Nieuchronny podbój świata po chińsku to niezwykła książka, która pozwoli nam zrozumieć, w jaki sposób Chiny rzucają wyzwanie porządkowi świata. Autorzy podkreślają bardzo wyraźnie, że kraj ten buduje swoją potęgę, wykorzystując „czynnik kryzysu” atakujący nawet najlepiej funkcjonujące gospodarki Zachodu. Dla Chin „kryzys” oznacza jednak po prostu „okazję”. Działają więc w najróżniejszy sposób – kupują zarówno państwowe długi, jak i technologie czy firmy w stanie upadłości.
Plany budowy kopalni na Grenlandii, ekoprojekty w Norwegii czy ewentualna umowa o wolnym handlu z Islandią, prawdopodobnie przyszłym epicentrum logistycznym regionu Arktyki – oto geopolityczny cel Pekinu. Europejskie projekty chińskich firm są naprawdę rozmaite: od hoteli w stolicy Wielkiej Brytanii, poprzez firmy techniczne w Niemczech, aż do przedsiębiorstw winiarskich we francuskim Bordeaux.
Ekspansja Chin sięgnęła także Australii, która otworzyła bramy dla chińskiej elity w 2014 roku. Tamtejszy program migracyjny, nazwany „888” (w Chinach ta liczba się wiąże ze szczęściem i bogactwem), proponował prawo stałego pobytu w zamian za ważne inwestycje. Najciekawszym jednak, jak się zdaje, aspektem tej książki są stosunki łączące Chiny z Watykanem. Zostały zerwane ponad sześćdziesiąt lat temu, a dziś próbuje je odnowić papież Franciszek.
Jak będzie wyglądać przyszłość? Czy to Chiny dostosują się do reszty świata, czy może międzynarodowe społeczeństwo dostosuje się do Chin?