Menu

Jerzy Illg

(ur. 1950 w Poznaniu). Redaktor, wydawca, krytyk literacki, doktor nauk humanistycznych. Od 1983 roku redaktor, a od 1992 redaktor naczelny wydawnictwa Znak. W roku 1968 uczestniczył w pierwszych zlotach polskich hippies. W latach 1974-1983 pracownik naukowy na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Śląskiego, z którego w stanie wojennym został wyrzucony z przyczyn politycznych. Przed 1989 rokiem publikował w pismach drugiego obiegu i emigracyjnych. W 1986 zorganizował w swoim katowickim mieszkaniu międzynarodową konferencję o Milanie Kunderze. Przeprowadził i opublikował w polskich i zagranicznych pismach („Res Publica", „Tygodnik Powszechny", „NaGłos", „Lettres Internationales", „Corriere della Sera") szereg wywiadów, m.in. z Wisławą Szymborską, Czesławem Miłoszem, Josifem Brodskim, Tomasem Venclovą, Kazimierzem Kutzem, Andriejem Tarkowskim, Zofią Hertz. Trzykrotnie uczestniczył w uroczystościach noblowskich w Sztokholmie (Brodski - 1987, Heaney - 1995, Szymborska - 1996), towarzysząc laureatom, których dzieła wydawał. W latach 1990-1997 był redaktorem pisma literacko-artystycznego „NaGłos". W 1997 i 2000 organizował Krakowskie Spotkania Poetów pod patronatem polskich noblistów. W 1998 roku zorganizował w Honnold Library w Los Angeles wystawę „Miłosz w obiegu niezależnym", towarzyszącą International Czeslaw Milosz Festival w Claremont, a w 2000 zrealizował w USA film dokumentalny Czarodziejska góra. Amerykański portret Czesława Miłosza (reż. M. Zmarz-Koczanowicz). W 2002 roku został prezesem Stowarzyszenia Poezja i Muzyka, które w latach 2002, 2003 i 2004 współorganizowało - wraz z University of Houston - Krakow Poetry Seminar z udziałem 15 poetów amerykańskich i 15 polskich. W 2006 roku uhonorowany irlandzkim stypendium Fundacji Heinricha Bölla.
Stanisław Radwan – legenda polskiego teatru, kompozytor i pianista, w rozmowie z przyjacielem i wydawcą Jerzym Illgiem wspomina współpracę z Konradem Swinarskim, Jerzym Grzegorzewskim, Andrzejem Wajdą, Jerzym Jarockim, Zygmuntem Hübnerem, odsłaniając kulisy wielu słynnych przedstawień. Opowiada o bojach z cenzurą, teatralnych przygodach i podróżach, o znaczeniu mistrzów i ciągłości w kulturze, ale szczerze mówi także o okresie picia i słynnym, notorycznym spóźnialstwie. Odtwarza niezwykłą atmosferę rodzinnego domu, kreśli piękne portrety rodziców, kobiet swojego życia, legendarnych profesorów Szkoły Muzycznej i ważnych ludzi, których miał szczęście poznać: Karola Wojtyły, Krzysztofa Pendereckiego, Ewy Demarczyk, Piotra Skrzyneckiego, Nadii Boulanger, Pierre’a Schaeffera, Franciszka Starowieyskiego, Romana Polańskiego. Mistrz anegdoty – wyznaje, jak: • dostał laską od kardynała Sapiehy • zepchnął Artura Rubinsteina z taboretu przy fortepianie • wsiadł konwojowany w Krakowie do samolotu, którym nie doleciał do Warszawy • w stanie wojennym ścierał się z premierem Mieczysławem Rakowskim • wymyślił Czesława Niemena jako Chochoła w filmowym Weselu Wajdy • był „kaowcem” ociemniałych dzieci w Laskach • ukradł trzy fortepiany z Opery Warszawskiej  
„Słuch absolutny" pomaga zrozumieć, skąd biorą się ludzie wyjątkowi, jak wielkiej pracy i pasji wymaga zrealizowanie marzeń Profesor Andrzej Szczeklik to lekarz legenda. Humanista o niewiarygodnej erudycji, który podniósł medycynę do rangi sztuki. Leczył najwybitniejszych polskich pisarzy i artystów: Lema, Miłosza, Szymborską, Wajdę, Tischnera, Mrożka. Znany z gry na fortepianie w Piwnicy pod Baranami i z brawurowej jazdy na nartach, był jedną z najbarwniejszych postaci Krakowa. Jego błyskotliwe książki o medycynie: „Katharsis”, „Kore” i „Nieśmiertelność”, stały się bestsellerami nie tylko w Polsce. „Słuch absolutny” pomaga zrozumieć, skąd biorą się ludzie wyjątkowi, jak wielkiej pracy i pasji wymaga zrealizowanie marzeń. W rozmowie z wydawcą i przyjacielem Jerzym Illgiem profesor Szczeklik opowiada o swoim dzieciństwie, domu, mistrzach i najważniejszych lekturach, etapach kariery i przygodach na zagranicznych stażach. Snuje opowieść o zaangażowaniu w Solidarność i represjach w stanie wojennym, spotkaniach z papieżem, wyprawach w ukochane góry – a także o sztuce medycznej syberyjskich szamanów, egipskiej Księdze Umarłych i „prometejskim śnie medycyny”: odwiecznym marzeniu człowieka o nieśmiertelności. W książce znajdują się niepublikowane wcześniej zdjęcia z prywatnego archiwum rodziny Szczeklików. Wielki Lekarz i humanista profesor Andrzej Szczeklik umiał słuchać drugiego człowieka. Jego „słuch absolutny” pomagał nam żyć i często nas ratował. Anna Dymna
Teksty zebrane w tej książeczce zostały nie tyle napisane, co wykrzyczane z rozpaczy, gniewu i bez­silności. Są owocem bardziej reakcji fizjologicznej niż operacji intelektualnej. Nie angażując się bez­pośrednio w politykę, tylko w ten sposób mogłem wyrazić swój bunt i niezgodę, na to, co dzieje się w naszym kraju. Próbowałem w nich powiedzieć, co czuję, opisać skalę zniszczeń, wyrazić ból i niedowierzanie, że z cieszącego się wolnością, podziwianego za swe osiągnięcia kraju mogliśmy w ciągu kilku zaledwie lat stać się zapyzia­łą dyktaturą i pośmiewiskiem Europy. Niech teksty te będą zapisem toczącej nas choroby. Oby mogły też być lekarstwem aplikowanym jako odtrutka. Jerzy Illg, ze Wstępu
Pisujemy listy do najdroższych naszych zmarłych nie po to, aby przenieść się duchem i wyobraźnią w ich przestrzeń, od tego są modlitwy, ale aby – na moment czasu pisania – wezwać ich „stamtąd” – tutaj; przywrócić, umiejscowić wśród naszych sprzętów i widoków, rzeczy dotykalnych i przez nich dotykanych. Przelotnie unieważnić ich śmierć. (…) Illg uobecnia nie pomnik Wielkiego Poety, lecz żywego człowieka, z jakim sam obcował, z którym prowadził ważne rozmowy, któremu wydawał książki, ale z którym także żartował, popijał whisky, podróżował, który darzył go przyjaźnią, a którego on darzył podziwem i miłością, nigdy nie krępując go jakimikolwiek tego rodzaju manifestacjami. (…) Szczerość poetyckiego wymiaru tej korespondencji, zdyscyplinowana emocjonalność, wyzbyta cienia jakiegokolwiek sentymentalizmu, egzaltacji, patosu – jakoś szczególnie mnie wzrusza. Jak dar. Męski dar przyjaźni dla Adresata. I dar z tej przyjaźni dla mnie, czytelnika. Z posłowia Stanisława Balbusa
Wydawnictwo Znak obchodzi w tym roku swoje 60. urodziny. Jerzy Illg, wydawca m.in. Czesława Miłosza, Wisławy Szymborskiej, Josifa Brodskiego, Seamusa Heaneya, Normana Daviesa, a także Joanny Bator, Wiesława Myśliwskiego, Wojciecha Manna, od niemal 40 lat udowadnia swoją pracą, że bycie redaktorem to nie tylko lektura propozycji wydawniczych oraz ślęczenie nad korektami… Mój znak to opowieść o przyjaźniach, literackich odkryciach i barwnych przygodach. Tych spotkań, rozmów, wspólnych podróży, nocy pełnych whisky i poezji nie filmowały kamery, nie było przy nich dziennikarzy. Nietypowe podejście do pracy i poczucie humoru pozwoliły mu być nie tylko wydawcą, ale też wystawiać kabarety, robić filmy, wymyślać niezwykłe promocje i… nieistniejące dzieła. Frywolne dowcipy księży Józefa Tischnera i Jana Twardowskiego, brawurowe kalambury Stanisława Barańczaka, rysunki Józefa Czapskiego i Sławomira Mrożka, zdjęcia Annie Leibovitz i Ryszarda Kapuścińskiego. A poza tym Czesław Miłosz na kolacji u beatników, bankiety noblowskie, loteryjki i wyklejanki Wisławy Szymborskiej, zabawne epitafia, sprośne apokryfy staropolskie i tradycyjne pieśni irlandzkie. Oraz kawał historii, niezupełnie poważnie napisanej.
Są miasta, które przeobrażają się w literackie legendy dzięki sugestywności ich wizerunków utrwalonych czy wręcz narzuconych zbiorowej wyobraźni przez pisarzy. To, co dla Dublina uczynił Joyce, a dla Londynu – Dickens, dla San Francisco zrobił Dashiell Hammett, kreując w licznych opowiadaniach z bezimiennym detektywem zwanym Continental Op, a przede wszystkim w swym arcydziele – Sokole maltańskim – hipnotyczną wizję osnutego nocną mgłą miasta, w którego stromych zaułkach i dusznych hotelowych apartamentach czai się tajemnica i zbrodnia.