Menu

Ben Davis

Lenny Lemmon jest wyjątkowym chłopcem. Nierzadko wpada w przeróżne tarapaty i jest częstym gościem w gabinecie dyrektora szkoły, ale – jak sam mówi – nie dlatego, że rozrabia. Zawsze stara się postępować „właściwie”, ale to „właściwe” zachowanie nie zawsze okazuje się być „właściwe”… W szkole znowu ma odbyć się ważne wydarzenie, wszyscy krzątają się, sprzątają i dbają o najdrobniejsze szczegóły. Lenny podstępem próbuje dowiedzieć się, o co chodzi. Dowiaduje się, że do szkoły ma przyjechać inspektorka, która być może będzie chciała ją zamknąć. Wówczas razem z przyjaciółmi postanawiają zrobić wszystko, by do tego nie dopuścić. Lenny, Jess i Sam mają plan nakręcenia filmiku o tym, jak ważna jest dla nich szkoła. Czy ten plan się powiedzie i Fleurwood nie zostanie zamknięta? Jaki związek ze szkołą ma pies Okruch oraz mała Gertie? Przekonajcie się, sięgając po kolejną część przygód Lennego i jego przyjaciół.
Lenny Lemon jest wyjątkowym chłopcem. Nierzadko wpada w przeróżne tarapaty i jest częstym gościem w gabinecie dyrektora szkoły, ale – jak sam mówi – nie dlatego, że rozrabia. Zawsze stara się postępować „właściwie”, ale to „właściwe” zachowanie nie zawsze okazuje się być „właściwe”… Tymczasem dzisiaj, wyjątkowo, Lenny nie może doczekać się lekcji. Wszystko dlatego, że w szkole ma odbyć się dzień pod hasłem: „Szkoła jak za dawnych czasów”. Z tej okazji każdy uczeń ma przynieść ze sobą rekwizyt. Lenny postanawia, że będzie to „coś” absolutnie wyjątkowego, dzięki czemu (jak sądzi) on i jego klasa mają szansę wygrać i pokonać równoległą klasę 5a – po raz pierwszy w historii! Nikt nie spodziewa się jednak, że to „coś” może postanowić uciec i wprowadzić niemały chaos w życie uporządkowanej dotąd szkoły…
Hej, tu Nelson! Założę się, że każdy z was wie, co to znaczy mieć obciachowych rodziców i że każdy przynajmniej raz najadł się wstydu z powodu ich ekscesów. Musicie mi jednak uwierzyć, że ŻADEN obciachowy rodzic nie dorówna mojemu tacie. JEMU udało się osiągnąć absolutne wyżyny OBCIACHU. Gdyby OBCIACH był dyscypliną olimpijską, miałby do tej pory miliard złotych medali. Tato wyobraża sobie, że jest jakimś guru surwiwalu. Ale wcale nim nie jest. Co gorsze, zmusza mnie i moją siostrę do życia w ekstremalnie pierwotnych warunkach razem z nim. Słowo MĘCZARNIA najlepiej opisuje to, przez co przeszliśmy. Tylko że tato nie wie, że jest sensacją internetu, gwiazdą wideoblogu, a filmy z nim biją rekordy odsłon na Youtubie. Ludzie na całym świecie czekają na kolejne przekomiczne wideo z jego udziałem. Filmiki nagrywam ja! W CAŁKOWITYM SEKRECIE! Dzięki temu już niedługo zbiorę dość pieniędzy, żeby przekonać mamę do powrotu do domu!