Menu

Niemiecka jesień Reportaż z podróży po Niemczech Stig Dagerman Książka

22,13 zł
29,50 zł (-25%) - sugerowana cena detaliczna
Zamów teraz, wyślemy jeszcze dziś!
Zobacz więcej
Wydawnictwo: Czarne
Rodzaj oprawy: Broszurowa ze skrzydełkami
Wydanie: pierwsze
Liczba stron: 120
Format: 125x195mm
Rok wydania: 2012
Ze wstępem Elfriede Jelinek. Była szara, deszczowa jesień 1946 roku. Miasta zrujnowane po alianckich nalotach. Ludzie gnieździli się w zimnych, zalanych wodą piwnicach. Panował głód. Można było jeść mięso niewiadomego pochodzenia albo próbować coś ukraść. Kobiety, te młodsze, ładniejsze, oddawały się alianckim żołnierzom za papierosy, czekoladę i konserwy. Bo - jak twierdzili niektórzy - lepiej upaść, niż pójść na dno. Ziemniak stał się tym, dla czego warto było narażać życie. Zbierało się okruchy węgla i chrust na opał. Tak wyglądała ponura codzienność mieszkańców Kolonii, Hamburga czy Frankfurtu nad Menem. Stieg Dagerman - korespondent szwedzkiej gazety, wysłany, by opisać krajobraz po upadku Trzeciej Rzeszy - zobaczył w Niemcach nie sprawców największej tragedii XX wieku, ale ludzi trawionych przez głód, zimno i nędzę, zmagających się z rozgoryczeniem i poczuciem winy. Nie podważając skali niemieckich zbrodni, próbował zrozumieć, czy cierpienia zwykłych Niemców po wojnie to sprawiedliwość dziejowa, czy nieuprawnione okrucieństwo. Stworzył reportaże najwyższej próby, zachowujące aktualność wobec wciąż nierozwiązanych kwestii odpowiedzialności i kary za zbrodnie II wojny światowej. Dagerman pisze z pięknym obiektywizmem. Zamiast uciekać się do emocjonalnych frazesów, posługuje się faktami i to z nich buduje emocje. Graham Greene Niemiecka jesień to jedna z najlepszych książek o skutkach wojny, jakie kiedykolwiek napisano. Stoi na równi z klasykami – relacjami Johna Reeda ze Związku Radzieckiego czy artykułami Edgara Snowa o rewolucji w Chinach. Stig Dagerman opisał tragiczną rzeczywistość powojennych Niemiec z niezwykłą przejrzystością i wielkim talentem literackim. Pisząc o Niemczech roku 1946, daje czytelnikowi wgląd w historię każdej wojny. Ta książka powinna być lekturą obowiązkową dla każdego, kto zastanawia się, czym jest wielkie dziennikarstwo. Pozostaje tak samo aktualna dziś jak w 1947 roku, kiedy została opublikowana po raz pierwszy. Przeczytajcie ją. Henning Mankell Jest kilku autorów (na myśl przychodzą od razu Kafka i Lorca), którzy cieszą się statusem świętych. Ich życie i śmierć mówią o naturze istnienia i jego prawdziwych wartościach, a słowa, które po nich pozostają, nieustająco reinterpretowane (…), zyskują niemal moc talizmanu. Tego rodzaju świętym, szczególnie dla swoich rodaków, jest szwedzki pisarz Stig Dagerman. Paul Binding, Times Literary Supplement Po ponad sześćdziesięciu latach do polskiego czytelnika dociera klasyk światowego reportażu, którego w 1947 roku nie mielibyśmy chyba siły, a kilka lat później już prawa przeczytać, bo za dużo w nim prawdy o Niemcach, tej historycznej i tej ludzkiej. To pierwszy powód, dla którego Niemiecka jesień winna stać się lekturą obowiązkową. A drugi –- to jej niesamowitość. Jak to możliwe, że młodziutki szwedzki pisarz na kilkudziesięciu stronach reportażu pisanego prawie na żywo opowiedział więcej i sensowniej o stanie ducha zwyciężonych Niemiec niż opasłe tomy historyków? Maciej Zaremba Bielawski

Szczegółowe informacje na temat książki Niemiecka jesień Reportaż z podróży po Niemczech

Wydawnictwo: Czarne
EAN: 9788375363449
Autor: Stig Dagerman
Tłumaczenie: Irena Kowadło-Przedmojska
Rodzaj oprawy: Broszurowa ze skrzydełkami
Wydanie: pierwsze
Liczba stron: 120
Format: 125x195mm
Rok wydania: 2012

Oceny i recenzje książki Niemiecka jesień Reportaż z podróży po Niemczech

Średnia ocen:
~ /10
Liczba ocen:
0
Powiedz nam, co myślisz!

Pomóż innym i zostaw ocenę!

Zaloguj się, aby dodać opinię
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Patrzymy na Niemcy jesienią 1946. Niemcy oglądane oczami zagranicznego reportera. Człowieka, który oprócz oczywistych faktów i zdarzeń widzi jeszcze drgnienie warg, cień lęku na twarzy, złotą spinkę do krawata i brudny paznokieć. Autora, który czuje zapach potu i dostrzega spojrzenie głodnego człowieka. Widzi też szeroko, perspektywicznie, w kontekście. Jednocześnie powstrzymuje się od ocen, interpretacji, sugestii.Po tej książce nabrałem apetytu na antologię reportażu Szczygła. Bo dobry reportaż nie ma złego czasu ani złego miejsca. Dobry reportaż będzie świetny niezależnie od tego gdzie, o czym, przez kogo i jak dawno napisany.https://cyganblog.wordpress.com/2016/01/10/reporter-definicja/