Ołowiane żołnierzyki Marek Stelar Książka
Wydawnictwo: | Filia |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 432 |
Rok wydania: | 2025 |
Stettin, lato 1931 roku. Kriminalinspektor Eilhard Kurtz prowadzi śledztwo w sprawie brutalnego morderstwa popełnionego w szpitalu. Denat, prawnik z Hesji nazwiskiem Schwann, ocalał z katastrofy lotniczej, która wydarzyła się dwa dni wcześniej w okolicach Stettina.
Wkrótce w identyczny i okrutny sposób ginie węglarz, mieszkający w lesie nieopodal miejsca, gdzie rozbił się lecący z Berlina samolot. W tym samym czasie znika nagle Annelise, córka Kurtza. Dość szybko staje się jasne, że w sprawę w jakiś sposób zamieszany jest Cornelius Schulze, wpływowa postać, szczeciński notabl i członek bojówki NSDAP. Kiedy znika syn znanego, lokalnego przemysłowca, sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. W ręce inspektora wpadają kolejne klocki układanki, ale ktoś uparcie nie chce, żeby Kurtz coś z nich zbudował. Jedno jest pewne: ów ktoś chce odzyskać rzecz, którą w momencie katastrofy miał przy sobie Schwann i która zniknęła tuż po niej. Kurtz orientuje się, że stawka jest wysoka, a gracze bezwzględni.
Czy w mrocznych czasach jest jeszcze miejsce na ludzkie odruchy? Czy to, kto ma rację zależy od pozycji, jaką zajmuje?
Szczegółowe informacje na temat książki Ołowiane żołnierzyki
Wydawnictwo: | Filia |
EAN: | 9788384022405 |
Autor: | Marek Stelar |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 432 |
Rok wydania: | 2025 |
Data premiery: | 2025-05-21 |
Podmiot odpowiedzialny: | Grupa Wydawnicza Filia Sp. z o.o Kleeberga 2 61-615 Poznań PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Ołowiane żołnierzyki
Inne książki Marek Stelar
Inne książki z kategorii Kryminał
Oceny i recenzje książki Ołowiane żołnierzyki
Nazwisko Marka Stelara jest dla mnie od lat gwarantem znakomitej literatury i rozrywki na najwyższym poziomie – bez względu na to, czy pisze kryminały, czy komedie. A wiem, co mówię, bo najnowszy kryminał retro „Ołowiane żołnierzyki” jest już moim dwudziestym pierwszym spotkaniem z jego twórczością. Tym razem powiedziałabym wręcz, że Autor przeskoczył wysoko postawioną samemu sobie poprzeczkę, bo klimat międzywojennego Stettina, gdzie osadzona jest akcja, oddał po prostu po mistrzowsku. I właśnie towarzysząca czytaniu atmosfera niepokoju – pulsująca politycznymi napięciami, echem Wielkiej Wojny i złowrogimi szeptami nadchodzącego nazizmu – determinuje odbiór całej powieści. Bo choć wiemy, jak historia potoczyła się dalej, to był ten moment, kiedy jeszcze wszystko mogło pójść w inną stronę, choć „szczury podnoszą łby” i „już grasują na całego… maszerują środkiem ulic w pełnym świetle”. Tak jak wspomniałam, Autor z niesamowitym literackim wyczuciem buduje klimat Stettina lat 30. Miasta pogrążającego się w cieniu, zawieszonego między przeszłością a czymś, co dopiero ma nadejść i co wielu ówczesnym niesie grozę, którą jeszcze trudno ogarnąć rozumem. Której zdrowy rozsądek nakazuje zaprzeczać. Główny bohater, inspektor kryminalny Eilhard Kurtz, jawi się w tym klimacie niczym latarnia w mroku. Choć nieidealny, często zmęczony, cyniczny, ale i niepozbawiony poczucia humoru, to zawsze z odpowiednio ustawionym kompasem moralnym. Ten poraniony w przeszłości nie tylko fizycznie, ale i emocjonalnie, prawy człowiek, jest narratorem naszej powieści, wciągając nas w meandry prowadzonego przez siebie śledztwa i spraw osobistych, które w niepokojący sposób zaczynają się ze sobą łączyć. Autor językiem oszczędnym, ale nasyconym emocją, prowadzi nas przez morderstwa, zaginięcia i coraz bardziej alarmujące ślady kierujące podejrzenia ku politycznym spiskom i osobom o znacznych wpływach, które nie zawahają się przed niczym. Nie gna na złamanie karku, ale stąpa pewnie, dając miejsce zarówno napięciu, jak i melancholii. Wprawnie łączy śledztwo kryminalne z dramatem jednostki i obrazem społeczeństwa, które powoli przestaje rozpoznawać, czym jest dobro, a czym zło. To powieść, której nie da się zapomnieć zaraz po odłożeniu. Jej gęsta od emocji, niepokoju i cieni historii atmosfera rezonuje jeszcze długo po przewróceniu ostatniej strony. A my od razu zaczynamy wypatrywać kolejnego spotkania z bohaterem, którego tak łatwo obdarzyć sympatią. Mam nadzieję, że Autor nie każe nam zbyt długo na nie czekać.