Menu

Darko Cvijetic

Darko Cvijetić w nietypowy dla powieści bliski poezji sposób opowiada o dramacie, który rozegrał się w Bośni i Hercegowinie. Wojna na Bałkanach pogrzebała świat, jaki do tej pory znaliśmy, co symbolicznie autor przedstawia na przykładzie losów mieszkańców dwóch sąsiadujących ze sobą wieżowców w Prijedorze, mieście, które nazywa „dziurą w świecie znaną ze zbrodniarzy wojennych, obozów i malarzy”. Na początku historii cofa się do lat 70. XX wieku, pokazuje życie robotników, ich wspólnie przeżywane radości i smutki, po to, by jeszcze dobitniej podkreślić tragedię sąsiadów, którzy podczas wojny stanęli po dwóch stronach konfliktu. Nagle ze znajomych, przyjaciół, a nawet członków rodziny stali się wrogami, strzelali do siebie, zamykali się w obozach jenieckich, a później uczestniczyli w wymianach ciał poległych, rozpoznając się na zdjęciach z dzieciństwa. Cvijetić nie tylko reprezentuje sumienie czasu i miejsca, ale także nie boi się zapłacić ceny odkupienia zarówno za ofiary, jak i zbrodniarzy.
Tom Gęsia skóra chwyta za gardło. Mocna, brutalna, a zarazem nieoczywista metaforyka tych wierszy sprawia, że trafiają one jak kula snajpera prosto w czaszkę. I w serce. Czasami są jak odbezpieczony granat, który autor podaje czytelnikom do rąk. Cvijetić pisze o wojnie w byłej Jugosławii i towarzyszących jej bestialskich zbrodniach sucho, rzeczowo, bez emocji. Przypomina reportera wojennego, który w poetyckich kadrach utrwala dramaty konkretnych osób. To nie jest opowieść o zwaśnionych narodach, zagładzie wiosek, okupacji miast. To są ujęcia konkretnych twarzy, pojedynczych śmierci, za którymi nie stoi ideologia, lecz czysta chęć zabijania z całą jej demoniczną banalnością. Dzięki temu poezja ta – choć zainspirowana autentycznymi wydarzeniami – zyskuje status dzieła uniwersalnego, które pozwala ścieśnić tragedię i ból w metaforze, a tę odpalić w chwilach, gdy zapominamy, jakim szczęściem jest wolność i pokój.