Kalambury Zabawka

Kalambury to gra mojego dzieciństwa! Spędzałem mnóstwo czasu z przyjaciółmi, pod blokiem gdy podzieleni na drużyny bawiliśmy się w kalambury, bazując na kartach, które same tworzyliśmy. Zawsze było mnóstwo śmiechu i zabawy, ale wiadomo - karty zrobione na zwykłej kartce szybko się niszczyło. Bardzo się cieszę, że teraz jest możliwość zakupienia gry łącznie z kartami, które są naprawdę świetnie wykonane. Moje dzieciaki sa zachwycone tą grą, podobnie jak ja byłem w dzieciństwie ( a właściwiei nadal). Jedyny minus kalamburów, które są tworzone fabryczniejest taki, że jednak nie można dodawać swoih haseł, a wiadomo - niekiedy pula się powtarza i jeśli gra się w tym samym składzie każdy powoli zapamiętuje wszystkie odpowiedzi. Ale nawet mimo to jest to gra wszechczasów!

Zaznijmy od tego, że gra jest świetnie wykonana! Mam wrażenie, że zadbano o każdy szczegół. Fajnie, że poza tradycyjnym pokazywaniem, ta edycja gry umożliwia nam również przechodzenie po planszy, gdzie wygrywa najlepsza drużyna.Wydaje mi się, że tej gry jednak nie trzeba zbytnio chwalić i przedstawiać. Mam wrażenie, że każdy zna kalambury i każdy w nie grał. Uwielbiamy rodzinne spotkania, a także tą zdrową rywalizację, jaka się wtedy tworzy. Poza tym to gra wielopokoleniowa. Chyba nigdy nie widziałam innej gry, która aż w takim stopniu byłaby uniwersalna. Jak ktoś nie zna, to trąba! :P

Uwielbiamy tą grę z moimi znajomymi! Na każdym wspólnym wyjeździe czy imprezie wyciągamy kalambury i... zaczyna się dziać! Nigdy nam się nie znudzi :)

Uwielbiamy tą grę z moimi znajomymi! Na każdym wspólnym wyjeździe czy imprezie wyciągamy kalambury i... zaczyna się dziać! Nigdy nam się nie znudzi :)

Zaznijmy od tego, że gra jest świetnie wykonana! Mam wrażenie, że zadbano o każdy szczegół. Fajnie, że poza tradycyjnym pokazywaniem, ta edycja gry umożliwia nam również przechodzenie po planszy, gdzie wygrywa najlepsza drużyna.Wydaje mi się, że tej gry jednak nie trzeba zbytnio chwalić i przedstawiać. Mam wrażenie, że każdy zna kalambury i każdy w nie grał. Uwielbiamy rodzinne spotkania, a także tą zdrową rywalizację, jaka się wtedy tworzy. Poza tym to gra wielopokoleniowa. Chyba nigdy nie widziałam innej gry, która aż w takim stopniu byłaby uniwersalna. Jak ktoś nie zna, to trąba! :P

Kalambury to gra mojego dzieciństwa! Spędzałem mnóstwo czasu z przyjaciółmi, pod blokiem gdy podzieleni na drużyny bawiliśmy się w kalambury, bazując na kartach, które same tworzyliśmy. Zawsze było mnóstwo śmiechu i zabawy, ale wiadomo - karty zrobione na zwykłej kartce szybko się niszczyło. Bardzo się cieszę, że teraz jest możliwość zakupienia gry łącznie z kartami, które są naprawdę świetnie wykonane. Moje dzieciaki sa zachwycone tą grą, podobnie jak ja byłem w dzieciństwie ( a właściwiei nadal). Jedyny minus kalamburów, które są tworzone fabryczniejest taki, że jednak nie można dodawać swoih haseł, a wiadomo - niekiedy pula się powtarza i jeśli gra się w tym samym składzie każdy powoli zapamiętuje wszystkie odpowiedzi. Ale nawet mimo to jest to gra wszechczasów!