Menu

Jan Zielonka

Gdy demokracje na całym świecie zmagają się z problemami, wiele przemawia za tchnięciem w politykę globalną nowego życia. W obliczu problemów rozwijającego się świata decyzje, jakie podejmują rządy i organizacje międzynarodowe, często są niewystarczające. Władze nie potrafią zapobiegać kryzysom finansowym, niedostatkom energii, zmianom klimatycznym i wojnie, a przyszłość staje się coraz bardziej niepewna. Czy demokracja, której kalectwo obnażają wyzwania teraźniejszości, może jeszcze zapewnić nam bezpieczeństwo? Jan Zielonka w śmiały sposób opowiada się za nową polityką czasu i przestrzeni. Rozważa, jak demokracja ma dostosować się do rzeczywistości szaleńczych zmian, oraz kwestionuje nasze doświadczenia jako obywateli. Czy powinniśmy akceptować, że władze i firmy nieustannie monitorują to, gdzie przebywamy? Dlaczego dystrybucja czasu i przestrzeni jest taka nierówna? Czy będziemy w stanie zbudować system rządów, który pozwoli nam odzyskać przyszłość?
Kilka miesięcy po upadku muru berlińskiego Ralf Dahrendorf pisze Rozważania na temat rewolucji w Europie, w których w formie listów do tajemniczego J. z Warszawy podejmuje refleksję nad wagą i konsekwencjami burzliwego okresu około roku 1989 i toczącej się wówczas rewolucji w Europie Wschodniej. Jan Zielonka prawie trzydzieści lat później odpisuje Dahrendorfowi epistolarną Kontrrewolucją, w której analizuje znaczenie i skutki równie burzliwego okresu i współczesnego odwrotu od liberalizmu. Kontrrewolucja to książka, w której Jan Zielonka próbuje zmierzyć się z pytaniem o przyszłość Europy, wskazuje dysfunkcje demokratycznej polityki oraz trendy ekonomiczne ostatnich kilkudziesięciu lat i podejmuje wysiłek ponownego przemyślenia projektu liberalnego w obliczu porażki, jaką poniosła Europa w zderzeniu z geopolitycznymi, ekonomicznymi i technologicznymi przemianami. „Populizm stał się w kręgach liberalnych ulubionym tematem; nikt nie demaskuje iluzji i niebezpieczeństw populizmu lepiej niż liberalni publicyści. Liberałowie pozostają jednak lepsi we wskazywaniu cudzych wad niż w autorefleksji. Więcej czasu poświęcają wyjaśnianiu wzrostu popularności populizmu niż wyjaśnianiu upadku liberalizmu. Nie chcą spojrzeć w lustro i uznać własnych niedociągnięć, które doprowadziły do ekspansji populizmu w Europie. Moja książka ma za zadanie skompensować ten brak: to samokrytyka przeprowadzona przez liberała z krwi i kości”. Z tekstu Czy Europa się rozpada? Czy społeczeństwo otwarte ma szanse przetrwać? Czy Europejczycy będą ponownie czuć się bezpiecznie? Jak to możliwe, że tak spokojny i zamożny kontynent zaczął się rozpadać? Dlaczego pragmatyczni Europejczycy wyruszają w nieznane pod wodzą populistów? Dlaczego europejski system zarządzania gospodarczego nie jest ani sprawiedliwy, ani wydajny? Kogo lub co obarczyć winą? Jak przetrwać obecny chaos? Jak sprawić, by państwa, miasta, regiony i organizacje międzynarodowe mogły działać skutecznie w środowisku zakładającym coraz mocniejszą współzależność? Jak wzmacniać przejrzystość, rozliczalność i zarządzanie w Europie z „rozmytymi” granicami? Jak chronić ludzi przed przemocą, wyzyskiem i zmianami klimatu? Jak zastąpić politykę strachu polityką nadziei?
Dla polskiego czytelnika książka ta może być zaskoczeniem, czy wręcz szokiem. Członkostwo w Unii Europejskiej było głównym celem Polski po upadku komunizmu w 1989 roku. Od czasu wejścia do Unii jej rozwój gospodarczy jest imponujący, pomimo kryzysu, który objął większą część Europy po roku 2008. Wszystkie poważne siły polityczne w Polsce widzą jej przyszłość w Unii i wiele z nich dowodzi, że wzmocnienie tejże Unii jest najlepszą drogą do realizacji polskich interesów. Opinia publiczna w Polsce jest podzielona w wielu kwestiach, ale nie w kwestii Europy. Wielu Polaków popiera UE z pobudek czysto utylitarnych, jednak teza, że Unia jest niesprawna, niesprawiedliwa i hamuje postęp społeczno-gospodarczy, brzmi pewnie dla nich jak prowokacja. Zapowiedź upadku Unii, czy nawet jej postępującej marginalizacji, nie tylko stawia pod znakiem zapytania podstawowe cele polityczne Polski, lecz także przeczy doświadczeniom milionów Polaków w ostatniej dekadzie. Jednakże książka ta napisana jest z perspektywy Aten, Rzymu, Berlina, Brukseli czy Hagi, a nie z perspektywy Krakowa, Wrocławia czy Warszawy. Kryzys gospodarczy ostatnich lat osłabił wielu członków Unii, ale w Polsce trudno było mówić o kryzysie. Konflikty między wierzycielami i dłużnikami jej nie dotyczą. Opinia publiczna w Polsce nie utożsamia UE z bolesnymi cięciami w świadczeniach społecznych; wręcz przeciwnie, Unia daje Polsce mnóstwo pieniędzy. Od Polski – inaczej niż od Niemiec – nie oczekuje się rozwiązania wszelkich problemów Europy. Nikt też nie oczekuje od Polaków, że będą łożyli na utrzymanie krajów biednych, jak to jest w przypadku Francuzów, Niemców, Włochów czy Holendrów. Unia Europejska ma dwudziestu ośmiu członków i wielu z nich postrzega ją mniej pozytywnie niż Polska. W ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego antyeuropejskie partie odniosły spektakularne zwycięstwo w tak ważnych krajach, jak Francja czy Wielka Brytania. Ci, którzy deklarują poparcie dla UE, oczekują od niej całkiem innych działań. W instytucjach europejskich panuje chaos i brak wiary w możliwość zasadniczych reform. Reszta świata nie patrzy już na Unię z podziwem i zazdrością. Tych faktów nie można ukryć za fasadą unijnej propagandy sukcesu. Książka ta nie jest pisana z jednej narodowej perspektywy. Wychodzi ona poza spór między euroentuzjastami i eurosceptykami. Argumentuje, że Europa potrzebuje integracji, lecz nie tej, którą nam dzisiaj oferuje UE. Co gorsze, Unia nie jest w stanie sama się zreformować, co oznacza, że trzeba pomyśleć o rozwiązaniach alternatywnych. Elity polityczne niechętnie przyznają się do porażek. Europejskie elity nie są tu wyjątkiem. Jednakże Europa musi szukać nowych form współpracy, jeśli chce zapewnić sobie pokój i dobrobyt. Bruksela nie jest w stanie dać przywództwa Europie, a Berlin do roli przywódcy się nie pali. Wizja europejskiego superpaństwa jest naiwna. Europę trzeba zacząć budować od nowa, tym razem nie od góry, lecz od dołu. Książka ta odkrywa wiele niewygodnych prawd, lecz proponuje pozytywny scenariusz naprawy Europy.