Pokochaj swój dom Zero Waste Home, czyli jak pozbyć się śmieci, a w zamian zyskać szczęście, pieniądze i czas Bea Johnson Książka

Pozycja pełna ciekawych pomysłów na uproszczenie sobie życia, choć niektóre są dość trudne do zrealizowania choćby dla mieszkańców bloku. Mimo tego, nic straconego, bo po tylu stronach pełnych eko treści można pogłówkować nad własną alternatywną wersją. Wiele rzeczy może być inspiracją do działania. Taka forma less waste zdecydowanie do mnie przemawia! Brak utartych schematów, lecz ciągłe dążenie do szukania nowych rozwiązań bardzo rozbudza krewtywność!

Dla mnie książka Bei to must have, zwłaszcza że na co dzień interesuję się środowiskiem i zmianami klimatu. Jest ona warta uwagi, bo pokazuje co pojedyncze osoby (lub rodziny) mogą zrobić w swoim codziennym życiu, by działać na korzyść planety. Bea mnie nie zawiodła, zaznaczając w swojej książce, że jest świadoma, że nie każdy będzie w stanie zastosować się do wszystkich rad. Po to stworzyła ich tyle, by każdy znalazł coś na miarę swoich możliwości i powoli czynił dobro, choćby we własnym domu. Nabyte wtedy nawyki szybko zmieniają się w zwracanie uwagi na większy obszar-własne podwórko, osiedle, a wkrótce i parki czy miasto. Zafascynowany ideą „rocznego dorobku śmieci zmieszczonego w słoiku" postanowiłem zajrzeć na strych i nadać niektórym z przedmiotów drugie życie, a resztę przekazać w dobre ręce. Same plusy!

Świadome kupowanie to jedna z trudniejszych rzeczy, z jaką ostatnio się mierzę. Metodą małych kroków unikam plastiku, a także największem zmory-woreczków foliowych, które są dosłownie WSZĘDZIE. Książka Pokochaj swój dom... uświadomiła mi, na co zwracać uwagę i gdzie mogę popełniać błędy. Stopniowo przyzwyczajam się do nowych zakupowych trików i staram się zarażać innych.Książka Johnson powinna trafić w ręce każdego amatora (i nie tylko) życia less/zero waste.

Świadome kupowanie to jedna z trudniejszych rzeczy, z jaką ostatnio się mierzę. Metodą małych kroków unikam plastiku, a także największem zmory-woreczków foliowych, które są dosłownie WSZĘDZIE. Książka Pokochaj swój dom... uświadomiła mi, na co zwracać uwagę i gdzie mogę popełniać błędy. Stopniowo przyzwyczajam się do nowych zakupowych trików i staram się zarażać innych.Książka Johnson powinna trafić w ręce każdego amatora (i nie tylko) życia less/zero waste.

Dla mnie książka Bei to must have, zwłaszcza że na co dzień interesuję się środowiskiem i zmianami klimatu. Jest ona warta uwagi, bo pokazuje co pojedyncze osoby (lub rodziny) mogą zrobić w swoim codziennym życiu, by działać na korzyść planety. Bea mnie nie zawiodła, zaznaczając w swojej książce, że jest świadoma, że nie każdy będzie w stanie zastosować się do wszystkich rad. Po to stworzyła ich tyle, by każdy znalazł coś na miarę swoich możliwości i powoli czynił dobro, choćby we własnym domu. Nabyte wtedy nawyki szybko zmieniają się w zwracanie uwagi na większy obszar-własne podwórko, osiedle, a wkrótce i parki czy miasto. Zafascynowany ideą „rocznego dorobku śmieci zmieszczonego w słoiku" postanowiłem zajrzeć na strych i nadać niektórym z przedmiotów drugie życie, a resztę przekazać w dobre ręce. Same plusy!

Pozycja pełna ciekawych pomysłów na uproszczenie sobie życia, choć niektóre są dość trudne do zrealizowania choćby dla mieszkańców bloku. Mimo tego, nic straconego, bo po tylu stronach pełnych eko treści można pogłówkować nad własną alternatywną wersją. Wiele rzeczy może być inspiracją do działania. Taka forma less waste zdecydowanie do mnie przemawia! Brak utartych schematów, lecz ciągłe dążenie do szukania nowych rozwiązań bardzo rozbudza krewtywność!