Wielki Ogarniacz Życia czyli jak być szczęśliwym nie robiąc niczego Pani Bukowa Książka
Wydawnictwo: | Flow Books |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 304 |
Format: | 132x185 |
Rok wydania: | 2017 |
Szczegółowe informacje na temat książki Wielki Ogarniacz Życia czyli jak być szczęśliwym nie robiąc niczego
Wydawnictwo: | Flow Books |
EAN: | 9788324046775 |
Autor: | Pani Bukowa |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 304 |
Format: | 132x185 |
Rok wydania: | 2017 |
Data premiery: | 2017-10-11 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Wielki Ogarniacz Życia czyli jak być szczęśliwym nie robiąc niczego
Inne książki Pani Bukowa
Inne książki z kategorii Poradniki - Hobby
Oceny i recenzje książki Wielki Ogarniacz Życia czyli jak być szczęśliwym nie robiąc niczego
Znacie Panią Bukową?Nie...Ja kiedyś też nie, ale gdy poraz pierwszy przeczytałam jej słowa czułam się jakbym ja znała od zawsze!Dlaczego?Cóż...Tez czasami (phi!) Wam się nic nie chce, w pracy lub na uczelni nie wiedzie się dobrze, w wytrwaniu w diecie (hahahaha) nie za łatwo, czekolada to wasza najlepsza przyjaciółka, kochacie spać i jeść.Jeśli odnajdujecie się w choć w jednym przytoczonym przypadku to właśnie znaleźliście książkę napisana dla Was!Nie żartuje. Dowiedziecie się jak nie być hygge, jak nie byc na diecie czy jak nie znaleźć pracy :)Jednak będziecie mieli taki ubaw, że nie potrzeba Wam rad by poczuć się dobrze.Jakby co zapraszam, by obczaić Panią Bukową w Internetach. zgadnijcie kto ma nową fankę na Insta!To właśnie Ona i ta fanką jestem Ja :)Ok, tyle mojego pisania. Zapraszam do lektury!
Pani Bukowa to autorka popularnego fejsbukowego fanpejdżu (pisownia celowa), który śledzi ponad 400 tysięcy osób. To również autorka niedawno wydanej nakładem wydawnictwa Znak książki „Wielki ogarniacz życia" (książka dostępna także jako ebook na Woblink-u).Kim jest Pani Bukowa? Trudno powiedzieć, ale z tekstu można wywnioskować, że jest kobietą po 20-tce. Pracuje z excel-em, chociaż i tak więcej czasu w pracy spędza na oglądaniu kotków w necie, niż na faktycznej pracy. Nie radzi sobie z facetami, ma szaloną przyjaciółkę Magdę. Ma problemy jakie ma każda z nas, a jak każdy wie, na smutki najlepsze są trunki, toteż Pani Bukowa często sięga po kieliszek wina, ewentualnie dwa, no... w skrajnych przypadkach po całą butelkę.Pani Bukowa jest po części każdą kobietą i spójrzmy prawdzie w oczy - prosi się o pozew zbiorowy, za opisanie sytuacji z życia każdej z nas i to bez autoryzacji! Bo kto to widział, żeby bez pytanie mnie o zgodę opisywać moje „przygody" z bieganiem. Każdy kto mnie zna, wie że rysunek z podpisem „Jeśli widzisz że biegnę, to uciekaj. Prawdopodobnie ktoś mnie goni" to kwintesencja mojego podejścia do biegania i założę się, że minimum 50% Polaków.„Wielki ogarniacz życia" to napisany z dużą dozą humoru i sarkazmu zbiór felietonów. Jak dużą dozą? - kilkukrotnie popłakałam się za śmiechu, a rodzina zaczęła rozważać wezwanie panów z gustownym białym kaftanikiem zapinanym z tyłu. Autorka bezlitośnie naśmiewa się z otaczającej ją rzeczywistości, inspiracje czerpiąc z popkultury i internetów.Kilka słów o książce samej w sobie - każdy felieton poprzedzony jest bądź to cytatem z internetów, bądź to szalonym (i śmiesznym) rysunkiem.Przyznam szczerze, że sięgnęłam po książkę bez większego przekonania, ale już po kilku stronach przepadłam, z kretesem. Stałam się fanką Pani Bukowej. Z każdą przeczytaną stroną, memem i obejrzanym rysunkiem bardziej się z nią identyfikowałam.Książka do przeczytania po ciężkim dniu w pracy, gdy na dworze pogoda nie zachęca do wyjścia, kiedy potrzeba odrobiny (lub więcej niż odrobiny) humoru. W czasie lektury nie polecam delektować się ulubionym trunkiem autorki - grozi zakrzutuszeniem!
Pani Bukowa jest kobietą w nieokreślonym wieku (wspomniała, że ma trochę więcej niż dwadzieścia jeden lat). Każdy jej związek kończy się fiaskiem, praca na etacie nie daje jej satysfakcji, ale na szczęście ktoś kiedyś wymyślił wino, no i ma swoją Magdę, bo każdy swoją Magdę mieć powinien :)Pani Bukowa jest moją mentorką, przewodniczką w ogarnianiu życia i najlepszą przyjaciółką. Właściwie wszystko, o czym pisze, sprowadza się do tego, że trzeba napić się wina :D Duża część Was może kojarzyć ją z facebooka, tak poznałam ją i ja. Kiedy dowiedziałam się, że zostanie wydana książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Zużyłam całe opakowanie karteczek samoprzylepnych, zaznaczając ulubione fragmenty, choć na dobrą sprawę powinnam przyklejać ze dwie na jedną stronę.Oczywiście rady autorki trzeba traktować z przymrużeniem oka. Nikt nie mógłby funkcjonować, nieustannie objadając się pizzą, obficie „podlewaną" winem. To raczej wizja idealnego świata, w którym nie istnieje budzik, łóżko jest najlepszym przyjacielem, a praca niepotrzebną stratą czasu. W świecie tym nie trzeba uprawiać sporu, przechodzić na diety, sprzątać, ani martwić się swoim wyglądem. Brzmi nieźle :)Bardzo nie lubię poradników, ale te pisane na opak, które przepełnione są sarkazmem, ironią oraz poczuciem humoru, to co innego. Przy takiej pozycji można się pośmiać i odstresować po ciężkim dniu. Pani Bukowa przypomina mi autorów takich jak Magdalena Kostyszyn z jej „Ch...ową Panią Domu" czy PigOuta i „Świnię, która ryje w sieci". Zauważyłam, że ostatnio w modzie są książki naśmiewającej się z polskiej rzeczywistości i mentalności polaków. Może nieco przesadzone, ale jakże znajome spostrzeżenia, na temat otaczającego nas świata sprawiły, że dobrze się bawiłam wraz z Panią Bukową. Odnoszę wrażenie, że ona też dobrze się bawiła, pisząc „Wielki ogarniacz życia".Pozycję tę czyta się bardzo szybko. Przepełniona jest rysunkami, anegdotkami i zabawnymi cytatami zaczerpniętymi z internetu. Marzy mi się, by autorka wydała kiedyś powieść z gatunku tych zabawnych kobiecych czytadeł. Może wtedy będzie czuła się bardziej spełniona, niż wtedy, gdy dłubie w Excelu. Jej anonimowość podsyca moją ciekawość, ponieważ tak naprawdę nie wiadomo, czy choć część tego, co napisała, jest prawdziwe, ale w zasadzie wszystko mi jedno, kocham Panią Bukową i jestem jej wierną fanką. Niektóre rady mogę wprowadzić w życie, na przykład podoba mi uczczenie dnia diety ciastem oraz oczywiście winem :)Polecam wszystkim dziewczynom, kobietom, matkom, żonom i kochankom :) Bądźmy jak Pani Bukowa, bądźmy sobą!
Jeszcze nigdy nie utożsamiałam się z żadną książką tak bardzo, jak ze zbiorem felietonów Pani Bukowej. Wielokrotnie doprowadził mnie on do łez ze śmiechu, ale też uświadomił mi, że w moim lenistwie i sceptycyzmie nie jestem sama. Książka jest napisana w lekkim tonie, przeplatana "cytatami z internetów", zapewnia miłą rozrywkę w jesienny wieczór, oczywiście z lampką wina, w stylu Pani Bukowej. Zdecydowanie wrócę do tej pozycji gdy będę potrzebować chwili oderwania i relaksu.
Uwielbiam! To nietypowy poradnik. Nietypowy, bo wychodzi naprzeciw i na przekór dzisiejszym zasadom w stylu "muszę być fit" "powinnam biegać" "być szczęśliwa" "to wolno a tego nie". Wszystko wolno! Pani Bukowa rozbawi Was do łez i da niezliczoną ilość wskazówek, przekazanych w formie Jej pamiętnika. Wszystko z przymrużeniem oka. A jej przygody-naprawdę nie potrafiłam opanować śmiechu przez większą część czytania. Bridged Jones przy Pani Bukowej to nuda!
Uwielbiam! To nietypowy poradnik. Nietypowy, bo wychodzi naprzeciw i na przekór dzisiejszym zasadom w stylu "muszę być fit" "powinnam biegać" "być szczęśliwa" "to wolno a tego nie". Wszystko wolno! Pani Bukowa rozbawi Was do łez i da niezliczoną ilość wskazówek, przekazanych w formie Jej pamiętnika. Wszystko z przymrużeniem oka. A jej przygody-naprawdę nie potrafiłam opanować śmiechu przez większą część czytania. Bridged Jones przy Pani Bukowej to nuda!
Jeszcze nigdy nie utożsamiałam się z żadną książką tak bardzo, jak ze zbiorem felietonów Pani Bukowej. Wielokrotnie doprowadził mnie on do łez ze śmiechu, ale też uświadomił mi, że w moim lenistwie i sceptycyzmie nie jestem sama. Książka jest napisana w lekkim tonie, przeplatana "cytatami z internetów", zapewnia miłą rozrywkę w jesienny wieczór, oczywiście z lampką wina, w stylu Pani Bukowej. Zdecydowanie wrócę do tej pozycji gdy będę potrzebować chwili oderwania i relaksu.
Pani Bukowa jest kobietą w nieokreślonym wieku (wspomniała, że ma trochę więcej niż dwadzieścia jeden lat). Każdy jej związek kończy się fiaskiem, praca na etacie nie daje jej satysfakcji, ale na szczęście ktoś kiedyś wymyślił wino, no i ma swoją Magdę, bo każdy swoją Magdę mieć powinien :)Pani Bukowa jest moją mentorką, przewodniczką w ogarnianiu życia i najlepszą przyjaciółką. Właściwie wszystko, o czym pisze, sprowadza się do tego, że trzeba napić się wina :D Duża część Was może kojarzyć ją z facebooka, tak poznałam ją i ja. Kiedy dowiedziałam się, że zostanie wydana książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Zużyłam całe opakowanie karteczek samoprzylepnych, zaznaczając ulubione fragmenty, choć na dobrą sprawę powinnam przyklejać ze dwie na jedną stronę.Oczywiście rady autorki trzeba traktować z przymrużeniem oka. Nikt nie mógłby funkcjonować, nieustannie objadając się pizzą, obficie „podlewaną" winem. To raczej wizja idealnego świata, w którym nie istnieje budzik, łóżko jest najlepszym przyjacielem, a praca niepotrzebną stratą czasu. W świecie tym nie trzeba uprawiać sporu, przechodzić na diety, sprzątać, ani martwić się swoim wyglądem. Brzmi nieźle :)Bardzo nie lubię poradników, ale te pisane na opak, które przepełnione są sarkazmem, ironią oraz poczuciem humoru, to co innego. Przy takiej pozycji można się pośmiać i odstresować po ciężkim dniu. Pani Bukowa przypomina mi autorów takich jak Magdalena Kostyszyn z jej „Ch...ową Panią Domu" czy PigOuta i „Świnię, która ryje w sieci". Zauważyłam, że ostatnio w modzie są książki naśmiewającej się z polskiej rzeczywistości i mentalności polaków. Może nieco przesadzone, ale jakże znajome spostrzeżenia, na temat otaczającego nas świata sprawiły, że dobrze się bawiłam wraz z Panią Bukową. Odnoszę wrażenie, że ona też dobrze się bawiła, pisząc „Wielki ogarniacz życia".Pozycję tę czyta się bardzo szybko. Przepełniona jest rysunkami, anegdotkami i zabawnymi cytatami zaczerpniętymi z internetu. Marzy mi się, by autorka wydała kiedyś powieść z gatunku tych zabawnych kobiecych czytadeł. Może wtedy będzie czuła się bardziej spełniona, niż wtedy, gdy dłubie w Excelu. Jej anonimowość podsyca moją ciekawość, ponieważ tak naprawdę nie wiadomo, czy choć część tego, co napisała, jest prawdziwe, ale w zasadzie wszystko mi jedno, kocham Panią Bukową i jestem jej wierną fanką. Niektóre rady mogę wprowadzić w życie, na przykład podoba mi uczczenie dnia diety ciastem oraz oczywiście winem :)Polecam wszystkim dziewczynom, kobietom, matkom, żonom i kochankom :) Bądźmy jak Pani Bukowa, bądźmy sobą!
Pani Bukowa to autorka popularnego fejsbukowego fanpejdżu (pisownia celowa), który śledzi ponad 400 tysięcy osób. To również autorka niedawno wydanej nakładem wydawnictwa Znak książki „Wielki ogarniacz życia" (książka dostępna także jako ebook na Woblink-u).Kim jest Pani Bukowa? Trudno powiedzieć, ale z tekstu można wywnioskować, że jest kobietą po 20-tce. Pracuje z excel-em, chociaż i tak więcej czasu w pracy spędza na oglądaniu kotków w necie, niż na faktycznej pracy. Nie radzi sobie z facetami, ma szaloną przyjaciółkę Magdę. Ma problemy jakie ma każda z nas, a jak każdy wie, na smutki najlepsze są trunki, toteż Pani Bukowa często sięga po kieliszek wina, ewentualnie dwa, no... w skrajnych przypadkach po całą butelkę.Pani Bukowa jest po części każdą kobietą i spójrzmy prawdzie w oczy - prosi się o pozew zbiorowy, za opisanie sytuacji z życia każdej z nas i to bez autoryzacji! Bo kto to widział, żeby bez pytanie mnie o zgodę opisywać moje „przygody" z bieganiem. Każdy kto mnie zna, wie że rysunek z podpisem „Jeśli widzisz że biegnę, to uciekaj. Prawdopodobnie ktoś mnie goni" to kwintesencja mojego podejścia do biegania i założę się, że minimum 50% Polaków.„Wielki ogarniacz życia" to napisany z dużą dozą humoru i sarkazmu zbiór felietonów. Jak dużą dozą? - kilkukrotnie popłakałam się za śmiechu, a rodzina zaczęła rozważać wezwanie panów z gustownym białym kaftanikiem zapinanym z tyłu. Autorka bezlitośnie naśmiewa się z otaczającej ją rzeczywistości, inspiracje czerpiąc z popkultury i internetów.Kilka słów o książce samej w sobie - każdy felieton poprzedzony jest bądź to cytatem z internetów, bądź to szalonym (i śmiesznym) rysunkiem.Przyznam szczerze, że sięgnęłam po książkę bez większego przekonania, ale już po kilku stronach przepadłam, z kretesem. Stałam się fanką Pani Bukowej. Z każdą przeczytaną stroną, memem i obejrzanym rysunkiem bardziej się z nią identyfikowałam.Książka do przeczytania po ciężkim dniu w pracy, gdy na dworze pogoda nie zachęca do wyjścia, kiedy potrzeba odrobiny (lub więcej niż odrobiny) humoru. W czasie lektury nie polecam delektować się ulubionym trunkiem autorki - grozi zakrzutuszeniem!
Znacie Panią Bukową?Nie...Ja kiedyś też nie, ale gdy poraz pierwszy przeczytałam jej słowa czułam się jakbym ja znała od zawsze!Dlaczego?Cóż...Tez czasami (phi!) Wam się nic nie chce, w pracy lub na uczelni nie wiedzie się dobrze, w wytrwaniu w diecie (hahahaha) nie za łatwo, czekolada to wasza najlepsza przyjaciółka, kochacie spać i jeść.Jeśli odnajdujecie się w choć w jednym przytoczonym przypadku to właśnie znaleźliście książkę napisana dla Was!Nie żartuje. Dowiedziecie się jak nie być hygge, jak nie byc na diecie czy jak nie znaleźć pracy :)Jednak będziecie mieli taki ubaw, że nie potrzeba Wam rad by poczuć się dobrze.Jakby co zapraszam, by obczaić Panią Bukową w Internetach. zgadnijcie kto ma nową fankę na Insta!To właśnie Ona i ta fanką jestem Ja :)Ok, tyle mojego pisania. Zapraszam do lektury!