Przebudzenie Lukrecji Laura Adori Książka
Wydawnictwo: | Lira Publishing |
Rodzaj oprawy: | Miękka |
Liczba stron: | 320 |
Format: | 13.4x19.6 |
Rok wydania: | 2017 |
Szczegółowe informacje na temat książki Przebudzenie Lukrecji
Wydawnictwo: | Lira Publishing |
EAN: | 9788365838001 |
Autor: | Laura Adori |
Rodzaj oprawy: | Miękka |
Liczba stron: | 320 |
Format: | 13.4x19.6 |
Rok wydania: | 2017 |
Data premiery: | 28/06/2018 |
Oceny i recenzje książki Przebudzenie Lukrecji
Myślę, że "Przebudzenie Lukrecji" to miła i ciepła powieść, chociaż jednocześnie zabawna i przesiąknięta erotyzmem. To opowieść nie tylko o zwykłym życiu, pasji i poszukiwaniu prawdziwej siebie, ale także o miłości oraz cieszeniu się każdą chwilą. Świetnie napisany tekst pobudza wyobraźnię i momentami niemal wydawało mi się, że to ja jestem główną bohaterką. Nie zawiodłam się ani odrobinkę i z niecierpliwością czekam na kolejną część.Cała recenzja: https://booksureourworld.blogspot.com/2017/08/kiedys-bede-taka-jak-lukrecja.html
Nowe wydawnictwo na polskim rynku - Lira, szturmem zdobywa czytelników, uwodząc ich pięknymi okładkami i dbałością o szczegóły. "Przebudzenie Lukrecji" to jedna z dwóch powieści, od których Wydawnictwo rozpoczęło swoją działalność. Subtelna okładka w delikatnych, pastelowych kolorach, jest jakby obietnicą równie subtelnego i przyjemnego środka. Czy jednak właśnie to dostałam, zagłębiając się w lekturę?Bohaterką powieści jest Lukrecja, dobiegająca czterdziestki singielka, która pod wpływem impulsywnej decyzji porzuca pracę we włoskiej korporacji i po wieloletniej emigracji wraca do Warszawy, miasta swojego dzieciństwa. Z powrotem do ojczyzny Lukrecja wiąże wielkie nadzieje - liczy, że w końcu odnajdzie miłość swojego życia i wyrwie się ze stagnacji, w którą popadła mieszkając we Włoszech. Tymczasowo wprowadza się do swojej najlepszej przyjaciółki i stopniowo odzyskuje nadwątloną wiarę w siebie i swoje umiejętności. Spotyka też pewnego szatyna, który ma szansę zawrócić jej w głowie. Jak Lukrecja odnajdzie się z powrotem w Polsce i czy porzucenie Włoch na pewno było dobrym pomysłem?Pierwszym, co rzuciło mi się w oczy podczas lektury, był charakterystyczny, prawie poetycki styl autorki, który jednak sukcesywnie słabnął wraz z rozwojem akcji, ustępując pola bardziej prozaicznej narracji, kiedy główna bohaterka więcej działała niż rozmyślała. Język używany w powieści mocno wpływa na wyobraźnię i oddziałuje na zmysły, bo w "Przebudzeniu Lukrecji" pełno jest kolorów, smaków i zapachów. A że pasją Lukrecji jest gotowanie, to nie polecam rozpoczynać lektury tej książki z pustą lodówką, bo z pewnością zgłodniejecie podczas czytania.Co do samej Lukrecji, jest ona dość sympatyczną postacią, obdarzoną poczuciem humoru, silną wolą i niekwestionowanym talentem kulinarnym. Mimo to nie byłam niestety w stanie jej polubić. Przede wszystkim mam wrażenie, że książka powinna mieć tytuł "Pobudzenie Lukrecji", bo chwilami zdawało się, że wszystko o czym myśli ta kobieta, to seks i jedzenie, przy czym nawet na jedzenie patrzyła przez pryzmat własnej seksualności. Jej dwie przyjaciółki - Wera i Claudia, chociaż dodawały powieści uroku i elementów humorystycznych, wcale nie były pod tym względem lepsze. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy zaraz na początku rozmowy telefonicznej z przyjaciółką pytać ją o jej życie erotyczne, ale dla bohaterek tej powieści widać jest to normalne. Liczyłam na ciepłą, kobiecą literaturę w stylu Magdaleny Kordel czy Magdaleny Witkiewicz, a dostałam raczej "Seks w wielkim mieście" w polskim wydaniu. Fankom tego serialu książka zapewne się spodoba, ja niestety do nich nie należę.Chociaż scen stricte seksualnych w "Przebudzeniu Lukrecji" prawie nie ma, to erotyzm bucha z prawie każdej kartki. Chwilami subtelny, na przykład w tekstach z bloga Lukrecji, ale chwilami wręcz wulgarny, na przykład w jej rozmowach z koleżankami. Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych będzie to raczej zaletą, ale dla mnie jest wadą, bo zwyczajnie nie jestem fanką tego typu literatury. Kolejna rzecz, która zdecydowanie nie trafiła w mój gust, to zamiłowanie bohaterek do astrologii, numerologii, kart tarota i temu podobnych rzeczy, których jestem zdecydowaną przeciwniczką. Trudno mi więc było powstrzymać irytację, kiedy Lukrecja, zamiast trzeźwo spojrzeć na swoją sytuację, sięgała po karty. Ba, już samą decyzję o powrocie do Polski podjęła pod wpływem tarocistki! Bardzo rozsądne, prawda?Jeśli chodzi o plusy, to spodobało mi się pokazanie Warszawy jako miasta, które nie ustępuje innym europejskim stolicom. Przez ostatnie 20 lat Polska bardzo się rozwinęła, co najbardziej widać właśnie w Warszawie. I chociaż nie przepadam za tym miastem, pod tym względem muszę oddać mu sprawiedliwość. Kolejny plus, a zarazem mój ulubiony "bohater" tej powieści, to uroczy buldożek o wdzięcznym imieniu Dolcevito. Zwierzęta domowe zawsze dodają książkom uroku, tak było i w tym przypadku.Podsumowując, "Przebudzenie Lukrecji" nie jest złą książką i zapewne spodoba się wielu osobom o innych poglądach niż moje, ale zdecydowanie nie była to lektura dla mnie. Żałuję, że jedna z najpiękniejszych okładek w mojej biblioteczce, nie kryje wnętrza, które wzbudziłoby we mnie taki sam zachwyt.
Nowe wydawnictwo na polskim rynku - Lira, szturmem zdobywa czytelników, uwodząc ich pięknymi okładkami i dbałością o szczegóły. “Przebudzenie Lukrecji” to jedna z dwóch powieści, od których Wydawnictwo rozpoczęło swoją działalność. Subtelna okładka w delikatnych, pastelowych kolorach, jest jakby obietnicą równie subtelnego i przyjemnego środka. Czy jednak właśnie to dostałam, zagłębiając się w lekturę?
Myślę, że "Przebudzenie Lukrecji" to miła i ciepła powieść, chociaż jednocześnie zabawna i przesiąknięta erotyzmem. To opowieść nie tylko o zwykłym życiu, pasji i poszukiwaniu prawdziwej siebie, ale także o miłości oraz cieszeniu się każdą chwilą. Świetnie napisany tekst pobudza wyobraźnię i momentami niemal wydawało mi się, że to ja jestem główną bohaterką. Nie zawiodłam się ani odrobinkę i z niecierpliwością czekam na kolejną część.