Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Przeczytałem książkę "Save Me" z zamiarem obejrzenia adaptacji telewizyjnej, i muszę przyznać, że obie formy świetnie się uzupełniają. Po obejrzeniu pierwszego odcinka, zdałem sobie sprawę, że serial pomaga zrozumieć motywy Ruby i Jamesa, które w książce nie były w pełni rozwinięte, zwłaszcza w kontekście ich romansu i linii czasowej. Jeśli chodzi o samą książkę, to ma ona swoje urocze momenty, które potrafią wywołać uśmiech i chęć kibicowania bohaterom. Mimo że fabuła przypomina nieco typowe opowieści z Wattpada, posiada pewne unikalne elementy, które ją wyróżniają. Główna bohaterka, Ruby, jest postacią, która bardzo przypadła mi do gustu dzięki swojej pasji do organizacji i planowania. Niemniej jednak, jej zbyt idealne cechy sprawiają, że momentami wydaje się mało realistyczna. Czułem, że autor mógłby poświęcić więcej uwagi na pogłębienie postaci i ich wzajemnych relacji. Zwłaszcza w przypadku Jamesa i jego przyjaciół, których zachowanie budziło moją niechęć. Jestem ciekaw, jak zostaną przedstawieni w kontynuacji i czy uda im się zrehabilitować. Pomimo obaw, że drama w kolejnych tomach może być przeciągana, jestem na tyle zaintrygowany, że pewnie sięgnę po następną część. Poleciłbym tę książkę każdemu, kto jest zainteresowany obejrzeniem serialu lub już go polubił. Ciekawym aspektem jest również to, jak dobrze serial rozwija i pogłębia wątki, które w książce wydają się powierzchowne. Dzięki temu, zarówno czytanie, jak i oglądanie ""Save Me"" może dostarczyć pełniejszego obrazu całej historii. Podsumowując, "Save Me" to książka, która choć ma swoje wady, z pewnością zasługuje na uwagę, zwłaszcza w połączeniu z jej telewizyjną adaptacją.