Jedziemy z matką na północ Tom 2 Karin Smirnoff Książka
Wydawnictwo: | Poznańskie |
Rodzaj oprawy: | Twarda |
Liczba stron: | 380 |
Format: | 14.0x21.0cm |
Rok wydania: | 2023 |
Szczegółowe informacje na temat książki Jedziemy z matką na północ Tom 2
Wydawnictwo: | Poznańskie |
EAN: | 9788367727044 |
Autor: | Karin Smirnoff |
Rodzaj oprawy: | Twarda |
Liczba stron: | 380 |
Format: | 14.0x21.0cm |
Rok wydania: | 2023 |
Data premiery: | 17/05/2023 |
Oceny i recenzje książki Jedziemy z matką na północ Tom 2
„Pojechałam do brata na południe" było moim tegorocznym literackim odkryciem i zaskoczeniem. Nietuzinkowa forma, surowy styl i zawarta w słowach siła emocji trafiły do mnie swym autentyzmem. Oczywistym było więc, że przeczytam i dwa kolejne tomy „Sagi rodziny Kippów". Na ten ostatni przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.Ale na razie „Jedziemy z matką na północ", a raczej z jej ciałem, towarzysząc w drodze do jej rodzinnej miejscowości rodzeństwu kippów. A co zastajemy na miejscu? Odziedziczony po matce dom, o który przyjdzie toczyć boje. Lokalną społeczność zarządzaną przez pastora według najgorszego patriarchalnego modelu. Wreszcie przeszłość, która wybija szambem i domaga się sprawiedliwości.Akcja w porównaniu z częścią pierwszą zaskakuje dynamiką i wciąga czytelnika równie mocno, jak sekta złaknionego akceptacji brora. Janie przyjdzie mierzyć się z własnymi emocjami, walczyć o to, co dla niej ważne, popełniać błędy i ponosić ich konsekwencje. Zakończenie, niczym w najlepszych powieściach akcji, choć pozornie nie przystaje do całości, zaskakuje równie mocno i wręcz nie pozostawia wyboru co do sięgnięcia po kontynuację.Jednak to przede wszystkim powieść wypełniona po brzegi trudnymi emocjami, surowa i na wskroś prawdziwa, a do tego odarta z jakichkolwiek upiększeń i przemilczeń. Ukazany obraz społeczeństwa przypomina bagno, w którym rządzą najsilniejsi, bagno, które pochłania jednostki słabsze i zależne. Przerażający obraz ukazany szczerze, twardo, bez kiczu.Trzecią część chciałoby się czytać od razu, ale trzeba będzie poczekać. Na takie książki warto.
„Jedziemy z matką na północ" to drugi tom sagi rodziny Kippów pióra Karin Smirnoff, proza nieszablonowa, wymykająca się schematom. W teorii da się ją czytać oddzielnie, bez znajomości tomu pierwszego pt. „Pojechałam do brata na południe", jednak myślę, że warto w tym wypadku zachować odpowiednią kolejność - dla zachwytu nad stylem, dłuższym obcowaniem z taką prozą i pełnym zrozumieniem rozbudowanej postaci głównej bohaterki. A jest nią Jana, kobieta, która w dzieciństwie doświadczyła morza przemocy, takiej, którą skierowali na nią najbliżsi. A teraz ma pochować, pożegnać kobietę, która na to wszystko zwyczajnie pozwalała - swoją matkę. I tak zaczyna się podróż jej i jej równie straumatyzowanego brata nie tylko do miejsca, gdzie wychowywała się ich matka, ale i do wnętrza, do miejsca, w którym w końcu będą mogli odpuścić, a przynajmniej spróbować znaleźć rozwiązanie, ukojenie... Poza surową, a jednak ukrywającą między wierszami ogromne emocje historią, na pewno muszę wspomnieć też o stylu, w jakim jest spisana. Bo to coś, co z początku mocno zaskakuje. Mianowicie tekst pisany jest jednym ciągiem, bez znaków interpunkcyjnych i wielkich liter prócz tych rozpoczynającymi zdanie i kropkami na ich końcu. Brzmi dziwnie. Ale zaskakująco szybko wpada się w rytm powieści, tak głęboko, że po chwili przestaje się zauważać, że czegoś tu brakuje. To dziwne wrażenie, ale chyba po części właśnie w tym urok tej powieści - łamie konwenanse, wymyka się zasadom. To proza z jednej strony surowa, jak szwedzka zima, której w tym tomie doświadczamy, z drugiej buzująca ukrytymi emocjami, tematami, które poruszają, wstrząsają do głębi. Niesamowite przeżycie, ciekawe literackie doświadczenie. Serdecznie polecam!