Menu

Ingelin Angerborn

Kosmiczna opowieść w 24 rozdziałach do czytania w każdy grudniowy wieczór aż do Wigilii! Rutka chciałaby dostać pod choinkę przyjaciela. Pytanie tylko, czy Mikołaj spełnia takie prośby? Rutka ma wątpliwości. Jednak pewnego dnia ni stąd, ni zowąd w domu Rutki ktoś się pojawia. Ktoś, kto na obiad najchętniej wcina gwoździe. Ktoś, kto potrafi być niewidzialny. Ktoś, kto się zgubił i tęskni do domu.
Gdybym nie powiedziała prawdy, nic by się nie wydarzyło. Nie napisałabym listu miłosnego do Axla, nie zapodziałabym Kilimandżaro i nie wsadziła łokcia w kupę słonia. Ale przede wszystkim nie zdobyłabym głównej nagrody! Tilda ma już dość swoich kłamstewek i krętactw i ciągłego wpadania przez nie w tarapaty. Postanawia mówić prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Czy wytrwa w tym postanowieniu? Czy jej życie stanie się przez to łatwiejsze? Na początek mówi Axlowi, co tak naprawdę robi jej tata. Właśnie zdobył Kilimandżaro, najwyższą górę Afryki. To najprawdziwsza prawda, ale czy Axel uwierzy Tildzie, skoro dopiero co twierdziła, że jej tata jest astronautą? Trzymająca w napięciu intryga opowiedziana z werwą i humorem. Trzecia z pięciu książek o trzecioklasistce Tildzie. Polecamy również: „Gdybym nie pomyliła psów" i „Gdybym nie zrobiła z taty astronauty". W przygotowaniu: „Gdybym nie kupiła świnki morskiej".
Gdybym przedwczoraj nie pomyliła psów, nic by się nie wydarzyło. Nie ukradziono by mi roweru, nie skręciłabym nogi i nie podarłabym nowych dżinsów... A przede wszystkim nie byłabym taka szczęśliwa! Pierwsza z serii książek o dziewięcioletniej Tildzie, której bujna wyobraźnia nieco komplikuje życie. Ale czy na pewno...? Humor i wciągająca intryga!
Gdybym nie zrobiła z taty astronauty, nic by się nie wydarzyło. Nie ukradłabym gazety, nie zdarzyłby się cud, nie zniszczyłoby się zdjęcie pani Doris, nie zginąłby kask pana od wuefu, a przede wszystkim nie musiałybyśmy się przeprowadzać!