Zaledwie moment Liane Moriarty Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | I |
Liczba stron: | 656 |
Format: | 135x210 |
Rok wydania: | 2025 |
To miał być zwykły, krótki lot. Jednak gdy na pokładzie opóźnionego samolotu do Sydney niepozorna staruszka zaczęła przepowiadać pasażerom, kiedy i z jakiej przyczyny umrą, wszyscy byli w szoku.
Paula dowiaduje się, że jej synek nie dożyje ósmych urodzin. Ethan, który nie skrzywdziłby muchy, za parę miesięcy ma jednak zginąć w bójce. Piękna stewardesa Allegra podobno sama odbierze sobie życie. A Eve wyrusza w podróż poślubną ze świadomością, że zostanie zamordowana przez mężczyznę, któremu właśnie przysięgała miłość aż po grób.
Jak pasażerowie zareagują na przepowiednie? Czy będą w stanie żyć ze świadomością, że ich dni są policzone? Poddadzą się losowi, czy spróbują oszukać przeznaczenie?
No i kim jest ta dziwna kobieta, która wywróciła ich życie do góry nogami?
*
Liane Moriarty, autorka bestsellerowych „Wielkich kłamstewek”, jest prawdziwą znawczynią ludzkich słabości i w mistrzowski sposób prowadzi wielogłosową narrację.
Zaledwie moment to nie tylko trzymająca w napięciu powieść psychologiczna, ale także mądra, pełna humoru i dodająca otuchy historia o tym, jak każdy z nas mierzy się z tym, co nieuniknione.
Szczegółowe informacje na temat książki Zaledwie moment
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788383677675 |
Autor: | Liane Moriarty |
Tłumaczenie: | Dominika Kardaś |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | I |
Liczba stron: | 656 |
Format: | 135x210 |
Rok wydania: | 2025 |
Data premiery: | 2025-04-23 |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Zaledwie moment
Inne książki Liane Moriarty
Inne książki z kategorii Proza
Oceny i recenzje książki Zaledwie moment
Pokochałam pomysłową koncepcję książki Moriarty – "Oszukać przeznaczenie" w australijskiej wersji. Złowieszczy początek stanowi preludium dla wielogłosowej, psychologicznie przenikliwej opowieści doprawionej humorem, refleksją i suspensem – o ludziach, którzy próbują zmierzyć się z tym, co nieuniknione. Poznajemy mężczyznę, który spóźnił się na szkolne przedstawienie córki; zatroskaną i zapracowaną matkę z uśpionym OCD; młodą parę, która wybiera się w podróż poślubną; piękną stewardessę, która lubi swoją pracę; młodego chłopaka, który właśnie pożegnał przyjaciela; tajemniczą staruszkę, która wywraca życie pasażerów samolotu do góry nogami. Liane Moriarty splata ich losy – pokazuje, w jaki sposób każde z nich próbuje poradzić sobie z przepowiednią; jak mierzą się z głęboko skrywanymi lękami, zmagają z codziennością, dokonują wyborów i ponoszą konsekwencje. Widmo śmierci to suspens, który napędza fabułę, jednak w gruncie rzeczy ta powieść wyróżnia się świetną psychologią, bo Moriarty jest bystrą obserwatorką ludzkiej natury i współczesności – lubię jej trafne spostrzeżenia na temat zwykłego życia, międzyludzkich relacji, rodziny, związków, kariery, zdrowia psychicznego, pragnień i lęków. "Zaledwie moment" to powieść z oryginalną koncepcją, przenikliwym spojrzeniem, odrobiną humoru i niepokoju – o kruchości istnienia, głęboko skrywanych lękach, roli przypadku i przeznaczenia oraz próbie przejęcia kontroli nad własnym życiem. Dobra czytelnicza rozrywka – miło spędziłam czas.
Danse macabre Liane Moriarty, jedna z najpopularniejszych australijskich pisarek, powraca z nową powieścią – jedną z lepszych, jakie wyszły spod jej pióra: „Zaledwie moment”. Zapowiadał się spokojny krótki lot. Nieoczekiwanie pewna staruszka wstała i, przechadzając się od fotela do fotela, nieproszona, powiadamiała kolejnych pasażerów, w jakim wieku i w jaki sposób umrą. „Tego dnia, podczas lotu z Hobart do Sydney, byłam motylem. Właściwie to byłam raczej mniej poetycką mewą. To wydaje się bardziej trafne. Szłam przez samolot, skrzecząc swoje przepowiednie, trzepocząc skrzydłami, a moje zachowanie miało konsekwencje, które miały konsekwencje, które miały konsekwencje. Byłam agentką chaosu”. Pasażerowie są zdezorientowani, zniesmaczeni, zirytowani, przerażeni. Niektórzy reagują wzruszeniem ramion. W powieści obserwujemy, jak niektórzy z nich radzą sobie z uzyskaniem niechcianego wyroku – na przykład Sue i Max O’Sullivanowie, spełnione starsze małżeństwo (on ma jeszcze przed sobą sporo życia, ona za kilka lat ponoć umrze na raka trzustki), Leo Vodnik, który ma za rok zginąć w wypadku w trakcie pracy czy Allegra – piękna stewardessa – podobno niedługo popełni samobójstwo, choć na razie nie widzi ku temu podstaw. Ethan, pogrążony w żałobie po niedawnej śmierci przyjaciela, ma zginąć w bójce (a przecież nigdy się nie bił). W sytuacji nie do pozazdroszczenia są nowożeńcy – Dom i Eve: ona ma zginąć z rąk partnera, uduszona. Kiedy samolot ląduje, stosunkowo łatwo można wrócić do zwyczajnej codzienności – a jednak pojawia się lęk. Tym bardziej, gdy przepowiednie Pani Śmierć – jak ochrzczono staruszkę – zaczynają się spełniać. Czyta się „Zaledwie moment” w napięciu i zaangażowaniem. Moriarty pisze o tym „danse macabre”, w który wpuszcza swoich bohaterów, z wielką wiarygodnością psychologiczną. Jednocześnie poznajemy historię Cherry – bo tak ma na imię staruszka, córka wróżbitki, osoba, której życie naznaczyły straty. To złożona, równie ciekawa opowieść, snuta z gawędziarskim drygiem. Pomysł na książkę był świetny – ta historia zaciekawia i porywa od pierwszych stron. Liane Moriarty udało się go udźwignąć. Chce się wiedzieć, co się stanie z bohaterami, czy mogą wygrać z losem? No i skąd Cherry ma taką wiedzę. Powstała powieść wzbudzająca do refleksji, dopracowana i taka, która zostanie z czytelnikiem na długo. Polecam!
Jakież to było dobre! Znam pióro tej autorki od wielu lat więc byłam przekonana, że to będzie dobra lektura, ale nie spodziewałam się że nazwę ten thriller po prostu genialnym. Ta pozycja od samego początku ma w sobie to coś, taką nutkę niepewności, coś w rodzaju podskórnego przeczucia oraz strachu. Zupełnie jakby ta opowieść była owiana jakąś mgłą, czymś co powoduje ciarki. Przede wszystkim składa się z genialnego pomysłu na fabułę. Bo czyż nie każdy z nas co najmniej raz dziennie zastanawia się nad śmiercią? „Zaledwie moment” to powieść, która opowiada o kobiecie, twierdzącej że potrafi przewidzieć sposób śmierci konkretnych osób oraz jej czas. Szczerze mówiąc, już pierwszy czy drugi rozdział sprawił, że zostałam totalnie kupiona, a moje serce mocniej zabiło. To ma tak niepowtarzalny klimat, jest wciągające, bardzo intrygujące i wprost nie możemy doczekać się jej zakończenia. Czy komuś uda się uciec przed przeznaczeniem? Liane Moriarty zastanawia się nad tym czy wiedza dotycząca sposobu naszej śmierci oraz czasu kiedy nastąpi jest tak naprawdę przekleństwem czy może błogosławieństwem. No i to zakończenie, niezwykle dające do myślenia, szokujące i poruszające. Trochę jest takim plastrem na zaognioną ranę, w każdym razie lepszego bym nie wymyśliła. „Zaledwie moment” to nie tylko genialna rozrywka, to także ponad sześćset stron intensywnych rozważań, myśli przelatujących nam przez głowę, zadumy i refleksji.
“To bardzo dziwny czas gdy umiera ktoś, kogo kochamy”. Zaczyna się dość mocno. Opóźniony lot samolotu do Sydney, pasażerowie to zwykli ludzie, każdy zajęty sobą. I ona pewna staruszka, której słowa wzbudzają we współpasażerach niepokój. Niepozorna kobieta zaczyna przepowiadać im kiedy i co będzie powodem ich śmierci. Jej słowa coraz mocniej szokują. Paula słyszy, że jej grzeczny synek, nie dożyje ósmych urodzin. Stewardesa Allegra popełni samobójstwo, jeszcze inna osoba zostaje zamordowana przez męża. Przez powieść się płynie. Moje kolejne bardzo udane spotkanie z twórczością Autorki. Wielowątkowa akcja powieści toczy się niespiesznie i niesie spore, sprzeczne emocje. Fabuła ciekawie poprowadzona, dopracowana w każdym szczególe, trzyma w niepewności. Pani Liane posługuje się pięknym, lekkim, naturalnym językiem, okraszonym sporą dawką dobrego humoru. Chwile pełne wzruszenia przeplatają się z tymi trudnymi. Ciekawie, bardzo realnie ukazani bohaterowie, to ludzie z krwi i kości, zajmujący, psychologiczny rys ich osobowości. Porwała mnie ta nieoczywista historia. Zaskakuje, niesie otuchę, otula swoim ciepłem, a gdzieś tam w głębi wzbudza niepewność i strach. Każdy z nas myśli czasem o swojej śmierci. A co jeśli ktoś, zupełnie przypadkowa osoba, powiedziała nam kiedy ona nastąpi i w jakich okolicznościach? Jak byśmy zareagowali? Bo czy można uciec przed swoim przeznaczeniem? Autorka kolejny raz zabiera nas w trudne rejony ludzkiego jestestwa. Narastające lęki, obawy, niepewność, nawał myśli, marzenia, tląca się nadzieja. Niewypowiedziane myśli krążą i nie dają spokoju. Nasze życie to bycie tu i teraz, ulotna chwila, która kiedyś przeminie. Warto być szczerym, mówić prawdę, kochać, być pomocnym, warto przebaczać. Genialny pomysł! Zajmująca, emocjonalna, poruszająca powieść psychologiczna, dramat współgra z czarnym humorem, a delikatnie tląca się nadzieja z narastającym strachem. Powieść daje do myślenia, nie pozostawia obojętnym. Kruchość i ulotność życia. Serdecznie polecam! Tatiasza i jej książki :)
Są tacy autorzy, którzy mają nadzwyczajny dar pisania o tym, co w życiu ważne w bardzo lekki, swobodny i codzienny sposób… wśród nich jest Liane Moriarty, której “Zaledwie moment” przypomniała mi za co tak mocno kocham i cenię jej twórczość. Autorka tworzy coś, co wydawnictwo określa jako powieści psychologiczne, a ja lubię mówić, że jest to coś z pogranicza thrillera psychologicznego i powieści obyczajowej… bo to na zwyczajnym życiu postaci się skupiamy, ale towarzyszą temu solidne kreacje psychologiczne i refleksje, jak i zawsze jest jakaś tajemnica, sekret, który sprawia, że od książki nie można się oderwać. W wypadku tego tytułu jest to tajemnica starszej pani, która podczas krótkiego krajowego lotu zaczęła jak w transie przepowiadać współpasażerom przyczynę i datę ich śmierci… Sytuacja krępująca i stresująca, nawet dla tych, co w przewidywanie przyszłości nie wierzą. Bo czy nie największy racjonalista nie słyszy gdzie z tyłu głowy głosiku: a co jeśli? I tak obserwujemy szóstkę postaci, która takiej przepowiedni doświadczyła - nie łączy ich nic, poza tym jednym doświadczeniem. Jak na nie zareagują, czy wpłynie to na ich dalsze życie? Dzięki tym kreacjom przyglądamy się temu “zwyczajnemu” życiu szukamy ścieżek, które możemy zastosować u siebie - co tak naprawdę jest w życiu ważne? Jak los podyktowany przez zwyczajny przypadek czy innych ludzi może wpłynąć na naszą codzienność? Jak wiele od nas zależy? Jak radzić sobie z poczuciem, że wszystko przemija, że i mamy ograniczoną liczbę dni na tym świecie? Czy lepiej się żyje wiedząc ile ich jest, czy lepiej tego nie wiedzieć, żyć, jakby miało się żyć wiecznie? Jest jeszcze siódma narracja – tej starszej pani, która odpowiedzialna jest za przepowiednie. To ta tajemnica historii, kobieta, o której długo nic nie wiemy, a tak bardzo chcemy… bo czy miała jakieś zaplecze, by takie przepowiednie postaciom zaserwować? “Zaledwie moment” to powieść, która mimo ilości stron, jest tak płynna, tak zajmująca, tak życiowa i mądra, że pod koniec czytelnik zastanawia się, dlatego nie ma jej więcej… Już tęsknię za piórem autorki, a ten tytuł polecam wszystkim, którzy nie chcą iść przez swoje życie bezrefleksyjnie.
Lotnisko. Opóźniony lot. Zdenerwowani pasażerowie a pośród nich starsza kobieta, na którą nikt początkowo nie zwraca uwagi… Kiedy podczas lotu ta sama kobieta, idąc przez środek samolotu, każdemu z pasażerów przepowiada kiedy i z jakiej przyczyny umrą, pasażerowie są w szoku, większość z nich jednak myśli że kobieta jest po prostu szalona. Ale czy na pewno? Ta książka była świetna! Wciągająca od pierwszej strony i trzymająca w napięciu i te zwroty akcji! Mamy tu wiele POV, dzięki czemu możemy zaobserwować jak radzą sobie bohaterowie książki z przepowiednią. Czy ich życie nabrało nowego sensu, czy wręcz przeciwnie. Każdy radzi sobie na swój sposób. Czytając tę książkę pochłonęła mnie niepowtarzalna fabuła. Czasami jest bardzo niepokojąco, bywa wesoło, smutno i refleksyjnie. Ale czy szczęśliwie? Ta książka to powieść psychologiczna, która poniekąd jest szalona i bardzo niepokojąca, ale na pewno niezapomniana.