Pustkowie zwane pokojem Arkady Martine Książka
Wydawnictwo: | Zysk i S-ka |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 608 |
Format: | 14.0x20.5cm |
Rok wydania: | 2024 |
Szczegółowe informacje na temat książki Pustkowie zwane pokojem
Wydawnictwo: | Zysk i S-ka |
EAN: | 9788383350462 |
Autor: | Arkady Martine |
Tłumaczenie: | Michał Jakuszewski |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 608 |
Format: | 14.0x20.5cm |
Rok wydania: | 2024 |
Data premiery: | 2024-01-12 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Zysk i S-ka Wydawnictwo S.J Wielka 10 61-774 Poznań PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Pustkowie zwane pokojem
Inne książki Arkady Martine
Inne książki z kategorii Fantastyka
Oceny i recenzje książki Pustkowie zwane pokojem
Nie będę ukrywała, że trochę zapomniałam część pierwszą. Niektóre fakty w głowie pozostały, ale nie wszystko. Mogę was tylko zapewnić, że jest to bezpośrednia kontynuacja książki ,,Pamięć zwana imperium". Ona sama jest gruba, bo ma 605 stron i choć druk jest zwyczajnych rozmiarów, to jednak mamy go ciaśniej osadzonego. Została dedykowana wszystkim wygnańcom: przesiedleńcom, uchodźcom, bezpaństwowcom, tym, którzy zostali porzuceni i sami porzucili oraz tym skazanym na pustkowie i tym, którym udało się uwolnić. Po takiej dedykacji zupełnie inaczej się podchodzi do treści. Z pewnością zyskuje ona na uznaniu. Niby czyta się ją dobrze, choć jeśli jest ktoś, kto nie lubi filozofowania, to może mieć trudność z ogarnięciem całego przekazu. Autorka napisał ją tak, byśmy we wstępie mogli wejść w jej myśli i odczucia. Wiele rzeczy chce, abyśmy je sobie wyobrazili i jak najdokładniej je opisuje, nie tylko miejsca, ale i właśnie same uczucia. Jakiekolwiek myśli postaci są zaznaczone innym drukiem. Żeby móc żyć w tej książce, trzeba być wychowanym tak, by samem móc zadbać o swoje bezpieczeństwo. Bohaterzy są wyćwiczeni i czytamy o tym nawet pod jakim kontem. Mamy tu ogrom wrogości, niektórzy lubią rozkazywać, a sami nie do końca trzymają się zasad. To trochę zakłamany świat, ukazany bardziej od tej złej strony. Nie wiem czy taki był przekaz, ale mamy tu opisanych obcych wrogów i brak dogadania się między nimi. Zupełnie jakby chciała przekazać opowieść od strony nie tylko politycznej, która wyrywa sobie gardła po to, by samemu dojść do celu, a nie sprawiedliwie rządzić, ale i tej między nami. Często najbliższe osoby kopią pod nami dołki, wciąż gniewne, wrogo nastawione, a bez jakiegoś konkretnego powodu. W tej historii było trochę brutalnie, ale nie na tyle mocno, by przestać ją czytać. Można tu kogoś polubić, choć pomimo tłumaczeń samych osób, będą i tacy, których zdania nie będziemy popierać, gdyż drugich traktują jako osoby użyteczne lub nie, czyli nie ma w tym szacunku, jest tylko zysk. Trochę trudno się czyta imiona, ale jako całokształt, jest dopracowana pod każdym kontem. Przekonajcie się sami:-)
Nie będę ukrywała, że trochę zapomniałam część pierwszą. Niektóre fakty w głowie pozostały, ale nie wszystko. Mogę was tylko zapewnić, że jest to bezpośrednia kontynuacja książki ,,Pamięć zwana imperium". Ona sama jest gruba, bo ma 605 stron i choć druk jest zwyczajnych rozmiarów, to jednak mamy go ciaśniej osadzonego. Została dedykowana wszystkim wygnańcom: przesiedleńcom, uchodźcom, bezpaństwowcom, tym, którzy zostali porzuceni i sami porzucili oraz tym skazanym na pustkowie i tym, którym udało się uwolnić. Po takiej dedykacji zupełnie inaczej się podchodzi do treści. Z pewnością zyskuje ona na uznaniu. Niby czyta się ją dobrze, choć jeśli jest ktoś, kto nie lubi filozofowania, to może mieć trudność z ogarnięciem całego przekazu. Autorka napisał ją tak, byśmy we wstępie mogli wejść w jej myśli i odczucia. Wiele rzeczy chce, abyśmy je sobie wyobrazili i jak najdokładniej je opisuje, nie tylko miejsca, ale i właśnie same uczucia. Jakiekolwiek myśli postaci są zaznaczone innym drukiem. Żeby móc żyć w tej książce, trzeba być wychowanym tak, by samem móc zadbać o swoje bezpieczeństwo. Bohaterzy są wyćwiczeni i czytamy o tym nawet pod jakim kontem. Mamy tu ogrom wrogości, niektórzy lubią rozkazywać, a sami nie do końca trzymają się zasad. To trochę zakłamany świat, ukazany bardziej od tej złej strony. Nie wiem czy taki był przekaz, ale mamy tu opisanych obcych wrogów i brak dogadania się między nimi. Zupełnie jakby chciała przekazać opowieść od strony nie tylko politycznej, która wyrywa sobie gardła po to, by samemu dojść do celu, a nie sprawiedliwie rządzić, ale i tej między nami. Często najbliższe osoby kopią pod nami dołki, wciąż gniewne, wrogo nastawione, a bez jakiegoś konkretnego powodu. W tej historii było trochę brutalnie, ale nie na tyle mocno, by przestać ją czytać. Można tu kogoś polubić, choć pomimo tłumaczeń samych osób, będą i tacy, których zdania nie będziemy popierać, gdyż drugich traktują jako osoby użyteczne lub nie, czyli nie ma w tym szacunku, jest tylko zysk. Trochę trudno się czyta imiona, ale jako całokształt, jest dopracowana pod każdym kontem. Przekonajcie się sami:-)