Menu

Dariusz Kortko

Redaktor naczelny katowickiej "Gazety Wyborczej", współautor książki "Dobry zawód. Z lekarzami rozmawiają Krystyna Bochenek i Dariusz Kortko". Autor licznych artykułów na temat problemów zdrowotnych, w tym szczególnie o stanie polskiej transplantologii, by wymienić wywiad z dr n. med. Jarosławem Wilkiem, anestezjologiem i specjalistą medycyny ratunkowej, zatytułowany "Krewni nie odmawiają organów", który ukazał się w Dużym Formacie GW, w czerwcu 2007 roku. Wśród wielu innych publikacji można by wymienić: artykuł o śląskiej kardiochirurgii - "Śląsk zna się na sercu" (GW, maj 2007), wywiad przeprowadzony wspólnie z Krystyną Bochenek z prof. Jerzym Hołowieckim, twórcą i kierownikiem Katedry i Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku ŚUM w Katowicach - "Lekarz ma być uczuciowy" (GW, maj 2006), czy też artykuły o siemianowickiej "oparzeniówce" - "Szpital cudów" (GW, maj 2007) oraz o piekarskiej "urazówce" - "Złamani do Piekar Śląskich!" (GW, maj 2007).
To nie jest tylko historia o wytyczaniu nowych szlaków i przekraczaniu granic. To także opowieść o przyjaźni, marzeniach i pasji, która przenosi góry. Byli świetnymi alpinistami i organizatorami. W czasach PRL-u szkolili polskich komandosów, zjeździli Azję, Afrykę i Amerykę, a na swoje wyprawy jako pierwsi wspinacze zarabiali malowaniem fabrycznych i kopalnianych kominów. Nazwiska Jerzego Kukuczki, Krzysztofa Wielickiego, Artura Hajzera czy Ryszarda Pawłowskiego zna każdy miłośnik światowego alpinizmu. Oprócz tych gwiazd do Klubu Wysokogórskiego w Katowicach należały jeszcze dziesiątki innych wspinaczy najwyższej klasy. Zdobywali szczyty i wytyczali nowe drogi nie tylko w Tatrach, Alpach, Himalajach i Karakorum, lecz także na Kaukazie czy w Andach. Niespokojne duchy, ciekawi świata, czerpali z życia pełnymi garściami. Żadne marzenie nie było niemożliwe do spełnienia. Przywozili do Polski egzotyczne opowieści z Peru, Alaski, Afryki – w siermiężnej komunie dawali nadzieję, że można osiągnąć wszystko, jeśli tylko bardzo się tego pragnie. „Kamraty” to książka bardzo rodzinna. Autorzy, mający na koncie biografie Kukuczki, Wielickiego czy Macieja Berbeki, tym razem opowiadają historie tych mniej znanych, ale niezwykle barwnych postaci tworzących śląskie środowisko wspinaczkowe, jak Henryk Furmanik, Adam Zyzak, Jerzy Rudnicki, małżeństwo Danuta i Zbigniew Wachowie oraz Aniela i Marek Łukaszewscy czy Jacek Czech. Bywa zabawnie, bywa przejmująco.
Śmierć przeżywa się wszędzie jednakowo mocno, tylko reakcja na nią w górach jest nietypowa, bo takie są warunki. Ginie mój partner, a ja nie mogę się rozkleić. Nie mogę usiąść i rozmyślać. Nikt przecież po mnie nie przyjdzie, nie pomoże mi. Muszę iść dalej, bo inaczej i ja zginę. Jerzy Kukuczka „Kukuczka” – ten portret legendarnego himalaisty to coś więcej niż rzecz o determinacji i górach. To zapierająca dech opowieść o granicach ryzyka, które bywają granicami człowieczeństwa. – Logicznie rzecz biorąc, nie powinienem z tobą jechać, bo wszyscy ludzie koło ciebie giną – powiedział Jerzemu Kukuczce w oczy jeden z kolegów alpinistów. Upiorne fatum czy faktycznie był odpowiedzialny za śmierć, która niemal zawsze podczas jego wypraw zbierała żniwo? Czy skoro już komuś nie możesz pomóc, bo odpadł od ściany lub umarł na obrzęk płuc, nie powinieneś już wchodzić na szczyt, po wielu miesiącach przygotowań będący w zasięgu ręki, spełniając swe marzenia? Jak to się stało, że niewysoki, małomówny chłopak ze Śląska, elektromonter po szkole zawodowej, stał się „wielki”? Autorzy, dysponując ogromnym materiałem – pamiętnikarskimi zapiskami Kukuczki i jego książkami, rozmowami z żoną Cecylią, wywiadami z członkami wypraw, w jakich Kukuczka uczestniczył itd. – stworzyli fascynujący portret człowieka uparcie dążącego do celu, pełnego sprzeczności i zdającego sobie sprawę, że wszystkiego i wszystkich nie da się w życiu pogodzić, od młodości naznaczonego czyhającą w pobliżu śmiercią. Miał dwadzieścia trzy lata, gdy po raz pierwszy stracił w górach swego przyjaciela, rówieśnika. I czterdzieści, odpadając w 1989 roku od południowej ściany Lhotse stanowiącej bodaj najtrudniejszą próbę dla alpinisty. Tego ostatniego dnia zapisał w pamiętniku dwa zagadkowe słowa: Paradise – Raj… Ciała nie odnaleziono, grób jest… pusty! Mam uznanie dla autorów – Dariusza Kortko i Marcina Pietraszewskiego – za odwagę w odkrywaniu pełni osobowości Kukuczki. Nie wystarczyła im ta znana wszystkim, spreparowana dla potrzeb mediów legenda. Autorzy starali się pokazać złożoność człowieka. (…) Ta biografia jest napisana z szacunkiem i ze zrozumieniem, z humorem i empatią. Podobnie jak w przypadku samego bohatera jest to mistrzowskie dzieło, wykonane w najlepszym stylu Ze wstępu Bernadette McDonald W góry wyruszał, bo tam czuł smak wolności, bo to była jego pasja i niekończąca się przygoda. Nie lubił dzielić się swoimi przeżyciami z gór i podejrzewam, że zabrał ze sobą wiele tajemnic, których nigdy nie poznamy. Czytam tę książkę i widzę jego portret jak we śnie. Łzy cisną się do oczu same. Pozostały mi tylko piękne wspomnienia i pamięć, pamięć, która trwa bez końca. Cecylia Kukuczka, żona Dla wielu osób z mojego pokolenia Kukuczka był herosem. Jednym z półbogów, którzy z uporem maniaka zdobywali kolejne ośmiotysięczniki. Ale mało kto w ludowej wówczas Polsce domyślał się, jaką cenę za chwile wolności podczas kolejnych wypraw przychodziło mu płacić. A także jego najbliższym. Oto prawdziwa opowieść o człowieku, który prawie dobrnął do celu... Michał Nogaś, Program 3 Polskiego Radia Szara komunistyczna codzienność. Polska pełna niedorzeczności, ograniczeń, kontroli i zatopiony w niej, z pozoru zwyczajny człowiek. Człowiek, który miał wizję, marzenia i siłę, by za nimi podążyć. W drodze na szczyt, dosłownie i w przenośni, musiał stawiać czoła przeciwnościom świata zewnętrznego… Brak sprzętu, ograniczone możliwości wyjazdu poza granice PRL, skromne środki finansowe. Ale Kukuczka tropił też swoje własne, wewnętrzne ograniczenia i im silniej stawały mu na drodze, tym w bardziej robił się zdeterminowany. Dla wszystkich tych, którzy marzą i pragną swoje marzenia urzeczywistniać, postać Kukuczki i ta książka z całą pewnością będzie bardzo inspirującą lekturą w drodze do zdobycia Korony Własnego Życia. Jacek Masłowski. Coach, psychoterapeuta
Mam szczęście, bo ciągle żyję - przyznaje Krzysztof Wielicki, jeden z najwybitniejszych wspinaczy w historii himalaizmu. Jego reporterska biografia to opowieść o determinacji w dążeniu do celu, sztuce cierpienia na ośmiotysięcznikach, śmierci, związanych z nią dylematach moralnych, miłości, a także cenie, jaką trzeba zapłacić za sukces. To historia jednego z ostatnich Lodowych Wojowników. Człowieka, który zdobył wszystko i znalazł powód, aby powiedzieć sobie dość. Ta biografia to także opowieść o tym, jak bardzo zmieniło się środowisko: od pełnych pasji wspinaczy amatorów, po skupionych na sobie profesjonalistach. Autorami książki są Dariusz Kortko i Marcin Pietraszewski - duet, który na swym koncie ma bestsellerową biografię Jerzego Kukuczki. To właśnie od premiery ich książki polski rynek wydawniczy owładnęła moda na literaturę górską! Autorzy napisali wspólnie także biografię Mirosława Hermaszewskiego “Cena nieważkości. Kulisy lotu Polaka w kosmos”. Teraz znowu wrócili w góry. Na co dzień pracują w katowickim oddziale Gazety Wyborczej. Ze wstępu: Miałem szczęście - mówi Krzysztof Wielicki, gdy odwiedzamy go w jego domu w Rzędkowicach na Jurze. - Lata 80. Złota era polskiego himalaizmu. To były dobre czasy. Dziwnie brzmi ta deklaracja. Lata 80. z pewnością nie były dobre. Puste półki, kolejki w sklepach po wszystko, kultura „załatwiania”. Zniszczona gospodarka, strajki, nic nie warte pieniądze, zamknięte granice. Niepokój, co dalej. Szare ulice, bieda, brak perspektyw. Marzenia wielu, by z Polski spieprzać. Jak można zobaczyć dobro w beznadziei? Można - upiera się Wielicki. Zaraz powie co mu chodzi, opłucze usta czerwonym winem i wypowie to słowo: historia. Każdy z nas od urodzenia pisze swoją. Zwykle opowieść nie jest porywająca, można ją streścić w kilku zdaniach: Kanapki, szkoła, praca, telewizor, wczasy, żona, dzieci, emerytura. Taka historia ma znaczenie tylko dla jej właściciela. Innych nie obchodzi, mają własne, całkiem podobne. PRL nie dawał nadziei na ciekawe życie. Kazał wykonywać niepotrzebną pracę, wymagał posłuszeństwa, nie obiecywał nagrody. Ale niektórzy potrafili znaleźć w tym szansę. - Kto dzisiaj, w czasach korporacji, mógłby dostać kilka miesięcy urlopu, żeby spełniać swoje marzenia? Wtedy było to możliwe - mówi Wielicki. Nasza nieobecność w fabryce, biurze, na uczelni nie czyniła szkody. Czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy. Zawarliśmy z władzą rodzaj układu. Naszymi marzeniami będziemy zapisywać historię Polski. Chętnie na to przystali, cena nie była wysoka. Dali nam paszporty, wypuszczali w świat - to było aż nadto. Odpłacaliśmy uczciwie. Chętnie godziliśmy się składać osobistą chwałę na ołtarzu wspólnego wysiłku. Liczyła się drużyna. Nikt nie mówił, że Wielicki i Cichy po raz pierwszy zdobyli Everest zimą. Wszyscy powtarzali, że zrobili to Polacy. Szczyt za szczytem, kolejne polskie sukcesy - to była nasza waluta. Przez wiele lat z zazdrością patrzyliśmy na innych. Brytyjczycy, Włosi, Niemcy, Hiszpanie, Japończycy zapisywali się w historii. My nie - więc, gdy już mogliśmy, z zapałem zaczęliśmy zapełniać ostatnie już puste kartki pod tytułem: Złota era polskiego himalaizmu. Jestem częścią tej opowieści. A dzisiaj? Robota w korporacji. Można wziąć miesiąc urlopu. Czy tyle wystarczy, żeby zapisać się w historii? Wielu próbuje, wciąż zawzięcie zapisuje swoją historię. Ale kto napisze taką, która naprawdę ma znaczenie? Ja miałem szczęście.
Przejmująca biografia człowieka, którego życie to gotowy scenariusz filmowy. Historia Macieja Berbeki zawiera w sobie wszystkie emocje, jakie są udziałem niemal każdego wielkiego himalaisty: radość zdobywania, gorycz porażki, przyjaźń i zdrada, miłość i zadra. Jest jeszcze wielka tajemnica, która czyni tę opowieść fascynującą. Sami kierujemy naszym losem, czy jest on zapisany? Czym jest przeznaczenie i czy w ogóle istnieje? Nasze życie to świadome wybory czy ciąg przypadkowych zdarzeń? Kto wie? Himalaista, przewodnik górski, ratownik TOPR, artysta malarz, grafik i scenograf związany z Teatrem im. S.I. Witkacego w Zakopanem. Maciej Berbeka zdobywca pięciu ośmiotysięczników, pierwszy człowiek, który zimą przekroczył wysokość 8000 metrów w Karakorum. Zimowy zdobywca Manaslu (wejście bez tlenu), Cho Oyu i Broad Peaku dwunastej pod względem wysokości góry na świecie, która w marcu 2013 roku zabrała go na zawsze. Berbeka cudem unika śmierci na Broad Peaku w 1988 roku. Wraca pokonany. Ta porażka go zmienia. Rzadziej jeździ w góry, zakłada firmę, dba o dom, żonę i synów. Co sprawia, że po 25 latach zwyczajnego i dobrego życia znów pakuje plecak i jedzie właśnie pod tę górę? Co go tam pcha ćwierć wieku później? Niezałatwione porachunki, żądza przygody, zew? A może przeznaczenie? „Przyszłość nie jest jeszcze napisana - mawiał Jerzy Kukuczka. - Ale nie będziesz żyć sekundy dłużej, niż jest ci to dane. Nie uciekniesz od tego, choćbyś nie wiadomo jak próbował”. Dariusz Kortko redaktor naczelny katowickiej redakcji „Gazety Wyborczej”, ma na swoim koncie, m.in. bestsellerowe opowieści o Krzysztofie Wielickim, Jurku Kukuczce i Mirosławie Hermaszewskim, napisane wspólnie z Marcinem Pietraszewskim, czy głośną biografię Zbigniewa Religii. Z wykształcenia politolog, jest absolwentem Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego. Jerzy Porębski agent literacki i współautor książek górskich - “Polskie Himalaje”, “Lekarze w górach”, scenarzysta, reżyser i producent filmów dokumentalnych o alpinizmie oraz ratownictwie górskim. Członek jury na festiwalach filmów górskich w Hiszpanii, Peru, Czechach, czy Bułgarii.
Przejmująca biografia człowieka, którego życie to gotowy scenariusz filmowy. Historia Macieja Berbeki zawiera w sobie wszystkie emocje, jakie są udziałem niemal każdego wielkiego himalaisty: radość zdobywania, gorycz porażki, przyjaźń i zdrada, miłość i zadra. Jest jeszcze wielka tajemnica, która czyni tę opowieść fascynującą. Sami kierujemy naszym losem, czy jest on zapisany? Czym jest przeznaczenie i czy w ogóle istnieje? Nasze życie to świadome wybory czy ciąg przypadkowych zdarzeń? Kto wie? Himalaista, przewodnik górski, ratownik TOPR, artysta malarz, grafik i scenograf związany z Teatrem im. S.I. Witkacego w Zakopanem. Maciej Berbeka zdobywca pięciu ośmiotysięczników, pierwszy człowiek, który zimą przekroczył wysokość 8000 metrów w Karakorum. Zimowy zdobywca Manaslu (wejście bez tlenu), Cho Oyu i Broad Peaku dwunastej pod względem wysokości góry na świecie, która w marcu 2013 roku zabrała go na zawsze. Berbeka cudem unika śmierci na Broad Peaku w 1988 roku. Wraca pokonany. Ta porażka go zmienia. Rzadziej jeździ w góry, zakłada firmę, dba o dom, żonę i synów. Co sprawia, że po 25 latach zwyczajnego i dobrego życia znów pakuje plecak i jedzie właśnie pod tę górę? Co go tam pcha ćwierć wieku później? Niezałatwione porachunki, żądza przygody, zew? A może przeznaczenie? „Przyszłość nie jest jeszcze napisana - mawiał Jerzy Kukuczka. - Ale nie będziesz żyć sekundy dłużej, niż jest ci to dane. Nie uciekniesz od tego, choćbyś nie wiadomo jak próbował”. Dariusz Kortko redaktor naczelny katowickiej redakcji „Gazety Wyborczej”, ma na swoim koncie, m.in. bestsellerowe opowieści o Krzysztofie Wielickim, Jurku Kukuczce i Mirosławie Hermaszewskim, napisane wspólnie z Marcinem Pietraszewskim, czy głośną biografię Zbigniewa Religii. Z wykształcenia politolog, jest absolwentem Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego. Jerzy Porębski agent literacki i współautor książek górskich - “Polskie Himalaje”, “Lekarze w górach”, scenarzysta, reżyser i producent filmów dokumentalnych o alpinizmie oraz ratownictwie górskim. Członek jury na festiwalach filmów górskich w Hiszpanii, Peru, Czechach, czy Bułgarii.