Menu

Maciej Drzonek

Maciej Drzonek, Wieczni prezydenci. Dwa przypadki trójmiejskie „Książka Macieja Drzonka poświęcona długowiecznym prezydentom jest przykładem bardzo cennego podejścia, które konfrontuje analizy oficjalnych rezultatów wyborów, wyników głosowania, poparcia dla poszczególnych ogólnopolskich i lokalnych partii, z pogłębionym obrazem uzyskanym dzięki wywiadom z uczestnikami samych wydarzeń. (…) Opowieści o Gdańsku, Gdyni i kluczowych aktorach politycznych dwóch minionych dekad są fascynujące. Przybliżają one zrozumienie zjawiska, jakim jest władza lokalna. Poprzez jednostkową opowieść ukazują cały splot uwarunkowań i ograniczeń spotykających kogoś, kto chciałby zarządzać sprawami lokalnymi w mieście liczącym pomiędzy ćwierć a pół miliona mieszkańców. Cennym zamysłem jest oparcie tego o pogłębione wywiady, przeprowadzone zarówno z osobami, które są bezpośrednio zaangażowane i darzą samych bohaterów sympatią, jak i tymi, które pokazują swój sceptycyzm i nie wahają się wytykać słabych punktów czy kontrowersyjnych decyzji. (…) Zasadnicza teza książki, że na długowieczność prezydenta dużego miasta ma wpływ umiejętność skonstruowania relacji ze światem ogólnokrajowej polityki, zbudowania zakresu swojej autonomii i sprawczości – także w relacjach z podmiotami ogólnopolskimi – jest cennym wnioskiem płynącym z tej książki”. (prof. Jarosław Flis)
Niniejsza monografia jest kolejnym efektem wieloletnich badań dotyczących reelekcji prezydentów miast na prawach powiatu w wyborach bezpośrednich. W latach 1990–1998 odbywały się wybory samorządowe, w których mieszkańcy wskazywali wyłącznie swoich przedstawicieli do organów uchwałodawczych, które następnie wyłaniały zarządy gmin i miast. Zwłaszcza prezydenci większych miast wybierani w latach 90. XX wieku doświadczali mankamentów takiego systemu wyboru samorządowych władz wykonawczych. Upartyjnione rady miast często miały problem z uzgodnieniem akceptowalnego dla większości radnych kandydata na włodarza miasta. W konsekwencji, w trakcie kadencji prezydenci musieli liczyć się z możliwością ich odwołania, co powodowało nadmierne uzależnienie od ówczesnych rad. Z wprowadzenia