Menu

Charles C. Mann

Charles C. Mann przedstawia wyniki badań archeologicznych ostatnich dziesięcioleci. Wnioski są zaskakujące. W chwili przybycia Kolumba na Hispaniolę w Amerykach żyło więcej ludzi niż w Europie; największe, blisko milionowe miasto Tenochtitlan miało sprawne wodociągi, ogrody botaniczne i nieskazitelnie czyste ulice – czym nie mogła się poszczycić żadna ze stolic Starego Świata; indiańscy rolnicy wyhodowali kukurydzę ze zwykłego chwastu i potrafili prowadzić uprawy w tropikalnej dżungli bez jej niszczenia (sztuka dziś nieosiągalna); matematyka, astronomia i pismo były w Mezoameryce rozwinięte nie gorzej niż u Sumerów. Nowy Świat nie był ostoją pierwotnej przyrody ani pustkowiem, ale w znacznej mierze krajem przeobrażonym przez człowieka. Skąd się zatem wziął ów powszechnie znany obraz konkwistadorów obejmujących w posiadanie wyludnione kontynenty? Dlaczego tak rozwinięte cywilizacje zniknęły bez śladu? Zapraszamy na nowe odkrywanie Ameryki, wyprawę w głąb dziejów, w której książka Manna będzie fascynującym i rzetelnym przewodnikiem. Charles C. Mann jest korespondentem magazynów „Science” i „Atlantic Monthly”, a także współautorem kilku książek, m.in. Noah’s Choice: The Future of Endangered Species i The Second Creation.
Co sprawiło, że dziś we Włoszech rosną pomidory, na Florydzie zaś pomarańcze; że Szwajcaria zasłynęła produkcją wyśmienitej czekolady, a do kanonu kuchni tajskiej weszły ostre papryczki chili? Gdy przed z górą dwustu milionami lat potężne siły geologiczne rozdarły lądy naszej planety, w dwóch odizolowanych od siebie częściach świata zaczęły się rozwijać odrębne ekosystemy pełne roślin i zwierząt nieznanych na przeciwległej półkuli. Z chwilą, kiedy Krzysztof Kolumb postawił stopę na Hispanioli, ta izolacja skończyła się jak mieczem uciął. Przez ocean wraz z coraz liczniej żeglującymi między Nowym i Starym Światem statkami podróżowały – za wiedzą żeglarzy lub przypadkowo – tysiące biologicznych gatunków. To zjawisko, nazwane przez naukowców wymianą kolumbiańską, radykalnie zmieniło życie i krajobraz całego globu, co niosło czasem bardzo dramatyczne konsekwencje… Osiemdziesiąt lat po Kolumbie doszedł do tego inny aspekt. Hiszpański konkwistador Miguel Lopez de Legazpi pożeglował dalej na zachód i nawiązał regularną wymianę handlową z Chinami. W założonej przezeń faktorii na Filipinach po raz pierwszy w dziejach towary i ludzie ze wszystkich zakątków świata spotkali się w jednym miejscu i czasie, co stworzyło zupełnie nową rzeczywistość ekonomiczną...