„W Burgess Woods mieszkał mały dzikus. Nie miał rodziny ani kolegów, nie wiedział, jak się tam wziął, na dodatek nie potrafił mówić. Do obrony miał kuchenne norze, widelce i siekierkę. Na każdego, kto się na niego nadział, rzucał się, łapał, zabijał i pożerał, a kości rzucał do starej dziury w ziemi. To był strasznie dziki dzikus”.
Blue Baker pisze opowiadanie, ale nie o czarownicach wróżkach i krainach, gdzie wszyscy żyją długo i szczęśliwie, lecz o tym, jak naprawdę jest w życiu. A stało się ono trudne, odkąd umarł mu ojciec, a jego samego - podobnie jak inne dzieci - zaczął dręczyć miejski chuligan, Hopper...