Menu

Witanet

Witanet
Uzależnienie pochłania nie tylko czas i pieniądze, ale i osobowość – niszczy więzi, zobojętnia i spycha w przepaść, z której niełatwo się wygrzebać. A kiedy to się już udaje, przychodzi stanąć w szranki z najtrudniejszym zadaniem – wytrwać bez nałogu i poradzić sobie z wciąż przypominającym o sobie patologicznym głodem. Książka jest dobrym przykładem, aby potwierdzić dobrze znane już fakty, aczkolwiek różni ją to od innych, ponieważ bohaterka to dusza artystyczna i często przekazuje swoje „porażki” w wierszach. Wygrywa „życie” aby po raz kolejny stracić w nim etat. I tak z upływającym czasem, bohaterka wielokrotnie ma nawroty choroby. Pomimo szkód, przestróg i wiedzy, którą udało jej się zdobyć. Zrozumieć swoje prawdziwe „ja” i uczyć się siebie na nowo, stanowi wyzwanie dla bohaterki książki. Nim mnie osądzisz, spójrz na siebie. Czy nie umiesz znaleźć czegoś lepszego do roboty? Palcem wskazuj powolny w myśleniu Arogancja i ignorancja, idą ręka w rękę. Fragment tekstu piosenki „Holier than thou” zespołu Metallica. Emilia Z. jest absolwentką szkoły ekonomicznej, studium policealnego języka angielskiego i internetu na Politechnice Śląskiej. Drzemie w niej dusza artystyczna, co powoduje zwiększoną wrażliwość, którą ujawnia w wierszach, obrazach, czy w tańcu. Jako młodej osobie, udało jej się poznać ból i cierpienie, które przyciągnęła do siebie na własne życzenie.
Gdy pozwolimy sobie być w swojej energii to uczucie, które w nas się pojawi będzie takie jakbyśmy po długiej wędrówce wreszcie wrócili do domu. Moment, w którym wracasz do domu jest najpiękniejszym momentem w życiu każdej osoby. Jest to moment, w którym wiesz, w którym czujesz, że jesteś po prostu sobą. Nikt od ciebie niczego nie wymaga. Nikt niczego ci nie karze. Nikt nie wtrąca się w twoją przestrzeń. Teraz to ty decydujesz sam o wszystkim. Gdy wrócisz do siebie do swojej energii to jesteś w pełni sobą a wtedy wszystko czego w swoim życiu doświadczasz jest dokładnie takie jak ma być dla ciebie najlepsze. To ty decydujesz o wszystkim. Gdy ulegasz czyjejś energii i tworzysz na tej podstawie swoje życie to cały czas jesteś daleko od swojego domu. Cały czas jesteś daleko od siebie. Gdy jesteś daleko od siebie to tworzysz życie innych osób o sobie zapominając całkowicie. Jesteś gdzieś ale jakoby cię nie było. Gdy wrócisz do swojej energii, wrócisz po prostu do siebie. Jak rozbitek na morzu odnajdziesz suchy ląd. To właśnie takie uczucie jest gdy jesteśmy w swojej energii, jakbyśmy wrócili po długiej tułaczce do siebie…
Na północnym Mazowszu w niewielkim mieście, narodziła się rewolucja społeczna przeciw szerzącemu się lewactwu i seksualnie patologicznej rozwiązłości. Na czele rewolty stanęło dwóch przyjaciół z dzieciństwa. Wierni swoim ideom i przekonaniom walczą z absurdalną ideologią stworzoną przez dawnych komunistów i ich współczesnych popleczników, którzy jak już raz sięgnęli po władze to chcą ją utrzymać do końca swoich dni. Bohaterowie walczą o demokrację, swobodę wypowiedzi, równość obywateli i narodową tożsamość. To walka tradycjonalistów z szerzącym się ustrojem postkomunistycznym i lewackimi fobiami. Czy w tej historii przeplatanej akcją i anegdotami, młodzi ludzie przezwyciężą w walce ideologicznej, istniejący chory system? Jak potoczą się losy dowódcy rewolucji i czy dotrą do wymarzonego celu? Powieść, charakteryzuje się niewielką objętością i prostą fabułą, ale na pewno pozwoli czytelnikowi zatrzymać się w biegu i zastanowić się nad tym, czym kierować się w życiu, jakie wartości należy wyznawać i przybliży zrozumienie wielu istotnych zjawisk społecznych, dziejących się dookoła nas wszystkich. Być może książka stanie się przyczynkiem do wzrostu dynamiki społecznej, ukazując problematykę bohaterów w przyszłości, a zarysowana wizja otworzy pewien horyzont myślenia o wolnej Polsce. Paweł Planer – humanista, kulturoznawca oraz filolog. Pasjonat boksu, który trenuje od 7 lat. Uzależniony od herbaty, książek i górskich wędrówek. Tradycjonalista, radykalny antykomunista, stoi na straży rodzinnych obyczajów, języka i kultury. Jest dumny z bycia Polakiem, kocha swój kraj będąc równocześnie często krytycznym wobec rodaków. Myśl przewodnia, którą kieruje się w swojej pracy/życiu i książce, odnosi się do słów Kardynała Stefana Wyszyńskiego „[…] Piękną i zaszczytną rzeczą jest umrzeć za Ojczyznę. Jednakże trudniej jest niekiedy żyć dla Ojczyzny. Można w odruchu bohaterskim oddać swoje życie na polu walki, ale to trwa krótko. Większym niekiedy bohaterstwem jest żyć, trwać, wytrzymać całe lata.”
Uwolnij się… i żyj… to książka, która daje wiarę, nadzieję i miłość. To książka, w której nasze myśli, słowa i działania są ześrodkowane i skierowane w stronę, która tworzy nasze życie dokładnie tak jak czujemy w sobie. To konkretne działanie w stronę, która tworzy w naszym życiu wszystko. To działanie, które otwiera nam możliwości dla nas dostępne, takie które na każdym kroku posiadają coraz wyższą wartość energetyczną, by nasze życie było życiem, które nas rozwija. Tu znajdziesz bardzo proste i niezwykle łatwe wskazówki do tego w jaki sposób stworzyć piękno w swoim życiu. Jak podnieść energię w sobie by doświadczać życia na jego wyższym energetycznie poziomie. Na poziomie energii, która posiada najwyższą jakość i moc twórczą. Gdy potrafisz rozwijać w sobie energię i utrzymywać jej stale wysoki potencjał w sobie, to wszystko jest dla ciebie możliwe i dostępne na jedną myśl, na jedno słowo i na jedno działanie. Jak łatwo i prosto jest żyć życiem, które spełnia NAS na każdym kroku. Wszystko co „WIELKIE” jest łatwe i proste a to co skomplikowane omijaj z daleka. Im bardziej skomplikowane sprawy tym większa nasza męczarnia w nich. A gdy męczymy się w czymś niczego nie tworzymy. Uwolnij siebie od tego co meczy cię i zadręcza, by poczuć w sobie lekkość, ciszę i spokój. Gdy czujemy się lekko i pięknie to takie właśnie jest nasze życie, lekkie i piękne. To jak czujemy się wewnątrz siebie, to jaką energię w sobie posiadamy tworzy nasze życie, ponieważ takie właśnie doświadczenia do siebie przyciągamy. Twórz w sobie energię taką która ma najwyższą jakość, wtedy wszystko czego doświadczasz w swoim życiu posiada dokładnie taką samą energię i ogromną wartość. Gdy tworzysz w sobie energię masz jej coraz więcej a to poodnosi jakość wszystkiego czego doświadczasz. Podnosi jakość całego twojego życia. Możesz mieć wszystko albo zupełnie nic.
Zosia Strzelecka nie przypuszczała, że przypadkowa wizyta w antykwariacie, aż tak zmieni życie jej i jej rodziny. Tajemnicza podróż stanie się ogromną próbą miłości, przyjaźni i przetrwania dla dziesięcioletniej dziewczynki i jej najbliższych. Co czeka ich po drugiej stronie, w tym innym i jakże przedziwnym świecie? Czy uda im się dotrzeć na miejsce i odnaleźć to po co zdecydują się wyruszyć? Książka jest napisana w przystępnym i zrozumiałym języku. Autorka w tej publikacji potrafiła połączyć tak wiele istotnych i niełatwych tematów. Bo przecież jest tu i miejsce na przyjaźń, i na zmiany, które zawsze są trudne, i także na otwieranie się na to, co nowe, a to umiejętność niełatwa, nie tylko w przypadku dzieci. To książka, która zachwyca. Całość jest ciekawym sposobem na rozpalenie w młodym czytelniku ciekawości, nie tylko czytelniczej.
W oczekiwaniu to powieść o czekaniu w sensie dosłownym. Każdy z nas na kogoś czeka i każdy ma taką osobę, która czeka na nas. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, a są to dziadkowie, dla których nie mamy już czasu. Rodzice, o których myślimy, że zawsze będą czekać i jeszcze zdążymy z odwiedzinami czy chociażby telefonem. Są to przyjaciele, z którymi kontakt ograniczamy tylko do telefonu, bo tak szybciej, łatwiej, wygodniej. Ale przede wszystkim każdy z nas czeka na miłość, taką prawdziwą, namiętną, taką na całe życie. Marta jest osobą energiczną, która nie boi się wyzwań. Praca, pieniądze, znajomi – to wszystko co ma i uważa za najważniejsze w życiu. Takie przynajmniej stwarza pozory. Przez większość czasu wraca wspomnieniami do miłości, pierwszej i jedynej. Nie może zapomnieć o chłopaku, którego kochała i nadal kocha. A on tak po prostu, bez słowa ją zostawił… Jednak w pewnym momencie życia wszystko się wali. Traci faceta, pracę, dach nad głową. Przeżywa ciężkie chwile. Zmuszona jest do powrotu na wieś, do domu rodziców. Do życia z przeszłości, do którego nie chciała wracać. To miejsce przypomina jej o miłości sprzed lat. Miłości prawdziwej i jedynej. Pomimo niezbyt pozytywnego nastawienia Marty do całej tej sytuacji, wszystko układa się dobrze. Znajduje nową pracę, nową miłość i wiedzie spokojne życie. Jednak wciąż wraca do wspomnień z przeszłości. Nie może zapomnieć o ukochanym sprzed lat. Próbuje nawiązać z nim kontakt. Z jednej strony bardzo się cieszy na odnowioną znajomość, a z drugiej, boi się konsekwencji. Staje przed bardzo trudnym wyborem. Rozum podpowiada, żeby nie niszczyła tego co dotychczas zdobyła, ale serce też nie pozostaje obojętne… Klaudia Grabiasz jest młodą energiczną osobą. Pracuje jako konsultantka. Podobno wygadana i bardzo pozytywnie nastawiona do życia i otaczającego ją świata. Uwielbia kino, najbardziej komedie romantyczne oraz z wielką pasją czyta książki. Czas wolny spędza spacerując. W trakcie spacerów zachwyca się przepięknymi krajobrazami doliny Warty i Wysoczyzny Tureckiej. Od dziecka miała bujną wyobraźnie, stąd pomysł na napisanie książki.
Szukając w lesie malin, dwie dziewczynki odkrywają niespodzianie wejście do innego świata - tak rozpoczyna się ich wielka przygoda. Na obcej, czarownej planecie natykają się na Kiou i tajemniczych Strażników Światła. Kim są te obce istoty? Dlaczego wykazują tak żywe zainteresowanie dziewczynkami? Co łączy Ziemię i Seteerię? Tajemnicza, trzymająca w napięciu książka opowiada z humorem o przyjaźni i wciąga czytelnika fantazyjnymi wątkami w niezwykły świat, z lekkością splatając fikcję z rzeczywistością. Danuta Morawska urodziła się w Bielsku-Białej, a żyje od ponad dwudziestu lat w Niemczech. Wraz z rodziną i psem mieszka w Norymberdze. Autorka ma wiele pasji i kilka zawodów. Na co dzień pracuje intensywnie, czas wolny poświęcając pisaniu tekstów na swoją stronę autorską www oraz opowiadań. Ukończyła w Niemczech szkołę dla autorów o kierunku beletrystyka. Pierwsza powieść jest spełnieniem jej młodzieńczych marzeń, na realizację których wcześniej nie znalazła czasu.
Według legend każde pokolenie w krainie zwanej Alasterią ma swojego alastora. Człowieka, który wychodzi przed szereg i ma przeznaczone by zmienić świat. Aran jest jednym z nich, chociaż nigdy się o to nie prosił. Nie chce być bohaterem, pragnie tylko wrócić do domu. Jest obcy, ale nie tylko dlatego, że jest alastorem. Jest Człowiekiem zza Słońca. Nie wie jednak jak trudna jest to droga, a wiele osób chce wykorzystać jego Dar. Na drodze alastora stają wielka polityka, istoty bez ciał i bezwzględni bogowie. Aran musi stawić im czoła oraz samemu sobie jeśli chce jeszcze zobaczyć dom. Dom, który widzi codziennie w nawiedzającym go śnie, który każe mu zniszczyć Słońce. To jego droga. Michał Maciej Cieczko (ur. w lipcu 1990 w Toruniu) – wychował się w Brodnicy, ale swoje miejsce znajduje w Grodzie Kopernika. Student dziennikarstwa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Zagorzały fan całej prozy Tolkiena i fantasy od czasu gdy ojciec opowiadał mu o przygodach drużyny pierścienia do poduszki. Pisze od kiedy potrafi łączyć słowa w zdania na papierze. Alastors: Człowiek zza Słońca jest jego debiutem pisarskim. Uważa, że pisanie uczy pokory i samodyscypliny, a najważniejsze jest by zacząć.
Schodzić na pieseły rozgrywa się na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia, gdzie w miejskim parku dochodzi do morderstwa Wojciecha Brandysa – syna znanego chirurga plastycznego. Na miejscu zdarzenia prokurator Miron Brzeziński wraz z podkomisarzem Sewerynem Frochem ustalają, że morderca najpierw zadał ofierze cios w głowę tępym narzędziem, aby później obciąć jej palce. Pierwsze podejrzenia policja kieruje wobec rodziców Wojciech Brandysa. Tymczasem kolejnej nocy ginie Tomasz Bednarz – młody pracownik korporacji. Okazuje się, że podobnie jak Brandys, Bednarz zginął od ciosu zadanego w głowę, tym razem jednak morderca włożył w usta mężczyzny obcięty penis. Wydział Kryminalny pracuje intensywnie jednak morderca jednak nie pozostawia śladów. Policja czuje się bezradna. Na domiar złego, morderca nie poprzestaje na dwóch zbrodniach. „Schodzić na pieseły” należy uznać za kryminał, choć zaskakujące notatki mordercy nadają jej nietypowego, mocno osobistego charakteru. Robert Nowak, urodzony w 1987 roku w Chorzowie. Absolwent Uniwersytetu Śląskiego, Wydziału Nauk Społecznych w Katowicach. Z wykształcenia politolog, co uważa za swój dar i przekleństwo. Pisarz amator, jakkolwiek do tej pory nie wydał żadnego tekstu, i dlatego „Schodzić na pieseły” należy uznać za pisarski debiut. Pasjonat sportów zimowych, przede wszystkim hokeja na lodzie, biathlonu, narciarstwa alpejskiego. W wolnych chwilach aktywnie spędza czas. Wielki fan serialu Przyjaciele, kinowej trylogii Ojciec Chrzestny, Taksówkarza, i wszystkich filmów z udziałem Scarlett Johansson. Czyta. Podróżuje. Bardzo ceni sobie małe podróże, tuż za ścianą, ponieważ uważa, że najpierw dobrze jest poznać swoje podwórko i sąsiadów.
„Słowa sercem szeptane” to powieść romantyczna, pełna zadziwiających wątków, o wymarzonej miłości, jej spełnieniu, wzbudzająca dużo pozytywnych emocji i jest przeznaczona głównie dla kobiet. Młoda, piękna, dwudziestopięcioletnia studentka medycyny estetycznej próbuje odnaleźć miłość swojego życia. Dziewczyna pochodzi z dobrej rodziny. Studia są jej celem w życiu, jednak miłość pełni najważniejszą rolę. Jest bardzo zawzięta w dążeniu do celu. Kocha i chce być kochaną. W związku z mężczyzną, który ją bardzo kocha odkrywa, że to nie jest jej upragniona miłość. Postanawia rozstać się z chłopakiem w bardzo nieprzyzwoity sposób – poprzez kłamstwo. Po rozstaniu z ukochanym ulega wypadkowi, w którym traci nienarodzone dziecko. Po dłuższym czasie postanawia wziąć życie mocno w swoje ręce. Studia traktuje bardzo poważnie i zamierza odnaleźć prawdziwą miłość. W tych okolicznościach wpada jej w oko bardzo przystojny, starszy mężczyzna. Dziewczyna zakochuje się na dobre, pragnie zdobyć za wszelką cenę jego serce. Odkrywa w sobie duszę kokietki i zamierza spełnić swoje marzenie o miłości pełnej ciepła, troski, szczęścia… bez względu na odmienne poglądy rodziny. Pragnie pokochać właściwą osobę i spędzić z nią resztę życia. Uważa, że uczucie, które niespodziewanie pojawia się na jej drodze jest jej pisane. Autorka powieści zadebiutowała po raz pierwszy mając 29 lat. Chcąc osiągnąć sukces w dziedzinie pisarstwa porwała się na romantyczną historię o młodej, atrakcyjnej blondynce i jej podbojach miłosnych. Skłonność do pisania zrodziła się w niej już gdy była kilkunastoletnią dziewczynką. Wtedy powstały jej pierwsze zapiski krótkiej kilkunastostronicowej książeczki. Już wtedy miała myśli, które kierowały ją w stronę pisarstwa. Dziś postanowiła przelać swoje myśli na papier i opublikować swoją pierwszą książkę. W wolnych chwilach pasjonuje się książką czytając literaturę dla kobiet, różnych autorów. Chętnie relaksuje się jazdą rowerem i zwiedzaniem nowych, ciekawych miejsc.
Autor nie jest literatem. Jego praca zawodowa niewiele miała wspólnego z pisaniem. Miała jednak charakter, który niósł ze sobą wiele refleksji, odległych od codzienności. Zawodowy literat, szczególnie publicysta, ma warsztat i ma lufcik, przez który może przekazać czytelnikowi swoje treści. Profan takiej możliwości nie ma. Jeśli nosi w sobie osobiste i odległe obrazy i obserwacje otaczającego świata i czuje potrzebę ich wyrażania, to łatwiej jest mu je wyrazić w formie zwersyfikowanej. (...) Autor byłby rad, gdyby sugestie zawarte w wytworach jego jaźni rozbawiły, a może i podrażniły czytającego. Niektóre są bardziej nieudolne, mało przejrzyste, pokrętne, może więc wymuszą głębszy wgląd w zawartość wypowiedzi. Czytelnik nie musi akceptować ani treści, ani formy, niechaj tylko przyswoi sobie prawdę, że o zawartych w wersach konceptach można rozmaicie inaczej. (fragment Przedmowy)
Kosmos mój prywatny. Wielki wybuch w ziarnistej przestrzeni zawiera postulaty wysuwane przez autora, które są oczywiście niezgodne z ustaloną wiedzą na temat ewolucji kosmosu i astrofizyką. Wywołają zapewne sprzeciw i potępienia profesjonalistów. Autor uznał jednak, że jeżeli choć jedna myśl w tej książce może okazać się prawdopodobna, czy nawet prawdziwa, to należało ją przedstawić publicznie. Treścią publikacji jest dyskusja wokół tego pomysłu.Dla czytelnika nieobeznanego z terminologią z dziedziny atomistyki i kosmologii tekst może nie być łatwy do zrozumienia. Może stanie się chociaż zachętą do poznania tych pięknych dziedzin wiedzy ludzkiej. Autor byłby wdzięczny profesjonalistom za opinię i krytyką „dzieła”, która nie będzie zapewne inna, jak miażdżąca.Autor jest absolwentem Akademii Medycznej w Warszawie. Pracował wiele lat jako anestezjolog i lekarz ogólny. Obecnie na emeryturze.Od dawna interesuje się naukami o niebie. Pierwsze informacje czerpał z pierwszego numeru miesięcznika „Problemów”, który ukazał się w już 1945 r. Wydawano go przez wiele lat. To stało się inspiracją do systematycznego śledzenia postępów w kosmologii i astrofizyce.Swoje zainteresowanie kosmologią dzieli z innymi dziedzinami wiedzy: historią, ekonomią, polityką a także literaturą. Zaowocowało to stworzeniem blogów o tej tematyce, zamieszczonych w Internecie pod adresem UP7256. Również na Twitterze funkcjonuje profil o takim samym adresie. Jest także autorem publikacji „Mój zegar niesłoneczny”, zawierającej wspomnienia z dzieciństwa i wczesnej młodości, dostępnej w księgarniach internetowych.
Opowiastki o tym jak być życzliwym, uczynnym i… to dwa opowiadania edukacyjne. W historiach tych dzieci odnajdą wskazówki jak należy się poprawnie zachować. Opowiastki o tym… rozpoczyna opowiadanie Trzy słowa z magicznego kuferka. To przygody trojaczków, które jak co roku wyjeżdżają z rodzicami nad morze. Tam już pierwszego dnia na plaży znajdują stary, drewniany kuferek. Niestety w żaden sposób nie mogą go otworzyć. Zabierają go więc do domu. Tam dopiero w sytuacjach, gdy trojaczki sprawiają sobie przykrości, kuferek sam się otwiera i opowiada dzieciom różne historie. O tym jak należy zachować się gdy ktoś zrobi komuś coś złego. Przygody rodzeństwa są wprowadzeniem do trzech innych opowiadań mówiących o tym, kiedy należy przeprosić, poprosić i podziękować. Wiatrolandia jest opowieścią o przygodach łagodnego wiaterka o imieniu Bryza, który ucieka przed swoim zimnym i złym wiatrem Borą. Odnajduje piękną niezamieszkałą krainę, w której postanawia się osiedlić. Historia o tym, że warto pomagać, szanować innych, a przy tym dobrze się bawić.
Spacer z nocą to najnowszy tomik wierszy Ernesta T. Misiuny. Autor porusza w tomiku wiele tematów, tych dobrych, jasnych oraz tych wypełnionych bólem i smutkiem. Utwory zawarte w tomiku odzwierciedlają wszystkie stany uczuciowe autora. Znajoma autora – Kay Early napisała o książce: „Nie znam języka polskiego. Autor przetłumaczył mi większość wierszy na angielski i muszę przyznać, że niezwykle mnie zaciekawiły. Przede wszystkim nie znam nikogo, kto na Wyspach myślałby podobnie, w tak niecodzienny sposób – co już mnie ujmuje. Podoba mi się styl i niezależność pisania. Myśli idą ręka w rękę ze słowami. Przenikają się nawzajem. Nie ma w nich sprzeczności. Nie zawsze się z nimi zgadzam, ale szanuję sposób w jaki zostały wyrażone. Myślę, że tomik ten jest w pewien sposób dla autora, mocno rozliczeniowy. Nie tyle z życiem, co z samym sobą. To mocny przekaz widzenia świata przez pryzmat naukowego spektrum poglądów i własny styl życia. Znam autora dość długo. Właściwie od chwili, kiedy pojawił się w East Sussex kilkanaście lat temu. Życie egzemplifikuje jego wiersze na co dzień, w prosty sposób i bez żadnych ubarwień. Dobrze mi się czyta jego wiersze. Moje ulubione to: Dzień na wyścigach, Zawieszony, I po wszystkim oraz Nienasycenie. Nie rozumiem Pieśni polskich – są dla mnie „zbyt polskie”. Mam nadzieję, że autor przetłumaczył to, co chciałam ująć w tej recenzji. To fajny gość, nie idzie się z nim nudzić. Jako Angielka nie potrafię tak rozjeżdżać się myślowo – czego mu czasami zazdroszczę.”
– Policja! Proszę otworzyć drzwi! Spojrzałem na zegarek. Był kwadrans po szóstej rano. „Ci to mają zdrowie” pomyślałem zdejmując łańcuszek blokady drzwi i przekręcając klucz w zamku. Na korytarzu stało dwóch facetów i nie patrzyło im z oczu fiołkowo. Wyższy był dobrze zbudowany, ogolony na zero i miał nieco wysuniętą szczękę, całkiem jakby zapraszał do walki na pięści. Niższy miał smutny wzrok, krótkie rude włosy i mocne zakola na chudej czaszce. Przyszło mi natychmiast do głowy że takich zakoli można dorobić się tylko nurkując często między kobiece uda. Ale chłopakom nie było do śmiechu i nie próbowałem nawet iść w żarty. Nie o tej porze i nie z nimi. Ubrani byli jak to policja – dżinsy z wypchanymi kolanami, koszule w kratę i wyleniałe marynarki. Pomyślałem też, że pewnie zostawiają te ciuchy w szafkach po pracy, żeby nie przynosić do domu zapachu i mrówek z komisariatu. Jeden z nich sięgnął do kieszeni i śmignął mi przed oczami czymś tak szybko, że mogłaby to być nawet paczka Marlboro...
Wujek Bajka to postać dla dzieci. Od 13 lat pracuje z dziećmi i młodymi ludźmi dotkniętymi autyzmem oraz upośledzonymi umysłowo. To ciężka ale ciekawa praca. Każdy dzień przynosi im nowe doznania, które pojmują jakże inaczej, niż dzieci mogące cieszyć się pełnią radości życia. Historia autora jest tu kompletnie nieistotna. Ważnym natomiast jest każdy, choćby najmniejszy, uśmiech dziecka i świadomość Rodziców jak ważne jest czytanie dziecku. Zapewniam Was drodzy Rodzice i Dziadkowie - każde z nich bardzo to kocha! A ile pytań jest później na temat zwierzęcych bohaterów tej książeczki? Niezwykłe odpowiedzi i pole do popisu pozostawiam tu... Czytelnikowi.
Bohaterkami książki są dwie przyjaciółki, które pracują w tym samym zawodzie – są księgowymi. Jedna z przyjaciółek uważa, że prawdziwa miłość nie istnieje. Druga wpada na pewien pomysł, który może zmienić przekonania pierwszej. Musi przekonać do niego swoją przyjaciółkę aby udowodnić, że ta się myli. Czy się uda ? Jest to czwarta książka w dorobku Autorki. Od dwudziestu sześciu lat żyje w szczęśliwym związku małżeńskim. Poprzez pisanie spełnia się emocjonalnie i duchowo. W jej życiu zawsze dominowało to piękne uczucie, jakim jest miłość. Dlatego w utworach Pani Doroty, nie może zabraknąć obrazów pokazujących wyższość uczuć nad zmaterializowanym światem?
Monika Miriam Kowalczyk jest laureatką XII Regionalnego Konkursu Literackiego w Radomiu, w kategorii proza. Konkurs odbył się w czerwcu 2014r. Zwycięstwo przyniosła jej kabalistyczna bajka pt. „Poszukiwacze skarbów”. W jury zasiadali Teresa Ewa Opoka oraz Adrian Szary.
Swoją książkę Autor przedstawia w następujący sposób: „… Historia, którą chcę wam opowiedzieć przelewając myśli na kartki książki, (co tak naprawdę wydarzyło się w tamtym czasie, podkreślam w tamtym czasie, a przede wszystkim dlaczego do tego doszło) to prawdę mówiąc dokument z dodatkiem sensacji i lekkim posmakiem przygody. Napisałem to będąc w Zakładzie Karnym w Czarnem, a ukończyłem w Oddziale Zamkniętym Dobrowo przy Areszcie Śledczym w Koszalinie. To właśnie tam, mając dużo czasu na przemyślenia, narodził się pomysł opisania pewnego etapu mojego życia…” Pomysł napisania książki zrodził się w Zakładzie Karnym. Głównym celem powstania książki była prywatna resocjalizacja Autora. Opisana historia ma również za zadanie przestrzec młodzież przed popełnianiem przestępstw oraz nieuchronnością kary. Autor potrafił całkowicie się otworzyć i przelać swoje smutne przeżycia na papier.
"Sztuczne ognie" to projekt stosunkowo eksperymentalny - pisany w formie dziennika dokumentującego "dni z życia", nie pozwalający na odnalezienie miejsca ani czasu wydarzeń. Książka ma charakter beletrystyki autobiograficznej, bazująca na wydarzeniach z prawdziwego życia, istniejących miejscach i do bólu szczerych przemyśleniach, które nadają jej życie głównie ze względu na fakt, że wydarzyły się naprawdę. Prawdziwe życie w "Sztucznych ogniach" zostało zmanipulowane halucynacjami i snami, które przeplatają się z prawdziwym światem i nie pozwalają mu na samoistne istnienie, zakłócając jego odbiór. Całości utworu towarzyszą komentarze muzyczne w przypisach, mające w zamiarze nie tylko sparafrazować utwory ale zachęcić czytelnika do odsłuchania ich w trakcie tej psychodelicznej podróży - muzyka, która towarzyszyła zdarzeniom opisanym w "Sztucznych ogniach". Damian Małecki - urodzony w roku 1993, pracuje nad wieloma projektami, które podpisuje pseudonimem "Szopa". Poza pisarstwem, które tyczy się prozy i poezji, do głównych zainteresowań należą malarstwo, rzeźba, fotografia analogowa oraz komponowanie muzyki. Wśród głównych inspiracji pisarskich warto wymienić Terry`ego Pratchetta, którego wyszukany sarkazm zainspirował wiele fragmentów "Sztucznych ogni", oraz Charlesa Baudeleire`a i jego "Fleurs du mal", będące najczęściej wspomnianą przez autora inspiracją w poezji.
Młoda dziewczyna wychodzi za mąż bez miłości i wyjeżdża do Chicago. Ten związek to ucieczka z rodzinnego domu, zdominowanego brakiem ciepła i czułości oraz kalectwem młodszej siostry. Tam zakochuje się z wzajemnością w starszym od siebie o szesnaście lat lekarzu weterynarii, mieszkającym na stałe w Melbourne. Bez wahania opuszcza męża i Amerykę aby przenieść się na antypody. Ufa, że odnalazła swoje przeznaczenie: mężczyznę, z którym stworzy kiedyś prawdziwą i pełną rodzinę, o jakiej zawsze marzyła. Śni beztroski sen o Australii... Tysiące kilometrów od rodzinnego domu dziewczyna zderza się z nową rzeczywistością. Zaskakuje ją nie tylko kraj, do którego przyjechała, a który - mając do zaoferowania tak wiele - tak niewiele ma wspólnego z obrazami, wykreowanymi kiedyś w wyobraźni, zaskakują i sami mieszkańcy. Pomimo początkowych wątpliwości nie przestaje wierzyć, że będzie tutaj szczęśliwa. Czy beztroski sen o Australii może zamienić się w koszmar? Osadzona w australijskich realiach powieść, to historia o miłości i nienawiści, o wielkiej nadziei i zwątpieniu. Historia o triumfie ludzkich słabości. Historia, w której demony przeszłości nigdy nie zasypiają.
Kasia i Ewa urodziły się jako bliźniaczki. Przez osiem lat dzieliły każdą chwilę życia, aż do dnia, w którym ktoś zamordował Ewę pod oknami ich domu. Kasia podobno coś widziała, tak uważała policja. Tyle, że ona nic nie pamięta. Dwadzieścia cztery lata później Katarzyna, dla przyjaciół Kat, nie przypomina normalnej kobiety, źle sypia, ma problemy z kontrolowaniem gniewu, dostaje wyrok w zawieszeniu za pobicie. Sędzia nakazuje jej udził w psychoterapii. Właśnie wtedy rozpoczyna się seria zbrodni. Jeden po drugim giną uczestnicy terapii, ludzie którzy właśnie zaczynali bolesną podróż we własną przeszłość. Ktoś rozsyła e-maile z informacją, że Kat będzie następna. I że poniesie karę za to, co zrobiła. Policja jest bezsilna, zaleca jedynie ostrożność. Kat nie chce czekać bezczynnie, aż morderca zrobi ruch. Postanawia dotrzeć do akt morderstwa siostry. Czy to w nich kryje się odpowiedź na pytanie dlaczego ktoś ją prześladuje? A może chodzi o coś zupełnie innego?
Kto przeczyta te wierszyki, to każdemu daję słowo, że nie będzie miał kłopotów z ortografią i wymową. To wspaniały zbiór wierszyków, dla najmłodszych czytelników. Te wierszyki rymowane, zakręcone, poplątane, w ząbkach trzeszczą, trochę skrzeczą i ze smutku dzieci leczą. W ten oto sposób Autorka zachęca do zapoznania się z jej wierszami. Marzena Szczepańska mieszka w Łodzi. Po maturze rozpoczęła naukę w Studium w Zgierzu na kierunku Pedagogika Wczesnoszkolna z Muzyką. Z powodu trudnej sytuacji finansowej po pół roku przerwała naukę i rozpoczęła pracę. Obecnie jest pracownikiem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Łodzi. Swoją przygodę z twórczością literacką zaczęła ponad pięć lat temu, kiedy była na urlopie wychowawczym. W latach szkolnych lubiła pisać wypracowania na dowolny temat. Ulubionymi przedmiotami był język polski, historia i przyroda. Fascynuje się światem zwierząt i przyrody. W jej utworach często głównymi bohaterami są zwierzęta i dzieci. Do tej pory napisała około 260 wierszy dla dzieci i kilka opowiadań oraz zagadek.
Pierwszą myślą, jaką przywodzi lektura książki Dariusza Racinowskiego o brdowskich śladach Poli Negri, jest stare polskie powiedzenie: „cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”. Potwierdza to, że żyjąc w jakimś konkretnym mieście czy miejscowości, słabo znamy jego dzieje i nie bardzo orientujemy się, jakie postacie pojawiały się lub urodziły w jego przestrzeni. Hasło „Pola Negri” budzi najczęściej jedno, konkretne skojarzenie – Hollywood. Tym czasem ta polska aktorka, która jako pierwsza zrobiła oszałamiającą karierę zarówno w Polsce, jak i w Niemczech oraz Stanach Zjednoczonych, była związana mocno z kilkoma miastami i miejscowościami w swoim rodzinnym kraju. Poza Lipnem, Warszawą czy Bydgoszczą jednym z tych miejsc był Brdów. Niewielka wówczas osada położona w północnej części powiatu kolskiego. Negri bywała tu ze względu na rodzinę jej matki, której korzenie właśnie wyrastają z tej miejscowości. Tym właśnie korzeniom i związkom poświęcona jest praca Dariusza Racinowskiego. Autor ostatnie kilka lat poświęcił, śledząc te ślady w źródłach różnej proweniencji, a ich efekt przedstawił w niniejszej publikacji. Warto do niej sięgnąć i poznać nieznany, jak się wydaje poza Brdowem może, wątek z życia wielkiej, polskiej gwiazdy, której prawdziwe imię i nazwisko to Apolonia Chałupiec. Z recenzji prof. nadzw. dra hab. Piotra Gołdyna Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
1 2
z 2
skocz do z 2