Jego banan Penelope Bloom Książka

Początek trochę jak w Grey'u jednak na tym podobieństwa się kończą. Mamy tu wszystko. Pożądanie, namiętność, seks. Prawdziwy wulkan energetyczny. Bohaterowie początkowo są mocno streotypowi, ale trudno żeby nie byli. On przystojny, silny, władczy. Ona poddana, jednak z pazurkiem. I bardzo dobrze!Nie wiem czy bym się skusiła na książkę, której bohatereem jest fleja.

Za mną lektura poprzedniej części. Jej wisienki. Tym razem to było spotkanie z jego bananem. Tytuł wiele mówiący. W środku mamy jeszcze więcej podtekstów, aluzji oraz wieloznaczeń. Autorce udało się ugrać romans w trochę inny sposób. Element lekko szpiegowski, wykrycia korupcji rewelacyjny, dodaje pikanterii i dreszczyku całej sytuacji. Śmieszna okładka! Ogólnie jak dla mnie 7/10 przeczytałabym ponownie, wiele razy miałam okazję do śmiechu. Dobrze bawiłam się przy lekturze.

Po spotkaniu z bohaterami czuję się najeczona aż do syta. Bruce jest przystojnym i wymagającym szefem. Uwielbia kobiety o zniewalającej urodzie i dopasowanym do ciała ubiorze. Facet ma fioła na punkcie bananów a Natasha go perfidnie zjada. Zatrudnia ją, jak siebie w myślach zapewnia, tylko po to, by napsuć jej trochę krwi w tej pracy. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z jego planem . Temperatura rośnie, a namiętność wychodzi spod kontroli. Historia opowiedziana z perspektywy dwóch bohaterów, zarówno jej jak i jego, co jest bardzo ciekawym zabiegiem. Książka idealna na wakacje.

Po spotkaniu z bohaterami czuję się najeczona aż do syta. Bruce jest przystojnym i wymagającym szefem. Uwielbia kobiety o zniewalającej urodzie i dopasowanym do ciała ubiorze. Facet ma fioła na punkcie bananów a Natasha go perfidnie zjada. Zatrudnia ją, jak siebie w myślach zapewnia, tylko po to, by napsuć jej trochę krwi w tej pracy. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z jego planem . Temperatura rośnie, a namiętność wychodzi spod kontroli. Historia opowiedziana z perspektywy dwóch bohaterów, zarówno jej jak i jego, co jest bardzo ciekawym zabiegiem. Książka idealna na wakacje.

Za mną lektura poprzedniej części. Jej wisienki. Tym razem to było spotkanie z jego bananem. Tytuł wiele mówiący. W środku mamy jeszcze więcej podtekstów, aluzji oraz wieloznaczeń. Autorce udało się ugrać romans w trochę inny sposób. Element lekko szpiegowski, wykrycia korupcji rewelacyjny, dodaje pikanterii i dreszczyku całej sytuacji. Śmieszna okładka! Ogólnie jak dla mnie 7/10 przeczytałabym ponownie, wiele razy miałam okazję do śmiechu. Dobrze bawiłam się przy lekturze.

Początek trochę jak w Grey'u jednak na tym podobieństwa się kończą. Mamy tu wszystko. Pożądanie, namiętność, seks. Prawdziwy wulkan energetyczny. Bohaterowie początkowo są mocno streotypowi, ale trudno żeby nie byli. On przystojny, silny, władczy. Ona poddana, jednak z pazurkiem. I bardzo dobrze!Nie wiem czy bym się skusiła na książkę, której bohatereem jest fleja.