Nomen Omen Marta Kisiel Książka
Wydawnictwo: | Uroboros |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | drugie |
Liczba stron: | 336 |
Format: | 135x202mm |
Rok wydania: | 2019 |
Szczegółowe informacje na temat książki Nomen Omen
Wydawnictwo: | Uroboros |
EAN: | 9788328060746 |
Autor: | Marta Kisiel |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | drugie |
Liczba stron: | 336 |
Format: | 135x202mm |
Rok wydania: | 2019 |
Podmiot odpowiedzialny: | Grupa Wydawnicza Foksal Sp.z o.o. Foksal 16 00-017 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Nomen Omen
Inne książki Marta Kisiel
Oceny i recenzje książki Nomen Omen
Książka Marty Kisiel opowiada o rodzeństwie - Salce i Niedasiu - którzy przeprowadzili się ze swojego rodzinnego miasta do domu znajdującego się na Lipowej pięć we Wrocławiu. Salka zrobiła to po to, aby uciec z rodzinnego domu, a Niedaś dlatego, iż wywalili go z akademika. W domu, do którego rodzeństwo się przeprowadziło, mieszkają trzy stare i nieco straszne siostry Bolesne, znane w książce też pod nazwą ''kserokopie''.Pewnego dnia, kiedy Niedaś naprawia swoją wiekową kurtkę, zaczynają się dziwne ataki na blondwłose dziewoje. Właśnie od tego momentu akcja rozwija się w takim tempie, że nim się spostrzeżesz, już jesteś przy końcu książki! A ile śmiechu! A ile czarnego humoru i slangu młodzieżowego!Niestety miałam jeden problem, bo kiedy wchodził ten slang i jeszcze grali w Warcrafta, to dało się trochę pogubić i czasami wielu rzeczy się nie rozumiało. Sama jestem graczem, ale niekiedy naprawdę ciężko było mi zajarzyć, o co chodzi postaciom. Drugim minusem jest to, że akcja dopiero wkręca, gdy pojawiają się te ataki, tak więc przez pierwsze strony książki nieco się wynudziłam, ale cieszę się, że nie przerwałam lektury.A teraz trochę taki sentymencik, który jednocześnie jest plusem tej powieści.Kiedyś, kiedy byłam młodsza, często olewałam książki, które były na faktach lub posiadały jakąś cząstkę prawdziwej historii. Dopiero teraz widzę jaki błąd popełniłam. Moja Lady Jane, Bogini Oceanu i Nomen Omen udowodniły mi, że w książkach w cudny sposób może zostać zawarta ciekawa wiedza, którą aż chce się pochłaniać.Oczywiście w książce od Marty Kisiel nie dominuje tylko historia (która jest dobrze opowiedziana oraz pokazuje nam inny punkt widzenia, niż ten który nam został wpojony w szkole), są tu też elementy fantastyczne oraz czarny humor, za co stokrotne dzięki! Powieść jest lekka i przyjemna w odbiorze, a czarny humor w niej zawarty bawi jak nigdy no i Roy Keane też! Nawet nie wiecie, jak bardzo chciałabym mieć taką papugę! A te trzy staruszki... Normalnie gdybym spotkała je w prawdziwym życiu, to uciekałabym gdzie pieprz rośnie... Chociaż przyznam szczerze, że przy bliższym poznaniu to te staruszki wymiatają po bandzie. Cała książka normalnej należy do nich.. Co ja tam gadam! Gdyby wystąpiłyby w jakiejś sztuce jako postacie drugoplanowe to i tak pewnie by skradły całe show. A z panią Matyldą Bolesną mogłabym pić herbatę, bo z tego co zauważyłam na kartach powieści, to jest taką samą herbatoholiczką co i ja!Książce daje z całego serduszka 7 na 10 za klimat, historię i trzy starsze panie.Zapraszam na mojego instagrama: Wilczekczyta
Książka Marty Kisiel opowiada o rodzeństwie - Salce i Niedasiu - którzy przeprowadzili się ze swojego rodzinnego miasta do domu znajdującego się na Lipowej pięć we Wrocławiu. Salka zrobiła to po to, aby uciec z rodzinnego domu, a Niedaś dlatego, iż wywalili go z akademika. W domu, do którego rodzeństwo się przeprowadziło, mieszkają trzy stare i nieco straszne siostry Bolesne, znane w książce też pod nazwą ''kserokopie''.Pewnego dnia, kiedy Niedaś naprawia swoją wiekową kurtkę, zaczynają się dziwne ataki na blondwłose dziewoje. Właśnie od tego momentu akcja rozwija się w takim tempie, że nim się spostrzeżesz, już jesteś przy końcu książki! A ile śmiechu! A ile czarnego humoru i slangu młodzieżowego!Niestety miałam jeden problem, bo kiedy wchodził ten slang i jeszcze grali w Warcrafta, to dało się trochę pogubić i czasami wielu rzeczy się nie rozumiało. Sama jestem graczem, ale niekiedy naprawdę ciężko było mi zajarzyć, o co chodzi postaciom. Drugim minusem jest to, że akcja dopiero wkręca, gdy pojawiają się te ataki, tak więc przez pierwsze strony książki nieco się wynudziłam, ale cieszę się, że nie przerwałam lektury.A teraz trochę taki sentymencik, który jednocześnie jest plusem tej powieści.Kiedyś, kiedy byłam młodsza, często olewałam książki, które były na faktach lub posiadały jakąś cząstkę prawdziwej historii. Dopiero teraz widzę jaki błąd popełniłam. Moja Lady Jane, Bogini Oceanu i Nomen Omen udowodniły mi, że w książkach w cudny sposób może zostać zawarta ciekawa wiedza, którą aż chce się pochłaniać.Oczywiście w książce od Marty Kisiel nie dominuje tylko historia (która jest dobrze opowiedziana oraz pokazuje nam inny punkt widzenia, niż ten który nam został wpojony w szkole), są tu też elementy fantastyczne oraz czarny humor, za co stokrotne dzięki! Powieść jest lekka i przyjemna w odbiorze, a czarny humor w niej zawarty bawi jak nigdy no i Roy Keane też! Nawet nie wiecie, jak bardzo chciałabym mieć taką papugę! A te trzy staruszki... Normalnie gdybym spotkała je w prawdziwym życiu, to uciekałabym gdzie pieprz rośnie... Chociaż przyznam szczerze, że przy bliższym poznaniu to te staruszki wymiatają po bandzie. Cała książka normalnej należy do nich.. Co ja tam gadam! Gdyby wystąpiłyby w jakiejś sztuce jako postacie drugoplanowe to i tak pewnie by skradły całe show. A z panią Matyldą Bolesną mogłabym pić herbatę, bo z tego co zauważyłam na kartach powieści, to jest taką samą herbatoholiczką co i ja!Książce daje z całego serduszka 7 na 10 za klimat, historię i trzy starsze panie.Zapraszam na mojego instagrama: Wilczekczyta