Menu

Andrzej Urbańczyk

Praca powstała w oparciu o gromadzone w latach 1957-2010 materiały publikowane oraz udostępnione autorowi dokumenty zgromadzone w IPN. Ze względu na celowe, lub przypadkowe, zniszczenie dokumentów, w tym akt Polskiego Związku Żeglarskiego do roku 1947, śmierć świadków i inne okoliczności - wiele faktów (okoliczności śmierci generała Mariusza Zaruskiego, decyzja o tajnym zatopieniu żaglowca ZAWISZA CZARNY, pełna biografia Leonida Teligi lub żeglarska aktywność Ryszarda Kuklińskiego), być może nigdy nie zostanie wyjaśnionych. Niezwykle cenne są także relacje wybitnych żeglarzy polskich, kapitanów: Krzysztofa Baranowskiego, Dariusza Boguckiego, Andrzeja Bohomolca, Jacka Czajewskiego, Henryka Jaskuły, Kazimierza Jaworskiego, Bolesława Kowalskiego, Zbigniewa Pieńkawy, Zbigniewa Puchalskiego, Jerzego Świechowskiego, Leonida Teligi i innych. Prominentów – Włodzimierza Głowackiego, Mieczysława F. Rakowskiego i Wiesława Rogali. Także podczas żeglowania w Polsce w latach 1947-1970 oraz kontaktach z polskim żeglarstwem w latach 1971-2010. „Andrzej Urbańczyk podjął próbę ukazania zarówno ważniejszych wyników sportowych, jak i ingerencji ideologiczno-policyjnej ze strony państwa w funkcjonowanie tej gałęzi sportu, która jak chyba żadna inna kojarzona jest ze swobodą, rozgrywa się bowiem w niezmierzonej przestrzeni oceanu, a „przeciwnikiem” nie jest konkurent, lecz natura: woda, wiatr. Ze strony Autora zapewne trochę przekory wobec środowiska żeglarskiego, które woli (jak głosi szanta) „wspominać mórz błękity, poszumy wichru, słońca blask”, niż pamiętać o pokłonach przed wojewódzkimi kacykami czy towarzyszami z KC, o praktykowaniu taktyki Ketmana, dzięki której za obecność na pochodzie 1-majowym i wywieszenie odpowiedniego hasła na kei zdobywano pieniądze na jachty czy szkolenie młodzieży.” (Fragment z Przedmowy prof. Andrzeja Paczkowskiego.)
„Nawigacja prosta, łatwa, zabawna” nie jest nużącym, przeznaczonym do wkuwania, podręcznikiem, ale 224 stronami fascynującej lektury. Miesięcznik „Ocean Life” nazwał ją najniezwyklejszym zaproszeniem do nobilitującej sztuki samodzielnego prowadzenia jachtu. W całości lub fragmentach przetłumaczono „Nawigację” w Stanach, Niemczech, Rosji i Japonii. Zamiast tradycyjnych – delikatnie mówiąc – mało zrozumiałych dywagacji, Czytelnik znajdzie w książce fragmenty prozy Borchardta, Londona, Verne i innych trubadurów morza. Anegdoty, instrukcje z pierwszej ręki, przystępne wyjaśnienia i pełne humoru ilustracje.