Pruski lód Adam Węgłowski Książka
Wydawnictwo: | Skarpa Warszawska |
Rodzaj oprawy: | Miękka |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 336 |
Format: | 13.5x20.5cm |
Książka Adama Węgłowskiego "Pruski lód"
Mazury to nie raj na Ziemi, lecz miejsce, gdzie szybko i łatwo można kogoś posłać do piekła. Jest koniec XIX wieku. Pewnego grudniowego dnia z Lyck (Ełk) w Prusach Wschodnich wyrusza w podróż kilka osób, z których każda skrywa jakiś sekret. Kto jest katem, a kto ofiarą? Kto szuka miłości, kto zemsty, kto skarbów, a kto duchów przeszłości? Jaką tajemnicę skryje pruski lód? Tropy wiodą bohaterów przez zapomniany świat dawnych przesądów i mazurskich tradycji, leśnych pałaców i krzyżackich zamków rozsianych wśród pięknych i niebezpiecznych jezior. To także świat pełen żądzy władzy, pruskiego militaryzmu i nacjonalistycznych obsesji, z których rozkwitnie po latach nazizm. O autorze Adam Węgłowski - dziennikarz i pisarz. Były redaktor naczelny magazynu "Focus Historia", autor licznych artykułów m.in. do "Przekroju", "Ciekawostek historycznych" i "Tygodnika Powszechnego". Wydał serię kryminałów retro o detektywie Kamilu Kordzie tropiącym ślady Kuby Rozpruwacza, a także książki popularyzujące historię, w tym "Bardzo polską historię wszystkiego" oraz "Wieki bezwstydu". O Mazurach wspominał wcześniej w osadzonej w latach 80. powieści "Czas mocy", przypominającym stylistyką netfliksowy "Stranger Things", oraz w audioserialu grozy "Pastor", rozgrywającym się na przełomie wieków XVII i XVIII.
Szczegółowe informacje na temat książki Pruski lód
Wydawnictwo: | Skarpa Warszawska |
EAN: | 9788367343237 |
Autor: | Adam Węgłowski |
Rodzaj oprawy: | Miękka |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 336 |
Format: | 13.5x20.5cm |
Data premiery: | 13/08/2022 |
Oceny i recenzje książki Pruski lód
Macie tak, że czytasz i okazuje się, że dana książka tego dnia jakoś tobie nie wchodzi i odkładasz na później, a potem okazuje się, że innego dnia idzie jak z płatka? Bądź słuchasz audio i już wiesz, że pokochasz od pierwszych stron?Ta pozycja właśnie taka u mnie była. Przeczytałam raz w papierze, ale od pewnego momentu coś gdzieś mi umykało, więc postanowiłam odłożyć, bo sama po sobie wiem, że na siłę nie czytam, bo mogę skrzywdzić książkę. Pojawił się audiobook dla mnie ta forma jest idealna, ponieważ prowadząc autobus, samochód, sprzątając mogę dwie książki dziennie przerobić, ale wracając do tej pozycji myślę sobie, że to jest to. Nie będzie spojlerem jak napisze, że krew mi zmroziło jak słucham i widzę obraz, jaki był przedstawiony w książce, a chodzi o moment, kiedy wóz jedzie przez zamarznięte jezioro iiii... załamuje się co powoduje, że konie z powozem oraz pasażerami toną i tylko jednej osobie udaje się wydostać. No jak tego posłuchałam to aż mną trzęsło. Obraz taki iście jak u Alfreda Hitchcocka.Zawsze podkreślałam jedną najważniejszą sprawę, a chodzi o to, żebyście zawsze dawali szansę każdej książce, nawet jeżeli przeczytacie u kogoś, że coś nie tak. W tej pozycji to moja reakcja i chwile spędzone z książką papierową były, jakie były, ale to nie umniejsza Jej wartości. Książka warta przeczytania, zarwania nocy (chodź tutaj pojawiają się duchy i dziwne zjawiska paranormalne) więc zapraszam z całego serca, ale wracając do brzegu i do mojego wrażenia, jakie wywarła na mnie to był sztos, ponieważ lubię książki, gdzie pojawiają się duchy, gdzie tajemnice rządzą się swoimi prawami, że ludzka logika nie jest w stanie unieść pewnych spraw, krzywd, tajemnic, historii.Z autorem spotkałam się pierwszy raz i jeżeli Jego książki są, takie jak ta to ja biorę w ciemno każdą następną. W tej pozycji miałam uczucie, że coś stoi za moimi plecami, przygląda mi się i sama nie wiem, co jest prawdą, a co nie. W pewnym momencie okazuje się, że duchy widzi mała dziewczynka, i to, w jaki sposób autor przedstawił Jej postać też potrafi przyprawić o ciarki. Taka mała słodycz, a skrywa pewien dar. XIX wieczne mazury, Wschodnie Prusy ostra zima i kilka splątanych ze sobą losów ludzi, którzy muszą zmagać się.? Z czym?! Tego wam nie zdradzę, ale koniec końców finał mnie osobiście powalił. Mamy niewinne osoby, kata, ofiary i cienki lud, który kryje w „głębinach" tajemnice. Polecam książkę, bo, mimo że nie jest gruba to autorowi udało się zawrzeć wszystko to, co potrzebne, żeby przyprawić ciarki na rękach.Opisów książki jest pełno w internecie więc dla ciekawskich zapraszam do lektury i mam nadzieję, że wasze wrażenia będą takie same jak moje.