Zielone oczy driady. Seria DNI MOCY Dorota Gąsiorowska Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 624 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2022 |
Szczegółowe informacje na temat książki Zielone oczy driady. Seria DNI MOCY
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324073344 |
Autor: | Dorota Gąsiorowska |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 624 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2022 |
Data premiery: | 2022-04-27 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Zielone oczy driady. Seria DNI MOCY
Inne książki Dorota Gąsiorowska
Oceny i recenzje książki Zielone oczy driady. Seria DNI MOCY
Livia uwielbia swoją irlandzką chatkę, gdzie szum fal i wiatr zagłuszają wspomnienia dotyczące zdrady, której dopuścił się ukochany mężczyzna. Przeszłość znów się o nią upomina, dlatego Livia przyjmuje propozycję wyjazdu na Podlasie. Dziewczyna zaczynając renowację fresku zielonookiej Noelle, zastanawia się nad zdarzeniami i zagadkami jej własnego życia. Na jej drodze staje również mężczyzna, który wydaje się dziewczynie dziwnie znajomy. Czy Livia upora się z demonami przeszłości? Czy otworzy się na nowe uczucie?Nie wiem jak to się stało, ale okazuje się, że było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. "Zielone oczy driady" są trzecim tomem z serii #dnimocy, a książki można czytać w dowolnej kolejności.Fabuła powieści niezwykle mnie zaciekawiła i wciągnęła, książkę przeczytałam w dwa wieczory, a to tylko ze względu na jej objętość. Książka jest raczej z gatunku tych spokojnych, w które trzeba się wczuć, by poczuć wszystkie uczucia i emocje. Razem z główną bohaterką Livią odbywamy barwną, pełną tajemnic i niespodzianek podróż, która zaczyna się w Irlandii, by później przenieść się na Podlasie. Jestem naprawdę urzeczona opisami krajobrazów, wielokrotnie czytałam się tak jakbym była w tych miejscach i chłonęła ich piękno. Książka ta przeplata realność, rzeczywistość z magią, zielonookimi wróżkami oraz różnymi wierzeniami, które niesamowicie frapują, muszę przyznać, w życiu bym nie pomyślała, że to połączenie tak mi się spodoba. Jeśli chodzi o bohaterów, wszyscy występujący w tej powieści wprowadzają do tej historii jakiś ważny element, bez którego ta książka nie byłaby taka intrygująca i niezwykła, dostarczając przy tym czytelnikowi całego wachlarza emocji. Livie polubiłam już od pierwszych stron i z całych sił jej kibicowałam, chciałam by w końcu zaznała uprawnionego szczęścia i miłości. "Zielone oczy driady" to opowieść o odnajdywaniu siebie i swojego miejsca na świecie, pogodzeniu się z przeszłością, ruszeniu do przodu oraz wielowymiarowej miłości. Jestem pewna, że jeszcze nie raz sięgnę po książki autorki, bo Pani Dorota naprawdę potrafi czarować słowem. Moja ocena to 8/10.
Livia uwielbia swoją irlandzką chatkę, gdzie szum fal i wiatr zagłuszają wspomnienia dotyczące zdrady, której dopuścił się ukochany mężczyzna. Przeszłość znów się o nią upomina, dlatego Livia przyjmuje propozycję wyjazdu na Podlasie. Dziewczyna zaczynając renowację fresku zielonookiej Noelle, zastanawia się nad zdarzeniami i zagadkami jej własnego życia. Na jej drodze staje również mężczyzna, który wydaje się dziewczynie dziwnie znajomy. Czy Livia upora się z demonami przeszłości? Czy otworzy się na nowe uczucie?Nie wiem jak to się stało, ale okazuje się, że było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. "Zielone oczy driady" są trzecim tomem z serii #dnimocy, a książki można czytać w dowolnej kolejności.Fabuła powieści niezwykle mnie zaciekawiła i wciągnęła, książkę przeczytałam w dwa wieczory, a to tylko ze względu na jej objętość. Książka jest raczej z gatunku tych spokojnych, w które trzeba się wczuć, by poczuć wszystkie uczucia i emocje. Razem z główną bohaterką Livią odbywamy barwną, pełną tajemnic i niespodzianek podróż, która zaczyna się w Irlandii, by później przenieść się na Podlasie. Jestem naprawdę urzeczona opisami krajobrazów, wielokrotnie czytałam się tak jakbym była w tych miejscach i chłonęła ich piękno. Książka ta przeplata realność, rzeczywistość z magią, zielonookimi wróżkami oraz różnymi wierzeniami, które niesamowicie frapują, muszę przyznać, w życiu bym nie pomyślała, że to połączenie tak mi się spodoba. Jeśli chodzi o bohaterów, wszyscy występujący w tej powieści wprowadzają do tej historii jakiś ważny element, bez którego ta książka nie byłaby taka intrygująca i niezwykła, dostarczając przy tym czytelnikowi całego wachlarza emocji. Livie polubiłam już od pierwszych stron i z całych sił jej kibicowałam, chciałam by w końcu zaznała uprawnionego szczęścia i miłości. "Zielone oczy driady" to opowieść o odnajdywaniu siebie i swojego miejsca na świecie, pogodzeniu się z przeszłością, ruszeniu do przodu oraz wielowymiarowej miłości. Jestem pewna, że jeszcze nie raz sięgnę po książki autorki, bo Pani Dorota naprawdę potrafi czarować słowem. Moja ocena to 8/10.