż końców świata. Wydaje się więc, że z takim materiałem porównawczym intelektualiści powinni tę dzisiejszą rozebrać na czynniki pierwsze i objaśnić bez żadnego problemu, błyskawicznie. A jednak jakoś nie potrafią. Moi zdaniem dlatego, że tym razem mamy do czynienia z rewolucją, mimo wszelkich pozorów, zupełnie inną, bezprecedensową. Strollowaną.
Czego dziś Polakom brakuje najbardziej? Poczucia godności! Utworzyliśmy państwo, które niczym ziemia obiecana przyciągało ludzi ze wszystkich stron, ze wschodu i zachodu, z północy i z południa. Dlaczego więc teraz, nieznający naszego narodu, tradycji i kultury ludzie z Holandii czy Luksemburga dostają pozwolenie by traktowano nas gorzej niż resztę? Stawiać nas do pionu, pouczać i straszyć sankcjami? Jesteśmy w momencie, gdy przed nami coraz bardziej strome schody, a na każdym kroku dołki i nowe przeszkody. Najwyższy więc czas się ruszyć i przypomnieć sobie „czym tobie być, o czym tobie marzyć, śnić”.