Menu

Marek Derewiecki

Marek Derewiecki
Książka francuskiego historyka, opowiada historię wyjątkowej kobiety z zamierzchłych czasów, „pierwszej królowej Francji”, którą ze względu na sposób sprawowania władzy można uznać za jedną z twórczyń średniowiecznej cywilizacji. Śródziemnomorskie korzenie, a zarazem umiejętność przystosowania się do nowej, barbarzyńskiej rzeczywistości czynią z niej postać na granicy dwóch światów, starożytnego i średniowiecznego, dlatego autor nie waha się porównać jej do papieża Grzegorza Wielkiego – ostatniego papieża starożytności i pierwszego papieża średniowiecza. Królowa Brunhilda została po blisko 1500 latach zrehabilitowana.
Po przegranej wojnie w roku 1945 społeczeństwo polskie zostało poddane ideologicznej indoktrynacji. Walkę zbrojną prowadziły oddziały partyzanckie żołnierzy wyklętych. Próby legalnego oporu PSL-u Mikołajczyka i Stronnictwa Pracy Popiela, zostały w ciągu kilku lat spacyfikowane. Pozostał Kościół Katolicki, który zwłaszcza po aresztowaniu Prymasa Wyszyńskiego, skupił się na swojej misji religijnej. Władza komunistyczna zawłaszczała stopniowo wszystkie dziadziny życia społecznego, gospodarczego, kulturalnego i naukowego. Przyszedł również czas na polską filozofię. Dziedzictwo które przenieśli filozofowie, którzy przeżyli wojnę i pozostali w kraju, wywodziło się w głównej mierze ze szkoły lwowsko-warszawskiej Kazimierza Twardowskiego, pryncypialnie odmiennej od obowiązującego marksizmu. Konflikt był nieunikniony. Dzięki monografii, kolejna biała plama historii zostaje ujawniona, a prawda dotrze do szerokiego kręgu czytelników. Chronologiczny zakres dwutomowej monografii obejmuje lata 1945 -1951 (tom I) oraz 1952-1965 (tom II). Część pierwsza, w oparciu o bogaty materiał źródłowy oraz dokumenty, po raz pierwszy w historiografii, w tak szczegółowy sposób, opisuje obronę dziedzictwa szkoły lwowsko-warszawskiej Kazimierza Twardowskiego, w szczególnie trudnym dla całej polskiej nauki okresie stalinowskim. Filozofowie mieli dwa wyjścia: albo ulec obcej sobie i społeczeństwu ideologii, albo podjąć z nią beznadziejną walkę. Niektórzy ulegli, ale większość podjęła rzuconą rękawicę i jako niezłomni i niepokorni stoczyli walkę o prawdę, zasady i godność polskich naukowców i filozofów. Książka opowiada tę mało znaną historię. Dzieje filozofii polskiej, tak słabo zbadane i upowszechnione, szczególnie w trudnym okresie stalinizmu, stanowią skarbnicę wiedzy, także historycznej. Autorzy ukazują w jaki sposób państwo totalitarne dewaluuje filozofię w imię ideologii, a naukę pauperyzuje do roli polityki. Dzieło skierowane jest do czytelników zainteresowanych: filozofią, historią filozofii, historią, politologią, historią kultury i nauki oraz innymi naukami humanistycznymi. Posiada ogromne walory poznawcze, edukacyjne i dydaktyczne. Szczególnie polecana jest uczniom, a także studentom w/w dziedzin nauki, pracownikom naukowym i szeroko pojętej inteligencji.
W trakcie rozwoju swej myśli teoretycznej Radcliffe-Brown doszedł do wniosku, że spekulatywna historia nie wnosi nic istotnego do zagadnień antropologicznych ani też nie proponuje istotnych rozwiązań z zakresu wiedzy o kulturze. To właśnie te nowe idee umożliwiły Radcliffe’owi-Brownowi porzucenie zainteresowania pochodzeniem danej instytucji i zajęcie się strukturą i funkcją systemów społecznych. Stąd właśnie wynikało również jego poszukiwanie funkcji dla elementów składowych kultury. Należało więc odnaleźć funkcję i określić jej rolę w podtrzymywaniu systemów społecznych. Wtedy to możliwe stało się wytłumaczenie znaczenia mitów i rytuałów w kontekście pełnionej przez nie funkcji społecznej, która polegała na podtrzymaniu i przeka- zywaniu z pokolenia na pokolenia dyspozycji emocjonalnych, owych sentymentów, od których to zależało istnienie danej społeczności. W Wyspiarzach z Andamanów Radcliffe-Brown zapropo- nował więc model interpretacji znaczenia rytuałów poprzez pełnione przez nie funkcje i wartości dla społeczeństwa jako całości, a nie poszczególnych jednostek. (fragment Przedmowy do wydania polskiego Arkadiusza Bentkowskiego)
Kwestie dyskutowane O mocy Boga (De potentia Dei) św. Tomasza z Akwinu należą do najbardziej znaczących tekstów średniowiecznych. Są zapisem dysput, które odpowiadają we współczesnym systemie nauczania seminariom uniwersyteckim. Kwestie powstały w dojrzałym okresie twórczości Akwinaty – po Summie przeciw poganom a bezpośrednio przed Summą teologii. Praca nad nimi stała się dla dominikańskiego mistrza okazją, by przemyśleć najważniejsze opcje doktrynalne, które zamierzał przyjąć w swej ostatniej i najsłynniejszej syntezie. Problematyka De potentia koncentruje się na nauce o Bogu. Tomasz zajmuje się w swym dziele m.in.: Bożą wszechmocą, stworzeniem i rządami Boga nad światem, cudami, prostotą istoty boskiej, wreszcie teologią Trójcy.
Święty Tomasz był myślicielem uniwersalnym. Rzadko kiedy w historii kultury i nauki spotyka się kogoś, kto uporządkował w sposób jasny tak szeroki horyzont ludzkiej myśli, jak on to właśnie uczynił. Obejmuje on Pismo Święte, Ojców Kościoła, wcześniejszych od niego teologów i autorów świeckich. Całe to ogromne dziedzictwo ludzkiej myśli Tomasz uczynił swoim, przyswoił go sobie, przekształcił w dynamiczną i harmonijną syntezę. Obdarzony był on tak niezwykłą pamięcią, że zapamiętywał raz na zawsze i dokładnie treść dzieła po jego przeczytaniu. Tak porządkował w swoim umyśle różne argumenty, iż był w stanie dyktować dzieła jednocześnie trzem albo czterem jego sekretarzom. Kiedy papież Urban polecił mu zebranie w jednym tomie komentarzy Ojców Kościoła do Ewangelii, odwiedzał różne klasztorne biblioteki i po przeczytaniu odpowiednich dzieł ich treść przechowywał w pamięci w taki sposób, że później, gdy redagował Catena aurea in Evangelia, wydawało się, że ma przed oczami wszystkie te teksty, które wcześniej czytał. Wolny był od ambicji jakiejkolwiek ziemskiej kariery, zarówno świeckiej, akademickiej, jak i kościelnej. Nie przejmował się pożywieniem, mieszkaniem i ubiorem. Wilhelm z Tocco pisze, iż małżeństwo z Mądrością dawało mu tyle radości, że nie cenił innych radości i przyjemności. Życie oparte na modlitwie, studiowaniu, refleksji, naukowym poszukiwaniu i przekazywaniu owoców swojej pracy innym, czyniło go szczęśliwym. (fragment Wstępu autora)
Mimo ujmującej prostoty filozofia Berkeleya pozostaje przedmiotem niekończących się sporów interpretacyjnych. Toczą się one przede wszystkim wokół dwóch ściśle związanych ze sobą zagadnień. Po pierwsze, od dziesiątków lat spór między badaczami dotyczy kwestii właściwej klasyfikacji berkeleyowskiej filozofii – zażarte debaty wywołuje pytanie o to, czy należy uznać ją za system idealistyczny czy raczej realistyczny? Powodu do tego sporu dostarczył sam Berkeley, który redukując cały świat doświadczenia do zespołu istniejących jedynie w umyśle idei, zarazem wielokrotnie zapewniał, że owo upodmiotowienie rzeczywistości nie przynosi w najmniejszym stopniu uszczerbku jej realności. Kontrowersja ta jest jednak tylko pochodną bardziej fundamentalnej kwestii – pytania o metafizyczną strukturę berkeleyowskiej idei. Nic więc dziwnego, że oba te zagadnienia zdominowały dwudziestowieczne studia nad myślą Berkeleya. Jakie są perspektywy zakończenia tych sporów? Czy możliwe jest rozstrzygnięcie obu wymienionych kwestii? Niewątpliwie. Niemożliwe jest jednak osiągnięcie tego celu metodami czysto historycznymi. Jego realizacja wymaga zmiany postawy metodologicznej, która „spór o Berkeleya” pozwoliłaby przenieść na bardziej teoretyczny grunt. Niniejsza książka ma spełnić właśnie taką rolę. (Od autora)
Niniejszy zbiór esejów jest znakomitym wprowadzeniem do myśli filozoficzno-politycznej Leo Straussa (1899–1973). Ten wybitny myśliciel polityczny – uznawany za jednego z twórców amerykańskiej tradycji neokonserwatywnej – pozwala nam zrozumieć czym jest filozofia polityczna w klasycznym, a więc sokratejskim sensie. Napotkamy tu wszystkie ważne dla Straussa tematy: źródeł cywilizacji zachodniej; ostatecznych uzasadnień myślenia filozoficznego i wiary religijnej; antagonizmu pomiędzy sferą polityki a sferą intelektualnych dociekań; prawa naturalnego i jego relacji do konwencji; napięcia pomiędzy tradycją a nowoczesnością; krytyki nowożytnego historycyzmu i relatywizmu; edukacji poprzez wielkie dzieła literatury Zachodu oraz trudności związanych z ich adekwatnym rozumieniem, a także propozycje ponownego odczytania – często kontrowersyjne – dzieł takich filozofów jak Platon, Majmonides, Nietzsche, Husserl czy Heidegger. Czytelnik ma poczucie, że obcuje z myślą najwyższej próby, z filozofem podejmującym problemy fundamentalne, ukazującym zarazem ich głęboki sens i ukrytą prawdę. (Od redakcji)
W pracy stawiamy tezę, iż myśl Karla Löwitha umożliwia zrekonstruowanie związku łączącego nowoczesność, nihilizm oraz politykę. Nowoczesność przedstawiona jest jako epoka, którą charakteryzują narodziny świadomości historycznej rozstrzygającej o jej odmienności względem starożytności i średniowiecza. Analiza korzeni nowoczesnej świadomości historycznej i wiążącej się z nią historycznej dynamiki stanowi warunek wstępny uchwycenia kierunku rozwoju dziejów Europy. W tym celu Löwith wprowadza tezę o sekularyzacji, która umożliwia zrozumienie zarówno chrześcijańskich korzeni nowoczesności i nie­chrześci­jań­skich rezultatów jej rozwoju historycznego. Ambiwalencja chrześcijańskiego dziedzictwa Europy stanowi zatem klucz do zrozumienia związku nowoczesności i nihilizmu. Z jednej strony chrześcijaństwo – za sprawą ustanowienia specjalnej relacji Boga i człowieka – dokonuje wyniesienia człowieka ponad naturę i dowartościowuje historię; z drugiej – pozostaje ono eschatologicznym obwarowaniem wszelkiego procesu dziejowego, który nie może jawić się jako samo­istna przestrzeń. Nihilistyczne konsekwencje nowoczesności Löwith kojarzy zatem z egzystencjalizmem, który nie jest w stanie uchwycić człowieka w miarodajnej relacji ani do Boga, ani do kosmosu, odnosząc go jedynie do tego, co przynosi ze sobą zdynamizowana nowoczesnością historia. (ze Wstępu autora)
Życie jest takie, jak staranie o nie, ale jesteśmy bezsilni, bo siłę zabierają nam silni. Ludzkie zachowania są rozpostarte pomiędzy rozumem i sercem, percepcją i pragmatyzmem, intuicją i idealizacją faktu, co w różny sposób tworzy przejście pomiędzy wolnością i bezpieczeństwem. Pytanie, jakie zadałam w książce, nie jest jednolite, bo dotyczy wszystkich wspomnianych kwestii i sprowadza się do analiz tęczy bezpieczeństwa i wolności, jako naczelnego systemu wartości społeczeństw ludzkich i jednostki. Mimo wielu trudnych i rozbieżnych tematów książka ma wydźwięk należny filozofii ekonomii społecznej – w minimalnym zaś stopniu konstrukcyjny, tj. wojskowy, strukturalny. Czytelnik nie znajdzie definicji kluczowego pojęcia „bezpieczeństwo”, są odniesienia do form, odmian, poziomów – ale definicja ma powstać w umyśle odbiorcy, gdyż jest ona intencjonalna, subiektywna. Do bezpieczeństwa można bowiem podchodzić w sensie filozoficznym, społecznym, psychologicznym, ekonomicznym, politycznym i ściśle strukturalnym, czynnościowym, militarnym. Fragment Wprowadzenia autorki
Współczesny biedny Łazarz symbolizuje biedotę Południa świata. Stoimy w obliczu wygłodzonego Łazarza, ofiary struktur grzechu: 3 mld ludzi żyje za 2,5 dolara dziennie, 1 mld za dolara i dwadzieścia pięć centów. Bank Światowy potwierdza, że 380 mln Afrykanów żyje za mniej aniżeli 75 eurocentów na dzień, podczas gdy każda europejska krowa ma do dyspozycji 2,50 euro na dzień, krowa amerykańska 5 dolarów, a krowa japońska 7 dolarów. Nasz system jest wprost diaboliczny. To system apartheidu światowego, w którym 20 proc. populacji konsumuje 80 proc. zasobów: planeta, na której żyje miliard otyłych i miliard wygłodzonych. System, w którym co minutę wydaje się 3 mld dolarów na zakup broni i w tej samej minucie umiera z głodu piętnaścioro dzieci. Cóż uczyniliśmy z nauczaniem Jezusa w kwestii gospodarki i finansów? To pytanie wywołuje moje cierpienie. Jakże możemy stawiać tak wiele wymagań w odniesieniu do sfery seksu, a nie czynić podobnie w odniesieniu do finansów? W Biblii znajdujemy przecież jedynie trzy wypowiedzi Jezusa na temat małżeństwa i seksu, zaś całe mnóstwo na temat pieniędzy i ekonomii. 16. rozdział Ewangelii wg św. Łukasza jest jednym z przykładów. Jako chrześcijanie świata zachodniego, powinniśmy zastanowić się, co uczyniliśmy z nauczaniem Jezusa w kwestiach ekonomii i finansów. Być może rację ma jezuita ojciec John Haughey, kiedy mówi: „My, ludzie Zachodu, czytamy Ewangelię, jakbyśmy nie mieli pieniędzy, i posługujemy się pieniędzmi, jakbyśmy w ogóle nie znali Ewangelii”. Musimy przyznać, że jako Kościół zdradziliśmy ewangelię, zapomnieliśmy o podstawowych elementach nauczania Jezusa: o słowach „Bóg lub Mamona”, czy też o poleceniu wydanym bogatemu: „Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj to biednym”.
Teza-założenie tudzież przesłanie książki brzmi: podstawą zachowań społecznych jest potrzeba zachowania bezpieczeństwa jednostki i jej rozwoju. Celem przewodnim książki jest identyfikacja stanu interpretacyjnego poziomu ryzyka, jego formy i rodzaju. Analiza studyjna powyższego poprowadzona została poprzez trzy poziomy: poziom makro (zewnętrzny), mikro (wewnętrzny), identyfikacyjny (ekonomicznych wartości miękkich). Biologia skrzętnie daje większe szanse rozmnażania się osobnikom alfa, jako osobnikom wystarczająco silnym społecznie, by to oni mogli tworzyć później silne społeczeństwo i silne pokolenia. Najbardziej niesprawiedliwe zatem wydaje się oszukiwanie przyrody poprzez nieuczciwe zagrywki i pozbywanie się wartościowych samców alfa na rzecz pozorantów. Można by rzec, że może to cywilizacja ludzka tworzy nowe konstrukcje braku zasad biologicznych i równowagi ogólnej, co staje się wzmocnieniem dla braku tworzenia wartościowego gatunku. A może zwyczajnie zmieniły się reguły gry o przetrwanie? Przejęcie ekosystemów naturalnych przez ekosystemy sztuczne stworzyło nowe narzędzie władzy, jakim jest ekonomia, a nie siła mięśni i dobry genom, gdzie światem rządzi iluzja, a nie realia funkcjonalne osobników uprzywilejowanych biologicznie. Odstępstwa od zasad biologii i zachowania dobrego genomu owocują chorym społeczeństwem tudzież rynkiem bez wartości i norm moralnych, jak również brakiem chęci samic alfa do reprodukcji. (fragment Przedmowy autorki)
Kęty wzmiankowane są już jako osada w połowie XIII wieku. Podanie o założeniu tej osady mówi o następującym fakcie. Dwaj książęta […] żyli ze sobą w niezgodzie, nienawidzili się wzajemnie, wojowali ze sobą. Obaj byli zamożni, mieli wielkie włości i wielu poddanych. Domownicy i krewni postanowili ich pojednać ze sobą. Wyznaczono ku temu stosowną porę, łowy między Sołą i Wisłą. Był podówczas w tych stronach bór gęsty, a w nim słupy graniczne oddzielające dzierżawy obu książąt. Tam mieli się spotkać obaj książęta piastowscy. Istotnie spotkali się – w tym miejscu, gdzie teraz stoją Kęty – koło studni w lesie. Tu, gdy wspomniano im o Bogu, o miłości i braterstwie, podali sobie ręce i pojednali się z sobą. Na pamiątkę zaś tego pojednania postanowili w tym miejscu osadę założyć i wybudować kościół. (fragment książki)
Tryptyk skandaliczny w dramatach: Rajski świata cud Pasaż Motyla Cobo. Dramaty komediowo-muzyczne w Tryptyku skandalicznym łączy rodzaj zdarzeń wywołujących zgorszenie, śmiech, oburzenie i z oczywistych względów intryga, choć w każdym z nich mają one inny wymiar i charakter. Zresztą jak w życiu, i tutaj bywają powodem zabawy, zadumy, nasuwają pytania o sens i przyczyny zmiennych ich znaczeń.
Epoka zachodnioeuropejskiego Oświecenia często jest zwana Wiekiem Rozumu, który w XVIII wieku reprezentują „oświeceni” filozofowie. Jednak przyczyn powstania tego potężnego ruchu umysłowego, którego skutki do dziś odczuwamy, trudno byłoby upatrywać w swobodnej, spontanicznie zrodzonej, racjonalnej myśli. Można wypowiedzieć twierdzenie: nie byłoby Oświecenia gdyby ponad dwa wieki wcześniej nie było Reformacji. A skoro tak, to jak do tego doszło? Jakie przemiany zaszły w łonie europejskiego protestantyzmu, które doprowadziły w XVIII wieku do pojawienia się tego laickiego nurtu w Europie Zachodniej? W niniejszej monografii, na przykładzie Anglii, zostały przedstawione procesy stopniowego odchodzenia od religii chrześcijańskiej, opartej na biblijnym Objawieniu, ku coraz bardziej dowartościowywanej religii naturalnej w okresie od pierwszej połowy XVI wieku do przełomu XVII i XVIII wieku. Od ortodoksyjnego kalwinizmu do deizmu. Rekonstrukcja tych procesów została w większości oparta na oryginalnych, mało dotąd znanych polskiemu czytelnikowi, dziełach wybranych autorów angielskich z tego okresu. Niniejsza praca jest studium filozoficzno-teologicznym, osadzonym w kontekście historycznym, określonym przez lata 1534-1689.
Brühl należy do najbardziej cenionych powieści historycznych J. I. Kraszewskiego. W bogatym dorobku literackim pisarza zajmuje szczególne miejsce. Przede wszystkim jako wybitne osiągnięcie artystyczne. Zwarta i przejrzysta kompozycja, znakomita kreacja postaci, intrygujące wątki fabularne, wiarygodnie naszkicowane tło historyczne i obyczajowe – oto najważniejsze zalety omawianego tu utworu. Mimo niepodważalnej samoistnej wartości literackiej Brühl wpisuje się jednak w szerszy kontekst beletrystyczny. Utwór ten stanowi bowiem nieodłączną część tzw. trylogii saskiej, która w sposób barwny i sugestywny opisuje czasy panowania Wettynów. Obydwa te względy – artystyczny oraz ideowy – miały zatem decydujący wpływ na realizację pomysłu kolejnej edycji Brühla, jak i całego – wspomnianego wyżej – „cyklu” powieściowego.
Katolicyzm w Polsce w ostatnich dziesięcioleciach XX i na początku XXI wieku został ukształtowany przez wiele elementów, w tym przez polskich duszpasterzy, nadwiślańską duchowość oraz filozoficzne i teologiczne style myślenia. Na intelektualne oblicze i kształt tego katolicyzmu wywarli szczególnie silny wpływ dwaj duszpasterze i zarazem myśliciele: kard. Karol Wojtyła / Jan Paweł II oraz ks. prof. Józef Tischner. Rozprawka jest pierwszą, wprawdzie tylko eseistyczną i popularną, próbą porównania tych kapłanów i myślicieli. Moje rozważania wyznaczają przede wszystkim następujące pytania: Jaki model kapłaństwa i jaki sposób duszpasterzowania wszczepiały polskiemu katolicyzmowi te wybitne osobowości? Jaki rodzaj duchowości był im bliski? Jaki styl myślenia i filozofowania był wpisany w ich działalność? Czy to były identyczne modele kapłaństwa, takie same sposoby duszpasterzowania i jeden rodzaj duchowości? Czy w ten sam sposób pojmowali rolę myślenia, filozofowania w chrześcijaństwie i w pracy duszpasterskiej? Czy to było takie samo myślenie i taka sama filozofia? fragment Wstępu autora
Ksiądz dr hab. Henryk Majkrzak SCJ w swojej książce Watykan. Papieskie formacje zbrojne omawia szczególnego rodzaju służbę, jaką jest służba Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej i Żandarmerii Watykańskiej na rzecz Ojca Świętego i Kościoła katolickiego. Omawiana książka, to niezwykła historia i niezwykły przekaz kultury. Papieska gwardia szwajcarska, pełniąca rolę straży przybocznej papieża, należy do najstarszych jednostek wojskowych świata, gdyż powstała w 1506 roku. Istnieje już ponad 500 lat, chociaż kilkakrotnie rozwiązywano ją na krótki czas, a następnie odnawiano. Szwajcarzy zawsze byli uważani za dzielnych, zdyscyplinowanych i wiernych żołnierzy. Tę spe­cyficzną i zaszczytną służbę mogą pełnić wyłącznie katolicy, obywatele Szwajcarii. Ksiądz Henryk Majkrzak daje czytelnikowi na ten temat unikalną dawkę wiedzy historycznej. Gwardziści papiescy, choć obeznani z nowoczesną bronią i mający na wy­posażeniu najnowszą broń palną armii szwajcarskiej, prezentują się pielgrzymom w swych barwnych strojach, uzbrojeni w halabardy, partyzany, miecze i szable. Mundury gwardzistów były przez wieki modyfikowane i przy­stosowywane do ducha epoki. Aktualne mundury nawiązują do wzorów renesansowych z XVI wieku. Wydawać by się mogło, że ta barwność papieskiej gwardii, to jedynie folklor i kultywowanie pewnej tradycji oraz przekaz pewnej kultury dla przybywających do Watykanu pielgrzymów i turystów. Jednak gwardziści oprócz pełnienia funkcji re­pre­zen­tacyjnych i honorowych, od początku istnienia formacji zajmują się ochroną papieża i jego rezydencji. W ele­ganckich garniturach towarzyszą Ojcu Świętemu w prze­jazdach po placu Świętego Piotra, w jego podróżach duszpasterskich. W ochronę osoby Ojca Świętego za­an­ga­żowani są także papiescy żandarmi.
Książka Tillicha jest szczególnie ważna z tego powodu, że ukazuje ona teologię, która nie może budować swej struktury na marginesie rozwoju kulturalnego, społecznego i politycznego. Teologia, o której mówi myśliciel wchodzi w interakcje z innymi dziedzinami wiedzy a zwłaszcza z zastaną rzeczywistością. Innymi słowy, teologia którą proponuje Tillich, nie buduje swych relacji ze światem jedynie w oparciu o wiarę, lecz w łączności z kulturą danego okresu. Co więcej, jest to teologia, która słucha głosu świata i na niego reaguje. Jest to teologia odpowiadająca, zakorzenia w sferze ontologicznej i egzystencjalnej, w tu i teraz. W Erze Protestanckiej Tillich godzi wiarę i kulturę, cywilizację i religię.
Z “Soren Kierkegaard – Apostoł bez oficjalnego pełnomocnictwa” autorstwa Marii Urbańskiej-Bożek Soren Kierkegaard nawoływał swoich czytelników do osobistego zaangażowania w lekturę, do głośnego jej czytania tak, aby każde słowo siłą wdarło się w duszę pojedynczego i w niej roznieciło iskrę, która podsycana systematycznie uczciwą refleksją, uwewnętrznioną modlitwą i milczącym trwaniem w obliczu Boga, mogła stanąć w płomieniach i odtąd gorzeć ogniem podsycającym samego siebie. Czy zapłonie on w Tobie Drogi Czytelniku? Nie wiem, nie ma jednak wątpliwości co do tego, iż lektura dzieł Kierkegaarda wzbudza w nas niepokój, zaczynamy bacznie siebie obserwować, badamy prawidłowość swoich odruchów, częściej przeprowadzamy auto-rewizję myśli i swojej postawy.
Żyjemy w czasie, który nie jest wspólny dla wszystkich. Mówiąc obrazowo, jest taka odmiana czasu, linearny czas, który rwie gdzieś w nieznane – jak potok aut za oknem od strony ulicy. I jest czas za oknem na ogród, côté jardin, jak piszą Francuzi. To czas wiecznych powrotów, w którym wiemy, że gdy przekwitnie bez, zakwitają cynie, potem przychodzi żar lata, blask astrów i chryzantem, pora opadających liści i znów czekanie, aż zakwitną bzy. Czas cykliczny, obroty lat, sezonów, dni, wyznaczają rytm życia rolników i pszczelarzy, nauczycieli i kapłanów, sprzedawców lodów i handlujących parasolami. Czas linearny to czas odkrywców, zdobywców, kolejarzy i polityków, dziennikarzy – pędzi naprzód w stronę nieznanego. W tym czasie jest i przerażenie przyszłością, ryzyko, jest i nadzieja poprawy, nawet szczęścia. A czas cykliczny pocieszyć potrafi spokojem.
Dziewiąta kwestia w zbiorze kwestii dyskutowanych O mocy Boga św. Tomasza z Akwinu dotyczy w głównej mierze pojęcia „osoba” i­ sposobu stosowania go w myśleniu i mówieniu o Bogu. Wierzący, który z całego serca stara się kochać objawionego i objawiającego się Boga, może przez całe życie nie zadawać sobie pytań zawartych w tej kwestii, a mimo to w szczerej prostocie, poprawnie i dokładnie ujmować dyskutowane tutaj prawdy wiary. Z drugiej jednak strony zadanie pytań zawartych w tej kwestii i prześledzenie odpowiedzi Akwinaty może przynieść wierzącemu wiele nieuchwytnego dotychczas światła i sprawić subtelną radość, bo odkrywanie rozumności tajemnic wiary jest jedną z najszlachetniejszych i najbardziej uprzywilejowanych pomocy w jednoczeniu się z żywym Bogiem. Tomaszowy sposób przyjmowania Bożego objawienia sprawia, że wyrażenie „rozumność wiary” nie musi być oksymoronem ­ można wręcz powiedzieć, że usilne staranie o odnajdywanie rozumności wiary opartej na objawieniu jest dla Tomasza imperatywem. Atrakcyjność wyjaśnień Akwinaty polega również na tym, że rozważania o Bożym byciu kimś osobowym można analogicznie zastosować do myślenia o ludzkim byciu kimś osobowym, a więc do odkrywania własnej tożsamości, jak też do myślenia o byciu kimś osobowym każdego człowieka. fragment Wprowadzenia do kwestii IX Piotra Lichacza OP
Ale w XXI wieku historia się nie skończyła, tak jak to obwieściło wielu proroków, historia bowiem zaczyna się ponownie. Istnieje pokusa pokonania demokratycznych mechanizmów i ich obejścia drogą szybkich manewrów stosujących przemoc w nieprzewidywalnej formie. W morzu globalizacji pływają organizacje finansowe, przemysłowe i po­lityczne o charakterze międzynarodowym, których ge­nealogie i koligacje stają się nieuchwytne. Zaczyna panować kosmopolityzm na niespotykaną skalę, opisywany dotąd w powieściach science fiction (…) W tych warunkach zamach stanu, przewrót polityczny, pod­stęp, wrogie przejęcie muszą nabrać nowego znaczenia. Zauważa się niebywały wzrost „pożytecznych idiotów”, „towarzyszy drogi”, którzy za pieniądze udowadniają każdą niedorzeczność na zamówienie elit świata finansów i polityki. Wybitnie zostało to zademonstrowane w wielu analizach opisujących kryzys z 2008 roku. Wymyślone wcześniej pojęcie „poprawności politycznej” jest orężem, które eliminuje przeciwnika w publicznej debacie bez potrzeby stosowania logicznej i merytorycznej argu­mentacji. Posługują się nim ci, których obwołano w mass mediach geniuszami ekonomii i polityki, w szczególności zwolenników liberalnej ekonomii wmawiających ludziom Zachodu, że może już tylko być lepiej. Rezultat ujrzano w 2008 roku. (fragment Wprowadzenia autora)
W. Julian Korab-Karpowicz, Tractatus politico-philosophicus: Traktat polityczno-filozoficzny, wzorowany na Traktacie logiczno-filozoficznym Ludwiga Wittgensteina, jest dziełem z dziedziny filozofii polityki, którego cele to ustalenie zasad dobrego państwa i szczęśliwego społeczeństwa oraz wskazanie dalszego kierunku ewolucji ludzkości. Książka, będąca po części odpowiedzią na idee zawarte w Traktacie logiczno-filozoficznym Ludwiga Wittgensteina, próbuje udowodnić, że świat tworzony przez człowieka to przede wszystkim świat wartości. Autor twierdzi, że połączenie etyki z polityka jest nie tylko możliwe, lecz także konieczne dla budowania dobrego państwa i szczęśliwego społeczeństwa. Pokazuje, że główną wartością życia społecznego i podstawą polityki jest współdziałanie. Wprowadza do języka polskiego nowe terminy, takie jak sofokracja –uszlachetniona demokracja, czy rodzimokulturowość – zasada dominacji w społeczeństwie rodzimej kultury narodowej, przy tolerancji dla innych kultur. Pisze też o ostatecznych celach ludzkości jakimi są coraz większa wolność i doskonałość moralna. Tractatus Politico-Philosophicus: Traktat polityczno-filozoficzny jest książką dwujęzyczną. Tekst w języku polskim na jednej stronie, odpowiada tekstowi angielskiemu po drugiej.
Powieść pt. Z siedmioletniej wojny stanowi ostatnie ogniwo tzw. trylogii saskiej J. I. Kraszewskiego. Podobnie jak we wcześniejszych częściach „cyklu” – Hrabinie Cosel i Brühlu – także i tutaj mamy do czynienia z barwnym i sugestywnym opisem czasów panowania Wettynów. Tym razem autor w pasjonujący sposób opowiada o początkach politycznej rywalizacji między Prusami a Saksonią. Jednakże o literackiej wartości utworu nie decydują tylko: ani klarowny przekaz ideowy, ani też wiarygodnie naszkicowane tło historyczne i obyczajowe. Ostatnia część „trylogii saskiej” uzyskuje pełnię swych epickich walorów przede wszystkim dzięki intrygującym wątkom fabularnym, które przydają jej cech powieści przygodowo-awanturniczej.
1 2 3
z 3
skocz do z 3