Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Przyznaję się Wam dzisiaj, że pierwszy raz czytałam książkę „Dziadek do orzechów". Zupełnie nie wiem jak to się stało, że nie miałam wcześniej ku temu okazji.... Ale zapewne się ze mną zgodzicie, że to najbardziej znana książka bożonarodzeniowa jeśli chodzi o klasykę literatury...Siedmioletnia Klara i jej brat Fred w wigilijny dzień wyczekują świątecznych prezentów. Ku uciesze dorosłych otrzymują wspaniały zamek w którym figurki poruszają się same. Jednak to nie koniec podarków - oprócz tego są lalki, koń na biegunach, ołowiane żołnierzyki oraz mały, zupełnie niepozorny człowieczek o dużej głowie i chudych nóżkach. I to właśnie ta figurka najbardziej przypada do gustu Klarze...Na kartach książki przenosimy się do krainy nieprawdopodobnych przygód, gdzie zabawki ożywają, gdzie istnieje świat wielkich przygód i niesamowitej rozrywki. Gdzie magia miesza się z fikcją, gdzie dobroć i serce drugiego człowieka zostaje zauważone. Ale także odbywamy podróż do krainy, gdzie dominującą rolę odgrywają dziecięce marzenia w których wszystko jest możliwe...Cudowna historia, która w ostatnich dniach wypełniła nasze wspólne, długie wieczory. Dzięki niej umiliłyśmy sobie z córkami czas i przypomniałyśmy chwile, kiedy zabawki ożywały...