Menu

Berło światła Kroniki Atlantydy Tom 1 Marah Woolf Książka

27,92 zł
27,92 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką
49,90 zł (-44%) - cena detaliczna
Zamów teraz, wyślemy w poniedziałek.
Zobacz więcej
Wydawnictwo: Jaguar
Rodzaj oprawy: Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 528
Format: 14.5x21.5cm
Rok wydania: 2022
27,92 zł
ZATOPIONE MIASTO. Poszukiwania pełne magii i tajemnic. Arogancki anioł. Nazywam się Nefertari de Vesci, mam dwadzieścia cztery lata, zajmuję się odzyskiwaniem skradzionych obiektów sztuki i jestem w tym cholernie dobra. Ale pracuję tylko z Malachim, moim bratem, hrabią de Mandeville. Razem decydujemy, które zlecenie przyjąć. W każdym razie tak było, póki nie zjawił się Azrael. Arogancki anioł żąda, żebym znalazła berło światła – insygnium mocy, ocalone przez nieśmiertelnych, zanim niemal dwanaście tysięcy lat temu Atlantyda zniknęła w morskich odmętach. Odmówiłabym, ale anioł mnie szantażuje życiem mojego śmiertelnie chorego brata. Jeżeli jednak zdążę odnaleźć berło, Azrael nie zabierze jego duszy do królestwa umarłych. Wie, że dla Malachiego zrobię wszystko. Nie docenia mnie jednak. Bo nie ma przedmiotu, którego nie umiem odnaleźć. Zaginione skarby, anielskie skrzydła i niezwykły sojusz, który obie strony przyprawi o zawrót głowy. Berło światła z 5-gwiazdkowymi recenzjami na Goodreads i Amazonie!

Szczegółowe informacje na temat książki Berło światła Kroniki Atlantydy Tom 1

Wydawnictwo: Jaguar
EAN: 9788382661163
Autor: Marah Woolf
Rodzaj oprawy: Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 528
Format: 14.5x21.5cm
Rok wydania: 2022
Data premiery: 16/05/2022

Oceny i recenzje książki Berło światła Kroniki Atlantydy Tom 1

Średnia ocen:
~ /10
Liczba ocen:
0
lubimyczytac.pl
Powiedz nam, co myślisz!

Pomóż innym i zostaw ocenę!

Zaloguj się, aby dodać opinię
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

"Po jej zdradzie żyłem już tylko zemstą."*Nefertari de Vesci jest gotowa zrobić wszytko, aby ocalić życie swojego śmiertelnie chorego brata Malachiego . Nawet jeśli oznacza to wplątanie się w sprawy Nieśmiertelnych. Jednak czym jest odnalezienie zaginionego przed tysiącleciami skarbu z Atlantydy dla wybitnej poszukiwaczki skarbów...! Zwłaszcza gdy stawką jest życie ukochanej osoby. Jak Nefertari poradzi sobie z powierzonym jej zdaniem odzyskania Berła Świtała i doką zaprowadzi ją znajomość z aroganckim aniołem Azraelem... O tym musicie przekonać się sami.*Anioły, demony, bogowie, dżinny, silna główna bohaterka i zaginione skarby - oto co oferuje nam "Berło Światła". Przez ten intrygujący zestaw od razu na usta nasuwa się pytanie: "Czy można chcieć więcej od dobrej fantastyki młodzieżowej?" . Cóż...*Zacznę od tego, że "Berło światła" całkowicie oczarowało mnie kreacją świata i pomysłem na fabułę, które były po prostu genialne. Szczególnie podobało mi się wyjaśnienie, jak zatonęła Atlantyda oraz fakt, że była zamieszkiwana przez Nieśmiertelnych - anioły, bogów czy dżinny - którzy po jej zniknięciu zaczęli ukrywać się wśród ludzi, wpływając na ich losy. Co więcej, zmieszanie faktów historycznych z różnymi mitologiami oraz własną inwencją autorki były dla mnie po prostu WOW! Za to wielki brawa dla Pani Woolf.*Mam jednak trzy "ale" do tej historii:1. Przedstawiony tu romans hate/love był kiczowaty. Jedno ślini się do drugiego od pierwszego spotkania, a teksty w stylu "Ona jest zupełnie inna niż kobiety, z którymi spałem do tej pory. Jest taka silna i niezależna, a jednocześnie delikatna. Najchętniej bym ją nieustannie chronił, ale wiem, że wydrapie mi za to oczy. Bla, bla, bla..." po czwartej wariacji, jaką przeczytałam, przyprawiły mnie o mdłości. Ale żeby nie było - gdyby usunąć te "przemyślenia" ta samo przekomarzanie pomiędzy bohaterami było dość zabawne.2. Kreacja bohaterów ogólnie mi się podobała. Szybko się z nimi polubiłam, jednak... Czy anioł/bóg, który ma na karku dwanaście tysięcy lat, powinien cały czas zachowywać się jak rozchwiany emocjonalnie nastolatek ? I nie zrozumcie mnie źle - ja nie mam problemu, z tym że Nieśmiertelni prowadzą dość "luźny" tryb życia, to było fajne . Ale wpadanie w histerię czy nieradzenie sobie z uczuciami przy byle okazji to lekka przesada.3. Zapychacze, które nie wnosiły nic do fabuły. Zdecydowanie wolałabym dodatkowe starcie z demonami niż fragment poświęcony rodzinnej kolacji, z którego nie wynikało nic istotnego dla fabuły.*Ostatecznie - nawet pomimo tych moich "ale" - "Berło światło" wciągnęło mnie i zafundowało fajną przygodę przepełnioną mitami oraz legendami. Książkę oceniam na 7/10, a jako że finał nie daje innego wyboru, wyglądam zapowiedzi kolejnego tomu!

25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Marah Woolf poznałam już wcześniej. Strasznie spodobał mi się styl pisania i świat wykreowany przez autorkę, dlatego byłam ogromnie ciekawa co skrywa się za tą piękną okładka jej nowej książki. Nie zawiodłam się. W "Berle światła" pisarka odkrywa przed nami zupełnie inną rzeczywistość - świat, w którym życie śmiertelników przeplata się z losem nieśmiertelnych. Wraz z bohaterami możemy podróżować po Londynie i Egipcie w poszukiwaniu zaginionego artefaktu.Książka przepełniona jest mitologią. Nie jest ona jedynie wspomniana, a wręcz wypływa z każdej strony.Oprócz wszechstronnego ukazania dawnych wierzeń, ogromnie spodobały mi się również aspekty historyczne. Poza aniołami, bóstwami, ludźmi oraz dżinami, zauważymy też postacie takie jak Ramzes II czy Nefertari I. Po tak dużej dawce informacji możemy zauważyć, że autorka na pewno poświęciła sporo czasu i świetnie się przygotowała.Z drugiej strony tak duża liczba bohaterów może nas przytłoczyć i spowodować zagubienie. Jednak tu z pomocą przychodzi nam spis postaci z końca książki. Tak przy okazji wspomnę, że znajdziemy tam również oś czasu z najważniejszymi datami oraz przepis na crème brûlée Azraela.W książce panuje zagadkowy nastrój. Wraz z bohaterami wyruszamy na poszukiwanie berła, ale nie jest to takie proste. Po drodze musimy odkryć wiele sekretów i zagadek, które trzeba ze sobą odpowiednio połączyć.Polubiłam również bohaterów. Nefertari jest silną kobietą, która zrobi wszystko aby uratować brata. Do tego możemy zauważyć jak zmaga się ze stratą rodziców. Mimo tego, jest waleczna i nie poddaje się.Trochę mniej przypadł mi do gustu Azrael. Ogólnie był w porządku, jednak niektóre jego zachowania były dla mnie infantylne i bezduszne.Tak właściwie bardziej polubiłam postacie drugoplanowe i żałuję, że nie pojawiali się częściej na kartkach książki.W historii występuje również wątek miłosny. Dostajemy relacje hate to love, która z reguły ogromnie lubię. W tym przypadku niby mi się podobała, ale czegoś mi brakowało. Do tego momentami irytowały mnie przemyślenia bohaterów, szczególnie właśnie te dotyczące ich relacji.W książce znajdzie się też trochę literówek, mi osobiście nie zmniejszyły przyjemności z czytania, ale myślę, że warto o tym wspomnieć.Marah Woolf jest mistrzynią zakończeń, które mają zachęcić do sięgnięcia po kolejne tomy. Również w tym przypadku pozostawia nas w niewiedzy. Choć nieco przewidziałam zakończenie, to i tak w pewnym stopniu czułam się zaskoczona, że autorka podjęła taką decyzję. Przez to jeszcze bardziej nie mogę doczekać się kontynuacji.Książkę naprawdę bardzo polecam. Jest to świetna historia, którą wypełniają tajemnice oraz emocje poprzeplatane z mitologią. Nie jest to typowa fantastyka YA, a według mnie coś nieco bardziej dojrzałego. Z "Berłem światła" spędziłam naprawdę miłe chwile.