Wayward Pines. Szum Blake Crouch Książka
Wydawnictwo: | Otwarte |
Rodzaj oprawy: | Oprawa miękka |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 360 |
Format: | 136 x 205 mm |
Szczegółowe informacje na temat książki Wayward Pines. Szum
Wydawnictwo: | Otwarte |
EAN: | 9788375153064 |
Autor: | Blake Crouch |
Tłumaczenie: | Paweł Lipszyc |
Rodzaj oprawy: | Oprawa miękka |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 360 |
Format: | 136 x 205 mm |
Data premiery: | 21/05/2014 |
Oceny i recenzje książki Wayward Pines. Szum
Ethan Burke jest agentem służb specjalnych Stanów Zjednoczonych. Ruszył z misją poszukiwania dwójki zaginionych agentów. Trop zaprowadził Ethana do małego miasteczka Wayward Pines, które już od pierwszej chwili stało się dla niego źródłem problemów. W jego auto wjechał tir, chwilę po tym, gdy przekroczył granicę miasta. W wyniku wypadku zginął jego znajomy, a sam Ethan trafił w ciężkim stanie do szpitala, a to dopiero początek kłopotów. Po wyjściu ze szpitala, nie miał przy sobie portfela, ani telefonu. Przeżycie w nieznanym miasteczku bez pieniędzy, dokumentów, czy też przyjaciół, dla każdego byłoby ciężkim wyzwaniem, a wyjątkowa nieprzychylność mieszkańców i szeryfa dodatkowo utrudniała sprawę. Z czasem wszystko zaczyna się coraz bardziej komplikować, a na pozór idealne Wayward Pines staje się śmiertelną pułapką.
„Wayward Pines. Szum" to powieść absolutnie fantastyczna w każdym calu. Blake Crouch w ponad trzystustronicowej książce zawarł wszystko, co najlepsze w mrocznych historiach i tajemniczych miasteczkach. Od samego początku, aż po ostatnie strony trzyma czytelnika w napięciu, nie pozwalając ani na chwilę znudzenia, nie wspominając już o tym, że ani przez moment nie można być niczego pewnym. Podczas lektury nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, ponieważ autor tak sprytnie prowadził akcję, że w każdej chwili mogła zawrócić o sto osiemdziesiąt stopni i podążyć innym torem. Fragmenty, w których akcja działa się szybko, na przykład te podczas walk, opisane zostały za pomocą krótkich, czasami urwanych zdań. Z kolei powolnie ciągnące się sytuacje z zakończeniem nie do odgadnięcia, chociaż wciąż będące dynamicznymi, jak ucieczka, Crouch przedstawił w spowolnionym tempie. Czytając, wyobrażałam sobie akcję jak film pełen migających, krótkich scen przeplatanych stopklatkami, dzięki czemu mogę powiedzieć, że narracja w „Wayward Pines" jest na najwyższym poziomie.
Ta książka zrobiła mi niezły szum w głowie. Ja takich rzeczy nie czytam. Ba! Ja takie tematy to nawet w filmach omijam szerokim łukiem. Nie mój klimat. Związki monogamiczne są fajne, ale „skok w bok" z „Wayward Pines" będę pamiętać na długo. Książka mnie zaskoczyła. Jej największą zaletą jest fakt, że aby zrozumieć zamysł autora trzeba przeczytać od pierwszej do ostatniej strony. W innym wypadku nie poskładacie wszystkich elementów w całość. Muszę jednak przyznać, że wszytsko jest spójne. Mimo całej abstrakcji ta książka jest dotkliwie realna.
Miałam tylko rzucić na nią okiem. Przerobić kilka rozdziałów, aby rozeznać się w temacie i wrócić do poprzedniej książki... Ależ to było naiwne myślenie...
Na świecie jest już tyle książek, że jakby nie patrzeć każdy pomysł został już przelany na papier. O wszystkim napisano - burzliwe romanse, miłość pomiędzy nastolatką a wampirem, miłosne trio, morderstwo z mroźnej Skandynawii, istnienie kilku równoległych światów naraz. Gdybym w każdej książce chciała się dopatrywać podobieństw do innych lektur, bądź seriali już dawno bym osiwiała lub zeszła na zawał. Lecz dla mnie najważniejsze jest, aby powieść wciągała i nie wypuściła mnie ze swoich macek aż do ostatniej strony. Czasami nawet najbanalniejsze, często powielane pomysły mogą okazać się strzałem w dziesiątkę. I właśnie tak jest z „Wayward Pines. Szum" Croucha.