Menu

Sol

Sol
"Słońce świeci wszystkim" tytuł zbioru opowiadań Moniki Szwai to także hasło, którym pisarka kierowała się, tworząc swoje kolejne powieści. Świat wymaga od nas powagi i determinacji, ale nie wolno zapominać, że tym, co daje nam siłę do życia, jest uśmiech i optymizm – a te z pewnością każdy odnajdzie w niniejszym tomie. W książkach Moniki Szwai świat przedstawiony jest światem prawdziwym, światem zwyczajnych ludzi. Realia są przeważnie do sprawdzenia, zaś bohaterzy czasami do złudzenia przypominają przyjaciół i znajomych Moniki. Zwłaszcza ci z drugiego planu. Główni bohaterowie są wymyśleni, a akcja jest fikcyjna, ale – na obraz i podobieństwo rzeczywistości naszej codziennej. Ponieważ zaś nasza rzeczywistość potrafi być niesłychanie barwna i interesująca – perypetie "wymyślonych i składaków" również takie bywają, często z porządną domieszką prawdziwego romantyzmu.
Ryba fugu jest bardzo smaczna, ale jeśli będziemy obchodzić się z nią nieostrożnie – możemy otruć siebie i współbiesiadników. Na śmierć. Podobnie z naszym życiem, które jest jak potrawa dla inteligentnych. Trzeba zawsze myśleć o tym, co robimy, jakie decyzje podejmujemy – choćby targały nami zgoła szekspirowskie emocje. Bohaterki tej powieści przypominają trochę kucharza, który beztrosko bierze rybę fugu za ogon i w całości wrzuca ją do garnka z zupą. Ktoś będzie musiał zapłacić za taki brak rozwagi… a cena może być wysoka…
Niniejsza powieść odkrywa przed Czytelnikami wstrząsające fakty z przeszłości kobiet z rodu słynnego amerykańskiego pisarza - skandalisty, którego bestsellerowa powieść uznana została za atak na podstawy Kościoła katolickiego w świecie. Mieszkający w Bostonie znany dziennikarz i piękna fotoreporterka, tworząc zlecony im artykuł o rodzicach pisarza, natrafiają na ślad spisku, którego skutki mogą okazać się nieobliczalne zarówno dla Kościoła, jak i dla świata.
Książka Kpiarz śmiertelnie poważny to rozmowa z protestanckim duchownym Markiem Ciesiółką - na poważnie i niepoważnie. Niemal jak przez dziurkę od klucza podejrzysz w niej codzienne życie człowieka, który prowadzi stado owieczek, będąc równocześnie mężem i ojcem. Poznasz duchownego – człowieka z krwi i kości, żyjącego z pasją, realizującego swoje marzenia i powołanie duszpasterskie. Dowiesz się, jakie ma cele prowadząc w Warszawie kościół, z jakim przesłaniem staje przed ludźmi każdej niedzieli i jak to jest wykonywać ów zawód w Polsce - kraju niekoniecznie otwartym na inne niż katolickie wyznania. Ponadto dowiesz się dlaczego wszedł na ścieżkę protestantyzmu, będąc wiele lat gorliwym katolikiem? Z dogłębnych rozmów zyskasz odpowiedzi na zasadnicze pytania, dlaczego wierzy, kim jest dla niego Bóg i wiele innych odpowiedzi, które z pewnością cię zadziwią. „Mało świadomi jesteśmy, jak bardzo zwykli ludzie, żyjący obok nas są niezwykli. (…) Na pewno to, co przeczytasz sprawi, że będziesz się dużo śmiał, bo jego poczucie humoru jest naprawdę darem od Boga, który rozjaśnia i pomaga przyjąć  to, co nie zawsze jest łatwe i proste. Będziesz czuł ból i rozterki jego serca, gdyż jest otwarty, by dzielić się tym, kim jest i co przeżył z Bogiem i ludźmi.” Pastor Jerzy Rycharski; Zbór w Kaliszu
W trakcie wakacyjnej wędrówki po górach młody nauczyciel Marcin staje się świadkiem irracjonalnych ludzkich zachowań. Nie przypuszcza, że stoi na początku drogi, która zawiedzie go w rejony odległe od codzienności. Krótko przedtem atrakcyjna kobieta zabroniła mu wstępu do swojego życia. Rozczarowany miastem, z jego prawami asfaltowej i uczuciowej dżungli, postanawia wyruszyć tam, gdzie inni się nie odważą. Zabijany Krochmalne to prowincja prowincji, zarazem jednak miejsce, którego mieszkańcy – nawet ci nieznani z imienia i nazwiska – budzą zaciekawienie. Tutaj krzyżują się drogi Genowefy – kobiety o urodzie greckiej płaczki, Zenobiusza – matematyka, który próbuje opracować uniwersalną teorię wypadków drogowych, Biegacza uciekającego przed wspomnieniami lub goniącego zanikający miraż, czy Starego Gospodarza – człowieka otoczonego niechęcią współmieszkańców i... przyboczną gwardią kotów. Kuba, chłopiec o włosach i oczach nieokreślonej barwy, jest ulubionym uczniem polonisty. Dziecięca wrażliwość otwiera oczy nauczyciela, który zaczyna dostrzegać zjawiska niewytłumaczalne i niepokojące. Właścicielka Starej Stadniny fascynuje Marcina, ale jej uroda go onieśmiela... Aurelia znika, by po dłuższej nieobecności powrócić w towarzystwie miedzianolicej dziewczynki o imieniu Nuttah. Marcin nie wie, że o wdzięki Aurelii zabiega Versace, mężczyzna kompletujący swoją garderobę w nowojorskiej Piątej Alei. Oto idealny kandydat na miłość Anety, obdarzonej nieprzeciętną urodą i ambicją dyrektorki szkoły, w której polonista kiedyś pracował. Rafał jest z wykształcenia filozofem, z zamiłowania kajakarzem rzecznym, a z zawodu dziennikarzem. To na płaszczyźnie literackich fascynacji poznali się kiedyś z Marcinem. Dziennikarz publikuje swoje opowiadania, natomiast prozatorskie wprawki polonisty zaczynają przenikać do rzeczywistości. Dzięki sąsiedztwu Szpitala Położniczego i Teatru Dużego, w którym odbywa się sylwestrowy bal, przyjaciele spotykają się ponownie. Listy Marcina zaczynają niepokoić dziennikarza. Postanawia wybrać się do Zabijan. Któregoś ranka o świcie, piątka bohaterów udaje się na Białe Bagna – miejsce przeklęte, jak mówią miejscowi, ale wydaje się, że właśnie tam pulsuje jądro tajemnicy. Po tym, co przyjdzie im ujrzeć i przeżyć, ich obraz świata zmieni się na zawsze.
Militarny horror. Doskonałe opisy bezpardonowych, walk i groza mitycznej bestii. To jakby połączenie Szeregowca Ryana z Obcym. Brawurowo napisana powieść, w której autor świetnie połączył znaną, warszawską legendę o bazyliszku z historycznymi, heroicznymi wydarzeniami, które same zasługują na miano legendy. Konrad Sosiński, Wargamer Połączenie powieści o bazyliszku z etosem Powstania Warszawskiego tworzy nową legendę na nowe tysiąclecie. W ogarniętej walkami powstańczej Warszawie budzi się pradawne zło. Początkowo obie strony konfliktu zajęte walką nie zwracają uwagi na nowego przeciwnika, przemierzającego warszawskie kanały i mordującego ludzi nie zważającego na narodowość czy rasę. Klęska Polaków na Woli zmusza dowództwo Powstania do ewakuacji mieszkańców Starego Miasta. Jedna z dróg ewakuacyjnych ma prowadzić kanałami na Nowy Świat. Zanim to nastąpi, specjalna grupa stworzona przez pułkownika „Montera” musi zlikwidować bestię szaleją pod powierzchnią płonącego miasta. Jednocześnie liczba niemieckich ofiar wzrasta do niepokojących rozmiarów. Z Berlina przybywa na pomoc specjalna jednostka naukowców z Instytutu SS „Dziedzictwo”. Czy obie grupy połączą swoje siły w obliczu wspólnego wroga zagrażającego ludzkości? Czy też może wzajemna nienawiść unicestwi je, zanim dowiedzą się czym naprawdę jest Warszawski Bazyliszek?
Marzyli o wyjeździe ze Szczecina i zamieszkaniu pod lasem, z dala od zgiełku dużego miasta. Chcieli mieć dom otwarty dla gości, w którym zapach kawy i porannej jajecznicy witałby przyjaciół odwiedzających ich małą enklawę. Gdy wreszcie znaleźli wymarzone miejsce - po drugiej stronie polsko-niemieckiej granicy, w malowniczym Hintersee - nie spodziewali się, że ich obecność da początek tragedii, która przetoczy się przez wieś. Hintersee miało bowiem swoją mroczną stronę, o której nikt - poza mieszkańcami - nie wiedział. Paweł Lange - szczeciński fotograf, miał niewiele czasu, by znaleźć sposób na przetrwanie i ochronić swoją rodzinę przed złem obudzonym 250 lat temu, na polecenie cesarza Fryderyka II Wielkiego. Północna Meklemburgia, dawne Prusy Wschodnie i Inflanty, a nawet kolonialna Niemiecka Afryka Południowo - Zachodnia, stały się tłem historii małej społeczności skazanej na życie w odosobnieniu. Zbigniew Pankiewicz - wyjechał z Mazur na studia do Szczecina myśląc, że Szczecin leży nad morzem... I tak został tam już na stałe. Miłośnik Puszczy Wkrzańskiej, kanałów Doliny Dolnej Odry i promów w Świnoujściu. Szczeciński dziennikarz, wykładowca akademicki i trener biznesu. Od lat uczy ludzi, żeby robili to w czym są dobrzy. W końcu sam zastosował się do swoich rad. Zaczął pisać książki, bo najwięcej radości sprawia mu opowiadanie ciekawych historii.
Dupersznyty, czyli zapiski stanu szwajowego to zbiór ciągle przebogatej spuścizny zmarłej pisarki w postaci mało znanych lub niepublikowanych felietonów, artykułów, wywiadów i wypowiedzi. Książka opowiada o tym, jaki był świat Moniki Szwai, jak żyła, jak myślała i co ją "tworzyło". Udziela również odpowiedzi na pytania, które miłośnik jej książek chciałby zadać, a nie zdążył. I pozwala raz jeszcze pobyć z mądrą myślą, pięknym słowem, potoczystą opowieścią, humorem i pogodą ducha autorki.
Czy anioły noszą kapelusze? Owszem, zdarza się. To te same anioły, które nie cierpią sztywnych mundurków. Są z natury bardzo pracowite, często zdarza im się ratować ludzi, których własny anioł stróż wybrał się właśnie na długie wakacje, a oni, pozostawieni sami sobie, popadają w depresje, zdarza im się próbować samobójstwa, uciekać z domu, tracić wolę życia. Spotkamy w tej książce grono własnie takich osób, którym "rzeczywistość zwaliła się na głowę". Starszawa pani profesor, niezbyt młody biznesmen, studentka, dziecko... Niektórych bohaterów znamy z poprzednich powieści Moniki Szwai. Czy ktoś z nich chadza w kapeluszu? Dowiemy się, czytając tę opowieść.
Ostatnio zyskał sobie ogromną popularność na świecie, a więc i u nas, pogląd, że należy za wszelką cenę dążyć do zrealizowania SIEBIE, cokolwiek to miałoby oznaczać. Zbytnie zaufanie modzie w tym zakresie może nas jednak wyprowadzić na manowce. Realizując SIEBIE, zapominamy, że nie sami jesteśmy na świecie, a nawet (o zgrozo), być może nie jesteśmy na nim najważniejsi. Bohaterki, nie zapominając o podstawowej dawce zdrowego egoizmu, są zwrócone na zewnątrz. „Mało Używane Dziewice”, które założyły Klub z zamiarem czynienia rzeczy pożytecznych to kobiety inteligentne, sympatyczne i – choć po przejściach – wciąż pozytywnie nastawione do życia. Dostrzegają w ten sposób nie tylko innych ludzi, ale i świat dookoła. A ten bywa fascynujący... Autorka, doświadczona reporterka wie o tym od lat. I umie to opisać. Aby dobrze się bawić przy czytaniu powieści „Dziewice, do boju!” niekoniecznie trzeba znać pierwszą książkę o nich… aczkolwiek polecamy, naturalnie.
Świat otwiera przed nami nieograniczone możliwości – do takiego wniosku dochodzi bohaterka książki i ma rację. Aby jednak z nich skorzystać, trzeba być otwartym na ten świat, nie bać się zmian ani wyzwań, nie zasklepiać w utartych zwyczajach i poglądach. Trzeba iść do ludzi, nie zastanawiając się, co nam to da i czy aby ktoś nie zrobi nam krzywdy. No risk, no fun! Czy prawie doktorantka, literaturoznawczyni, może z własnej woli zostać gosposią pracującą „po domach”? I to nie w Ameryce, ale u nas, w Polsce? Czy można mieć radość z pracy? Czy można pokochać kogoś o pięćdziesiąt lat starszego od siebie? Albo o pięćdziesiąt lat młodszego? Czy trzeba tkwić w związku z osobą, która uczyniła nam krzywdę? Zakres naszej wolności jest szerszy, niż czasami chcemy to przyznać. Książka ta nie powstałaby, gdyby nie kilkoro moich Czytelników, których spotkałam na trasie autorskiej lub w Internecie. Oni poszerzyli moją wiedzę i podarowali mi wiele radości. Chciałabym te wartości przekazać dalej.
„Klub Mało Używanych Dziewic” to – wbrew prowokującej nazwie – coś niemal tak niewinnego jak drużyna harcerska. Matkami założycielkami są cztery interesujące kobiety, których celem nie jest złapanie wreszcie chłopa (nie da się ukryć, lata lecą), lecz – w pewnym sensie – poprawianie rzeczywistości. Mają w sobie coś z dzielnych pozytywistek, choć, broń Boże, nie są w typie Siłaczek padających na posterunku. Skuteczność – oto ich dewiza. Inteligencja i wdzięk pomagają im osiągać cele…
Zatoka trujących jabłuszek – istnieje naprawdę, w przeciwieństwie do Klubu Mało Używanych Dziewic, który ożył tylko na kartach książek Moniki Szwai. Jego „matki założycielki” zdobyły sobie wszakże taką sympatię Czytelników, jakby były najprawdziwsze w świecie. Czy to znaczy, że takie „dziewice” drzemią w wielu z nas? Że – podobnie jak one – wiemy, co w życiu jest najważniejsze i że niekoniecznie jest to zrobienie kariery za wszelką cenę? Że umiemy, a przynajmniej próbujemy dostrzegać piękno w świecie – takim, jaki jest? Że ciągnie nas do drugiego człowieka? Że staramy się po prostu być szczęśliwymi ludźmi?
Powieść „Okno z widokiem” przenosi nas do Malowniczego - miasteczka położonego wśród sudeckich gór. Róża, doktor na wydziale archeologii w Warszawie, dość niespodziewanie postanawia odwiedzić babcię. Dlaczego, nie bacząc na trwający rok akademicki, przerywa pracę i jedzie taki szmat drogi? Co z tym wszystkim ma wspólnego kapliczka ze świętym Antonim i diabeł? Kim jest tajemniczy inwestor, który pojawia się w Malowniczym i burzy spokój mieszkańców? W powieści przeszłość miesza się z teraźniejszością, przez wiele lat skrywane sekrety rodzinne wychodzą na jaw, a grupa studentów archeologii dokonuje wstrząsającego odkrycia. To książka ciepła i jednocześnie pełna humoru, jak to u Magdaleny Kordel zazwyczaj bywa. Magdalena Kordel - jest autorką bestsellerowych powieści „Uroczysko” i „Sezon na cuda”. Pisać zaczęła, by poradzić sobie z trudną przeszłością, ale szybko okazało się, że jej książki stały się balsamem dla duszy tysięcy czytelników. Uwielbia podróżować, czytać i gotować. Razem z mężem i dwójką dzieci mieszka w Otwocku i kiedy tylko może ucieka w Sudety, bo marzy się jej dom gdzieś wysoko w górach. Wie, jak ważne są marzenia, dlatego pomaga spełniać je innym.
Opowieść inspirowana jest losami polskiej aktorki, którą, jak to się mawia „przerosła kariera”. Helena (imię zmienione) zaczęła wstępować przed kamerą jako młoda dziewczyna, był czas, gdy żaden kinowy hit nie mógł się bez niej obejść. Kiedy wyszła za mąż za kolegę z planu, aktora i reżysera, zaczęła się jej droga w dół. Toksyczne małżeństwo, stres, ciężar popularności sprawiły, że zaczęła uciekać w alkohol. I... uciekła bardzo skutecznie. Po latach życia wśród kloszardów zaświtała szansa wyrwania się z tego zaklętego kręgu, lecz gdy wszystko zaczęło się układać, zachorowała na raka i po krótkiej, acz nierównej walce zmarła. Tak wyglądały losy aktorki, tak też wyglądają w mojej powieści, ale tu historia Heleny przeplata się z fikcją, elementami thrillera, a nawet kryminału. Wbrew pozorom książka nie jest ponura, są w niej momenty zabawne, jest też miejsce za zadumę i refleksję.
Czy anioły noszą kapelusze? Owszem, zdarza się. To te same anioły, które nie cierpią sztywnych mundurków. Są z natury bardzo pracowite, często zdarza im się ratować ludzi, których własny anioł stróż wybrał się właśnie na długie wakacje, a oni, pozostawieni sami sobie, popadają w depresje, zdarza im się próbować samobójstwa, uciekać z domu, tracić wolę życia. Spotkamy w tej książce grono własnie takich osób, którym "rzeczywistość zwaliła się na głowę". Starszawa pani profesor, niezbyt młody biznesmen, studentka, dziecko... Niektórych bohaterów znamy z poprzednich powieści Moniki Szwai. Czy ktoś z nich chadza w kapeluszu? Dowiemy się, czytając tę opowieść.
Korrigany, małe bretońskie duszki, potrafią porządnie zamieszać w ludzkich losach. Może to jakiś korrigan postanowił zburzyć spokój Claire Autret z maleńkiej wyspy u brzegów Bretanii? Wysłał ją w polskie góry, aby tam spotkała dziwną i tragiczną postać Matki Wszystkich Lalek? Kazał jej przewartościować całe swoje dotychczasowe życie? Pamiętajmy jednak, że korrigany umieją też leczyć rany i naprawić to, co same zepsuły...
W życiu Majki nareszcie wszystko się ustabilizowało. Wygląda na to, że po wielu perypetiach znalazła nie tylko swoje miejsce na ziemi, ale też miłość i przyjaźń. Ale nie jest dobrze, jak jest za dobrze. Nad Uroczysko nadciągają burzowe chmury, ich pierwszym zwiastunem jest przyjazd Niemki, której celem - jak szepczą mieszkańcy Malowniczego - jest odbierać ludziom ziemię. Jaki wpływ będzie miała ta wizyta na mieszkańców Uroczyska i całego miasteczka? Czy miejscowi dadzą sobie radę z kłopotliwym gościem? Kim jest ciotka Rozalia, która niespodziewanie zjawia się w Uroczysku? I jak do tego wszystkiego ma się tytułowe wino? Magdalena Kordel - jest autorką bestsellerowych powieści „Uroczysko” i „Sezon na cuda”. Pisać zaczęła, by poradzić sobie z trudną przeszłością, ale szybko okazało się, że jej książki stały się balsamem dla duszy tysięcy czytelników. Uwielbia podróżować, czytać i gotować. Razem z mężem i dwójką dzieci mieszka w Otwocku i kiedy tylko może ucieka w Sudety, bo marzy się jej dom gdzieś wysoko w górach. Wie, jak ważne są marzenia, dlatego pomaga spełniać je innym.
Wiosną 1959 roku Kraków żyje wielką sensacją - tajemniczym zabójstwem siedemnastoletniej Iwony Horn, córki stalinowskiego prokuratora. Kto zamordował dziewczynę, samotnie spędzającą Wielkanoc w mieszkaniu swoich rodziców, pojedynczym ciosem noża? Dlaczego to uczynił? Czy była to kara za niesprawiedliwe wyroki jakie w niedawnych czasach ferował jej ojciec? Zbrodnia z zazdrości? Efekt zawiedzionych uczuć, czy misterna intryga bezpieki? Wszystkie odpowiedzi są możliwe, ale prawdziwa jest tylko jedna. Amatorskie śledztwo w tej sprawie prowadzi nieszczęśliwie zakochany w Iwonie jej szkolny kolega, Filip Dobrowolski wraz z przyjacielem, lekarzem Jerzym Gruszewskim, weteranem wojny domowej w Hiszpanii. Dochodzenie odsłoni przed nimi wstydliwe sekrety, których istnienia nawet się nie domyślali, układając się w mroczną opowieść o miłości, śmierci i zemście.
,,Miłość, szkielet i spaghetti" to komedia kryminalna opowiadająca o rządach mafii włoskiej w Częstochowie, którą przepędziły z miasta… baby. Jedna z bohaterek zatrudnia się w domu włoskiego biznesmena jako pielęgniarka, ale okazuje się, że będzie musiała dla chorego także gotować. I nie tylko dla niego – w domu mieszka sześciu współpracowników szefa z żołądkami jak spadochrony. Problem w tym, że Dorota potrafi przyrządzić jedynie herbatę. Ale od czego pomysłowość! Wystarczy zamknąć się w kuchni, podgłosić radio i wpuścić przez okno swoje siostry, mamę i ciocię – znakomite kucharki. Szkoda tylko, że mają tak podłe charaktery... Jednocześnie z jasnogórskiej wieży spada trup, a pod murami klasztoru grupa naukowców odkopuje wiekowy szkielet człowieka. Te odległe w czasie zdarzenia wydaje się coś łączyć, a trop prowadzi do… Włochów. Dorota – jako tajna agentka – dostarcza organom ścigania potrzebnych informacji, co powoduje wiele zabawnych zdarzeń. Wreszcie policja, naukowcy i zaangażowana kulinarnie rodzina bohaterki doprowadzają do wyjaśnienia tajemnicy podziemnego przejścia pomiędzy Jasną Górą a zamkiem pod Częstochową i demaskują włoskich przestępców.
Jestem przekonana, że Mariana znamy niemal wszyscy. Dla jednych jest on sąsiadem, dla innych kolegą z pracy, przełożonym, bliższym lub dalszym krewnym. Bo Marian jest wszędzie. Ma wiele imion, bywa w różnym wieku, posiada też obie płcie. Skomplikowana umysłowość Mariana fascynowała mnie od dawna, sposób jego rozumowania, motywacje, cele i potrzeby często budziły mój niekłamany podziw. Gdy tylko uznałam, że dostatecznie zgłębiłam temat, postanowiłam przedstawić światu Mariana "od zaplecza". A zatem miłej lektury!
Autor zaskakuje zwrotami akcji, sprawnie buduje suspensy, a przede wszystkim wprowadza w mroczne i tajemnicze zakamarki ludzkiej osobowości, zachowując przy tym niezbędny dystans. Główny wątek psychologiczny tworzy silne napięcie, na które czytelnik musi być przygotowany i odporny. Otrzymaliśmy niemal thriller we współczesnych, bardzo polskich realiach. Piotr Dobrołęcki, Magazyn Literacki
ZATOKA TRUJĄCYCH JABŁUSZEK – istnieje naprawdę, w przeciwieństwie do Klubu Mało Używanych Dziewic, który ożył tylko na kartach książek Moniki Szwai. Jego „matki założycielki” zdobyły sobie wszakże taką sympatię Czytelników, jakby były najprawdziwsze w świecie. Czy to znaczy, że takie „dziewice” drzemią w wielu z nas? Że - podobnie jak one – wiemy, co w życiu jest najważniejsze i że niekoniecznie jest to zrobienie kariery za wszelką cenę? Że umiemy, a przynajmniej próbujemy dostrzegać piękno w świecie – takim, jaki jest? Że ciągnie nas do drugiego człowieka? Że staramy się po prostu być szczęśliwymi ludźmi?…
Pamiętacie, jak w dzieciństwie wasza matka chciała trzymać was blisko siebie, zachowując się przy tym, jak kwoka? Przypominacie sobie chwile, gdy wasz ojciec chciał wiedzieć o was wszystko, a wy tak bardzo pragnęliście swobody i prywatności? Poznajcie zatem Anię, dziewczynkę z "wolnego chowu", zmuszoną do uwicia własnego gniazda z książek, fantazji i trudów młodzieńczej codzienności. Czy życie wolne od nakazów i rodzicielskich uwag niesie ze sobą same przyjemności? Historia Ani stanowi wzruszającą odpowiedź na to pytanie, będącą jednocześnie opowiadaniem o zmaganiu się młodej osoby z wielką samotnością, problemami ludzi dorosłych, o odkrywaniu przyjaźni i znaczeniu autorytetów. Powieść "Na wysokim niebie", to nie tylko historia pełna pasji i emocji, to także propozycja dla tych, którzy chcieliby oderwać się od ziemi i poszybować w stronę słońca zwanego nadzieją.
1 2
z 2
skocz do z 2